| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-06-15 13:52:38
Temat: Coś nie tak z moimi jabłonkamiTrzy lata temu kupiłam drzewka owocowe ( jabłonki, czereśnię, wiśnię, śliwę,
gruszę)do ogrodu. Wydawały się zdrowe i piękne.
Jednak coś dzieje się z jabłonkami...
Wczesną wiosną nic nie zapowiada katastrofy sadowniczej. Drzewka ładnie
wypuszczają młode liście. Wszystko zaczyna się tak od połowy maja. Listki
jakby obumierają, nie brązowieją, nie mają odbarwionych plam.
Wyglądają jak zwiędnięte a po jakimś czasie żółkną i usychają. W rezultacie
całe drzewko wygląda na bardzo chore i nie rośnie.
Nie ma widocznych szkodników. Profilaktycznie jednak przeprowadziłam
opryski - nic się nie polepszyło. W sklepach ogrodniczych zbywają mnie
jakimiś środkami ale to wszystko na nic. Obawiam się, że nie uratuję tych
drzewek.
Powiedzcie proszę co się z nimi dzieje?
Może to choroba grzybowa?... Ale jaka? jak z tym walczyć?
Pozostałe drzewka w moim mini sadzie są zdrowe, chorują tylko jabłonki.
Pozdrawiam serdecznie,
Gaga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-06-15 20:27:17
Temat: Re: Coś nie tak z moimi jabłonkamiW wiadomości news:camuuk$6so$1@nemesis.news.tpi.pl Agnieszka
<g...@i...pl> napisał(a):
> Trzy lata temu kupiłam drzewka owocowe ( jabłonki, czereśnię,
> wiśnię, śliwę, gruszę)do ogrodu. Wydawały się zdrowe i piękne.
> Jednak coś dzieje się z jabłonkami...
> Wczesną wiosną nic nie zapowiada katastrofy sadowniczej. Drzewka
> ładnie wypuszczają młode liście. Wszystko zaczyna się tak od połowy
> maja. Listki jakby obumierają, nie brązowieją, nie mają odbarwionych
> plam. Wyglądają jak zwiędnięte a po jakimś czasie żółkną i usychają.
> W rezultacie całe drzewko wygląda na bardzo chore i nie rośnie.
> Nie ma widocznych szkodników. Profilaktycznie jednak przeprowadziłam
> opryski - nic się nie polepszyło. W sklepach ogrodniczych zbywają
> mnie jakimiś środkami ale to wszystko na nic.
>
Hejka. Jeżeli na przekroju poprzecznym porażonych pędów widać
zbrunatnienie lub zaczerwienienie wiązek przewodzących oraz drewna, to
mamy do czynienia z werticiliozą. Należy w tym wypadku usunąć chore
drzewa wraz z korzeniami i spalić i na tym miejscu nie sadzic innych
drzew owocowych. Jeśli nie ma w/w objawów, to być może nornice
dokładnie obgryzły szyjki korzeniowe oraz korzenie drzewek.
Pozdrawiam ulewnie Ja...cki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-06-16 07:06:27
Temat: Re: Coś nie tak z moimi jabłonkami
> drzew owocowych. Jeśli nie ma w/w objawów, to być może nornice
> dokładnie obgryzły szyjki korzeniowe oraz korzenie drzewek.
> Pozdrawiam ulewnie Ja...cki
>
No wlasnie...nornice...
Moja czeresnia posadzona jesienia na wiosne ladnie zaczela rosnac. A
jakies 3 tyg. temu wszystkie listki zwiedly i w tej chwili juz sa
usechniete. Myslalem ze to wplyw oprysku, bo zauwazylem jajka jakichis
szkodnikow na jednym lisciu i opryskalem drzewko Actelliciem. W dwa dni
po oprysku wlasnie czeresnia zwiedla. Ale zaraz zauwazylem tez slady
obecnosci kreta lub innego stwora w okolicy mojej czeresni. No i wyglada
na to ze to wlasnie ten stwor wykonczyl moja czeresnie. Teraz ja obficie
podlewam ale chyba nie ma juz dla niej ratunku...Jak myslicie?
Pozdrawiam
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-06-17 07:59:39
Temat: Re: Coś nie tak z moimi jabłonkami
Użytkownik "Agnieszka" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
news:camuuk$6so$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Trzy lata temu kupiłam drzewka owocowe ( jabłonki, czereśnię, wiśnię,
śliwę,
> gruszę)do ogrodu. Wydawały się zdrowe i piękne.
> Jednak coś dzieje się z jabłonkami...
> Wczesną wiosną nic nie zapowiada katastrofy sadowniczej. Drzewka ładnie
> wypuszczają młode liście. Wszystko zaczyna się tak od połowy maja. Listki
> jakby obumierają, nie brązowieją, nie mają odbarwionych plam.
> Wyglądają jak zwiędnięte a po jakimś czasie żółkną i usychają. W
rezultacie
> całe drzewko wygląda na bardzo chore i nie rośnie.
> Nie ma widocznych szkodników. Profilaktycznie jednak przeprowadziłam
> opryski - nic się nie polepszyło. W sklepach ogrodniczych zbywają mnie
> jakimiś środkami ale to wszystko na nic. Obawiam się, że nie uratuję tych
> drzewek.
> Powiedzcie proszę co się z nimi dzieje?
> Może to choroba grzybowa?... Ale jaka? jak z tym walczyć?
> Pozostałe drzewka w moim mini sadzie są zdrowe, chorują tylko jabłonki.
>
> Pozdrawiam serdecznie,
> Gaga
Agnieszko!
Zobacz mój wątek :"Ratunku-Moja catalpa" Myślę,że o to samo chodzi .
Po raz pierwszy mam do czynienia z tym paskudztwem i jestem zła jak sto
diabłów na podstepność tego grzyba ,bo inaczej zareagowałabym wcześniej.
Więdnięcie zauważyłam w ten poniedziałek a dzisiaj częśc rośliny jest
całkowicie zwiędnięta .
pozdrawiam
też Agnieszka
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |