Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Czy ktoś wie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy ktoś wie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 207


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-10-16 11:50:36

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> wrote in message
news:2tavrbF1stlmfU1@uni-berlin.de...

>> Niestety z drugiej storny zupe?nie zagubi? potrzeby ?ony,. skupiajac sie
>> na swojej wizji jej potrzeb.
>
> Jacek, Jacek. I ty naprawde uwazasz ze nie zrzucasz calej winy na Sokratesa,
> na osobe zdradzana ?

Jacek ma juz takie podejscie, bo kiedys sam byl w takiej sytuacji, tzn
jego zona byla zdradzana. co jaki watek o zdradzie, wychodzi zawsze wizja
Jacka jakoby ten co zdradza byl ofiara zwiazku, a wina lezalaby po stronie
tego wiernego mazlonka. nawet jego zona w to uwierzyla.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-10-16 12:05:29

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Sokrates" <d...@p...fm> wrote in message
news:ckqsdv$sma$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Myślę, że nieznając drugiej
> strony przesadzasz z obarczaniem mnie "Winą" aż do tego stopnia.


Sokratesie absolutnie nie obciazaj sie wina za to co sie
stalo. Jacek jak juz zdazylam zauwazyc zawsze jesli ktos
napisze o zdradzie obarczy wina zdradzonego. Najwyrazniej
jemu to pomaga w zatuszowaniu wlasnych wyrzutow sumienia.
jednak nie wpedz sie w taki stan, w jaki wpedzila sie
jacka zona, ktora (smiem twierdzic) nawet do tej pory
uwaza, iz przyczynila sie do zdrady. Nie przyczyniles sie
do tej zdrady. i w ogole nie mysl tak, i nie wpedzaj sie
w takie myslenie. Starales sie jak najlepiej umiales
byc dobrym mezem, i ojcem. Kazdy zwiazek zapewne ma jakies
kryzysy, ale sa pewne granice ktorych nie nalezy przekraczac.
Do nich nalezy min lojalnosc w stosunku do wspolmalzonka.
Wykazujesz sie i tak dobra wola, iz chcesz ratowac swoj zwiazek
mimo zdrady, i czekasz na decyzje zony, sam w sumie uzalezniajac
swoj los od jej decyzji. mam nadzieje, ze to jest twoja decyzja
a nie jej brak i czekanie na "wyrok".
Nie zyj w poczuciu winy, bo potem nie bedziesz w stanie zbydowac
zycia na nowo. kazdy przyczynia sie do kryzysu w mniejszym lub
wiekszym stopniu, jednak nie kazdy przekracza granice
a problemy malzenskie rozwiazuje w rodzinie a nie poza nia.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-10-16 12:13:36

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Sokrates" <d...@p...fm> wrote in message
news:ckr23m$f2k$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Też takie mam wrażenie, wobec swojej sytuacji

dobrze, ze jeszcze zachowales wiec zdrowy rozsadek. niekiedy
w sytuacji takiej jak ty np jestes, zaburza ci sie caly swiat,
i jestes w stanie uwierzyc, ze to wszystko stalo sie przez
ciebie. z tego co piszesz, to wszystko co robils robiles
dla zony i rodziny. I intencje twoje byly czyste.
Uwierz wiec w swoja wartosc jako meza, ojca, i czlowieka.
masz ja duza. i tak patrz na siebie. kazdy ma jakies wady,
ale mimo to, ma jakis moralny kregoslup. ty go masz.
rownie dobrze kiedy zona miala probemy ty mogles sobie
poszukac jakiejs radosnej i szczesliwej odskoczni, a jendak
wybrales zone w potrzebie. I to jest twoja zaleta.
rodzine traktujesz bardzo serio. i z takim nastaiwniem
patrz na siebie.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-10-16 15:10:47

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:ckr1u9$26g$1@news.onet.pl...
> Jacek ma juz takie podejscie, bo kiedys sam byl w takiej sytuacji, tzn
> jego zona byla zdradzana. co jaki watek o zdradzie, wychodzi zawsze wizja
> Jacka jakoby ten co zdradza byl ofiara zwiazku, a wina lezalaby po stronie
> tego wiernego mazlonka. nawet jego zona w to uwierzyla.

I pewnie smutno Ci z tego powodu.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-10-16 15:12:41

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ckr39c$57f$1@news.onet.pl...
> "Sokrates" <d...@p...fm> wrote in message
news:ckr23m$f2k$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Też takie mam wrażenie, wobec swojej sytuacji
>
> dobrze, ze jeszcze zachowales wiec zdrowy rozsadek. niekiedy
> w sytuacji takiej jak ty np jestes, zaburza ci sie caly swiat,
> i jestes w stanie uwierzyc, ze to wszystko stalo sie przez
> ciebie. z tego co piszesz, to wszystko co robils robiles
> dla zony i rodziny. I intencje twoje byly czyste.

Czas pokaże.

> Uwierz wiec w swoja wartosc jako meza, ojca, i czlowieka.
> masz ja duza. i tak patrz na siebie. kazdy ma jakies wady,
> ale mimo to, ma jakis moralny kregoslup. ty go masz.

Wiec moralnie będzie tesknił za synem.


> rownie dobrze kiedy zona miala probemy ty mogles sobie
> poszukac jakiejs radosnej i szczesliwej odskoczni, a jendak
> wybrales zone w potrzebie.

A wirtulany świat to nie była odskocznia.


Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-10-16 15:17:47

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ckr2q6$crk$1@news.onet.pl...
> Sokratesie absolutnie nie obciazaj sie wina za to co sie
> stalo.

Tego związku nie uratujesz, pamietaj aby słow następnej kobiety nie nazywaj
wymysłami.

> Jacek jak juz zdazylam zauwazyc zawsze jesli ktos
> napisze o zdradzie obarczy wina zdradzonego.

Jesteś tego pewna że zawsze ?

> Najwyrazniej
> jemu to pomaga w zatuszowaniu wlasnych wyrzutow sumienia.
> jednak nie wpedz sie w taki stan, w jaki wpedzila sie
> jacka zona, ktora (smiem twierdzic) nawet do tej pory
> uwaza, iz przyczynila sie do zdrady.

Skąd wiesz w jakim stanie jesteśmy. Do tej pory nie możesz zrozumiec co się
stało.

>Nie przyczyniles sie
> do tej zdrady. i w ogole nie mysl tak, i nie wpedzaj sie
> w takie myslenie.

Fakt żona sobie to wszytsko zmyśliła.

> Starales sie jak najlepiej umiales
> byc dobrym mezem, i ojcem.

To fakt.

> Kazdy zwiazek zapewne ma jakies
> kryzysy, ale sa pewne granice ktorych nie nalezy przekraczac.
> Do nich nalezy min lojalnosc w stosunku do wspolmalzonka.

I co kiedy jest kryzys nie należy przemyśleć czy samemu sie do niego nie
przyczyniło
tylko w trwać w przekonaniu że to inni Ci źli mi to robią.

> Nie zyj w poczuciu winy, bo potem nie bedziesz w stanie zbydowac
> zycia na nowo. kazdy przyczynia sie do kryzysu w mniejszym lub
> wiekszym stopniu, jednak nie kazdy przekracza granice
> a problemy malzenskie rozwiazuje w rodzinie a nie poza nia.

Póki co to Saokrates żadnego poczucia winy nie ma, więc nie wmawiaj mu żeby
z nią nie żył

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2004-10-16 15:31:07

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sokrates" <d...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ckqsdv$sma$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ckqn77$8h1$1@news.onet.pl...
> Niestety nie mogę wszystkiego napisać, co na pewno zmieniło by obraz
całości
> problemów, przez co mimo szczerych intencji błądzisz a ja nie mogę Ci
> wytłumaczyć dlaczego.

Napisz o swoich, o to Cię proszę. Może być na priv.

> Bo teraz nie pora na wspólną terapię. Na to przyjdzie czas później jeśli
> zostaniemy razem. Ja z mojej strony wszystko jej juz powiedziałem.

Kryzysy rozwiązuje się wspólnie albo wcale.

> To co
> robiłem dodrze, to co robiłem źle i dlaczego, mówiłem jej o mnie, o niej i
> onas i o wszystkich zależnościach, jak zachowanie jednej strony wpływa na
> zachowanie drugiej.

Wiem, wiem za bardzo według Ciebie ją kochałeś.


> Dlatego zaproponowałem jej psychologa, by pomógł jej
> zrozumieć samą siebie. Ona ma duże problemy sama ze sobą, mimo, że
pisałem,
> że wyszła z dołka, jest silna,odmieniona.

Chyba nie jest z nią tak źle.

> Ma problemy z podjęciem decyzji,
> bez względu ile ma czasu na podjęcie decyzji.

Bo Cię kocha.
Szkoda że tego nie widzisz i nie szukasz rozwiązania razem z nią.


> Ona ze mną o tym rozmawia i to
> raczej ja wiem, co się z nią dzieje, niż ty.

Wiesz, w któryms z postów bardzo się uniosłeś że używasz właściwie słowa
wymysły,
i faktycznie używasz go bardzo właściwie i to niestety bardzo źle pokazuję
Cię jako
kochającego męża.

> Myślę, że nieznając drugiej
> strony przesadzasz z obarczaniem mnie "Winą" aż do tego stopnia.

Nie obarczam Cię winą bo bardzo rzadko można obarczyć jedną osobe.
Pokazuję Ci tylko abyś choć przez chwilę oderwał się od swojego sposobu
widzenia świata,
po to żeby nawiązać dialog ze swoją żoną o tym co tak naprawde się stało.
Skoro nie umiesz tego zrobić pisząc kiedy masz czas na przemyślenie słów
i nie jestes emocjonalnie związany z rozmówcą to w rozmowie z nią nie masz
żadnych szans.
Tkwij więc w przekonaniu że nic nie zależy od Ciebie, cóż to Ty będziesz
niedzielnym ojcem nie ja.

> Każdy z nas
> cos zawalił, ale istotne sa też proporcje o których nie masz pojęcia, bo
nie
> mogę napisać wszystkiego o niej.

Ale co zawaliłeś Ty?

> Brakuje tobie równiez zrozumienia pewnych
> zależności wpływu jednego małżonka na postępowanie drugiego.

Pewnie że mi brakuje, ale nawet które widzę nie wyglądają najlepiej.

> Myślę, że nie
> wyczuwasz złożoności całej sprawy i uproszczając ją sobie skupiasz się
tylko
> na mnie.

Tylko z Tobą moge rozmawiać, nie znam wersji wydarzeń według Twojej żony
więc nie mogę zrozumieć jej sposobu myślenia. Nie będe więc pisał o niej
kiedy nic o tym nie wiem.


> Pisząc, że zaproponowałem jej wizytę u psychologa w liczbie pojedynczej,
> wcale nie oznacza, ze nie pójdziemy tam razem.

Uff

> O tym sami zadecydujemy,
> jeżeli będzie uważała, że powinienem z nią być.

To w końcu razem zdecydujecie czy ona zdecyduje.

> W tej chwili ona potrzebuje
> pomocy dla siebie, anie dla nas, czy to tak trudno zrozumieć. Uprzedzenie
> wobec mnie, czy brak dobrej woli zrozumienia.

Znowu używasz słowa które ma wyrazić że jej widzenie Ciebie nie ma żadnych
podstaw.
Dziwneż to że cudowana dziewczyna przeistoczyła sie w uprzedzoną żonę.


> Wiemy, dużo sobie powiedziweliśmy. Problemem z jej strony jest zrozumienie
> powiązań jakie zachodzą między małżonkami. Ale po mału dochodzi i do tego.
> Choćby krótki przykład: Ona nie uważała mnie za człowieka bardzo
spokojnego,
> którego potrzebuje. A jeśli ja czulem się z pewnych względów od pewnego
> momentu niekochany i jednocześnie starając się nie mówmy juz, że w sposób
> przesadny, bezskutecznie odzyskać jej uczucia, to była we mnie irytacja,
> którą też ukrywałem, a ona odbierala to że jestem człowiekiem niespokojny
z
> natury, a to nie prawda.

Dawałeś wiele chcąc za to wzajemności.

A może na tych imprezach okazywałeś się zazdrośnikiem ?
Ale myślę że i tak mi nie odpowiesz o co wtedy się pokłuciliście.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2004-10-16 16:23:43

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Mrówka" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ckrepv$lvi$1@news.onet.pl...

> > Niestety nie mogę wszystkiego napisać, co na pewno zmieniło by obraz
> całości
> > problemów, przez co mimo szczerych intencji błądzisz a ja nie mogę Ci
> > wytłumaczyć dlaczego.
>
> Napisz o swoich, o to Cię proszę. Może być na priv.


A moze Sokrates NIE CHCE o tym pisac?


> > Ma problemy z podjęciem decyzji,
> > bez względu ile ma czasu na podjęcie decyzji.
>
> Bo Cię kocha.

Skad wiesz?

> Szkoda że tego nie widzisz i nie szukasz rozwiązania razem z nią.

Skad wiesz ze Sokrates nie szuka?


> Nie obarczam Cię winą bo bardzo rzadko można obarczyć jedną osobe.
> Pokazuję Ci tylko abyś choć przez chwilę oderwał się od swojego sposobu
> widzenia świata,
> po to żeby nawiązać dialog ze swoją żoną o tym co tak naprawde się stało.
> Skoro nie umiesz tego zrobić pisząc kiedy masz czas na przemyślenie słów
> i nie jestes emocjonalnie związany z rozmówcą to w rozmowie z nią nie masz
> żadnych szans.
> Tkwij więc w przekonaniu że nic nie zależy od Ciebie, cóż to Ty będziesz
> niedzielnym ojcem nie ja.

A wlasciwie to cos sie tak jego uczepil? Skad te wsnioski ze Sokrates nie
rozmawia z zona?


> > Brakuje tobie równiez zrozumienia pewnych
> > zależności wpływu jednego małżonka na postępowanie drugiego.

> Pewnie że mi brakuje, ale nawet które widzę nie wyglądają najlepiej.

Studiowales psychologie?


> A może na tych imprezach okazywałeś się zazdrośnikiem ?
> Ale myślę że i tak mi nie odpowiesz o co wtedy się pokłuciliście.

No i ma do tego prawo.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2004-10-16 16:36:25

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:ckrhti$6ji$1@news.onet.pl...
> A moze Sokrates NIE CHCE o tym pisac?

Pewnie że nie chce. Zupełnie inną kwestia to dlaczego.

> Skad wiesz?

To dlaczego nie odeszła ?

> > Szkoda że tego nie widzisz i nie szukasz rozwiązania razem z nią.
>
> Skad wiesz ze Sokrates nie szuka?

Bo o tym pisze? Może pisze co innego niż robi.



> A wlasciwie to cos sie tak jego uczepil? Skad te wsnioski ze Sokrates nie
> rozmawia z zona?

Rozmawia i to często tylko na innym temat.

> > > Brakuje tobie równiez zrozumienia pewnych
> > > zależności wpływu jednego małżonka na postępowanie drugiego.
>
> > Pewnie że mi brakuje, ale nawet które widzę nie wyglądają najlepiej.
>
> Studiowales psychologie?

Tak



> > A może na tych imprezach okazywałeś się zazdrośnikiem ?
> > Ale myślę że i tak mi nie odpowiesz o co wtedy się pokłuciliście.
>
> No i ma do tego prawo.

Oczywiście że ma.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2004-10-16 17:02:50

Temat: Re: Czy kto? wie?
Od: "Mrówka" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ckrikd$80t$1@news.onet.pl...
> > A moze Sokrates NIE CHCE o tym pisac?
>
> Pewnie że nie chce. Zupełnie inną kwestia to dlaczego.

Moze juz wystarczajaco duzo wyciagnal "brudow" ze swojego zycia prywatnego
na forum?

> > Skad wiesz?
>
> To dlaczego nie odeszła ?

Wbrew pozorem nie jest tak prosto odejsc....


>
> > A wlasciwie to cos sie tak jego uczepil? Skad te wsnioski ze Sokrates
nie
> > rozmawia z zona?
>
> Rozmawia i to często tylko na innym temat.

A skad wiesz na jaki temat?O czym powinien wg Ciebie rozmawiac?


> > Studiowales psychologie?
>
> Tak

Ooo,to ciekawe.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 21


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

temat rodziny
Chyba już wzystko zostalo powiedziane.
Grzegorza janoszke publicznie przepraszam.
No to w końcu żona ma poczytać, czy nie??
Zanim podziękuj

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »