| « poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2005-08-16 18:33:09
Temat: Re: Co to kurwa piknik?jbaskab:
> To nie to, że mamy różne zdanie na ten sam temat.
> My mówimy o czymś zupełnie innym.
No tak: ja sie wysilam... i nic. :o
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2005-08-16 19:02:14
Temat: Re: Co to kurwa piknik?->J.E. Użytkownik<- 6...@n...onet.pl
naszkrobal(a):
> Ja mówię o ustalaniu relacji nauczyciel- uczeń. To uczeń musi się
> chcieć się
> uczyć, jeżeli ma coś z tego być. To uczeń ma przyjść do nauczyciela i
> powiedzieć: "Nauczycielu" a nie nauczyciel ganiać za
> uczniem;). To nauczyciel ma wzbudzić w uczniu pragnienie wiedzy, lub
> uczeń sam ma to pragnienie wzbudzić
> w sobie. Ale pragnienie _musi wystąpić_ po stronie _ucznia_ , a nie
> nauczyciela. I to do ucznia należy wybór nauczyciela.
> Oczywiście nie mówimy o realiach starej, dobrej szkoły;)
A wychodzący ma pierszeństwo, a w parlaMENTYie mogą zasiadać jeno CI z
partii politycznych. Dlaczego? Bo tak powinno być.
Dajmy spokój.
TT
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2005-08-16 19:33:42
Temat: Re: Co to kurwa piknik?jbaskab napisał(a):
> Mam dość, rozumiesz - mam dość - dzielenia ludzi na gorszych i lepszych, na
> tych z którymi warto i na tych z którymi nie warto, na ludzi i cienie. Ale nie
> jestem idiotką. Wiem, że zawsze się będzie dzielić, bo równi nie jesteśmy –
ale
> może trzeba się nauczyć wzajemnie szanować? Albo przynajmniej dobrze poznać,
> zanim się ten szacunek utraci? I zaakceptować, że inni są inni? I pozwolić im
> na to aby byli inni. Snobizm, cholerny snobizm: intelektualny i materialny,
> wynikający z miejsca zamieszkania i z wyznawanej religii, z koloru skóry,
> odcienia oczu i gustów!
> Stop.
>
Surowa to ocena, choć podstaw nie pozbawiona. Zarzut braku zrozumienia
nie na miejscu mi się jednak wydaje, gdyż to właśnie by daleko nie
szukać, Tycztom wraz z Etatą i psp-owym mym przyjacielem All'em wciąż do
zrozumienia namawiają, a nikt za namową jakoś podążyć nie chce. Nic w
tym dziwnego jednak, skoro jak All niedawno przedstawił, na szczyty
wysokie się powdrapywali gdzie gęby do kogo otworzyć nie ma.
Mnie oni bardziej jednak utopcami się widzą, którzy rzuciwszy się za
młodu w odmęty poznania, pod wodą teraz tkwić muszą, bo kto raz się
uszami oddychać nauczył wszelakie owoce z nich usuwając, powietrzem
zachłystywał się będzie.
A w głębinach jak powiadają perspektywa zupełnie odmienna panuje.
Światło miast od wody się odbijać i człowiecze oczy refleksami mamić, do
chłonnych prawdziwego obrazu nieskażone dociera, odfiltrowane dodatkowo
ze szkodliwego promienia UV, i rzeczywisty ponoć obraz rzeczy objawia.
Lecz gdy się usta otwiera by prawdę innym wyjawić woda się natychmiast
w nie wdziera i gulgot jedynie usłyszeć można. Stąd też język symboli
opracowany został, które wszakże na powierzchnię znów zniekształcone
docierają i gapiiom w taflę wpatrzonym bezrozumnymi wybrykami się zdają.
Ludzie z dołu widziani także bardziej przejrzyści się stają, trzeci
wymiar jednakże tracą i kolory ich jakby blakną, stąd wszystkie lądowe
pragnienia i wyobrażenia płaskimi i błahymi muszą pod wodą być
postrzegane. Cóż skoro pod wodę ludzie iść nie chcą bo mało kto się tam
oddychać nauczyć może, a jeśli by i potrafił to los utopca godnym
pozazdroszczenia nie jest, utopców na wieczną izolację skazując.
Tak to przynajmniej mi przed oczami mignęło gdy siędziałem nad stekiem
Texas z frytkami, serwowanymi w pobliskiej knajpce przez zawsze ładnie
się uśmiechającą młodą kobietę, której aparat na zębach nie wiedzieć
czemu przywodzi mi na myśl Bohemian Rhapsody.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2005-08-16 19:51:44
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
"patix" w news:ddsk6l$g70$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> Tu nie chodzi o mnie - ja sobie jakos z liczeniem radze :)))))
>
> powiem prosto ( niech bedzie mi wybaczone :)) ):
> -jesli mnie pamiec nie myli to eTata pisal , ze zanim sie o czyms wypowie
> czesto trzyma drukowany post na biurku (i nie tylko :)) ) kilka miiesiecy
>
> - zatem jesli po jakims czasie chce go w koncu przedyskutowac
> to warto przypomiec o co chodzi i zapytac czy druga strona
> ciagle podtrzymuje swoje stanowisko
A więc po domniemanym długotrwałym studiowaniu manuskryptu...;),
nagle, w oderwaniu od realiów otoczenia, ni stąd ni zowąd pojawia się
chęć przedyskutowania tekstu, a manifestowana jest wyłącznie zaczepnym
"potwierdzisz to dzisiaj?". Tak jakby zaczepiający nie znał zaczepianego,
i rzeczywiście liczył na odzew typu "uderz w stół nożyce się odezwą".
Coś mi się wydaje, że ktoś pomylił zaczepianego z inną znaną postacią
usenetu, która reaguje zawsze i wszędzie, nie tylko nieproszona, ale nawet
spektakularnie zniechęcana. Takiego błędu nie mógł popełnić zdrowszy ett :)).
Moim zdaniem oczywiście ;).
> - sadzisz ,ze JeT ma tak ugruntowane stanowisko ,ze nie wypada
> go wrecz pytac czy sie nie zmienilo ??? :))))
Tu nie chodzi o "nie wypada". Tu chodzi o znajomość form w jakich
zaczepiany może się odzywać wg własnych standardów, a nie czyjegoś
widzi mi się. I moim zdaniem ma całkowitą słuszność ignorując pewne
rodzaje "zachęt do dyskusji".
> No nawet jesli tak - to w koncu eTata nie jest przypadkowym
> pytaczem - i drobne gesty w jego strone nie bylyby czyms
> IMO dziwnym
To też nie tak. Wprawdzie w jakiś sposób zmieniamy się wszyscy, ale
takiej zmiany, w publicznym wizerunku, u osoby z tej samej półki, a więc
"grającej mimo różnic poglądowych w tej samej drużynie" to ja nie mogę
sobie wytłumaczyć. Oczywiście - dopuszczam błąd własnych interpretacji
i nie zamierzam z nikim walczyć o ich prawomocność ;))).
Jednak moim zdaniem w Twojej, jest jakby inna psychologia postaci ett,
na co moja się buntuje :).
> >> -nawet jesli bedzie polegalo to na uswiadomieniu sobie ,ze
> >> tego plotu wcale nie ma :)))
> >Wydaje mi się, że mylisz starczą demencję z uświadomieniem
> >braku płotu :)))))....
> >Inaczej nie mogę tego wytłumaczyć.
> no a to jest proste - sami jestesmy tworcami swych
> plotow ( we wlasnych myslach/glowach) - zatem
> te ploty i sa ( w naszych glowach) i jednoczesnie ich
> nie ma w rzeczywistosci
I tutaj widzę to inaczej (co wcale nie musi Cię martwić :))).
Wg mnie płot jest jeden i istnieje dla każdego myślącego człowieka.
W każdym jednak przypadku przybiera nieco różną postać (kolor, kształt -
a konkretnie problem do rozwiązania) pośrednią - adekwatnie do wieku
i doświadczenia delikwenta ;). Wraz ze wzrostem tych dwóch czynników,
jest on stale przesuwany w dal, przed siebie, a poszczególne jego wcześniejsze
wersje zostają w tyle za wędrowcem. Niestety / _stety_ - zawsze istnieje płot
ostatni, i choćbyś nie wiem jak dowcipkował, nie usuniesz go. Możesz co
najwyżej oszukiwać siebie samego do śmierci (tak jak to robią miliony),
twierdząc, że wszystko jest ok. że wszystko jest w ... we właściwych
rękach, a Ty sam "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz".
Można i tak.
> >Trochę mnie martwisz ;)))....
> >Mytu poważne sprawy rozważamy a Ty sobie pogrywasz w pingle...
> wybacz mi te ludzka -w koncu- slabosc i permanentna
> glupkowata wesolosc :))))
;)), nie ma czego wybaczać.
Czasem Ci tylko zazdroszczę :)))).
> pozdrawiam
> patix
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2005-08-16 20:44:14
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Lea w news:14f6.0000060e.4300abd8@newsgate.onet.pl...
/.../
> To chyba po prostu jest tak, że tacy jacy są rodzice (jeden z
> rodziców?), takie będzie ich dziecko. Chcąc dobrze wychować
> dziecko, raczej trzeba myśleć o rozwoju, wychowaniu samego siebie.
> Nie mogę dać komuś więcej niż sama posiadam.
Zapewne tak. No to teraz skonfrontujmy to z typowymi sytuacjami
młodych matek czy rodzin. Jakże często sytuacja wygląda na beznadziejną,
i jakże często słychać "gdybym wtedy wiedziała to co dzisiaj, postąpiłabym
zupełnie inaczej".... [to z jakiegoś filmu ;))]...
> >"Ludzie mają tendencję do dobierania się zgodnie z poziomem emocjonalnego
> >rozwoju w wielu sytuacjach, nie tylko w małżeństwie, ponieważ ludzie
> >funkcjonujący na różnych poziomach, praktycznie rzecz biorąc, mówią różnymi
> >językami." - Stanley I. Greenspan
> No właśnie. Najdalszy punkt do którego mogę dojść razem z
> dzieckiem, nigdy nie będzie leżał dalej niż punkt do którego
> doszłam sama.
.... co więcej - wiem, że moje dziecko powinno dojść dalej i zrobię
wszystko co w mojej mocy by tak się stało ...:))).
Bardzo trafne. W którym jednak momencie można powiedzieć, że to już
koniec, że teraz to dziecko ma prawo szukać dalej samo, że od tego
momentu mogę być dla niego hamulcem..? Jak działać by zapomnieć o sobie
a być stale dla dziecka inspiracją, wsparciem? Zapewne zdarzają się
takie matki. Ojcowie pewnie też...
> >W końcowej jednak fazie, tolerancja może tu
> > objawić się przyzwoleniem na terror psychiczny - na granicy prawa.
> Dużo się na tym zastanawiałam, czy czasem moja tolerancja nie
> zamienia się w obojętność.
Ktoś kiedyś powiedział (i odnotowali to kronikarze), że aby świat stał się
zły, wystaczy aby dobrzy ludzie stali się obojętni. Niestety - nie powiedział
przy tym, co to jest zło, i jak znaleźć tych "dobrych ludzi"..;))
Inaczej mówiąć - powiedział niezłą bzdurę - fantazję.
Marzenie o jasnym podziale na dobro i zło, w połączeniu z przekonaniem,
że to właśnie my mamy monopol na określanie tego, co dobre dla innych,
jest nieodmiennie jedną z przyczyn cierpienia ludzi.
> > Nie Lea. To nie jest "dobra lub zła wola". To jest coś o wiele bardziej
> > fundamentalnego. Mam wrażenie, że ten błąd myślenia jest w dużym stopniu
> > związany z pojawieniem się na ziemi chrześcijaństwa, i w związku z tym
> > ukorzeniony niemiłosiernie - ale o tym ewentualnie w następnych postach.
> Jaki błąd myślenia? I co ma do tego chrześcijaństwo? Bardzo
> jestem ciekawa :)
Poczekasz jeszcze jakiś czas? Muszę przemyśleć tę odpowiedź :).
> > Optymistka... :).
> Podobno tak jest zdrowiej :)
>
> Lea
powodzenia :)
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2005-08-16 21:08:57
Temat: Re: Co to kurwa piknik?Bazzzy... w news:ddtf30$2etk$1@news.mm.pl...
/.../
> Tak to przynajmniej mi przed oczami mignęło gdy siędziałem nad stekiem
> Texas z frytkami, serwowanymi w pobliskiej knajpce przez zawsze ładnie
> się uśmiechającą młodą kobietę, której aparat na zębach nie wiedzieć
> czemu przywodzi mi na myśl Bohemian Rhapsody.
:))). Noooo , bomba bazzzyliszku ;)) świetna bomba.
Pruj tak dalej, tej mętnej wody przestwór, a niebawem
czas będzie szukać lepszego schronienia :).
I mistrzem Cię okrzyknom :)).
pozdrawiam
serdecznie
p.All
:).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2005-08-16 21:32:12
Temat: Re: Co to kurwa piknik?jbaskab:
> a co to jest rzeczywistość?
Rzeczywistosc to to wszystko co posiada ceche prawdziwosci.
Pradziwosc ma swoje zrodlo w Prawdzie, a Prawda to Slowo Boga.
Rozumiesz? :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2005-08-17 05:29:48
Temat: Re: Co to kurwa piknik?Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:67da.00000044.43020bee@newsgate.onet.pl...
> I co w związku z tym?
> Ha?
> Bo nie bardzo rozumiem.
W ogóle nie rozumiesz. To zupełnie tak, jakbyśmy gadali różnymi
językami. Mnie się nie chce _jeszcze_prościej_, Tobie też się nie chce.
Zostawmy to. Jest więcej ciekawostek. Otóż obserwując z dystansu mamy tu
różne reakcje na niezrozumienie:
- obojętność
- Ce(b/p)em granatamY
- policyję
- DżamboDżety
- przesadną (i podejrzaną ;) w cierpliwym ubranku allostradę
- strzelnicę /może trafię/
- pogardę
- Wielkiego Robaka
- Stoważyszenia
- privatne dopowiadanki
- 'mansardy' dopowiadające
- podróże poza CIAUem
- ucieczki w milczenie (czasami bez powrotów)
- cycaty z mUndrych ksiunżek
- przebłyskotliwe i zapomniane Bachy (nie MOczarty)
- inne red_autobiusty
- 10000x COŚ
To.. że o tym WCIĄŻ gadamy oznacza (idąc np. śladem De_Jezuity), że G...
z tego rozumiemy. Of kos nie da się NIE_DOCENIAĆ głosów wołających na
puszczy, pustyni. Ba. To nawet ciekawe guru_fast_przeobrażenie i
przyjemnie się to czyta. Jednak ile można i czy jest sens?
Kiedyś myślałem, że dając matce... pomagam jej. Teraz widzę, że to
'Afryka'. Wyrobiłem w NIEJ postawę żebraczą... miast inwestować w siebie
i patrzeć jak przymiera głodem (???). Ano właśnie. Kto tak mUndry? NIKT.
Jakieś sumienie? P.D. było coś o ogranicznikach. To co? Masz jakiś
pomysł?
"nie ma sensu, jest przyczyna"
TT
P.S. Wczoraj odkryłem estragon. Rozmaryn NIE. Bo znałem go z przyśpiewki
"o mój rozmarynie...". Tam było też o ułanach. Tymianek tyż nie. Jego
odkryłem dawno temu - razem z Bazyliką, Bazyliszkiem, Bazylią znaczy. A
przeco to już od dawna rośnie na naszej Ziemii. Czemu o tym nie
wiedziałem? A teraz najważniejsze. Cytryna. Wyciskam soczek z cytryny,
łączę z ziołami i nacieram kurczaczka + biały pieprz. Najgorsze, że już
podczas nacierania nie mam chęci tego jeść, choć w amoku_innej_chęci
dobrze wykonanej roboty jeszcze to do mnie nie dociera. Robię perfekt -
perfekt mnie prześladuje. Po godzinie marynowania CUD. Mięsko białe jak.
Zapach na całej chałupie. No to jeszcze gruszki. Gruszki też odkryłem
wcześniej. Kroję i układam na dnie naczynia - żaroodpornego zresztą.
Zalewam to szklaneczką białego wina. Układam na tym kurczaczka. Teraz
znowu obrzydzenie (bo oczami wyobraźni widzę upierzonego, poruszającego
się gada - sra**** na trawkę, którego teraz NIBY mam zamiar zjeść). Jak
P.D. może żreć tę golĄkę? Świńskie łapy. Dalej: teraz stop obrzydzeniu:
na rzecz cudnych gruszeczek. Ustawiam termoobieg w kuchni. Nastawiam
czas na 1,5h i temperaturę na 200 stopni. Na koniec, co by gada
podrumienić można zdjąć pokrywę z tego żaroodpornego i temperaturę na
230 stopni. I jaki z tego morał. Jednak gruszki były huj*** - jak
wszystko. Napakowane wodą...a gruszanego miąższu jak na lekarstwo.
Dlaczego 'gad' miĘ brzydzi a gruszeczki nie?
Of kos każdy czytający ma tu JENO OPIS gruszek - Kretyni (!!!). Nie ma
tu śladu prawdziwej gruszki. Dlatego WON!!! POŻYĆ trochę :) Uzależnione,
biegające gady.
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2005-08-17 06:41:53
Temat: Re: Co to kurwa piknik?>
> A wychodzący ma pierszeństwo, a w parlaMENTYie mogą zasiadać jeno CI z
> partii politycznych. Dlaczego? Bo tak powinno być.
> Dajmy spokój.
Myślisz, że o to mi chodzi?
To faktycznie dajmy spokój.
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2005-08-17 09:00:19
Temat: Re: Co to - piknik??
--
Serwis www użytkowników pl.sci.psychologia: http://PSPhome.DHTML.pl
Podstawowe reguły grupy psp: http://PSPhome.DHTML.pl/reguly.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |