Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Chrzestny :-\

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chrzestny :-\

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 136


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-11 08:55:18

Temat: Chrzestny :-\
Od: "Loonie" <L...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jestem chrzestnym chlopaka, którego dziadek jest moim chrzestnym z kolei.
Nie cierpie tej rodziny i zadnego z jej czlonków. Tak to sie glupio ulozylo,
ze Jak to mówili, "nie mieli kogo poprosic" wiec poprosili mnie. To bylo
glupie ze sie zgodzilem, ale wtedy jeszcze bylem nie dosc asertywny, zeby
sie nie zgodzic. To, ze mój chrzestny z niej pochodzi dodaje dodatkowego
"smaczku" sprawie bo:
1) byl w Ameryce przez jakies 5 lat.
2) nie pamietam, zebym dostal od niego cokolwiek, oprócz prezentu na komunie
i impreze osiemnastkowa (nie zebym byl materialista, ale bez przesady)
3) w ogóle sie mna nie interesowal przez te wszystkie lata - tak jakby go
nie bylo
4) teraz _niby_ sie strasznie mna zainteresowali, pewnie dlatego, ze bede
dobrze wyksztalconym czlowiekiem, co prawdopodobnie oznacza tez pieniadze,
nie zeby cos konkretnego, ot takie gesty nic niewarte, czysto IMO
egoistyczne, zeby chlopaczek mial chrzestnego, w imie czego pytam, skoro ja
nie mialem _z ich winy_?

I teraz ja mam zamiar:
1) miec swojego chrzesniaka tak samo gleboko, jak ona mial mnie (przykre
prawda - cóz, taka moja msciwa natura - starotestamentalna)
2) nie zaprosic chrzestnego ani jego rodziny na mój slub i wesele (...)
3) reszta stosunków w tym samym guscie

IMO to chyba naturalne, wiem niby "zlo dobrem zwyciezaj", ale chlopaczek nie
zasluguje nawet sam z siebie (jest nieznosnym bachorem z tego co slyszalem)
na moja uwage, ze o "kochanej" rodzince nie wspomne (chamy i tyle). Wiec
czuje sie jakby usprawiedliwony. Co Wy na to?

--
Pozdrowienia
Loonie
----------------------------------------------------
--------
"ja moze jestem powolny, ale jak sie rozkrece..." - Zólw
http://www.cybra.pl/erystyka.html


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-04-11 09:03:46

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

Loonie wrote:
>
> Jestem chrzestnym chlopaka, którego dziadek jest moim chrzestnym z kolei.
> Nie cierpie tej rodziny i zadnego z jej czlonków. Tak to sie glupio ulozylo,
> ze Jak to mówili, "nie mieli kogo poprosic" wiec poprosili mnie. To bylo
> glupie ze sie zgodzilem, ale wtedy jeszcze bylem nie dosc asertywny, zeby
> sie nie zgodzic.

a szkoda, nie? ale co dzieciak temu winien, ze ma kiepskiego
dziadka?

> I teraz ja mam zamiar:
> 1) miec swojego chrzesniaka tak samo gleboko, jak ona mial mnie (przykre
> prawda - cóz, taka moja msciwa natura - starotestamentalna)

moment, moment, jestes chrzestnym chrzestnego? pisales cos o
dziadku Twego chrzesniaka.
powtarzam, Twoj chrzesniak nie ponosi odpowiedzialnosci za czyny
swego dziadka.

> 2) nie zaprosic chrzestnego ani jego rodziny na mój slub i wesele (...)
> 3) reszta stosunków w tym samym guscie

to Twoje prawo.

> IMO to chyba naturalne, wiem niby "zlo dobrem zwyciezaj", ale chlopaczek nie
> zasluguje nawet sam z siebie (jest nieznosnym bachorem z tego co slyszalem)
> na moja uwage, ze o "kochanej" rodzince nie wspomne (chamy i tyle). Wiec
> czuje sie jakby usprawiedliwony. Co Wy na to?

na podstawie tego postu moglabym komus o Tobie napisac "jest
nieznosnym bachorem, z tego co czytalam"... :-)

wladowales sie w pewne zobowiazania (kwestia odrebnej dyskusji
jest zakres obowiazkow ojca chrzestnego), z wlasnej winy, teraz
nie masz ochoty ich realizowac, a do tego chcialbys, zeby Ci
napisano, ze super, ze tak wlasnie powinienes robic.

byloby groteskowo, gdyby w przyszlosci Twoje dziecko poprosilo
Twojego chrzesniaka na chrzestego dla Twojego wnuka.
:-)))))))))))))))))

Dominika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-04-11 09:06:53

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Rejfi" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Bez wzgledu na poziom Twojej asertywnosci w momencie wyrazania zgody na
zostanie chrzestnym powinienes pamietac, ze ten fakt do czegos Cie
zobowiazuje. Pamietasz moze co obiecywales podczas uroczystosci? I komu?
IMO z twojego listu wynika, ze jednak przemawia przez Ciebie materialista.
Z Nowotestamentowym pozdrowieniem,
Rejfi



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-04-11 09:13:13

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Joanna Duszczynska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Loonie" <L...@n...wp.pl> napisal w wiadomosci
news:a93j19$5$1@news.onet.pl...
> Jestem chrzestnym chlopaka, którego dziadek jest moim chrzestnym z kolei.
> Nie cierpie tej rodziny i zadnego z jej czlonków. Tak to sie glupio
ulozylo,
> ze Jak to mówili, "nie mieli kogo poprosic" wiec poprosili mnie. To bylo
> glupie ze sie zgodzilem, ale wtedy jeszcze bylem nie dosc asertywny, zeby
> sie nie zgodzic.

Tak to juz w zyciu bywa, ze czlowiek ponosi konsekwencje swojego
postepowania.

> To, ze mój chrzestny z niej pochodzi dodaje dodatkowego
> "smaczku" sprawie bo:
> 1) byl w Ameryce przez jakies 5 lat.
> 2) nie pamietam, zebym dostal od niego cokolwiek, oprócz prezentu na
komunie
> i impreze osiemnastkowa (nie zebym byl materialista, ale bez przesady)
> 3) w ogóle sie mna nie interesowal przez te wszystkie lata - tak jakby go
> nie bylo

Hmm... A do czego czlowieka zobowiazuje fakt bycia ojcem chrzestnym?

> 4) teraz _niby_ sie strasznie mna zainteresowali, pewnie dlatego, ze bede
> dobrze wyksztalconym czlowiekiem, co prawdopodobnie oznacza tez pieniadze,
> nie zeby cos konkretnego, ot takie gesty nic niewarte, czysto IMO
> egoistyczne, zeby chlopaczek mial chrzestnego, w imie czego pytam, skoro
ja
> nie mialem _z ich winy_?

Czego nie miales? Co powinienes dostac, a tego nie dostales?

> I teraz ja mam zamiar:
> 1) miec swojego chrzesniaka tak samo gleboko, jak ona mial mnie (przykre
> prawda - cóz, taka moja msciwa natura - starotestamentalna)

Infantylne to raczej, a gdzie odpowiedzialnosc?

> 2) nie zaprosic chrzestnego ani jego rodziny na mój slub i wesele (...)

To mozesz zrobic bez problemu. Nie masz obowiazku zapraszac kogokolwiek...

> 3) reszta stosunków w tym samym guscie

Wspólczuje gustu.

> IMO to chyba naturalne, wiem niby "zlo dobrem zwyciezaj", ale chlopaczek
nie
> zasluguje nawet sam z siebie (jest nieznosnym bachorem z tego co
slyszalem)
> na moja uwage,

A moze to jest wlasnie to, co nalezy do obowiazków chrzestnego? Zrobic cos,
zeby nie byl niezosnym bachorem?

> ze o "kochanej" rodzince nie wspomne (chamy i tyle). Wiec
> czuje sie jakby usprawiedliwony. Co Wy na to?

Ludzie maja rózne zasady etyczne...

--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-04-11 09:16:07

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Basia" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mysle, ze jednak powinienes zadac sobie minimum trudu i poznac dziecko a nie
nie znajac go twierdzic ze to paskudny bachor.
Moim dzieciom nie najlepiej dobralismy chrzestnych(okazalo sie po fakcie),
niestety...i szkoda mi ze dzieci raczej nie beda mialy z nimi kontaktu.
Uwazam, ze dorosly, odpowiedzialny czlowiek powinien byc pewien ze chce
zostac rodzicem chrzestnym i postepowac konsekwentnie.

pozdrawiam
Basia i Dzieciaczki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-04-11 09:20:06

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Joanna Duszczynska"
> A moze to jest wlasnie to, co nalezy do obowiazków chrzestnego? Zrobic
cos,
> zeby nie byl niezosnym bachorem?

Oj, na to bym nie liczyła. Ja również stałam się chrzestną (małoletnią),
niezbyt z przekonania, jeśli wiesz co mam na myśli.
I gwarantuję Ci, że nie da się przekonać dziecka, które widzi
się raz na jakiś czas (odległości..), że nie należy bić i kopać dzieci
ani dorosłych (!),, rozdeptywać specjalnie ciastek i paluszków na czyimś
dywanie,
pluć na niego itd, itd, jeżeli rodzice mu na to pozwalają.
I tym sposobem misja chrzestnego spełza na niczym.
--
Pozdrawiamy
Asia z Emilką, 16 miesięcy
Kraków

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-04-11 09:22:00

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a93k6p$80m$1@news.tpi.pl...
> Mysle, ze jednak powinienes zadac sobie minimum trudu i poznac dziecko a
nie
> nie znajac go twierdzic ze to paskudny bachor.
> Moim dzieciom nie najlepiej dobralismy chrzestnych(okazalo sie po fakcie),
> niestety...i szkoda mi ze dzieci raczej nie beda mialy z nimi kontaktu.
> Uwazam, ze dorosly, odpowiedzialny czlowiek powinien byc pewien ze chce
> zostac rodzicem chrzestnym i postepowac konsekwentnie.

Hmm... A jak dobieraliście chrzestnych?
Ja dla moich dzieciaków dobierałam z najbliższej rodziny - właśnie dlatego,
żeby ten kontakt był. Nie wchodziły w grę np. żadne koleżanki... Nie
zastanawiałam się też nad statusem materialnym chrzestnych...

--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-04-11 09:28:40

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a93kf0$2p2$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Joanna Duszczynska"
> > A moze to jest wlasnie to, co nalezy do obowiazków chrzestnego? Zrobic
> cos,
> > zeby nie byl niezosnym bachorem?
>
> Oj, na to bym nie liczyła. Ja również stałam się chrzestną (małoletnią),
> niezbyt z przekonania, jeśli wiesz co mam na myśli.
> I gwarantuję Ci, że nie da się przekonać dziecka, które widzi
> się raz na jakiś czas (odległości..), że nie należy bić i kopać dzieci
> ani dorosłych (!),, rozdeptywać specjalnie ciastek i paluszków na czyimś
> dywanie,
> pluć na niego itd, itd, jeżeli rodzice mu na to pozwalają.
> I tym sposobem misja chrzestnego spełza na niczym.

Hmm... A dlaczego się zgodziłaś być chrzestną?

Zastanawiam się swoją drogą, co to za pomysł, żeby w ogóle wybierać
małolatów na chrzestnych? Ja wiem, ze wystarczy bierzmowanie (14 lat), żeby
zostać chrzestnym, ale zobowiązanie, które się na siebie bierze, to raczej
nie jest coś, co może małolat udźwignąć.

Hmm... na problem odległości raczej się nic nie poradzi - dlatego ważny jest
odpowiedni dobór chrzestnych - IMO powinni mieć raczej codzienny kontakt z
dzieckiem...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-04-11 09:36:11

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Basia" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Hmm... A jak dobieraliście chrzestnych?


Chrzestnym mojej córki jest brat męża i to jedyny całkowiecie dobry
chrzestny, jesli mozna tak powiedziec;-)
Chrzestną wybralismy zonę najlepszego przyjaciela męża (jeszcze ze szkoły)-
ten wybór wydawał się dobry, bardzo mili ludzie, często do nas przyjeżdżali
a po chrzinach zupełnie przestali sie odzywac, pisać,
przyjeżdzać...dlaczego - nie wiemy i zupełnie nie rozumiemy...
Syn - jego chrzestny to z kolei kuzyn męża, bardzo chciał być chrzestnym,
miły chłopak no i tez teraz zero kontaktu(mieszka jakies 300 km od nas) a
chrzestną jest moja przyjacióka ze studiów i jedyną wadą jest to że mieszka
daleko, ale pamięta o Piotrusiu, zawsze przysle kartkę czy jakis prezent.

Ot i wszystko o naszych chrzestnych

pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-04-11 09:51:03

Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Joanna Duszczyńska"
> Hmm... A dlaczego się zgodziłaś być chrzestną?
Bo dopiero dwa lata temu nauczyłam się czasem odmawiać:-(
A w rodzinie to był wielki zaszczyt i wypadało się cieszyć.
Wiem, że to głupie, teraz inaczej bym podeszła do sprawy.

> Hmm... na problem odległości raczej się nic nie poradzi - dlatego ważny
jest
> odpowiedni dobór chrzestnych - IMO powinni mieć raczej codzienny kontakt z
> dzieckiem...
Ale tu nawet nie chodzi o wiek i nie o odległość.
Jeżeli rodzice pozwalają na wszystko, żaden poboczny człowiek,
choćby i chrzestny, nauczyciel, ksiądz, policjant czy jakikolwiek
inny człowiek mający jakiś potencjalny wpływ - nie jest w stanie
nic zdziałać.
--
Pozdrawiamy
Asia z Emilką, 16 miesięcy
Kraków

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Co powiedziec dziecku
dwujęzycznoś
Potrzebna krew
warsztaty plastyczne - Poznań
witam

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »