Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to jest anhedonia ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co to jest anhedonia ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 125


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2009-12-18 17:20:39

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


adamoxx1 wrote:
> glob pisze:
> > adamoxx1 wrote:
> >> glob pisze:
> >>> adamoxx1 wrote:
> >>>> R e d a r t pisze:
> >>>>> Wiec ja generalnie siďż˝ z Tobďż˝ zgadzam co do idei itp - ale jednoczesnie
> >>>>> uwa�am, �e robisz bardzo czesto
> >>>>> niew�a�ciwe obserwacje dotycz�ce innych ludzi i ich emocji. Zaraz podam
> >>>>> przyk�ad.
> >>>>> generalnie - odbierasz ludziom podmiotowo��, tak, jakby twoja w��sna
> >>>>> podmiotowo�c, �wiadomo��
> >>>>> - by�a czym� absolutnie wyj�tkowym w tym wszech�wiecie. A tak nie
jest -
> >>>>> choďż˝ takie bardzo
> >>>>> wielu z nas odnosi wra�enie. Wierz mi - bardzo wielu ludzi odbiera
> >>>>> Ciebie jako bezpodmiotowy
> >>>>> automat.
> >>>> Mogďż˝ potwierdziďż˝. Bo generalnie omijam posty globa. Czasem jak coďż˝
> >>>> przeczytam stwierdz� �e m�dre s�owa przeplataj� si�.. no
w�a�nie ze..
> >>>> skrzywieniem nadawcy. I to mnie jakoďż˝ odrzuca
> >>>>
> >>>> --
> >>>> "Trzy pot�gi rz�dz� �wiatem: g�upota, strach i chciwo��."
> >>> Poza tym , to ty adamoxx pisa�e� i� lekarz powinien by� 100 procent
> >>> zimny, wi�c ja jestem po drugiej stronie, wyra�am ciep�o ludzkie i
> >>> badania potwierdzaj�, �e pacjenci b�d�c ludzko traktowani szybciej
> >>> zdrowiej� i jest mniej pomy�ek, wi�c moim zdanie racja naukowa zrobi�a
> >>> ci z g�by cholew�, dopuki sam nie zachorujesz i nie prze�yjesz ch�odu
> >>> lekarzy i tej skandalicznej oboj�tno�ci.
> >>> Nie wr�cisz do siebie.
> >>>
> >> Nie zrozumielismy sie.
> >> Lekarz nie mo�e sobie pozwoli� na wsp�odczuwanie z ka�dym pacjentem, bo
> >> te troski mog�yby spowodowa� pogorszenie jego efektywno�ci w
> >> przeprowadzaniu zabieg�w. Wyobra�asz sobie lekarza kt�ry ba�by si�
> >> wykona� zabieg, bo pacjent po operacji b�dzie przykuty do ��ka i
> >> obola�y i b�dzie przez tydzie� dochodzi� do siebie?
> >> Kierowanie si� wy��cznie wsp�odczuwaniem w danej chwili jest bardzo
> >> kr�tkowzroczne. Jak z na�ogiem w kt�rym leczy�by� na�ogowca poprzez
> >> podawanie mu narkotyku, by nie cierpiaďż˝.
> >> Owszem, odpowiednie traktowanie pacjent�w jest konieczne (nawet je�li
> >> jest tylko poz� i aktorstwem) ale pod tym musi si� kry� ch�odna
kalkulacja.
> >>
> >> --
> >> "Trzy pot�gi rz�dz� �wiatem: g�upota, strach i chciwo��."
> >
> > W�a�nie nie, cz�owiek kt�ry szuka schematu, jest tylko zimny, zupe�nie
> > nawet nie s�ucha pacjenta, bo racja naukowa jest silniejsza od racji
> > pojedy�czej jednostki, to powoduje �e odrzucaj�c w du�ym stopniu
> > relacje z pacjentem, potrafi stwiedzi� zupe�nie co� innego ni� dolega
> > pacjentowi.
>
> Owszem, taki kt�ry _nie�wiadomie_ szuka schematu. Ale s� tacy kt�rzy
> dok�adnie rozumiej� ca�� sytuacj�, zar�wno swoj� jak i pacjenta. I
widzďż˝
> zale�no�ci, s� wszystkiego �wiadomi.
> Taki lekarz b�dzie s�ucha� pacjenta i we�mie pod uwag� jego troski i
> oczekiwania. Pogodzi to wszystko ze sob�. U�wiadomi go r�wnie�, co mo�e
> wplyn�� na zmian� postawy pacjenta. Tylko trzeba rozmawia�.
> Analogicznie: kobieta mo�e trafi� na nie�wiadomego go�cia kt�ry
> nie�wiadomie okazuje sw�j nietakt. Inny kole� b�dzie dok�adnie wiedzia�
> czego kobieta oczekuje, a jednocze�nie b�dzie zna� ca�y szereg
> nietaktownych zachowa�. Mo�e zacz�� zachowywa� si� celowo nietaktownie,
> rozumiej�c jednocze�nie co robi i �e to zachowanie zostanie przez ni�
> zinterpretowane jako nietaktowne. (jednak z regu�y w takiej sytuacji
> kobieta pod�wiadomie wie, �e to prowokacja).
>
> --
> "Trzy pot�gi rz�dz� �wiatem: g�upota, strach i chciwo��."

Chodzi mi o formę, caŁość determinantu, a nie triki diagnostyczne.
Bo zrozumiałe że takie zachowania bywają niezbędne i nie chodzi o to,
że jak pacjentka chce kurczaka to ma go dostać.
Tylko o to , że np; policjancji z biegiem czasu zaczynają zachowywać
się jak bandyci, niezauważalnie dla samych siebie, bo wsiąkają w
system całkowitej biurokracji i stają się kółkiem w maszynie, a kółko
innych zaczyna traktować jak kółko.
Więc sam rozumiesz, że nawet nie pójdziesz do tego policjanta, a jak
zacznie mącić to masz wrażenie oskarżonego ,a nie poszkodowanego. Tak
samo masz z formą naukową, powoli stajesz się częścią skalpela , a nie
pacjentem, więc ciało jest żywe, a on traktuje je jak martwy
przedmiot.
Osobowość zdeterminowana mechanizmem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2009-12-18 17:28:03

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Hanka wrote:
> On 18 Gru, 17:55, glob <r...@g...com> wrote:
>
> > spróbuj skupić się na sensie, a nie tak bardzo na słowach.
>
> Tym samym podales klucz do czytania Twoich slow.
>
> Cierpliwie czekam na czas, gdy odsiejesz ze swoich
> mysli, i tekstow, chaos, bluzgi i nieprecyzyjne zaczepki.

Wiesz gdybym każdego słuchał co mu odpowiada, a co nie odpowiada, to
bym musiał zrezygnować z pisania, piszę to co jest dla mnie ważne,
może nieraz nieudolnie, ale to ma dla mnie sens i wyraz, może coś
zmienie, ale nie bardzo.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2009-12-18 17:45:29

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 18 Gru, 18:28, glob <r...@g...com> wrote:
> Hanka wrote:
> > glob
> > > spróbuj skupić się na sensie, a nie tak bardzo na słowach.
> > Tym samym podales klucz do czytania Twoich slow.
> > Cierpliwie czekam na czas, gdy odsiejesz ze swoich
> > mysli, i tekstow, chaos, bluzgi i nieprecyzyjne zaczepki.
> Wiesz gdybym każdego słuchał co mu odpowiada, a co nie odpowiada, to
> bym musiał zrezygnować z pisania, piszę to co jest dla mnie ważne,

Mysle, ze nie tylko dla Ciebie.

> może nieraz nieudolnie, ale to ma dla mnie sens i wyraz,
> może coś zmienie, ale nie bardzo.

Mnie to nie jest niezbedne.
Przez chwile pomyslalam, ze owo odsianie przydac
sie moze Tobie. Bo wtedy moglbys sie skupic na
konkretach, nie roztrwaniajac emocji i energii.
Jednak wycofuje sie z tego.
Przeciez nie wiem, co dla Ciebie jest istotne mniej,
a co bardziej.

Slowa pisane tutaj, to tylko zbior literek na ekranie.
Dopiero, wlozone w umysly czytelnikow, wywoluja
w nich jakies emocje.
Po odpowiedziach na posty, widzimy, jak rozne
to sa emocje.
I jak niewielu z czytelnikow pamieta o wszechobecnej
uludzie wrazen.

:)






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2009-12-18 18:22:46

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Hanka wrote:
> On 18 Gru, 18:28, glob <r...@g...com> wrote:
> > Hanka wrote:
> > > glob
> > > > spróbuj skupić się na sensie, a nie tak bardzo na słowach.
> > > Tym samym podales klucz do czytania Twoich slow.
> > > Cierpliwie czekam na czas, gdy odsiejesz ze swoich
> > > mysli, i tekstow, chaos, bluzgi i nieprecyzyjne zaczepki.
> > Wiesz gdybym każdego słuchał co mu odpowiada, a co nie odpowiada, to
> > bym musiał zrezygnować z pisania, piszę to co jest dla mnie ważne,
>
> Mysle, ze nie tylko dla Ciebie.
>
> > może nieraz nieudolnie, ale to ma dla mnie sens i wyraz,
> > może coś zmienie, ale nie bardzo.
>
> Mnie to nie jest niezbedne.
> Przez chwile pomyslalam, ze owo odsianie przydac
> sie moze Tobie. Bo wtedy moglbys sie skupic na
> konkretach, nie roztrwaniajac emocji i energii.
> Jednak wycofuje sie z tego.
> Przeciez nie wiem, co dla Ciebie jest istotne mniej,
> a co bardziej.
>
> Slowa pisane tutaj, to tylko zbior literek na ekranie.
> Dopiero, wlozone w umysly czytelnikow, wywoluja
> w nich jakies emocje.
> Po odpowiedziach na posty, widzimy, jak rozne
> to sa emocje.
> I jak niewielu z czytelnikow pamieta o wszechobecnej
> uludzie wrazen.
>
> :)

ułudzie wrażeń? mi tak się wydaje, że ludzie zlodowacieli emocjonalnie
w tym wątku. Może dlatego, że jesteśmy tylko aktorami, a oni swoje
aktorstwo biorą na poważne, jakby ich emocje pochodziły z nich, a są
jedynie tym co nam pokazano do grania, ale scene już usuneli, sztuka
zeszła z afisza, a im się wydaje, że nadal wszyscy klaskają, albo że
to prawda co grali.;)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2009-12-18 20:47:18

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

glob pisze:

> Nie , on ma rację, tylko to jest tak magicznie napisane, przeczytaj
> jeszcze raz, ale spróbuj skupić się na sensie, a nie tak bardzo na
> słowach.

Domyślam się, o co mu chodzi. Niemniej jednak znając CB nie mam
pewności, czy to tylko metafora.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2009-12-18 20:57:05

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: ". R e t a r d ." <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hgedd5$nkg$1@node1.news.atman.pl...

> Dlaczego aż tak ważny jest przekaz tych obrazów, że aż wart trudu aby
> np po raz n-ty wyleźć cbnetowi z k-fa z nadzieją, że "odbierze" taki (lub
> inny) obraz?

Bo Cię lubię, stary popaprańcu ;) !

> Co jest tak istotnego w tych obrazach, że warte są intencjonalnego
> niejako poświęcenia się?

Ta ... straszne to poświęcenie, ale cóz zrobić ;)
A teraz klik, klik w ustawieniach - i znów metamorfoza ...
Masz przewagę kilku klików - do KFu wrzucić łatwiej
niż się z niego wydobyć. Cieżka karma demona ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2009-12-18 21:12:38

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 18 Gru, 20:20, Sender <m...@k...pl> wrote:

> Ciekawe co dla Ciebie jest wazne Haniu?
> Kierujesz nas tu wszystkich niepokornych w jakas strone ,
> a czy wiesz chociaz co to za kierunek i dlaczego jest lepszy?

Gdybys poszedl ze mna na ten mrozny spacer, byc moze
nie zadawalbys takich pytan ;)

A teraz serio.

To nie jest tak, ze kogos gdzies kieruje.
To nie jest tak, ze uwazam kogokolwiek za niepokornego.
Natomiast czasami wrzucam tu, nazwijmy to, sygnaly, ze
mozna dany problem zobaczyc, ocenic, przezyc, nieco
inaczej.

Juz pamietam o tym, ze ludzie sa rozni.
Wiec te moje sygnaly to tylko informacja, do wykorzystania,
lub do zignorowania.


Co jest dla mnie wazne?
Wszystko.
I nic.

W aparacie fotograficznym istnieje cos takiego
jak zoom.

Per analogiam:
Umiejetnosc zmiany ogniskowej, podczas obserwacji
danego problemu, pozwala mi powiedziec to, co powyzej.
Zeskanowac temat w skali 1:1, a potem odleciec na orbite
i skorzystac z satelity w guglu. W skali odpowiednio
innej.
To, co jest ogromne w skali 1:1, zamienia sie w niewiele
znaczacy punkt.
To, co zdawalo sie trescia zycia, okazuje sie byc blahym
pylkiem na wietrze wiecznosci.

Zostaje bezmiar ciszy i spokoju.


Jeszcze raz:
Nie kieruje.
Pokazuje, ze mozna inaczej.
Co wcale nie znaczy, ze to moje Inaczej jest lepsze
od Twojego.

Sa co najmniej dwa kierunki patrzenia na dany problem.
Pierwszy:
Zaczynam od ogolu i wchodze w szczegoly.
Drugi:
Zaczynam od szczegolu, potem ogarniam calosc.

Najlepszym przykladem pierwszego kierunku jest,
by nie szukac daleko, temat o klapsie wychowawczym,
gdzie rozwazanie i uzgadnianie szczegolow odbylo sie
juz niemal dziewiecset razy.

Kierunek drugi to chociazby temat wrzucony tu przez
Adamoxa: Moja teoria. Tekst, ktory podaje konkrety,
owszem, w skali szczegolu; lecz jednoczesnie prowokuje
do pomyslenia o calosci zjawiska.
Bo, po prostu, inaczej sie nie da.


Ja zas, zdecydowanie preferuje cos, co nazwalabym
wgladem pulsacyjnym w temat.
Po to, aby dany problem poznac z jak najwiekszej
ilosci stron, nie moge, a bardziej: nie chce, poprzestac
na JEDNYM, czy rowniez jednostronnym jego ogladzie.
I tu wlasnie przydaje mi sie umiejetnosc uzywania
owego osobistego zoomu.
Skan 1:1, a potem widok z wysokosci tysiaca km.
A potem odwrotnie. Plus obrot.
I Kolejna Strona Problemu staje przed nami otworem.

Choc to teoretycznie niewykonalne, jednak podczas
rozwazania danego tematu probuje izolowac sie od
przekazow naukowych i memetycznych, po to, zeby
odnalezc jak najbardziej swoje doznania, a moze tez
rozwiazania, wcale nie identyczne z tymi, ktore znam,
i wcale nie gorsze.
Nie wiem, czy lepsze. Dla mnie one moga byc lepsze.
Lecz kazdy oceni je po swojemu.

Tak. Jestem zwyklym czlowiekiem.
Pracuje, place rachunki, robie zakupy, pomagam
uczacym sie corkom wchodzic w dorosle zycie.
Jednak, aby robic to wszystko z usmiechem,
mimo wielu trudow i cierpien, jakie kazdemu
z nas przypadaja w udziale, czesto korzystam
z funkcji zoom.
Stad moje podroze miedzygwiezdne, ale i takze
nieustajace proby przenikniecia psychiki czlowieka.
Teoretycznie, ani jedno, ani drugie, nie jest wykonalne.
Praktycznie jednak, miliony sampli, zakodowanych
w naszych neuronach, pozwalaja nam, w wyobrazni,
na laczenie ich w nieograniczona liczbe ukladow.

Stad zdarza sie w moich rozwazaniach obecnosc tego, co
ogolnie nazywamy abstrakcja; w znaczeniu stwierdzenia
oderwanego od rzeczywistosci, nie opartego na faktach,
tudziez niemozliwego do realizacji.
Teoretycznie niemozliwego.
Jeszcze niemozliwego.
:)

Pytasz o kierunek.
Kierunek wszyscy mamy jeden: ku smierci.
I zadna dyskusja, ani abstrakcja, tego nie zmieni.
I nie istnieje zaden lepszy czy gorszy przepis na
zycie, bo KAZDY zna TYLKO SIEBIE, wiec nie ma
podstaw, by podsuwac komus innemu SWOJ na
owo zycie sposob, jako jedyny sluszny, i koniecznie
do zrealizowania.

Mozna sobie opowiadac, uzgadniac, dyskutowac,
do oporu. Do dwoch tysiecy postow we flejmie.
A przeciez i tak KAZDY WIE SWOJE.

Ale czasem fajnie sie czyta.

:)










› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2009-12-18 21:40:19

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Następnym razem na wstępie poproś, abym zechciał przeczytać
ciąg dalszy.
Powaga. ;)

--
CB


Użytkownik ". R e t a r d ." <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hggqas$hmf$1@news.onet.pl...

> [...]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2009-12-18 22:08:55

Temat: Re: Co to jest anhedonia ?
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Jeszcze a propos globa- prawdą jest, że seryjni mordercy, gwałciciele-
najpierw na ogół opowiadali swoim znajomym niestworzone historie, badali ich
reakcję- a potem wprowadzali to w czyn. I jak przesłuchiwano ich jako
świadków- byli bardzo zdiziweni: taki miły, łagodny- nie, to nie on.
Grubym nadużyciem było by twierdzenie, że glob jest kimś takim, jednakże z
pewnością takim samym nadużyciem jest twierdzenie odwrotne- to, co Ty o nim
napisałeś (że jest niegroźny).
Czy jesteś w stanie poczuć sie w takiej sytuacji: przychodzi policja i pyta
o Twoją korespondencję z pedofilem globem? A może seryjnym zabójcą? Masz
przekonanie, że to brednie?



--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2009-12-18 22:20:07

Temat: Re: Co to jest opętanie? [było: Co to jest anhedonia ?]
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pisałem ci kiedyś o koledze, który o mało co się nie wykończył
praktykując intensywnie buddyzm za granicą...

No i rozmawiałem z nim o tych wszystkich jego przeżyciach
i przemyśleniach "na zimno", czyli po wszystkim, wiele godzin.

I to jest jego koncepcja z tym opętaniem.
On to uważał za obcą energię, co jest zgodne z ujęciem, które
funkcjonuje w buddyźmie.
Ktoś inny może to nazywać np "groźne bóstwa".

Sugestywne wizje i odczucia jakie się odbiera, które same
"pojawiają się" w głowie, często brutalne, makabryczne,
uporczywe, zawsze w jakimś stopniu zaskakujące, nieadekwatne
do sytuacji/kontekstu, są [powtarzającą się] częścią takiej
"współpracy" z obcą energią.

I teraz: można to zaakceptować jako część swego "ja" i integrować
się z tą inną_świadomością, albo walczyć z takimi stanami.

Mój kolega z tym walczył.
W końcowej fazie był przez to wyczerpany fizycznie i psychicznie, oraz
umęczony natrętnymi myślami o tym w jaki sposób może ze sobą
skończyć, w takim stopniu, że tylko leżał i chwilami, resztkami
świadomości, którą identyfikował jako swoje "prawdziwe ja", czuł
że powoli umiera.

Są tacy co uważają, że opętanie jest faktem.
To fakt.

A jeśli tak, to stawiam tezę, że redart jest opętany, oraz że świadczą
o tym jego maniakalne skłonności do budowania personalnych,
zwykle obrzydliwych w swojej intencji i wymowie "obrazów". :)


Jestem przekonany, że trzeba być bardzo poważnie chorym, aby
tworzyć takie "dzieła" jakie przedstawia redart.


A ty adamox postaw sie na miejscu adresata obrazów redarta,
a wtedy znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.
Niektórzy tak własnie reagują na te jego działania i obrazy.
Paniką.
To fakt.


Moje demony?

Kiedyś byłem bardzo, bardzo wzburzony i zrozpaczony jednocześnie.
Bardzo intensywne, wyczerpujące uczucie.
Coś jak błędne koło (samo-nakręcanie się).
Zmęczony w pewnym momencie zamknąłem powieki i miałem takie
bardzo nierealistyczne wrażenie tak jakby ktoś mnie lekko dotknął
i natychmiast poczułem się perfekcyjnie zrelaksowany, tak jakby
wszystkie negatywne emocje "znikły".
To było ponad 10 lat temu.
Do dziś to pamiętam.

Może właśnie to był jakiś mój "demon"? :)

--
CB



Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hggdeg$vnu$8@news.onet.pl...

> Ciekawe co ze swojej aktualnej perspektywy napisałbyś o sobie samym
> będącym w moim wieku.
> Jak rozumiem bycie tępym albo nie, oznacza rozumienie przyczynowości i
> celowości swoich działań (tj. swoich pobudek = demonów).
> Dla mnie wciąż jest to niejasna sprawa ale zdaję sobie sprawę z
> istnienia tego nieodkrytego jeszcze przeze mnie obszaru.
>
> Czy chcesz przekazać że stan "właściwy", to stan w którym się _rozumie_
> swojego demona (przy jego dalszej obecności), czy stan w którym się go
> _pozbyło_ ?
> A jakie są twoje demony?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 13


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

TUSKOCUDY
Spróbóję tylko raz! hehehe
SAMI - RANIENY
PILNE. Łóżko dla chorego.
Moja teoria

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »