Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy można żyć bez ....

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy można żyć bez ....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-01-20 14:51:12

Temat: Czy można żyć bez ....
Od: g...@p...fm (GrebluS) szukaj wiadomości tego autora

Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
i sens???
A jak już ktoś "tak ma" i mu z _tym dobrze?_ ,czy to bardzo dziwne
według Was?
Czy życie "po to by żyć" może być celem?

Pozdrawiam
W.Grebla

P.S Nie piszę tego jako desperat który chce wyjść przez okno swego
domu, zobaczyć jak żyła wygląda w środku, albo jak długo wytrzyma bez
oddychania wisząc przy suficie :).
Po prostu jestem bezideowcem.
--
----------------------------------------------------
---------------
* There is no signature *
----------------------------------------------------
---------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-01-20 15:40:57

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: "Ronaldo" <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
> i sens???
> A jak już ktoś "tak ma" i mu z _tym dobrze?_ ,czy to bardzo dziwne
> według Was?
> Czy życie "po to by żyć" może być celem?
>
Nie mozna. To znaczy co nieco mozna. Ale raczej nie. Zycie jest jak
prowadzenie statku lub jachtu przez morze. Jesli bedziesz sterowac raz tu,
raz tam, raz jeszcze gdzie indziej - to dokad doplyniesz?????? Stracisz
tylko sily i bedziesz sie krecic zupelnie bez sensu.

Rinaldo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-20 16:14:52

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


R*naldo R*naldini rzekł:

> Nie mozna. To znaczy co nieco mozna. Ale raczej nie. Zycie jest jak
> prowadzenie statku lub jachtu przez morze. Jesli bedziesz sterowac raz tu,
> raz tam, raz jeszcze gdzie indziej - to dokad doplyniesz?????? Stracisz
> tylko sily i bedziesz sie krecic zupelnie bez sensu.
>
> Rinaldo

Można. Życie jest wtedy jak zadawanie bezcelowych pytań na grupie dyskusyjnej.
Zadajesz jedno, zadajesz drugie, zadajesz trzecie, zadajesz setne, bez żadnych
intencji, bez żadnego celu poza samym zadawaniem i uzyskiwaniem jakichkolwiek
odpowiedzi. Nigdzie nie chcesz doplynac, nigdzie nie doplywasz, a jednak
lapiesz troche wiatru z róznych stron i plyniesz od watku do watku. A czas
plynie pomalutku, az nadchodzi ostatni dzien Twojego zycia.

Lezac na lozu smierci, otoczony najblizszymi, unosisz sie jeszcze ostatkiem sil
na lokciach, patrzysz w zaplakane twarze zony i dzieci i pytasz ich, wszystkich
razem i kazdego z osobna: "Czy umierajacy przyciagaja innych umierajacych, czy
tez raczej zywych?"

P.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-20 16:29:58

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Greblus napisał:

> Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
> i sens???
> A jak już ktoś "tak ma" i mu z _tym dobrze?_ ,czy to bardzo dziwne
> według Was?
> Czy życie "po to by żyć" może być celem?
>
> Pozdrawiam
> W.Grebla
>
> P.S Nie piszę tego jako desperat który chce wyjść przez okno swego
> domu, zobaczyć jak żyła wygląda w środku, albo jak długo wytrzyma bez
> oddychania wisząc przy suficie :).
> Po prostu jestem bezideowcem.

Można. Jest to łatwiejsze i trudniejsze niż życie z wiarą w coś, z celem i
sensem.

Łatwiejsze, bo nie możesz się rozczarować.
Trudniejsze, bo wiara, cel i sens organizują kolejne dni, miesiące i lata
życia. Pewne działania logicznie pociągają za sobą kolejne działania.

Jeszcze inaczej: można, o ile życie samo daje Ci radość, większą niż myśl o
śmierci. Ale taką radość się ma albo się jej nie ma, tak jak wdzięk, charyzmę,
czy seksapil.

I jeszcze, "bezideowiec" może mieć poczucie sensu a rebours: oto ja jeden (+
elitarna garstka) potrafię żyć bez celu, wiary, poczucia sensu (w domysle
"samooszukiwania się"), jestem silny, patrzę nicości bez lęku prosto w oczy.

Dużo by pisać. Tak tylko skrótowo zaznaczam, co o tym myślę.

P.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-20 20:33:44

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: "Coenve" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
> i sens???
> A jak już ktoś "tak ma" i mu z _tym dobrze?_ ,czy to bardzo dziwne
> według Was?
> Czy życie "po to by żyć" może być celem?
>

Nie widzę sensu w rozmowie na ten temat. ;-)

A tak poważniej- chcę wystąpić w roli oskarżyciela. Greblusie, jesteś winny
niedostrzegania piękna, które czai się w rzeczach szarych. Jesteś winny
braku zainteresowania ludźmi, którzy są największym cudem tego świata.
Jesteś winny ulegania modzie bezsensowności.

Współwinny, lecz pracujący nad tym.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-20 22:14:39

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: "Ronaldo" <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> A tak poważniej- chcę wystąpić w roli oskarżyciela. Greblusie, jesteś
winny
> niedostrzegania piękna, które czai się w rzeczach szarych. Jesteś winny
> braku zainteresowania ludźmi, którzy są największym cudem tego świata.
> Jesteś winny ulegania modzie bezsensowności.
>
> Współwinny, lecz pracujący nad tym.
>

Tak - to bardzo piekne i pouczajace slowa.

Kolejny wspolwinny - Rinaldo




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-20 23:19:06

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: "Geronimo" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
> i sens???
===================================
Można wierzyć bądź nie . To wcale nie przeszkadza poprostu żyć w tym świecie
i próbować go zrozumieć.

Wiara to przecież tylko ( a może aż ) pewność bez dowodu. Oczywistym jest ,
że mając "dowód" ( choćby będący wynikiem subiektywnych przemyśleń ) nie
potrzebujemy wiary w fakty . OK jak ktoś chce może wierzyć i nic mi do tego
..... próbując jednak szukać w świecie uniwersalnej prawdy i sensu tego
świata napotykamy na bezkształtną masę przypadku. Oczywiście ( zaraz Ktoś
powie obużony ) pomijam fakt , że czeka na nas wiele gotowych odpowiedzi i
teorii ale przecież to są tylko idee które przychodzą i odchodzą .
Pytanie pozostaje nadal od wieków aktualne : mieć pewność w wierze i trwać
przy swoim czy raczej wkroczyć na "niepewny" grunt wątpliwości. Ktoś kiedyś
powiedział , że tylko głupcy nie mają wątpliwości .... każdy kto szuka
zewnętrznego sensu świata gdy pożuci napotkane idee pozostaje prędzej czy
później sam na sam z pustką .... którą może i powinien wypełnić. I taki jest
stan rzeczy gdy nie wierzymy ? I o to właśnie chodzi ...by pożucić pewność
na rzecz wolności.


> A jak już ktoś "tak ma" i mu z _tym dobrze?_ ,czy to bardzo dziwne
> według Was?
> Czy życie "po to by żyć" może być celem?
>
> Pozdrawiam
> W.Grebla
>

========================

Czy coś jest dla nas celem czy nie powinno być tylko i wyłącznie naszą
własną indywidualną decyzją. Sami nadajemy sens temu światu i tylko w nas
tkwi możliwość i konieczność tworzenia ....choćbysmy mieli wątpliwosci.

pozdrawiam

Geronimo

PS. dobrze jest nie być desperatem

> P.S Nie piszę tego jako desperat który chce wyjść przez okno swego
> domu, zobaczyć jak żyła wygląda w środku, albo jak długo wytrzyma bez
> oddychania wisząc przy suficie :).
> Po prostu jestem bezideowcem.
> --
> ----------------------------------------------------
---------------
> * There is no signature *
> ----------------------------------------------------
---------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-21 17:04:29

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: "Geronimo" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
> i sens???
===================================
Można wierzyć bądź nie . To wcale nie przeszkadza poprostu żyć w tym świecie
i próbować go zrozumieć. Sam jesteś tego najlepszym przykładem.
Wiara to przecież tylko ( a może aż ) pewność bez dowodu. Mając "dowód"
choćby będący wynikiem naszych subiektywnych przemyśleń ) nie
potrzebujemy wiary w fakty . OK jak ktoś chce może wierzyć i nic mi do tego
to kwestia indywidualnego wyboru
..... próbując jednak szukać w świecie uniwersalnej prawdy i sensu w
wymiarze kosmologicznym , odrzucając wiarę , napotykamy na bezkształtną
masę przypadku. Oczywiście ( zaraz Ktoś
powie obużony ) pomijam fakt , że czeka na nas wiele gotowych odpowiedzi i
teorii ale przecież to są tylko idee które przychodzą i odchodzą .
Pytanie pozostaje nadal od wieków aktualne : mieć pewność w wierze i trwać
przy swoim czy raczej wkroczyć na "niepewny" grunt wątpliwości. Ktoś kiedyś
powiedział , że tylko głupcy nie mają wątpliwości .... każdy kto szuka
zewnętrznego sensu świata gdy porzuci napotkane idee pozostaje prędzej czy
później sam na sam z "pustką" ( choćby w mistycznym tego słowa znaczeniu )
.... którą może i powinien wypełnić. I taki jest
stan rzeczy gdy nie wierzymy ?

Porzućmy pewność
na rzecz wolności tworzenia.


> A jak już ktoś "tak ma" i mu z _tym dobrze?_ ,czy to bardzo dziwne
> według Was?
> Czy życie "po to by żyć" może być celem?
>
> Pozdrawiam
> W.Grebla
>

========================

życie jest wartością samą w sobie
a czy coś jest dla nas celem czy nie powinno być tylko i wyłącznie naszą
własną indywidualną decyzją. Sami nadajemy sens temu światu i tylko w nas
tkwi możliwość i konieczność tworzenia ....choćbyśmy mieli wątpliwości.

Pozdrawiam

Geronimo

PS. dobrze jest nie być desperatem

> P.S Nie piszę tego jako desperat który chce wyjść przez okno swego
> domu, zobaczyć jak żyła wygląda w środku, albo jak długo wytrzyma bez
> oddychania wisząc przy suficie :).
> Po prostu jestem bezideowcem.
> --
> ----------------------------------------------------
---------------
> * There is no signature *
> ----------------------------------------------------
---------------


Użytkownik "GrebluS" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.96jsau.nd.greblus@greblus.qpa...
> Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
> i sens???
> A jak już ktoś "tak ma" i mu z _tym dobrze?_ ,czy to bardzo dziwne
> według Was?
> Czy życie "po to by żyć" może być celem?
>
> Pozdrawiam
> W.Grebla
>
> P.S Nie piszę tego jako desperat który chce wyjść przez okno swego
> domu, zobaczyć jak żyła wygląda w środku, albo jak długo wytrzyma bez
> oddychania wisząc przy suficie :).
> Po prostu jestem bezideowcem.
> --
> ----------------------------------------------------
---------------
> * There is no signature *
> ----------------------------------------------------
---------------


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-21 17:43:52

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: "grEGOr" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

GrebluS napisał
> Czy można żyć będąc pozbawionym wiary w cokolwiek, w cel, ideę,
> i sens???...
-------------------------------------------
Witam, jestem tu pierwszy raz i temat mnie zaciekawil
czy mozna?- pytasz-Ktos napisal, ze latwiej i prosciej, to prawda.
Ja gdzies kiedys przeczytalam:" zyj tak abys nie wstydzil sie lat
przezytych bez celu"
Jesli dla Ciebie Twoje zycie niesie taka odpowiedz, to swietnie:-)
-pozdrawiam-lusi


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-21 18:23:46

Temat: Re: Czy można żyć bez ....
Od: g...@p...fm (GrebluS) szukaj wiadomości tego autora

W artykule <94cslc$dn0$1@news.tpi.pl>, Coenve napisał(a):

>
> Nie widzę sensu w rozmowie na ten temat. ;-)
>
> A tak poważniej- chcę wystąpić w roli oskarżyciela. Greblusie, jesteś winny
> niedostrzegania piękna, które czai się w rzeczach szarych.

Fakt pozostaje faktem, czasami wydaje mi się że szare _powinno_ być
piękne, widząc w tym nadzieję staram się jak mogę wszystko co mnie
otacza jako piękne traktować, wtedy przychodzą ludzie-cud-świata i burzą
to co układam sobie w głowie...

> Jesteś winny braku zainteresowania ludźmi, którzy są największym cudem tego świata.

Czasem przerażam sam siebie, bowiem moje zainteresowanie odpowiednio
"przydeptane" przez wyżej wymienionych przeradza się w nienawiść,
może jestem zbyt surowy, za mało wytrwały???

> Jesteś winny ulegania modzie bezsensowności.

Przecież modzie brak sensu? :) Jak można ulegać czemuś tak
bezsensownemu jak moda???
To nie uleganie modzie, to stan, który nie wiadomo skąd pochodzi...
Zaczynam sobie dopiero uświadamiać skąd to się bierze, jak już to do
mnie dotrze to postaram się o tym napisać...

>
> Współwinny, lecz pracujący nad tym.
>
Może i ja dam się skusić :)
>

Pozdrawiam
W.Grebla
--
----------------------------------------------------
---------------
* There is no signature *
----------------------------------------------------
---------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Powymieniam się zdjęciami dziewczyn w wieku 11-16lat
POMÓŻCIE !!!
szukam testow na egzaminy z psychologii
MANIFEST ŚWIATA
Znacie Czesie z Klanu?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »