Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to kurwa piknik?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co to kurwa piknik?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 193


« poprzedni wątek następny wątek »

131. Data: 2005-08-16 07:40:19

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ksRobak" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dds2pp$7om$1@achot.icm.edu.pl...

> 'Nawiedzony'

i wiara w to, że właśnie tak jest trzyma mnie przy życiu

tt

P.S. Zresztą Ty (przez duże T) Robak wielokrotnie wypierdzielany z
publicznych newsów /przez moderatorów i innych/ powinieneś coś o tym
wiedzieć.

--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


132. Data: 2005-08-16 10:00:54

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "ksRobak" <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


"tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl>
news:dds580$h0u$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> "ksRobak" <k...@o...pl>
> news:dds2pp$7om$1@achot.icm.edu.pl...

>> 'Nawiedzony'

> i wiara w to, że właśnie tak jest trzyma mnie przy życiu
>
> tt
>
> P.S. Zresztą Ty (przez duże T) Robak wielokrotnie wypierdzielany z
> publicznych newsów /przez moderatorów i innych/ powinieneś coś o
> tym wiedzieć.

Wprowadzasz Pan nieświadomych czytelników w błąd.
Robak nigdy nie był wypierdzielany z publicznych newsów /przez
moderatorów i innych/ bowiem nie jest możliwe by wypierdzelić
Wielkiego Robaka z publicznych newsów.
Obcy mogą co najwyżej pozamykać się w gettach na własne życzenie
lub powybijać sobie oczy by nie widzieć. :)
Edward Robak
*°"˝'´¨˘`˙ˇ^:;~>¤<×÷-.,˛¸ (news:free.pl.hydepark)
--
Errare humanum est, in errore perservare stultum. /Seneka/
"Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie - głupotą."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


133. Data: 2005-08-16 10:12:09

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"jbaskab" w news:ddjjsn$i3k$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../

No więc... o czym to myśmy?...;)
O źródłach konfliktów zdaje się, o niezrozumieniu, o przypisywaniu
sobie różności, w tym chęci dokuczenia i takie tam... całkiem
powszechne i dobrze ukorzenione rzeczy.
Gdyby udało się znaleźć jakąś receptę a następnie zaszczepić ją
na chłonnym gruncie...
- swoją drogą ciekawe co by to wtedy było ;)
Niebo? Niebo do wynajęcia....;)))


Cieszę się, że znalazła się Lea, bo to w tamtej części zamierzałem
rozwijać coś... a Lea jest tak uprzejma, że to znosi :). Ale i Ciebie
tam zapraszam Aśku - mimo Twego rozbiegania pomiędzy linijką
i cyrklem, który ma jedną nóżkę bardziej... ;)

> Po problemie z linijką przyszedł problem cyrkla, a po problemie
> cyrkla problem ekierki i tak z piatku zrobiła się znów sobota ;)
> Tyle, że jestem tydzień starsza, niz powinnam być:)

Żal Ci mijającego czasu. No tak - lepiej by było spędzać go
w górach, na miłych przygodach, na swobodnych rozmyśłaniach...
A nie ciągnęło Cię do ... pielgrzymki?



OK. Do rzeczy....

> > /.../ używasz kalki jakiegoś pana i pani i ... działanie gotowe.

> Nie, to nie jest kalka. Ta historyjka to tylko przypomnienie, że jeżeli
> swoje urazy i bolaczki sie głęboko chowa i niepewne interpretacyjne
> sytuacje nie wyciagnie na zewnatrz, jezeli nie podejmie się trudu
> wyjaśnienia sytuacji od razu - /.../ Doskonale znam typ gejzera;).

Problem moim zdaniem w tym, że rzadko, bardzo rzadko zdarza się,
iż jakiekolwiek tłumaczenie czegokolwiek, jest rzeczywiście odbierane
tak jak powinno - to znaczy z pełną świadomością nieuniknionych
transformacji (subiektywizmów), zarówno po jednej, jak i po drugiej
stronie. Gdy rozmawiamy językiem uzgodnionych symboli
(np. matematyki) - sprawy są na ogół jednoznaczne.
Gdy rozmawiamy językiem naturalnym, mamy do czynienia z kreo-
waniem własnych reprezentacji cudzych słów, i zawsze w oparciu
o własne zasoby. Skutek jest taki - jak tu już wielokrotnie mówiono
- gdy dwóch mówi to samo, nigdy nie jest to tym samym. Jakby tego
było mało, żaden z tych dwóch na ogół nie zdaje sobie sprawy z tego,
że "rozmawia wyłącznie z sobą samym". Być może dopiero emocje,
jako skutek dysonansów, są tym balsamującym nośnikiem potencjal-
nego zrozumienia, i w równym stopniu potencjalnym stymulatorem
niezrozumienia.


Potrzeba wyjaśniania bierze się oczywiście z pewnego przymusu
bycia razem, w jednym kręgu interesów. Jednak nie przyniesie ona
rezultatu, jeśli pozwolimy na dominację fałszywej moim zdaniem
przesłanki, że istnieje praktycznie możliwość zrozumienia drugiego
człowieka bez pełnej akceptacji jego - _nieznanej nam_ - odmienności.
Pytanie - jak można zaakceptować coś, czego się nie zna, nie czuje,
nie ma najmniejszego pojęcia, czym w ogóle jest?!
A jednak to właśnie należy zrobić. Dokonać akceptacji _w ciemno_.

W przeciwnym wypadku "nie istniejesz" - jesteś przez siebie wykre-
owanym złudzeniem :). Tak jak i cała reszta otaczającego Cię świata.



> > Czy chciałabyś, abym ja (a może Lea, a może MAG, a może JeT,
> > a może Fioletowy Kot), wprowadził Cię w treść wątku? Wyjaśnił,
> > o co tutaj chodzi, /.../

> A to ironia czy może znowu moje omamy?;)

Oczywiście, ze omamy. Ale paradoks tutaj polega na tym, że jakie-
kolwiek moje zapewnienia czy tłumaczenia, nie mają sensu. Są bowiem
kreowaniem kolejnych obrazków skierowanych ku Twojej świadomości
- obrazków przeznaczonych do Twojej akceptacji bądź odrzucenia,
a ten właśnie proces nie powinien mieć miejsca. Wszystko to winno
dziać się samo w Twojej własnej głowie i z Twojej własnej inspiracji /
ciekawości. Niestety - od dziecka uczeni jesteśmy NIE ciekawości świata
i samodzielności w szukaniu odpowiedzi, ale gromadzenia gotowych
wzorców interpretacyjnych.
Skutek jest taki, że tam gdzie należałoby samodzielnie odnaleźć odpowiedź,
pojawia się pytanie o konkretną interpretację, i ta interpretacja (obca) jest
albo przyjmowana za własną, albo - gdy zbytnio nie pasuje do wzorców -
odrzucana wraz z całą konsekwencją odrzucenia, a więc eskalacją wrogości.


> > [Marcell]
> > - Np tak, ze kazdy z kim nie musimy sie porozumieć (np. spoza
> > rodziny) to potencjalny wróg.
/.../

> Nie. Nie jak na obce, bo nie jesteś mi obcy, choć być może "Ty" mój
> to wcale nie "Ja" twoje;). I mamy już pewne wspólne historie, choć
> niekoniecznie wyglądaja one podobnie;)

Zwrot "być może" jest tu demaskujący. Nigdy nie ma tak, nawet po 20
latach małżeństwa, że "ty mój", to to samo co "ja twoje" - używając
Twego określenia. Słowo _nigdy_ jest tu całkiem na miejscu, choć
potocznie przestrzegamy, by takich słów nie używać. A jednak - jest
to zawsze kwestia jakiegoś miejsca na skali zgodności, ale nigdy
zgodność pełna.
Wspólne historie - jak najbardziej. Jest jeszcze coś ulotnego, co sprawia,
że niektórzy ludzie mają wrażenie jakoby rozumieli się lepiej niż z innymi,
w tych samych warunkach. Ale tego to już nikt nie zbada...
bez przysłowiowego piwa, albo raczej beczki soli.... i wieczności
do dyspozycji..;)


> A tak w ogóle to chyba pomyliły sie nam role, Nie? Ty sie powinieneś
> bronic, a nie atakować. Mogłbyś się wzglednie obrazić;)
> Samodzielnie nie wykreowałam nic, miałeś w tej kreacji swój
> niewątpliwy udział. Kto cały czas mówi o wielu twarzach tej samej
> sytuacji? Odbierasz mi prawo do własnych interpretacji? ;)

Nie, z pewnością nie. Sugeruję jedynie potrzebę dystansu i pełnej
świadomości faktu, iż dysponujemy jedynie interpretacjami, bez
konieczności lokowania ich (klasyfikowania) w jakimkolwiek biegunie
- dobrym lub złym. A to powinno wymuszać ostrożność w serwowaniu
czegokolwiek ponad - nazwijmy to - próbkowanie na podkładzie
akceptacji odmienności, zgodę na własne błędy, niewiedzę, zdolność
do zmian stanowiska, brak uporu. Oczywiście tam, gdzie dochodzi do
potrzeby ustosunkowania się do reakcji innych.


> Aska
>

All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


134. Data: 2005-08-16 10:16:16

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"patix" w news:ddpv71$kh9$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../


> >PAT!! Czy nie masz wrażenia, że ten ostatni ett to była jakaś podróbka?!
> >Kompletnie mi to nie pasowało do mojego obrazka naszego ulubionego
> >eTaty :). Może on chorszy jakiś?

> chyba to zle oceniasz(prowokujesz ?? :)) )
> ja to widze jako okaz/objaw zdrowia
>
> - proste jasne pytanie - i troche dziwi brak odpowiedzi ??

"Źle" - powiadasz...;)) no to jesteśmy w malinach ;))).
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak źle czy dobrze. Jest tylko coś
co może być bliższe jednemu z tych biegunów. I co istotne, wie o tym
zarówno zagadnięty jak i ten podejrzany (wg mnie) zagadujący - stąd
moja watpliwość. Swoja drogą ciekawe gdzie leży prawda - tzn jaka
byłaby ewentualnie relacja ett, bo "prawdy" w sensie który z nas jest
bliższy nikt nam nie poda na tacy.
Pytanie - za kilometrowym cytatem, moim zdaniem było dysonansem
nie do przyjęcia - niegodnym ett. I stąd wątpliwość i podejtrznia o fałszywą
nutę [dla niewtajemniczonych - mówimy o poście wysłanym kilka dni temu
na "fizykę" z adresu ett].


> - proste jasne pytanie - i troche dziwi brak odpowiedzi ??
> w koncu chyba zwykle tak/nie /"spadaj glupku" nie jest
> zbyt pracochlone do wystukania
>
> choc moze ( i na to licze ) odp. bedzie bardziej
> rozbudowana/rozwinieta i wtedy warto poczekac :))))


No to się przeliczysz. Pytanie, moim zdaniem zbyt proste jak na ett,
zbyt toporne, jak na kogoś kto rozumie O CO CHODZI. Pytanie
kreujące co najwyżej dylemat identyfikacji autora, a nie potrzebę
weryfikacji swoich ugruntowanych stanowisk.
I dlatego nie doczekasz się (to już drigi ci najmniej raz ;))), odpowiedzi.
Odpowiedź będzie, ale w innym miejscu i innym czasie, byc może
po latach.


> >Zastanawiająca jest reguła, że ... im kto dalej, tym coraz bardziej
> > milczący, i nawet z pobratymcami nie ma już _potrzeby_ gadać.
> > Zauważyłeś?

> znika jak w pikniku pod wiszaca skala ???
> ( tak wiem to Ci sie nie spodobalo :)) )

Dlaczego?;) Bardzo fajne znikanie :))).
Albo w trójkącie bermudzkim - jeszcze lepiej!!


> jednak chyba zle to widzisz - kazdy podchodzi
> ze swojej strony plotu (kazdy ma swoja historie )
> i kazdy musi sam przebyc ten swoj plot (most )
> -nawet jesli bedzie polegalo to na uswiadomieniu sobie ,ze
> tego plotu wcale nie ma :)))


Wydaje mi się, że mylisz starczą demencję z uświadomieniem
braku płotu :)))))....
Inaczej nie mogę tego wytłumaczyć.
A przecież daleko Ci do tego stanu !!:))).


> Z drugiej strony (mojej - wlasnie leci E. Adamiak )
> ile razy mozna pisac o logice i homestazie - kiedy
> nic nowego nie ma sie do napisania a nic innego
> nie chce sie w glowie kotlowac.
>
> Tak wiem pinpong jest zdrowy jako
> gimnastyka zapobiegajaca zastojowi
> ale na dluzsza mete moze byc nudny.

Och nie!! Absulutnie nie. Jeśli sądzisz, że uprawiana jest tu sztuka
dla sztuki, pingpongi rekreacyjno gimnastyczne, to się mylisz!
Być może dla wielu niewidzących płotu, tak właśnie jest, ale
to absolutnie nie znaczy, że płotu nie ma. No nie żartuj PAT!!!;)))


> pozdrawiam
> patix
>
> ps.
> eTata - dawaj JeTa na stol pingpongowy.
> Jak zobaczy co my tu piszemy to nie wytrzyma
> i bedzie musial nas opieprzyc :)))


Trochę mnie martwisz ;)))....
Mytu poważne sprawy rozważamy a Ty sobie pogrywasz w pingle...

No dobra - pogrywaj. Lepsze to niz nic :)).

All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


135. Data: 2005-08-16 10:18:16

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


"jbaskab" w news:ddjkh4$ir2$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../


> > hmmm?

> Nie tak.
> Szpileczki....kłują zaleznie od skóry kłutego, a nie od paluchów kłującego.
> Szpileczka jest błaha, malutka, za strony kłujacego może być, i zazwyczaj
> jest, celowa, ale może być też przypadkowa, nieuświadomiona. Szpileczka może
> być efektem złośliwości ale może być gruboskórnoscią, brakiem wyobraźni,
> brakiem empatii czy głupotą. A ze strony kłutego obnaża jego miekki
> brzuszek;). Koniec szpileczkologii wg jbaskab;)


Bardzio ciekawa ta szpileczkologia wg jbaskab :)). Powiedziałbym -
symptomatyczna.
Pozwolisz, że się jej przyjrzę (w dobrej wierze, czyli z jak najbardziej
pozytywnymi intencjami - co wyznaje policnajt).

Wróć proszę pamięcią do Twoich (bądź cudzych - typowych) lat najmłodszych,
tych przedszkolnych i wczesnoszkolnych, kiedy to .... rodzice najczęściej
nie mają czasu na wyjaśnianie dziecku świata i w najlepszym przypadku
ograniczają sie do krótkiego zaprezentowania SWOJEJ interpretacji danej
sprawy - odpowiedzi na pytanie, bądź po prostu ... włączają dziecku
telewizor lub komputer. Nagminnie przy tym mówią CO DOBRE,
a CO ZŁE, CZEGO nie należy a CO NALEŻY, dokumentując to
najczęściej batem, zakazem czy innym rodzajem KARY za niesubordynację,
czyli.....
No i co Twoim zdaniem powstaje w takiej sytuacji w mózgu dziecka?
Czy czasem nie rozwija się tam latami filozofia szpileczkologii typu jbaskab?

Czego uczy się dziecko w opisanych powyżej sytuacjach? Czy uczy się
samodzielnego poszukiwania rozwiązań (myśłenia), czy też uczy się jak
należy lawirować w życiu aby nie zostać ukłutym? Czy uczy się świata
w atmosferze arcy ciekawych zagadek, czy też otrzymuje banalne zestawy
recept koniecznie do wkucia na pamięć (gdzie na każdym kroku należy
oczekiwać konkurenta ze szpilką w garści) - również po to, by nie dostać
lania, najgorszej oceny w klasie, nie zostać wskazany palcem jako ofiara
losu... podczas gdy mamusia siedzi właśnie u fryzjera, gdzie funduje sobie
najmodniejszą fryzurę, a tatuś ściga się z kolegami szczurami o wyższą
pozycję w stadzie.

I rzeczywiście - gdy wszystkie dzieci zostaną wyuczone takiego postrzegania,
nie mogą inaczej funkcjonować. Dzieje się to więc z pokolenia na pokolenie
od niepamiętnych czasów, powielane bezkrytycznie i bez końca.

Czy istnieje sposób na przecięcie tej samozaciskającej się pętli?
A może nie należy jej przecinać? Może taki właśnie rozwój wypadków
jest optymalny? Tylko z czyjego punktu widzenia....?;)



> > > Trawią się znakomicie;).

> > No chyba niezupełnie, skoro pobudzają Cię do reakcji obronnej.

> obronno-ostrzegawczej;)
> nieco inny pies:)

Pocieszające jest, że trawią się znakomicie - wieje optymizmem :))).
Nie przestawaj więc emanować te reakcje - być może jakiś smakołyk
się przy tym upiecze.


> > Marzycielka ;). Ja znam tę Twoją potrzebę, ale tak się składa, że
> > nie spisywałem z Tobą żadnego kontraktu opiekuńczego, więc wybacz,
> > że się jednak wymigam od tych obowiązków ;).

> Nie, nie, nie, nie, nie...
> To nie lezy tylko w moim interesie- to także twój interes:)
> skąd się biora diabły i demony?;)


Piękne pytanie. I całkiem poważne wbrew pozorom.
Jednak kwestię "mojego interesu" widzimy tu z pewnością diametralnie różnie.
Ty widzisz go (mój interes) jako potrzebę samoobrony, ja natomiast widzę
go jako realizację moich motywacji hubrystycznych. Jedno do drugiego
ma się nijak. Ale to nic :)).
Ważne że powstaje pytanie o diabły i demony, na które postaram się
znaleźć odpowiedź - w następnym odcinku ;)).

> Aska
>

All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


136. Data: 2005-08-16 11:55:51

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "patix" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


... z Gormenghast wrote in message ...
>
>"patix" w news:ddpv71$kh9$1@nemesis.news.tpi.pl...
>/.../

....

>
>No to się przeliczysz. Pytanie, moim zdaniem zbyt proste jak na ett,
>zbyt toporne, jak na kogoś kto rozumie O CO CHODZI. Pytanie
>kreujące co najwyżej dylemat identyfikacji autora, a nie potrzebę
>weryfikacji swoich ugruntowanych stanowisk.

Tu nie chodzi o mnie - ja sobie jakos z liczeniem radze :)))))

powiem prosto ( niech bedzie mi wybaczone :)) ):
-jesli mnie pamiec nie myli to eTata pisal , ze zanim sie o czyms wypowie
czesto trzyma drukowany post na biurku (i nie tylko :)) ) kilka miiesiecy

- zatem jesli po jakims czasie chce go w koncu przedyskutowac
to warto przypomiec o co chodzi i zapytac czy druga strona
ciagle podtrzymuje swoje stanowisko

- sadzisz ,ze JeT ma tak ugruntowane stanowisko ,ze nie wypada
go wrecz pytac czy sie nie zmienilo ??? :))))

No nawet jesli tak - to w koncu eTata nie jest przypadkowym
pytaczem - i drobne gesty w jego strone nie bylyby czyms
IMO dziwnym

........

>> -nawet jesli bedzie polegalo to na uswiadomieniu sobie ,ze
>> tego plotu wcale nie ma :)))
>
>
>Wydaje mi się, że mylisz starczą demencję z uświadomieniem
>braku płotu :)))))....
>Inaczej nie mogę tego wytłumaczyć.

no a to jest proste - sami jestesmy tworcami swych
plotow ( we wlasnych myslach/glowach) - zatem
te ploty i sa ( w naszych glowach) i jednoczesnie ich
nie ma w rzeczywistosci

....

>Trochę mnie martwisz ;)))....
>Mytu poważne sprawy rozważamy a Ty sobie pogrywasz w pingle...
>

wybacz mi te ludzka -w koncu- slabosc i permanentna
glupkowata wesolosc :))))

pozdrawiam
patix






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


137. Data: 2005-08-16 15:53:19

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "jbaskab" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tycztomasz:
> Przeciwnie.
> Jestem na tyle int...coś tam, by wiedzieć, że żadnemu gamoniowi,
> nachalnie odwiedzającemu Internetowisko jeszcze NIC (absolutnie NIC) się
> nie udało zrobić w realu - i nie uda. Stąd test ze Stoważyszeniem.
> Boleśnie to odczuł Etatyn. Ja powtórzyłem - świadomie :) Na 10 pytanych
> w realu prawie 9 chce. Zapytaj w necie ;))) Oczywiście będą 'drzeć'
> mordki na prawo i lewo (z gUpią nadzieją anonimowości ;), ale gdy
> przyjdzie co_do_czego, to znikną. Pojawią się dopiero wtedy, gdy TY coś
> zrobisz. Wiesz po co? :) Of kos, żeby to rozpier****. Nie piękne? :)
> No.. ale nie generalizujmy. Mamy tu (na palcach połowy ręki) TEŻ innych.

I co w związku z tym?
Ha?
Bo nie bardzo rozumiem.
Etata stowarzyszenie chciał założyć. Zainteresowałam się. Stwierdziłam, że nie
czuję tematu i że go nie poczuję. Mam inne pasje i zainteresowania. Wolno? W
necie jesteśmy najprzeróżniejszą zbieraniną, w realu otaczasz się raczej
podobnymi do siebie, więc Twoje zarzuty co do netu są całkowicie bzdurne. No i
rozpier*** ktos coś Tobie? Coś Etacie? Co najwyżej się nie zainteresował lub
skrytykował. Za mojej bytności na grupie w proch posypało się jedno &#8211; i to za
sprawą tych, którzy stworzyli dzieło.
Zmień oczekiwania na realistyczne to nie będziesz rozżalony. Walcz z wiatrakami
jak musisz, ale nie oskarżaj słonia, że nie jest słońcem!;)

> Wracając do tematu:
> Stąd uważam, że każdy ponadprzeciętny GórMenFast traci tu czas - na tym
> etapie rozwoju!!! - poszukując inspiracji itp. No chyba..., że już dawno
> sprecyzował swe potrzeby jako neverending_niematerializujące się. Można
> i tak - przeco to cudne - jednak IMHO wszelkie "wypróżnianie" na kartach
> PSP'olanej' rodzi wyłącznie iluzję coś_robienia, która z robotą ma tyle
> wspólnego, co Ty Aśka (sorry) z myślącą 'babą' ;) Wijesz się jak ... a
> efektu wciąż niet.

to może się zastanówcie czemu efektu niet? Bo jak na razie wasza diagnoza jest
jedna i jest do bani: &#8222;ludzie są be&#8221;. Pewno, można się obrazić na świat,
że nie
rozumie, a można próbować się dogadać. W końcu to grupa psychologiczna, może
wypadałoby trochę nad tą stroną popracować, co? No ale przy podejściu &#8222; jak nie

jesteś taki jak ja to nie mam dla ciebie czasu, bo mi szkoda&#8221; i to założonym _z

góry!!!_ to......ręce opadają.
Mam dość, rozumiesz - mam dość - dzielenia ludzi na gorszych i lepszych, na
tych z którymi warto i na tych z którymi nie warto, na ludzi i cienie. Ale nie
jestem idiotką. Wiem, że zawsze się będzie dzielić, bo równi nie jesteśmy &#8211; ale

może trzeba się nauczyć wzajemnie szanować? Albo przynajmniej dobrze poznać,
zanim się ten szacunek utraci? I zaakceptować, że inni są inni? I pozwolić im
na to aby byli inni. Snobizm, cholerny snobizm: intelektualny i materialny,
wynikający z miejsca zamieszkania i z wyznawanej religii, z koloru skóry,
odcienia oczu i gustów!
Stop.

Aska



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


138. Data: 2005-08-16 16:16:37

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ksRobak" <k...@c...pl> napisał w wiadomości
news:ddsdfl$m92$1@domitilla.aioe.org...

> Robak nigdy nie był wypierdzielany z publicznych newsów /przez
> moderatorów i innych/ bowiem nie jest możliwe by wypierdzelić
> Wielkiego Robaka z publicznych newsów.

Sorry "wielki robaku". Pomyliłem Cię z Robakiem.

TT



--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


139. Data: 2005-08-16 16:24:40

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Tycztomasz:
> Bardzo się mylisz. Jeżeli już KONIECZNIE mowa o nauczyCielach (a to
> bardzo dyskusyjne, gdyż uczeń to sama w sobie za_potężna dawka egoizmu),
> to uczący się na TYM ETAPIE nie jest w stanie rozszyfrować intencji
> ticzera - ot za głupi. Dlatego nawet najlepsze intencje ticzera mogą być
> dekodowane różnie - a o tych z zamiaru 'złych' już nie wspomnę - wtedy
> stiudent gotów zabić ;)) Nie istnieje również rozwój WYŁĄCZNIE na bazie
> tego _DOBRA_ (rozumianego przez ucznia tak, jak Ty to nam pokazujesz).
> Innymi słowy rozwój od zarania dziejów ~wahał się na szczycie paraboli
> (ramion złych i dobrych). Być może z powodu tego chwilowego
> nierozumienia rzeczy Bóg wymyślił SE diabła, co by na niego nie 'zwalać'
> ;) /w zaciśniętych rozumach 'studentów'/.

Ja mówię o ustalaniu relacji nauczyciel- uczeń. To uczeń musi się chcieć się
uczyć, jeżeli ma coś z tego być. To uczeń ma przyjść do nauczyciela i
powiedzieć: &#8222;Nauczycielu&#8221; a nie nauczyciel ganiać za uczniem;). To
nauczyciel
ma wzbudzić w uczniu pragnienie wiedzy, lub uczeń sam ma to pragnienie wzbudzić
w sobie. Ale pragnienie _musi wystąpić_ po stronie _ucznia_ , a nie
nauczyciela. I to do ucznia należy wybór nauczyciela.
Oczywiście nie mówimy o realiach starej, dobrej szkoły;)

> Dziwię się jednak, że TY_TU po TYlu laTAch takie... sorry dyrdymały.

Właśnie dlatego, że po tylu latach.

> P.S. IMHO De_Jezuita ma głęboko gdzieś, czy będziemy jego stiudentami,
&#61656; czy nie - i tak ma być.

Owsiem. Tyle, że uczniów nie brał z łapanki;)


Aska
PS na dzis już znikam

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


140. Data: 2005-08-16 18:31:08

Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

jbaskab:
> A że sie tak zapytam: istniejesz?;)


A wiec masz watpliwosci? ;)

Fakt: w twojej rzeczywistosci moge nie istniec. :)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Psychologia na UMCS
książki na temat CBT
Teoria świadomości
Predyspozycje zawodowe
Świadoma pamięć -czyli co rózni nas od zwierząt...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »