Nie wiem czy slusznie ale mam wrazenie ze zona mnie zdradza.
Jestesmy juz kilka ladnych lat po slubie.
Bylismy ze soba dlugi czas przed slubem. Ona wczesniej nie miala nikogo na
stale. Jesli spotykala sie z facetami to raczje na krotko i bez specjalnego
zaangazowania.
Ale do rzeczy.
Od niedawna moja zona zmienia upodobania w lozku.
Na pocztaku naszje znajomosci nie cierpiala calowania.
Teraz wprost przeciwnie.
Kiedys lubiala szybko i krotko. Teraz coraz dluzej.
Dochodza rozne nowe pomysly. Do niedawna zatwardziala konserwatyska: tylko
lozko i nic wiecej.
Od jakiegos czasu kcohamy sie w roznych miejscach, pozycjach.
Pamietam jak na pocztaku malzenstwa powiedzial ze sex oralny nie wchodzi w gre.
Teraz sama to proponuje. Ma bardzo szalone pomysly o ktore nigdy bym je nie
podejrzewal.
Zachodze w glowe skad ona to bierze.
Ubiera sie czesto wyzywjaco.
Znika z pracy na godzinke, dluzej. Nie wiadomo gdzie jest.
Poza tym ostatnio wyslala mi smsa w ktorym napisala ze przeciez kochalismy sie
wczoraj.
A to bylo z tydzien, poltora temu.
Zmienila sie o 180 stopni.
Zmienil sie jej sposob postepowania w stosunku do innych facetow.
Niedawno rozmawialismy o zdradzie, ale ona troche mnie zbyla mowiac ze
ona :"zawsze sie boi i ucieka".
Ma mi za zle ze nie daje jej prezentow, nie cholubie jej choc kupuje jej od
czasu do czasu jakis drobiazg, bielizne, bizyterie itp.
Nie wiem co o tym myslec.
marbel

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl