Czy jest mozliwe...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2002-02-22 11:42:16

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Maniu!
Najpierw wysyłasz mi dwa słowa i każesz się domyślać co autorka miała
na myśli a potem podsyłasz wielgachny dokument ...

> na początek nieco informacji
> http://www.psphome.htc.net.pl/reguly_netykieta.html
> coby nam się lepiej korespondowało

i każesz mi wybrać sobie jakiś paragraf. Bądź prokuratorem do końca.
Obawiam się jednak, że wysyłając wiadomość bezpośrednio ze skrzynki na Onecie
nie mam za bardzo wpływu na jej formę. Ale pewnie się mylę ...

> jedynie to, że taką informację może nam przedstawić tylko sama
> zainteresowana, chyba, że przedstawiasz nam ją jako własną hipotezę
> wówczas przydało by się to podkreślić

To nie hipoteza tylko moje własne doświadczenia życiowe.

>> Jaka dziewczyna po pięciu latach staje się bardziej atrakcyjna?
>> - Na starcie znajomości musiałaby mieć poniżej 15 lat.
> ~~
> eghm
> np. ja :o)))

To fakt - mamy pięknieją ... ale są zabronione.

>> Jakąś grę chcesz ze mną prowadzić?
> zabawa w 'kto jest mądrzejszy' ;))

A, ja myślałem, że to krawiecki dupnik (przepraszam za wyrażenie):
zgadnij koteczku czym cię ukłuję ...
Na zabawę w 'kto jest mądrzejszy' mnie nie namówisz.
Taki głupi to ja już nie jestem ... chyba, że mnie oManisz!

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, bo jak każda (prawie) matka polska
chorujesz ze swoim dzieckiem.
Pozdrawiam, Gustaw.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2002-02-22 18:07:29

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: "Dziki" <d...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

jest

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-02-22 19:03:50

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: radnor <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 18 Feb 2002 17:12:30 +0100, "-- Maguard --" <m...@k...pl>
wrote:

>Czy jest mozliwe aby kochac dwie kobiety jednoczesnie?
>Tak sie na tym zastanawiam.....

"do miłości trzeba dwojga. nie jednego, i nie trojga..."
[autora nie pamiętam]

zastanów się, czym jest według Ciebie miłość. później przeczytaj
jeszcze raz to, co napisałeś i zastanów się ponownie... pomogło?

--
+-< r...@g...pl >-------------------------------------------------+
pl.rec.gry.komputerowe.klasyka ICQ UIN #45007845
You love Windows, right? -----< then visit >----- www.boogiez.prv.pl
+-< Wariat: człowiek cierpiący na dużą niezależność intelektualną >-+

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-02-24 21:07:21

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: "-- Vilfor Maguard --" <m...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dawid" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
news:3c74d2c4.667089794@sunrise.pg.gda.pl...
> No to moje rady chyba na niewiele juz sie zdadza. Zaseguruje Ci
> jeszcze wyobrazenie obu z nich....
Z tym wyobrazaniem to ja juz probowalem na wszyskie mozliwe sposoby i zawsze
wynik byl ten sam - obydwie! Zdaje sobie sprawe z tego, iz smiesznie to
brzmi (chociaz mi wcale nie jest do smiechu), ale tak jest. Jesli mialbym
rozwinac mysl, to jedna kompensuje wady drugiej i na odwrot, nie jest tak
(jak to niektorzy sugerowali na priva), iz sa do siebie podobne (czy to z
wygladu, czy charakteru). W zasadzie to sa prawie swoimi przeciwnosciami,
jedna blondynka, druga brunetka, jedna to oaza spokoju, druga to prawdziwa
etna, jedna studiuje medycyne, druga prawo (i takich roznic moglbym wymienic
wiecej)... Obydwie za to sa inteligentnymi i pieknymi kobietami... Z
pierwsza "jestem" w mniej lub bardziej udanym zwiazku od bliko 5 lat, druga
poznalem niedawno, ale obydwoje mamy wrazenie jakbysmy znali sie od lat...
Obydwie fascynuja mnie tak samo. Jesli ktos jeszcze miesiac temu zadalby mi
pytanie "czy mozna kochac dwie..?", odpowiedzial bym bvez wahania - nie,
dzis jednak nie znam odpowiedzi na awsze szybko podejmowalem decyzje, mam
usposobienie hazardzisty i naleze raczej do pewnyvh siebie ludzi, tym razem
jednak jestem rozdarty pomiedzy dwie kobiety i nie potrafie w zaden logiczny
(jak i nielogiczny) sposob podjac decyzji. Na razie podjalem jedna, pojde do
psychologa, moze on bedzie wstanie wskazac mi droge do odpowiedzi na
dreczace mnie pytania.

> Tylko sproboj wyeliminowac wszelkie watpliwosci zanim
> przyznasz sie im obu do tego :)
A co ja usiluje....?

> >Tak Cieszy, ale cieszy rowniez sprawianie radosci Kamili....
> W ten sam sposob?
Nierozumiem.... mozesz skonkretyzowac pytanie?

> Badz uczciwy wobec swej dotychczasowej,
> ale nic jej nie mow... ciach.
Przeczytaj to i zastanow sie...
Pozdrawiam.
Maguard

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-02-24 21:08:22

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: "-- Vilfor Maguard --" <m...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "radnor" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:od5d7ug4gef2a6u3eirpe3k1gf09dhpfod@4ax.com...
> On Mon, 18 Feb 2002 17:12:30 +0100, "-- Maguard --" <m...@k...pl>
> zastanów się, czym jest według Ciebie miłość. później przeczytaj
> jeszcze raz to, co napisałeś i zastanów się ponownie... pomogło?
niestety nie :(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-02-25 11:34:46

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: p...@u...gda.pl (Dawid) szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 24 Feb 2002 22:07:21 +0100, "-- Vilfor Maguard --"
<m...@k...pl> wrote:

>Jesli ktos jeszcze miesiac temu zadalby mi
>pytanie "czy mozna kochac dwie..?", odpowiedzial bym bvez wahania - nie,
>dzis jednak nie znam odpowiedzi na awsze szybko podejmowalem decyzje, mam
>usposobienie hazardzisty i naleze raczej do pewnyvh siebie ludzi, tym razem
>jednak jestem rozdarty pomiedzy dwie kobiety i nie potrafie w zaden logiczny
>(jak i nielogiczny) sposob podjac decyzji. Na razie podjalem jedna, pojde do
>psychologa, moze on bedzie wstanie wskazac mi droge do odpowiedzi na
>dreczace mnie pytania.

Te sobie kiedys zadalem pytanie, czy mozna byc z dwiema kobietami na
raz. I doprowadzilem do sytuacji, w ktorej bylem z dwiema i one o tym
wiedzialy. Po dwoch tygodniach rozstalem sie z obiema. Po tym czasie,
kiedy zrealizowalem te milosna "bigamie", poczulem, ze zadnej z nich
nie kocham.
Psycholog nigdy nie jest zlym wyjsciem, choc efekt moze byc rownie
zaskakujacy jak w moim przypadku :)

>> >Tak Cieszy, ale cieszy rowniez sprawianie radosci Kamili....
>> W ten sam sposob?
>Nierozumiem.... mozesz skonkretyzowac pytanie?

Chodzilo mi o to, czy uczucia jakie przezywasz sprawiajac przyjemnosc
np.: podarunkiem Kamili sa takie same jak gdy robisz to w stosunku do
Kasi.

>> Badz uczciwy wobec swej dotychczasowej,
>> ale nic jej nie mow... ciach.
>Przeczytaj to i zastanow sie...

Wiem o co Ci chodzi. Ale problem tkwi w Tobie i pogorszenie jej
samopoczucia albo postawienie w sytuacji "nie martw sie Slonko, bo
wybiore ktoras z Was kiedys" tez nie jest uczciwe.

Naprawde strasznie wspolczuje Ci sytuacji, ktora zaistniala. Mam
przeczucie, ze jakby sie nie skonczyla, ktos bedzie sie z tym bardzo
zle czul.

A mam jeszcze jedno pytanie: myslisz, ze obie Ciebie kochaja?

pozdrowienia,

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-02-27 10:16:27

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: Saanale <S...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 18 Feb 2002 21:28:00 +0100, "-- Vilfor Maguard --"
<m...@k...pl> wrote:

>
>Użytkownik "Tomasz Kantak" <t...@p...e.pl> napisał w wiadomości
>news:a4rn88$qf9$1@news.supermedia.pl...
>> Ha! pierprzone gg. nie dosc ze sie ciagle psuje to jeszcze takie klopoty
>> wywoluje...
>Dobre, udalo Ci sie mnie rozbawic..., tylko to w dalszym Ciagu nie zalatwia
>problemu....

Sam sobie jestes winien. Majac dziewczyne kusiles los. Randka z
nieznajoma w blasku ksiezyca i gwiaz...No coz...Powiedz Kasi o tym a
ona juz sama rozwiaze problem....Mam nadzieje, ze Cie rzuci;-).

Saanale

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-02-28 09:06:16

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: "Dziki" <d...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

to podobna historia jak tej panny co naisala w swoim poscie ze w pociagu
spotkala goscia ktory ja zafascynowal. jestes mlody jak sie domyslam i
zamiast wiazac sie z jedna kobieta korzystaj z zycie i biez je wszystkie
ktore ci sie podobaja! a "malzenstwo" pozostaw sobie na czas pozniejszy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2002-03-02 16:19:26

Temat: Re: Czy jest mozliwe...
Od: radnor <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 24 Feb 2002 22:08:22 +0100, "-- Vilfor Maguard --"
<m...@k...pl> wrote:

>
>Użytkownik "radnor" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
>news:od5d7ug4gef2a6u3eirpe3k1gf09dhpfod@4ax.com...
>> On Mon, 18 Feb 2002 17:12:30 +0100, "-- Maguard --" <m...@k...pl>
>> zastanów się, czym jest według Ciebie miłość. później przeczytaj
>> jeszcze raz to, co napisałeś i zastanów się ponownie... pomogło?

>niestety nie :(
wiem, łatwo jest patrząc z boku powiedzieć - niedojrzały pajac, sam
nie wie, czego chce. uwierz, że Cię rozumiem, i to aż za dobrze może
nawet. Kamila Cię zafascynowała, zauroczyła. to jakaś odmiana od
stającego się pomału rutyną związku z Kasią. może tu leży problem?
brakuje Ci początków - czegoś nowego, ekscytującego, tej niepewności
co do jej stosunku do Ciebie. spróbuj może, zamiast rozmawiać z
Kamilą, pojechać gdzieś w tym czasie z Kaśką? a może kolacja, albo
koncert? wizyta w teatrze? (nie wiem, jak spędzacie razem czas,
strzelam..) jeśli zaczęła się rutyna, są 2 wyjścia - poddać się jej i
pozwolić psuć się związkowi, albo spróbować to zmienić. poczekaj
trochę, być może Kamila znudzi Ci się po prostu, tak też bywa. inna
sprawa - jeśli zaczynasz wątpić w to, czy nadal chcesz być z jedną
osobą to znak, że coś jest nie tak. z powietrza się to nie bierze...

--
+-< r...@g...pl >-------------------------------------------------+
pl.rec.gry.komputerowe.klasyka ICQ UIN #45007845
You love Windows, right? -----< then visit >----- www.boogiez.prv.pl
+-< Wariat: człowiek cierpiący na dużą niezależność intelektualną >-+