| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-26 20:45:42
Temat: Re: Cialo - ŁOPUSZCZENIE CIAŁA
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:b5t39r$l8c$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ulast <u...@p...onet.pl>
> news:b5t2ot$hgn$1@nemesis.news.tpi.pl:
>
> > Cial???..ee cos zle uslyszales..chiba ;-)
>
> Oj chiba dobrze, ale ja w to i tak nie wierzę :)
>
> A wersja z bezcielesną duszą to herezja, ot co!
Poki co to ja siem o cialo martwic bede..bo dusza i tak robi swoje ;-)))
Ula
www.ulast.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-26 20:47:39
Temat: Re: Cialo - ŁOPUSZCZENIE CIAŁAulast <u...@p...onet.pl>
news:b5t3h7$m70$1@nemesis.news.tpi.pl:
> Poki co to ja siem o cialo martwic bede..bo dusza i tak robi swoje ;-)))
Rozumiem, że hula? :))
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-26 21:00:09
Temat: Re: Cialo - ŁOPUSZCZENIE CIAŁA
Użytkownik "Paweł Niezbecki" <t...@p...neostrada.pl> napisał w
wiadomości news:b5t3k2$n8p$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ulast <u...@p...onet.pl>
> news:b5t3h7$m70$1@nemesis.news.tpi.pl:
>
> > Poki co to ja siem o cialo martwic bede..bo dusza i tak robi swoje ;-)))
>
> Rozumiem, że hula? :))
Probuje..ale ja nie pozwalam ;-)
Ula
www.ulast.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-26 22:30:34
Temat: Re: Cialo"patrycja." w news:b5sqcv$b4u$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> > Prawda jest tez taka, ze sobie ciala nie wybieralas.
> tego że nie urodziłeś się z nadwagą i jesli ją masz to
> przeważnie "twoja wina". /to przykład/
Znaczy wiesz... ja sie w sumie na bobasach nie znam, ale zeby one
wszystkie o jednakowym stosunku masy do dlugosci ciala sie rodzily?
Myslalem, ze jedne sa takie chudzinki, inne srednie, a jeszcze inne dosc
takie kolosy. Pozniej tez bywa roznie. Jedna osoba zje tyle i utyje. Druga
osoba zje zas 4 razy wiecej i zachowa swoja wage. Maja po prostu rozna
przemiane materii. Ktos wiec musi trzymac sie diety aby nie przytyc, a
ktos inny je co chce.
> no właśnie, tylko zwróć uwagę że nikt nie czeka na
> "kogokolwiek" ale na kogoś kto tej osobie też się będzie
> podobał.
Czepiasz sie szczegolow, wiesz? Dlaczego zalozylas, ze kazdy ktos nie
bedzie sie podobac osobie, ktora ma problem z zaakceptowaniem wlasnego
wygladu? Przeciez nie jedna osoba pewnie zadaje sobie pytanie co tez
partner badz partnerka w tej osobie widza.
> jeśli
Jesli kropka to koniec zdania, a wtedy zaczynamy z duzej litery. Tak -
czepiam sie. To w ramach rewanzu ;-)
> a) prawdopodobnie im też się podobają atrakcyjne kobiety,
> więc szukając kogoś z płaskim brzuchem, sama też muszę
> taki mieć ;)
Czytalas co pisalem? Nie to ladne co ladne, tylko co sie komu podoba. Skad
wiesz, ze ten konkretny przystojniak bedzie wybierac tylko plaskie
brzuchy?
> b) jeśli znajdę przystojniaka któremu odpowiada moja ~
> sylwetka ;) to co z tego skoro przy osobie za którą szaleję
> będę się cały czas źle czuła.. bo to jednak kobieta chce w
> parze chce/powinna "świecić"
Ja pisze, ze nie ma sensu zaparzac herbaty zimna woda, a Ty mi
odpowiadasz, ze nie ma sensu zalewac herbaty zimna woda bo i tak sie nie
zaparzy - tak mniej wiecej to wyglada.
Watek jest o tym jak zaakceptowac siebie. MZ szanse stworzenia trwalego
zwiazku bez akceptacji samego siebie, sa dosc marne. Ktos moze siebie nie
akceptowac, uwazac, ze nikogo nie jest w stanie soba zainteresowac i przez
to cierpi. Ja odpowiadam, ze to bzdura, bo "kazda potwora znajdzie swego
amatora". Zamiast wiec rozpaczac bez powodu (no bo na pewno ktos sie
trafi) lepiej sobie zyc spokojnie - wtedy tez wieksze szanse, ze
odpowiedniej osoby sie nie przegapi (a wiec takiej, ktora zaakceptuje nas,
a my ja, ze tak w liczbie mnogiej sobie pozwole).
Cholera... zmeczony juz jestem jak maly Kazio i ledwo widze (przepraszam
tez, ze bredze jak potrzaskany - staram sie jak moge aby bylo czytelnie i
sensownie). Ty mnie pytasz "co z tego skoro...". No a mnie chodzi o to, ze
wlasnie tego "skoro" ma nie byc, poniewaz jest przystojniak. Chociaz to
zalezy jeszcze od tego czego sie od zycia oczekuje. Ktos moze siebie nie
bedzie w stanie zaakceptowac jesli dziennie przynajmniej dziesiec roznych
osob nie rzuci komplementem. Wtedy przystojniak moze sie schowac bo tej
osobie nie o niego chodzi, tylko o ogolne uwielbienie.
No i jeszcze jedno... Jak to jest, ze niektorzy nawet ze swoich fizycznych
wad potrafia uczynic swoje atuty i zyc szczesliwie?
A teraz zycze dobrej nocy :-)
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-26 23:35:40
Temat: Odp: CialoGreg
> Znaczy wiesz... ja sie w sumie na bobasach nie znam, ale
ja też więc możemy się wymądrzać i udawać że jest inaczej bo... nikt nie
będzie potrafił odróżnić prawdy od fałszu =]
>zeby one
> wszystkie o jednakowym stosunku masy do dlugosci ciala sie rodzily?
no właśnie nie, ale z tego co wiem ;) to problem mają te chudziny a nie
"potężni faceci" ;) poza tym chodziło mi o to że u dzieci to jest naturalne
i mija... chyba że mama zamiast mleka daje czekoladę /tak wyolbrzymiając ;)
> Myslalem, ze jedne sa takie chudzinki, inne srednie, a jeszcze inne dosc
> takie kolosy.
buahahahaha :D k o l o s y ;D piękne, naprawdę piękne, aż mnie policzki bolą
od śmiechu ;D
> Pozniej tez bywa roznie. Jedna osoba zje tyle i utyje. Druga
> osoba zje zas 4 razy wiecej i zachowa swoja wage. Maja po prostu rozna
> przemiane materii.
tia, ale oprócz przemiany materii mają jeszcze rozumy /albo ich rodzice,
zależy w jakiej grupie wiekowej się poruszamy;)/ i wiedzą ile mogą zjeść a
ile nie... inna sprawa że ja wiem ile nie_powinnam jeść a... no cóż ;D
> Ktos wiec musi trzymac sie diety aby nie przytyc, a
> ktos inny je co chce.
no to chyba tylko potwierdzasz moją teorię ;)
> > no właśnie, tylko zwróć uwagę że nikt nie czeka na
> > "kogokolwiek" ale na kogoś kto tej osobie też się będzie
> > podobał.
>
> Czepiasz sie szczegolow, wiesz?
no :] ale to IMO całkiem zmienia postać rzeczy, więc w tym przypadku nie był
to _szczegół_.. IMO oczywiście ;)
>Dlaczego zalozylas, ze kazdy ktos nie
> bedzie sie podobac osobie, ktora ma problem z zaakceptowaniem wlasnego
> wygladu? Przeciez nie jedna osoba pewnie zadaje sobie pytanie co tez
> partner badz partnerka w tej osobie widza.
albo ja teraz nie zrozumiałam Ciebie, albo Ty, wcześniej, mnie. możesz to
jeszcze raz napisać.. innymi słowami? pleeeease :)
> > jeśli
> Jesli kropka to koniec zdania, a wtedy zaczynamy z duzej litery. Tak -
> czepiam sie. To w ramach rewanzu ;-)
o bosz.... ;D a przed "że" stawia się przecinek.. to taka mała podpowiedź
jakby Ci się pomysły skończyły, bo interpunkcji w mailach _jakiejkolwiek_
nie przestrzegam :)
ps: w Polsce stosujemy _polskie_ literki z "ogonkami" i jeśli już się
czepiasz to "jeśli" pisze się "jeśli" a nie "jesli" ;D
> > a) prawdopodobnie im też się podobają atrakcyjne kobiety,
> > więc szukając kogoś z płaskim brzuchem, sama też muszę
> > taki mieć ;)
> Czytalas co pisalem? Nie to ladne co ladne, tylko co sie komu podoba. Skad
> wiesz, ze ten konkretny przystojniak bedzie wybierac tylko plaskie
> brzuchy?
a czy Ty czytałeś co _ja_ napisałam? :] bo _ja_ /zaraz się dowiem że jestem
egocentrykiem;)/ napisałam _prawdopodobnie_. musisz się ze mną zgodzić
/MUSISZ! pamiętaj ;)/ że "statystyczny przystojniak" będzie szukał
"statystycznego płaskiego brzucha" (tak, "statystyczny" oznacza _nie_każdy
;p)
> > b) jeśli znajdę przystojniaka któremu odpowiada moja ~...
> Ja pisze, ze nie ma sensu zaparzac herbaty zimna woda, a Ty mi
> odpowiadasz, ze nie ma sensu zalewac herbaty zimna woda bo i tak sie nie
> zaparzy - tak mniej wiecej to wyglada.
czepiasz się, wiesz? ;)
> Watek jest o tym jak zaakceptowac siebie.
wow :]
> MZ szanse stworzenia trwalego
> zwiazku bez akceptacji samego siebie, sa dosc marne.
ale nawiązując do mojego przykładu "b" i mojego wcześniejszego posta /nie
wiem czy czytałeś/ należy uważać z tym _co_ akceptujemy i w jakim przypadku.
> Ktos moze siebie nie
> akceptowac, uwazac, ze nikogo nie jest w stanie soba zainteresowac i przez
> to cierpi. Ja odpowiadam, ze to bzdura, bo "kazda potwora znajdzie swego
> amatora".
o, ja też to powiedziałam w jakimś wątku... problem w tym, że ja w to nie
wierzę :)
> Zamiast wiec rozpaczac bez powodu (no bo na pewno ktos sie
> trafi) lepiej sobie zyc spokojnie -
ale widzisz... w wątku chodzi o to _jak_ ten "spokój" osiągnąć- ha! :)
> Cholera...
wiesz co?! może jednak nie przy dzieciach ;)
> zmeczony juz jestem jak maly Kazio
jak zmęczony jest "mały Kazio"?? to mnie zaintrygowało ;)
>(przepraszam
> tez, ze bredze jak potrzaskany
i wszystko jasne ;)
>Ty mnie pytasz "co z tego skoro...". No a mnie chodzi o to, ze
> wlasnie tego "skoro" ma nie byc
no właśnie "ma" nie być ale.. _jest_ a pytanie: jak się tego pozbyć? i.../to
już moje/ czy na pewno? (akurat na to drugie sama już dałam odp. i chyba od
niej nie odstąpię;)/
> Chociaz to
> zalezy jeszcze od tego czego sie od zycia oczekuje.
IMO.. s z c z ę ś c i a :]
/to moje "ostatnie odkrycie" :) biedna mała patrycja wreszcie znalazła
genialną odp, na pytanie "jaki jest sens/cel życia :)
> No i jeszcze jedno... Jak to jest, ze niektorzy nawet ze swoich fizycznych
> wad potrafia uczynic swoje atuty i zyc szczesliwie?
buu... to ciężka i długa praca pełna poświęceń... ble.. znam jedną osobę...
bardz dla mnie ważną /to taki mały absurd/ która tam ma... ale IMHO tego
jest w nadmiarze... oj.. aż mi się w głowie wyciszyło jak o tym
pomyślałam... nie polecam...
> A teraz zycze dobrej nocy :-)
papapapapapapapapa :]
> Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
no i jeszcze to że jesteś UGD psp ;p ,nie kłam ;)
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-27 07:57:38
Temat: Re: CialoUżytkownik "Greg" <U...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b5snku$tu$1@nemesis.news.tpi.pl...
A gwiazda filmowa moze byc praktycznie kazda szara myszka -
> wystarczy sztab stylistow i odpowiednie oswietlenie ;-) Dlatego nie ma
> sensu tak sie podniecac tym co widzi sie w TV i w gazetach.
Tu się zgadzam, ale co powiesz Greg o szalenie atrakcyjnych dziewczynach,
które
widuje się w realu? :-) Których nieziemska uroda jest niezaprzeczalna i
powala na kolana? :-)
Wcale nie jest łatwo powstrzymać się przed uczuciem 'bycia gorszą'.
Nie wiem czy Ty jako facet możesz to tak naprawdę zrozumieć, bo dla Was
wygląd chyba nie ma aż takiego znaczenia. (?)
No właśnie - jak to z Wami jest panowie? :-)
Też porównujecie się z innymi?
Pozdrówki, Elle.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-27 11:53:23
Temat: Re: CialoUżytkownik "Elle" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
news:S9yga.220497$8L1.2022434@news.chello.at
> No właśnie - jak to z Wami jest panowie? :-)
> Też porównujecie się z innymi?
Panowie co innego porownuja z innymi ;)
Pozdrawiam
--
Ania
"Siejąc grzeczność, zmieniasz świat!"
Pisząc na priv usuń "CostaM" z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-27 17:24:43
Temat: Re: Cialo"Elle" w news:S9yga.220497$8L1.2022434@news.chello.at napisał(a):
>
"Co się dzieje, skąd ten krzyk?
Był Księżyc nagle znikł"
> co powiesz Greg
Spać mi się chce ;-)
> o szalenie atrakcyjnych dziewczynach,
> które widuje się w realu? :-)
Powiem, że są szalenie atrakcyjne :-)
> Wcale nie jest łatwo powstrzymać się przed uczuciem
> 'bycia gorszą'.
Jak człowiek chce to zawsze sobie powód do dołowania znajdzie. Dla
przykładu nigdy Nobla nie dostałem, nie wydałem jeszcze książki, nie mam
dużego domu z basenem, nie zarabiam milionów, nie trafiłem jeszcze do
encyklepedii, nie jestem znanym piosenkarzem czy sportowcem, nie byłem na
Księżycu i nie nurkowałem w oceanicznych głębinach, nie zdobyłem też K2...
Jest cała masa kategorii, w których nie jest się w czołówce. Ale nie ma
też nikogo kto we wszystkich by przodował. Idzie o to aby skupić się na
tym w czym jest się najlepszym, aby dawać z siebie tyle ile można. Jeśli
ktoś jest szalenie atrakcyjny to jest tylko szalenie atrakcyjny. Uroda nie
sprawi automatycznie, że ta osoba będzie wartościowym człowiekiem. Może
być tak, że będzie jedynie cieszyć oko, ale nic ponad to. Tak więc MZ
głupotą jest myśleć, że nie można świata zwojować, ponieważ nie przypomina
się modela czy modelki. Dowodów nie brakujem, o czym już wspominałem - są
ludzie, ktorzy ze swoich "defektów" uczynili wręcz atuty. Nie twierdzę, że
uroda życia nie ułatwia. Po prostu uważam, że nie ma sensu sobie życia
dodatkowo komplikować tym, że wygląda się tak a nie inaczej.
> Nie wiem czy Ty jako facet możesz to tak naprawdę zrozumieć,
Nie mogę - faceci za mały mózg mają :-/
> No właśnie - jak to z Wami jest panowie? :-)
> Też porównujecie się z innymi?
Nie wiem jak inni, ale jak tak. Na siłownię chodzę w konkretnym celu - aby
wyglądać lepiej i czuć się lepiej.
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-27 17:56:53
Temat: Re: Cialo"patrycja." w news:b5tdis$74f$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> > ja sie w sumie na bobasach nie znam,
> ja też więc możemy się wymądrzać i udawać że jest
> inaczej bo... nikt nie będzie potrafił odróżnić prawdy
> od fałszu =]
;-)
> u dzieci to jest naturalne i mija... chyba że mama zamiast
> mleka daje czekoladę /tak wyolbrzymiając ;)
Tak... mój brat ważył 20kg gdy miał roczek ;-P Ale minęło mu.
> > jedne sa takie chudzinki, inne srednie, a jeszcze
> > inne dosc takie kolosy.
> buahahahaha :D k o l o s y ;D piękne, naprawdę
> piękne, aż mnie policzki bolą od śmiechu ;D
Nie mylić ze studenckim życiem.
> > Jedna osoba zje tyle i utyje. Druga osoba zje zas
> > 4 razy wiecej i zachowa swoja wage.
> tia, ale (...) mają jeszcze rozumy
No ale czy to ich wina, że ich organizm reaguje tak, a nie inaczej? Tak
jak Ci mówię - ktoś musi się praktycznie głodzić bo jak zje odrobinkę
więcej to mu się odkłada. A co to za życie takie? Nie chodzi mi o to aby
od razu się opychać, ale też bez przesadyzmu w druga stronę.
> > Ktos wiec musi trzymac sie diety aby nie przytyc,
> > a ktos inny je co chce.
> no to chyba tylko potwierdzasz moją teorię ;)
Więc wiele kobiet powinno czuć się winnymi także dlatego, że nie mają
pieniędzy aby pójść do kosmetyczki, aby kupić sobie dobry ciuch, czy też
powierzyć swoje ciało skalpelmistrzowi. Przecież mają swój rozum więc
niech znajdą środki aby się przemodelować.
> > Dlaczego zalozylas, ze kazdy ktos nie bedzie sie
> > podobac osobie, ktora ma problem z zaakceptowaniem
> > wlasnego wygladu? Przeciez nie jedna osoba pewnie
> > zadaje sobie pytanie co tez partner badz partnerka w tej
> > osobie widza.
> możesz to jeszcze raz napisać.. innymi słowami? pleeeease :)
Odniosłem wrażenie, że sugerujesz iż wszyscy faceci, którzy zainteresują
się kobietą, która nie akceptuje swojego wyglądu, nie będzie sie jej
podobała. Dla mnie to bzdura. Wielbicieli na pewno znajdzie się tyly, że
któryś będzie jej pasować. Idzie tylko o to aby dać im szanse.
Kiedyś myślałem, że jestem tak urodziwy, że o związku mogę zapomnieć. No i
faktycznie nie widziałem aby jakieś dziewczyny były mną zainteresowane.
Później zacząłem akceptować to, że wyglądam tak a nie inaczej i... nagle
zauważyłem iskierke w oku jednej dziewczyny, drugiej... Jeśli szło o
niektóre, to w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że taka dziewczyna może
zwrócić na mnie uwagę. No a jednak. Okazało się więc, że samotność jednak
mi nie grozi (chyba, że zadecyduje inaczej). Można by pomyśleć, że z
wiekiem wyładniałem, ale to nie do końca tak. Parę dziewczyn przyznało się
bowiem do tego, że już dużo wcześniej wpadłem im w oko.
Aby nie było, że jestem niewiadomo jak przystojny... niektóre dziewczyny
oceniają mnie jako wyjątkowo paskudnego osobnika. Całej masie kobiet
jestem też całkowicie obojętny. Ale tak już po prostu jest. Dla jednych
jestem przeźroczysty, inne dostają niestrawności na mój widok, a innym
miękną nogi. Życie.
> ps: w Polsce stosujemy _polskie_ literki z "ogonkami"
> i jeśli już się czepiasz to "jeśli" pisze się "jeśli" a nie
> "jesli" ;D
Spadaj ;-P
> > > a) prawdopodobnie im też się podobają atrakcyjne
> > > kobiety, więc szukając kogoś z płaskim brzuchem,
> > > sama też muszę taki mieć ;)
> > Czytalas co pisalem?
> a czy Ty czytałeś co _ja_ napisałam? :]
No ale po co o tym piszesz? Wiążesz się ze statystykami, czy z człowiekiem
z krwi i kości?
> > Watek jest o tym jak zaakceptowac siebie.
> wow :]
Zjedz :-)
> > MZ szanse stworzenia trwalego zwiazku bez
> > akceptacji samego siebie, sa dosc marne.
> ale nawiązując do mojego przykładu "b" i mojego
> wcześniejszego posta /nie wiem czy czytałeś/ należy
> uważać z tym _co_ akceptujemy i w jakim przypadku.
A róbta co chceta! To Wasze życie :-)
> problem w tym, że ja w to nie wierzę :)
Nihil novi ;-)
> > Zamiast wiec rozpaczac bez powodu (no bo na
> > pewno ktos sie trafi) lepiej sobie zyc spokojnie -
> ale widzisz... w wątku chodzi o to _jak_ ten "spokój"
> osiągnąć- ha! :)
Wystarczy pomyśleć logicznie :-)
> > Cholera...
> wiesz co?! może jednak nie przy dzieciach ;)
Przepraszam - założyłem, że masz już skończone 18 lat ;-)
> > zmeczony juz jestem jak maly Kazio
> jak zmęczony jest "mały Kazio"?? to mnie
> zaintrygowało ;)
Prawie tak samo jak duży Stefan :-)
> > Chociaz to zalezy jeszcze od tego czego sie od zycia
> > oczekuje.
> IMO.. s z c z ę ś c i a :]
Z tym bywa różnie.
> /to moje "ostatnie odkrycie" :)
Nie pij tyle ;-)
> > No i jeszcze jedno... Jak to jest, ze niektorzy nawet ze
> > swoich fizycznych wad potrafia uczynic swoje atuty
> > i zyc szczesliwie?
> buu... to ciężka i długa praca pełna poświęceń...
Co Ty wiesz o zabijaniu? ;o)
> ble.. znam jedną osobę...
Słabo... może Ci przedstawię kilka osób? Mnie nie ubędzie ;o)
> bardz dla mnie ważną /to taki mały absurd/ która tam
> ma... ale IMHO tego jest w nadmiarze... oj.. aż mi się
> w głowie wyciszyło jak o tym pomyślałam... nie polecam...
O czym Ty do mnie piszesz?
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-27 19:48:47
Temat: Odp: CialoGreg
> Tak... mój brat ważył 20kg gdy miał roczek ;-P Ale minęło mu.
noworodki "kolosy" jeszcze jakoś przeżyję, ale "noworodki"... roczne.. to
już gorzej ;)
"ale mu minęło" - i to jest sedno sprawy. do póki się rozwijasz nie ma za
bardzo ustalonych granic, masz prawo do małej nadwagi czy coś, ale chyba
mówimy o ludziach "dorosłych" (z fizycznego i.. psychicznego /jeśli to w
ogóle możliwe;)/ pktu widzenia)
> No ale czy to ich wina, że ich organizm reaguje tak, a nie inaczej?
oczywiście że nie, ale to ich "wina" że nie potrafią się do tego dostosować
/ich-> nasza?/
> jak Ci mówię - ktoś musi się praktycznie głodzić bo jak zje odrobinkę
> więcej to mu się odkłada. A co to za życie takie? Nie chodzi mi o to aby
> od razu się opychać, ale też bez przesadyzmu w druga stronę.
a czy _nie_jedzenie jest jedyną drogą do "odpowiedniej" sylwetki? wiesz,
jest jeszcze coś takiego jak dieta /i nie mam tu na myśli: na śniadanie
banana/ na obiad jabłko/ bez kolacji można się obyć ale.. odpowiednie
kompletowanie posiłków, zamiast tabliczki czekolady (bo mam na nią ochotę) 2
cząstki i, jest jeszcze cos takiego (uważaj, tu mogę Cię zszokować;) jak...
ćwiczenia! wysiłek fizyczny! tak! to jest /czasem/ klucz do sukcesu ;)
> Więc wiele kobiet powinno czuć się winnymi także dlatego, że nie mają
> pieniędzy aby pójść do kosmetyczki, aby kupić sobie dobry ciuch, czy też
> powierzyć swoje ciało skalpelmistrzowi. Przecież mają swój rozum więc
> niech znajdą środki aby się przemodelować.
właśnie! mają _swój_ rozum, a do tego _swoje_ ręce! :) nie potrzebna jest im
kosmetyczka czy stylistka, _same_ mogą o siebie zadbać, oczywiście
prawdopodobnie nie będą tak olśniewające jak po "spotkaniu" z fachowcem
ale... "nie tak.." jeszcze nie oznacza "nie" :)
> Odniosłem wrażenie
no coś Ty ;)
> że sugerujesz iż wszyscy faceci, którzy zainteresują
> się kobietą, która nie akceptuje swojego wyglądu, nie będzie sie jej
> podobała.
bosz.. znowu nie rozumiem ;D powaga. "nie będzie się jej podobała"- ta częśc
jest dla mnie zagadką :]
> Dla mnie to bzdura.
byćm może dla mnie też ;)
>Wielbicieli na pewno znajdzie się tyly, że
> któryś będzie jej pasować.
heh, MZ to wcale nie jest takie proste. naprawdę nie znasz samotnych ludzi?
takich po 40tce? /tzn. że dużo dużo wzwyż też ;)
> > ps: w Polsce stosujemy _polskie_ literki z "ogonkami"
> Spadaj ;-P
dobra! sam tego chciałeś! i nie proś żebym wróciła! ;)
> > > > a) prawdopodobnie im też się podobają atrakcyjne
> > > > kobiety, więc szukając kogoś z płaskim brzuchem,
> > > > sama też muszę taki mieć ;)
> No ale po co o tym piszesz? Wiążesz się ze statystykami, czy z człowiekiem
> z krwi i kości?
ale te :statystyki tworzą ludzie z krwi i kości i prawda jest taka że jak
ktoś poci się na siłowni żeby mieć mięśnie zamiast tłuszczu to dlatego że mu
się to _podoba_ a szukając partnera szukamy takiego który nam się _podoba_
no tak? więc najpierw zwrócimy uwagę na czyjś płaski brzuch, a w tym czasie
obok przejdzie nasz "idealny partner" którego jedynym 'mankamentem' jest
_nie_posiadanie płaskiego brzucha... tyle że jak zczaimy że "płaski brzuch"
odpowiada nam jedynie fizycznie... "pofałdowany mózg" będzie już daleko za
nami, a my nawet nie będziemy wiedzieli że przeszedł.. bosz.. czy to takie
trudne? IMO to tak oczywiste że aż ciężko wyjaśnić :(
:)
> > > Watek jest o tym jak zaakceptowac siebie.
> > wow :]
> Zjedz :-)
sorry, nie planuję zjazdu rodzinnego ;p
> > ale nawiązując do mojego przykładu "b" i mojego
> > wcześniejszego posta /nie wiem czy czytałeś/ należy
> > uważać z tym _co_ akceptujemy i w jakim przypadku.
> A róbta co chceta! To Wasze życie :-)
o bosz... ;p
> > ale widzisz... w wątku chodzi o to _jak_ ten "spokój"
> > osiągnąć- ha! :)
> Wystarczy pomyśleć logicznie :-)
nie każdy to potrafi, więc może będziesz tak łaskawy i podsuniesz co
niektórym /nie będziemy rzucać nazwiskami ;D/ gotowe wzory?
> > > Cholera...
> > wiesz co?! może jednak nie przy dzieciach ;)
> Przepraszam - założyłem, że masz już skończone 18 lat ;-)
tu chodzi o dojrzałość psychiczną a nie o metrykę ;p
> > > zmeczony juz jestem jak maly Kazio
> > jak zmęczony jest "mały Kazio"??
> Prawie tak samo jak duży Stefan :-)
kurcze.. a może Ty jesteś jakiś niedowartościowany??? zastanów się bardzo..
a może to jakaś choroba... zatracenie własnej osobowości.. indywidualizmu..?
czemu nie możesz być zmęczony po prostu jak psp'owy Greg? ;)
>>>czego sie od zyciaoczekuje.
> > IMO.. s z c z ę ś c i a :]
> Z tym bywa różnie.
no właśnie moje "odkrycie" zakłada że akurat z _tym_ nie bywa różnie ;)
> > buu... to ciężka i długa praca pełna poświęceń...
> Co Ty wiesz o zabijaniu? ;o)
chcesz się przkonać? ;D
> > ble.. znam jedną osobę...
> Słabo... może Ci przedstawię kilka osób? Mnie nie ubędzie ;o)
łotr ;)
> O czym Ty do mnie piszesz?
o szczęściu ;p
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |