Dzien dobry.
Witam wszystkich grupowiczow - po raz pierwszy zwracam sie z
zapytaniem/prosba o porade. Zdaje sobie sprawe z faktu, iz powinnam udac sie
z wizyta do jeszcze jednego lekarza, ale poki to uczynie, postanowilam
napisac.
Otoz moj problem polega na ciaglym zmeczeniu, zupelnym braku energii i
generalnym oslabieniu. Od stycznia do kwietnia przeszlam przez kilka
infekcji - zapalenie gardla, krtani, pęcherza moczowego, a od jakichs
dwoch - trzech miesiecy 'cos' mnie boli w okolicy serca ('cos', gdyz lekarz
w przychodni stwierdzil, ze to nie moze byc serce, bo serce nie boli ciagle
i to od tak dlugiego czasu). Czasami mam wyrazne lomotanie serca albo czuje
nierowny jego rytm - 'przeskakiwanie', jak przy arytmii.
Spiesze z wyjasnieniem, iz odwiedzilam lekarza rodzinnego, ktory wysluchal
mi GLOSNE szumy w okolicach aorty, skierowal mnie na badanie krwi, moczu i
ukg. Wyniki owych badan byly nastepujace: zaczynam od konca - ukg nie
wykazalo zadnych niepokojacych zmian, jak stwierdzil lekarz od ukg. W
obecnosci lekarza rodzinnego oswiadczyl, ze szumy sa CICHE. Mocz i krew byly
w porzadku w ocenie pana doktora. Coz, hemoglobina moze i tak - 13,7 g/dl,
ale czerwonych mialam 4,01 10 do szostej/mm szesciennego i zaniepokoil mnie
poziom cukru we krwi - 67. Wizyta zakonczyla sie nastepujacym
podsumowaniem - wszystkie wyniki sa dobre, a pani jest przepracowana,
zmeczona, zestresowana, wiec trzeba wziac urlop, odpoczac. Koniec kropka.
Wyszlam z gabinetu bez jednej recepty, bez jakiejkolwiek porady.
Nadal czuje sie zle, dwa razy zaslablam, schudlam, jestem bardzo, ale to
bardzo blada. Zastanawiam sie, czy lekarz slusznie wykluczyl anemie; byc
moze rzeczywiscie moj organizm jest wycienczony, ale wobec tego dlaczego nie
zapisal mi zadnych witamin, mineralow?!
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i zycze... zdrowia. Netusia.