| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-12-12 17:43:46
Temat: Re: Czas powrotow
"tycztom" w news:322qdeF3gkkp8U1@individual.net...
/.../
O czym było w wątku "rozgwiazda społeczna"?
Czy o tym, że w każdym przypadku jednostkowym mamy do czynienia
z innym wyposażeniem genetycznym i społecznym, innym zestawem
doświadczeń, nawyków i wiedzy - co nieuchronnie rodzi INNE
postawy, poglądy, zdolności, skłonności a także potrzeby i sposoby
ich wyrażania i realizowania?
Tak.
Ale czy to wszystko?
A może by tak pomyśleć krok dalej - co autor miał na celu?
Dokąd zmierzał?
Jak się okazuje, jest to niewykonalne. A przynajmniej niewerbalizowalne
publicznie (a może nie ten poziom publicznej otwartości?).
Z jednej strony mamy powszechnie deklarowaną (|) zgodę na:
"nie podawaj gotowych rozwiązań - niech się adept uczy myśleć samodzielnie",
co przekłada się na bardziej emocjonujące i przy okazji samokrytyczne:
"Motyl nie może powiedzieć 'gliździe', jak ta ma się 'przepoczwarzyć'
w motyla. 'Glista' musi TO SAMA wykombinować na podstawie
_wyłącznie_ własnej 'glistowatości'..." /JeT/,
a z drugiej mamy doświadczenie dające pewność, że:
naturalne zróżnicowanie osobnicze jest barierą skutecznie blokującą
możliwość zrozumienia *w pełni* drugiego człowieka, o ile tylko
we własnym wyposażeniu brakuje najistotniejszego elementu -
pełnej akceptacji _faktu zróżnicowania_, jak też wynikającej z niej _woli_
równoprawnego traktowania czegoś, co wymyka się własnemu rozumowi
(oglądowi, doświadczeniu, wnioskowaniu), a najczęściej jest na skutek
tegoż "wymykania" spychane w obszary nieakceptacji, i dalej w myśl
powszechnej (maupiej) potrzeby ugruntowywania własnych (rozumianych
przez siebie) stanowisk, ku narastaniu fanatyzmu, eskalacji nienawiści
(począwszy od banalnego "lubię/nie lubię"), wymuszania i przemocy -
w przypadku kontaktów sieciowych - psychicznej.
Negatywną skrajnością jest tu skutek w postaci werbalnego pałkarstwa,
nad którym wielu (jak z lektury psp wynika) pochyla się z łagodną
wyrozumiałością, a nawet z nonszalanckim uwielbieniem (w czym
zdaje się gustować płeć przeciwna - kolejny fenomen rozgwiazdy).
Wracając do istoty "rozgwiazdy społecznej" - końcowy wniosek
jaki należałoby wyciągnąć brzmi:
jesteśmy różni, i jedyne co powinniśmy robić, to słuchać się wzajemnie
w celu przybliżania rozumienia pojęć i słów, w celu coraz lepszej
komunikacji i wzajemnego wzbogacania się, poszerzania o to, co jest
nam dotychczas niedostępne z przyczyn obiektywnych.
Obszar doświadczeń, uwarunkowań, wiedzy, zdolności i potrzeb, jaki jest
zajmowany przez całą społeczność, wielokrotnie przekracza granice
jakiegokolwiek pojedynczego osobnika i głupotą jest przekonanie, że
to, czym dysponuje każdy z osobna, daje mu prawa do oceniania innych.
Krótko mówiąc - głupca poznać po tym, jak ochoczo i z przekonaniem
serwuje innym (często z użyciem werbalnej pałki dostarczającej mu porcji
endorfin) swoje własne ... zasady, przekonania, forsując je na obowiązujące
w centrum stada (saka).
Dokładnie ten rodzaj ślepoty odpowiedzialny jest za wynaturzenia znane
w historii pod postacią faszyzmu, nacjonalizmu, rasizmu, a także
fanatyzmów religijnych (charakterystycznych dla organizacji skupiających
wiernych różnej maści).
Głupca poznać również po uzewnętrznianym, wysokim poziomie satysfakcji
z własnej mądrości, po tym, jak ochoczo gotów jest rozsiewać swój brak
wątpliwości w dowolnej sprawie. Szczególnie wtedy, gdy nie jest w stanie
wyartykułować stosownej argumentacji na poparcie swych tez - których
zresztą nie traktuje jak tezy, ale jak dogmaty.
Rozgwiazda społeczna składa się z milionów pojedynczych obszarów,
a w każdym z nich jest miejsce na inny .... kolor włosów, barwę głosu,
budowę ucha środkowego czy paznokci, wagę ciała, wielkość piersi,
stóp i innych członków, ale także i _dokładnie_tak_samo_, na zróżnicowanie
wielkości i budowy obszarów w mózgu włączonych w procesy przyswajania,
bądź komponowania muzyki, generowania nowych rozwiązań technicznych,
eksperymentów kulinarnych czy też kreacji medialnych, abstrakcyjnego
bądź logicznego myślenia, precyzyjnego liczenia, pamiętania słów lub
obrazów i temu podobne.
Sztuka rozumnego współistnienia polega nie na siłowym forsowaniu praw
odkrytych we własnym obszarze uwarunkowań, doświadczeń i wiedzy, ale
na informacyjnym dzieleniu się tym obszarem z innymi. Jest to również
gotowość słyszenia głosów używających "nieznanego nam języka".
Rozumne współistnienie zna też granicę, poza którą ustaje chęć/potrzeba
uczestniczenia w wiecznie ściąganym w dół zgromadzeniu (np. psp). Wówczas
najbardziej trafne staje się pytanie poprzedzające wycofanie się: "'Dobrze'
się bawisz w nieopanowywalne szturchanie przedszkolaków ?" /JeT./.
Skąd się bierze, komu i do czego potrzebne jest utrzymanie formy przedszkolnej
grupy, pozostawię oczywiście bez odpowiedzi. Określenie "przedszkolna" jest tu
również umowne, i każdy pspowicz z osobna nadaje mu własną głębię (gębę).
> > IMHO bingo.
Masz potrzebę głaskania innych. Ciekawe... ;). Ale chyba nie wszyscy to tolerują.
> Co za zestawienie: przewlekły, jednostkowy antyhipokryta i konsekwentny
> Twórca przeciwwag 'udający' hipokrytę dla dobra 'ogółu', który to 'ogół'
> wystwia mu za_niebo_'tyczną' fakturę.
A jakie są uniwersalne, bezapelacyjne, obiektywne ponad wszelką
wątpliwość kryteria _oceny_, przy operowaniu etykietą "hipokryta"?
A gdzie Ty widzisz jakąkolwiek fakturę wystawianą przez 'ogół';
ewentualnie cóż za tajemnicę kryje zestaw ASCII - 'ogół'?
> tt
/.../
> W waszym przypadku też wszystko jest OK, tyle, że nie możecie jakoś
> wypić tej kawy.
A dlaczego sądzisz, że jest to pożądane i komukolwiek potrzebne?
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-12-12 18:11:39
Temat: Re: Odp: Czas powrotowW news:cph3ut$1fan$1@mamut.aster.pl Paweł Niezbecki napisał(a):
>> PSP to nie życie samo w sobie. Jest jednak aspektem
>> życia i to dokładnie takim samym jak wszystko inne.
> Gdyby było dokładnie takim samym, nie pojawiałyby się
> u nikogo co do tego żadne wątpliwości.
Uważasz, że ludzie są tacy bezbłędni?
> Chociaż, co to właściwie znaczy 'dokładnie takim samym
> jak wszystko inne'?
No właśnie sam nie rozumiem dlaczego niektórzy ludzie wprowadzają podział.
To, że żyjemy daje nam pewne możliwości. Powiedzmy jest jeden pakiet (zbiór)
w skład którego wchodzi wszystko to czego mogą doświadczyć żywi. Gdybym miał
wymienić jakiś inny pakiet... wymieniłbym życie pozagrobowe. Jest to coś
poza zasięgiem żywych. Do tego stopnia, że nawet nie możemy być pewni czy
taki pakiet istnieje. Ale wróćmy do tego co oferuje nam życie. Jedni
wybierają pracę, inni rodzinę, ktoś tam budkę z piwem, a jeszcze ktoś np.
newsy (oczywiście duże uproszczenie, bo nie trzeba się ograniczać wyłącznie
do pojedynczego wyboru). Zupełnie tak jakby grupa ludzi weszła do salonu
gier - jeden stanie przy strzelance, drugi przy nawalance, a trzeci chwyci
za kierownicę jakiegoś bolida. Po chwili jeden z graczy krzyczy do
drugiego:
- To ma być gra?! To nie jest gra! Zostaw to i przyjdź zobaczyć do mnie jak
wygląda prawdziwa gra.
Przecież obaj grają tyle tylko, że z dostępnych opcji wybrali coś innego,
coś co im bardziej odpowiada.
Każda z opcji jest rzeczywista, ponieważ jej doświadczamy. Skoro jej
doświadczamy to ma na nas jakiś wpływ. I to jest właśnie aspekt życia. Coś,
co życie z sobą niesie.
Jeśli zaś ktoś jedną z opcji stawia na piedestale, nadaje jej bezwzględne
pierwszeństwo... jest to wybór tej osoby, a mnie nic do tego. Wolę
koncentrować się na własnych wyborach i jakości własnego życia.
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 18:12:15
Temat: Re: Czas powrotowW news:cphgt9$6ru$3@nemesis.news.tpi.pl Veronika napisał(a):
> Aspekt to nie to samo co sens.
Więc piszesz o życiu, czy o sensie życia? Jeśli o sensie życia to też się z
Tobą zgodzić nie mogę. Zgodziłbym się gdybyś napisała, że PSP nie jest Twoim
sensem życia. Zgodziłbym się gdybyś napisała, że nie jest moim sensem
(strzelałabyś, ale wiedziałbym, że celnie). Natomiast nie możesz wypowiadać
się za wszystkich, a wręcz narzucać im dokonywania własnych wyborów. Nic nie
stoi bowiem na przeszkodzie, aby PSP dla kogoś jednak było sensem życia,
pomimo tego co o tym wyborze myślimy.
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 19:21:59
Temat: Re: Czas powrotowUżytkownik "... z zaświtów" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:cpi3hn.3vs463r.1@hr6k.h70efb661.invalid...
> O czym było w wątku "rozgwiazda społeczna"?
O tym, że ktoś zwątpił w swoje powołanie i poczęstował nas "pustymi"
kartami? (urywając swe dzieło, które z jakiegoś powodu przestało mu być
po drodze?) :)
> Wracając do istoty "rozgwiazdy społecznej" -
> końcowy wniosek jaki należałoby wyciągnąć brzmi:
> jesteśmy różni, i jedyne co powinniśmy robić, to słuchać się wzajemnie
> w celu przybliżania rozumienia pojęć i słów, w celu coraz lepszej
> komunikacji i wzajemnego wzbogacania się, poszerzania o to, co jest
> nam dotychczas niedostępne z przyczyn obiektywnych.
Z pokorą przyjąłem wykład. Jestem wdzięczny.
Jednak prosiłbym o odpowiedź na następujące pytanie:
- czy istnieje realne zagrożenie i jakieś 'narzędzie', ~dzięki któremu
powyższe ("Wracając do istoty...") można wsadzić w ramki cyt. "głupca
poznać po tym, jak ochoczo i z przekonaniem serwuje innym (często z
użyciem werbalnej pałki dostarczającej mu porcji endorfin) swoje własne
... zasady, przekonania, forsując je na obowiązujące w centrum stada
(saka)." ???
Czy Ty All (przypadkiem) nie widzisz tutaj jakiejś obłędnej karuzeli
p.t. ten facet, który mówi o wolności tak naprawdę narzuca niewolnictwo,
ponieważ ochoczo i z przekonaniem mówi o wolności, a ponieważ 'Kazio'
wyczytał forsowanie, to wolność 'na pewno' równa się niewolnictwo, a to
za sprawą "porcji endorfin" ('rzecz jasna')... Itd.
Ja np. myślę, że Rozgwiazdę /wbrew pozorom/ wielu zrozumiało i rozumie.
Problem polega jedynie (!) na tym, żeby mając świadomość poziomu
indywidualnej abstrakcji ustalić:
- ludzie, ile razy można o tym samym? I wraz G.
Widzisz tu jakieś miejsce dla siebie All?
/.../
>>> IMHO bingo.
> Masz potrzebę głaskania innych. Ciekawe... ;). Ale chyba nie wszyscy
> to tolerują.
:)
Niedogrzany jestem :) /a jak wiesz głaski to bumerang ;)/
> A jakie są uniwersalne, bezapelacyjne, obiektywne ponad wszelką
> wątpliwość kryteria _oceny_, przy operowaniu etykietą "hipokryta"?
Obiektywnych nie ma żadnych, uniwersalnych tyż nie, bezapelacyjnych tyż
nie, reszta tyż nie. Moje tłumaczenie pewnie by Cię bardzo zaskoczyło -
no ale skoroś taki krytyczny na głaski, to pominę :) Zadowolonyś?
> A gdzie Ty widzisz jakąkolwiek fakturę wystawianą przez 'ogół';
> ewentualnie cóż za tajemnicę kryje zestaw ASCII - 'ogół'?
No cóż, pewnie obserwując Twoje utrapienie, milczenie, puste karty,
zwątpienie, wewnętrzne zmagania i uszczypliwość 'ogółu' bredzę.
Powinienem się poprawić?
***
-> 'ogół', to grupa ludzi mających pewność, że Kanibal Lekter jest
wyłącznie Kanibalem.
-> Ogół natomiast, to grupa ludzi mających świadomość istnienia
"rozgwiazdy"
> A dlaczego sądzisz, że jest to pożądane i komukolwiek potrzebne?
Być może dlatego /mówię z pokorą/, żem głupiec forsujący..., ochoczo.
Być może. Ale być może dlatego, że czuję jakieś powołanie, a może
dlatego żem głupiec, a może dlatego, żem geniusz.
To się jeszcze okaże...
> All
TeTe
(morelete zresztą)
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 20:51:32
Temat: Re: Czas powrotow> I tak jak zupełnie zrozumiałe jest (...), albo np. ucieczka w świat realny
> z przymusu czy innych pobudek (praca, obowiązki, dom, i inne),
ładnie ujęte :)
świat realny jest o całe niebo ciekawszy i o 2 nieba bardziej fascynujący
niż garść znaczków na ekranie, choćby były nie wiem jak mądre i
pouczające...
my jesteśmy normalni. nie będzie już żadnych udziwnień (virtualnych)... :P
>
> sTary Tyczkarz
> ;)
Zdrówko
Albert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 21:05:33
Temat: Re: Czas powrotow
"tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> wrote in message
news:322qdeF3gkkp8U1@individual.net...
Lub jeden złodziej i morderca a drugi przeciwwaga. W
> zasadzie sami (oni dwaj) mogliby stworzyć ten film, tak samo jak Ty P.N.
> z Allem mógłbyś stworzyć tę grupę. Tyle, że Paczino w pewnym momencie
> zaprosił Deniro na kawę. Tamten nie odmówił. Usiedli i pogadali.
A jak sie skonczylo?
Pytanei retoryczne, doskonale znam ten film i wydaje mi sie, ze twoj
komentarz jakby mijal sie nieco z tym, co film pokazal.
Oni obaj byli TACY SAMI. I w tym momencie twoje skojarzenia pspowe
dokladnie biora w leb.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 21:14:20
Temat: Re: Czas powrotowW news:cpiauj$kmm$1@korweta.task.gda.pl Albert napisał(a):
> świat realny jest o całe niebo ciekawszy
O tym właśnie pisałem. To ten sam świat. Drugi to masz np. w Harrym Poterze,
czy w Hobbicie. Możesz go poznawać dzięki czyimś opowieściom, ale osobiście
nie doświadczysz, nie możesz wejść w interakcję.
Powyższe stwierdzenie ma mniej więcej taką samą wartość jak: świat realny
jest o całe niebo ciekawszy niż dyskoteka. Za dyskotekę można podstawić
cokolwiek - czytanie, pracę, rodzinę, wycieczki krajoznawcze...
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 21:23:00
Temat: Re: Czas powrotowUżytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:323q4uF3hjh40U1@individual.net...
> Oni obaj byli TACY SAMI. I w tym momencie twoje skojarzenia pspowe
> dokladnie biora w leb.
Oni przekonali się o tym, bo spojrzeli sobie w oczy. A /cytuję z
pamięci/ "my tutaj na PSP nie patrzymy sobie w oczy".
> Kaska
tt
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 21:24:12
Temat: Re: Czas powrotow
"tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl> wrote in message
news:323r50F3fctesU1@individual.net...
> Oni przekonali się o tym, bo spojrzeli sobie w oczy.
Tomek!
Teraz ty sie magazynow dla nastolatek naczytales?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-12-12 21:53:33
Temat: Re: Czas powrotow
Użytkownik "Cien" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cpi1lv$rfh$1@inews.gazeta.pl...
> Natomiast nie możesz wypowiadać
> się za wszystkich, a wręcz narzucać im dokonywania własnych wyborów. Nic
nie
> stoi bowiem na przeszkodzie, aby PSP dla kogoś jednak było sensem życia,
> pomimo tego co o tym wyborze myślimy.
Te, Cień, bawisz się w Ducha? ;-)
Bo zdaje się adresaty Ci się pomyliły.
V-V
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |