Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-27 19:29:41

Temat: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "Lucyfer" <l...@f...kam.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hi!

Mam problem jak w topicu. Tzn, czy to ze wychowalismy dziecko na
rozpuszczonego bachora jest powodem tego ze przestaje nas ono kochac, czy
wrecz przeciwnie, jest od nas bardziej uzaleznione?

Thx za odpowiedz

Lucyfer


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-11-27 22:53:02

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "fiver" <f...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mysle, ze to drugie, poniewaz bez rodzicow nie jest w stanie sie bez pewnych
sytuacji, czy przyzwyczajen obejsc. Ale nie wykluczylbym tej pierwszej
mozliwosci, ale to zalezy, na ile potrafi byc wdzieczne za wszystko, co dla
niego robi sie. Jesli jest wdzieczne, nie ma chyba powodu doobaw.

Pozdrowienia:
Fiver

Użytkownik "Lucyfer" <l...@f...kam.pl> napisał w wiadomości
news:8vunsh$ljo$1@news.tpi.pl...
> Hi!
>
> Mam problem jak w topicu. Tzn, czy to ze wychowalismy dziecko na
> rozpuszczonego bachora jest powodem tego ze przestaje nas ono kochac, czy
> wrecz przeciwnie, jest od nas bardziej uzaleznione?
>
> Thx za odpowiedz
>
> Lucyfer
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 09:51:41

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "Becchino" <b...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lucyfer" <l...@f...kam.pl> napisał w wiadomości
news:8vunsh$ljo$1@news.tpi.pl...
> Hi!
>
> Mam problem jak w topicu. Tzn, czy to ze wychowalismy dziecko na
> rozpuszczonego bachora jest powodem tego ze przestaje nas ono kochac, czy
> wrecz przeciwnie, jest od nas bardziej uzaleznione?


Powiedzialabym jeszcze inaczej . Rodzice sa uzaleznieni od takiego bachora.
Moja znajoma ma kuzynke w wieku 6 lat. Nazwanie tego dziecka rozpuszczonym
jest zbyt delikatne. Owy 6-latka ma dokladnie wszystko czego zapragnie , a
ciagle chodzi obrazona na
swiat i niezadowolona ze swojej sytuacji. Natomiast jej rodzice sa tak od
niej uzaleznieni , iz sa wrecz bezsilni . Przyklad z ostatnich wakacji . Owy
pozornie kochany dzieciaczek doprowadza cala rodzine do furii swoimi
kaprysami. Jednym slowem przeginala wszelkie granice . ,,Wzrusza'' tym
nawet swojego spokojnego z natury ojca . Facet wstaje i stwierdza
:...jezeli
natychmiast nie przestaniesz , nie pojedziesz na wakacje tylko bedziesz sie
piec miesiac w swoim pokoju. Na to dziecko odpowiedzialo : tak mnie nie
zostawicie , bo wszystko juz jest zaplacone . a jezeli mnie zostawicie z
kims obcym to w nocy sie otruje , otworze gaz lub podpale mieszkanie . Taka
byla oto wypowiedz najbardziej rozpuszczonego dziecka jakie znam i obraz jej
bezradnych , zalamanych rodzicow , ktorzy sa od niej zalezni , a nie
odwrotnie.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 11:52:35

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Becchino <b...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:90006n$50s$...@n...tpi.pl...
>
> >
> Powiedzialabym jeszcze inaczej . Rodzice sa uzaleznieni od takiego
bachora.
> Moja znajoma ma kuzynke w wieku 6 lat. Nazwanie tego dziecka rozpuszczonym
> jest zbyt delikatne. Owy 6-latka ma dokladnie wszystko czego zapragnie ,
[..........]

Taka
> byla oto wypowiedz najbardziej rozpuszczonego dziecka jakie znam i obraz
jej
> bezradnych , zalamanych rodzicow , ktorzy sa od niej zalezni , a nie
> odwrotnie.
>
Nawet nie przypuszczają jak dobrze działa na dziecko
JEDEN porządny klaps w tyłek, kiedy przegina.
Wszystko wraca na swoje miejsce.
Pozdraviam, Eva

P.s. Po przekroczeniu pewnego wieku obiektem "klapsów" mogą stać się
rodzice!!!!;)
Dla przypomnienia: "karcer!!!"
Spock nie bardzo się sprawdził, ale są tacy, którzy dalej w niego wierzą.
Jeśli się zapomni o rozmowach z dzieckiem, kiedy jest małe,
to później można mieć karcer do śmierci;)
A nawet dziecku i przedewszystkim!!! dziecku
można wszystko wytłumaczyć w odpowiednim czasie.







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 14:08:53

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przy okazji: kumpel mial ciekawy zdarzenie ze swoim mlodszym
kuzynem - wychowanym na wlasnie rozkapryczonego dzieciaka.
Dzieciak pozwalal sobie za duzo ku jakiejs dziwnej "ciszy" rodzicow i
dziwnemu przyzwoleniu.

Kiedys byl (kumpel) sam z zona i tym dzieciakiem, razem w domu
i dzieciak "przegial". Kumpel chwycil go (rodzicow nie bylo),
podniosl do sufitu i grzmotnal o ziemie. Tzn. nic sie nie mialo stac
kuzynowi a bylo to dla efektu. Ale grzmot byl mocny.
Przez 3 tygodnie kuzyn byl ponoc smiertelnie odbrazony, a
potem wszyscy zaczeli zauwazac (i nie wiedzieli dlaczego), ze
ten moj kumpel jest jedyna osoba ktora ten kuzyn szanuje.

Wniosek jest prosy, co ponoc juz dawno napisali pedagodzy ktorzy
promowali (przede wszystkim w USA?) bezstresowe wychowanie.
Potem przyznali sie do pewnego bledu: rodzic musi byc dla dziecka
autorytetem i kims silniejszym, a nie "rownorzednym portnerem"
dziecko tego potrzebuje.
Dzicko mysli mniej wiecej tak
"ja nie znam zycia,
ale jak rodzic moje dzieciece kaprysy traktuje powaznie,
i ustepuje przed nimi, to znaczy ze sam jest niepowazny".
Rodzic wyznacza granice dziecku a jesli tego nie robi, ono go nie szanuje
i robi z nim co chce (bo w zadne koncu granice nie sa okreslone).
Oczywiscie nie chodzi o terror dla dziecka.

Dziasiaj ten kuzyn ma okolo 20+ lat, zaprasza dziewczyne do domu
a tatko nie ma prawa wchodzic do pokoju "bo po zebach",
moze tylko zapukac. Ten kuzyn tez nie pracuje bo mu sie nie chce.

Wyglada na to ze wlasnie teraz jest "wysyp" takich dzieci.
Pozdrufka, Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-28 21:27:33

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "Brian" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ok, a poza tym polecam książkę "Żyć w rodzinie i przetrwać" - Robina
Skynnera.

--
Brian

b...@e...pl
#Life is the bitch and then you die#


Użytkownik "Duch" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:900e8l$c71$1@news.tpi.pl...
> Przy okazji: kumpel mial ciekawy zdarzenie ze swoim mlodszym
> kuzynem - wychowanym na wlasnie rozkapryczonego dzieciaka.
> Dzieciak pozwalal sobie za duzo ku jakiejs dziwnej "ciszy" rodzicow i
> dziwnemu przyzwoleniu.
>
> Kiedys byl (kumpel) sam z zona i tym dzieciakiem, razem w domu
> i dzieciak "przegial". Kumpel chwycil go (rodzicow nie bylo),
> podniosl do sufitu i grzmotnal o ziemie. Tzn. nic sie nie mialo stac
> kuzynowi a bylo to dla efektu. Ale grzmot byl mocny.
> Przez 3 tygodnie kuzyn byl ponoc smiertelnie odbrazony, a
> potem wszyscy zaczeli zauwazac (i nie wiedzieli dlaczego), ze
> ten moj kumpel jest jedyna osoba ktora ten kuzyn szanuje.
>
> Wniosek jest prosy, co ponoc juz dawno napisali pedagodzy ktorzy
> promowali (przede wszystkim w USA?) bezstresowe wychowanie.
> Potem przyznali sie do pewnego bledu: rodzic musi byc dla dziecka
> autorytetem i kims silniejszym, a nie "rownorzednym portnerem"
> dziecko tego potrzebuje.
> Dzicko mysli mniej wiecej tak
> "ja nie znam zycia,
> ale jak rodzic moje dzieciece kaprysy traktuje powaznie,
> i ustepuje przed nimi, to znaczy ze sam jest niepowazny".
> Rodzic wyznacza granice dziecku a jesli tego nie robi, ono go nie szanuje
> i robi z nim co chce (bo w zadne koncu granice nie sa okreslone).
> Oczywiscie nie chodzi o terror dla dziecka.
>
> Dziasiaj ten kuzyn ma okolo 20+ lat, zaprasza dziewczyne do domu
> a tatko nie ma prawa wchodzic do pokoju "bo po zebach",
> moze tylko zapukac. Ten kuzyn tez nie pracuje bo mu sie nie chce.
>
> Wyglada na to ze wlasnie teraz jest "wysyp" takich dzieci.
> Pozdrufka, Duch
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-29 05:23:16

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "jacob bekker" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


"Lucyfer" <l...@f...kam.pl> wrote in message
news:8vunsh$ljo$1@news.tpi.pl...
> Hi!
>
> Mam problem jak w topicu. Tzn, czy to ze wychowalismy dziecko na
> rozpuszczonego bachora jest powodem tego ze przestaje nas ono kochac, czy
> wrecz przeciwnie, jest od nas bardziej uzaleznione?
>
> Thx za odpowiedz

Znam rodzine, gdzie maz uwazal, ze dzieciom nalezy wszystko podawac, gdyz
inaczej staja sie nerwowe i to sie odbija na ich zdrowiu. I tak tez robil.
Swoim corkom (dwie) wszystko podawal. Mimo to dzieci byly nerwowe,
szczegolnie ta starsza, wiec jeszcze wiecej im podawal.
Dzieci wyrosly. Starsza jest bardzo kaprysna; mysli, ze kazdy winien jej
wszystko podawac, jak ojciec. Co poznaje chlopca, po ktotkim czasie ja
zostawia. Nie moze zniesc jej kaprysow i klotni.
Za kazdym razem strasznie przezywa rozlake. Ma pretensje do rodzicow za to,
ze ja zle wychowali. Zdaje sobie sprawe z tego ale nie potrafi postepowac
inaczej, bo tak jej mozg zostal zaprogramowany.
Jest bardzo madra i ladna dziewczyna. Teraz ma za przyjaciela chlopca o
dziesiec lat mlodszego od niej. Zycze jej aby ten zwiazek byl trwaly.
Mlodsza corka nie jest na tyle kaprysna, co zla. Dokuczala rodzicom a teraz
dokucza mezowi. Maja dwoch synow. Maz jej jest bardzo dobry i cierpliwy.
Musi jej wszystko podawac (jak tatus).
Oby tylko nie przebrala miarki.

Oto sa skutki podawania wszystko dzieciom.

jakub
nie jest juz mloda, jeszcze nie wyszla za maz i niema na dluzszy czas
chlopcaMa pretensje do Rodzicow
>
> Lucyfer
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-29 11:27:45

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "Kira" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mam problem jak w topicu. Tzn, czy to ze wychowalismy dziecko na
> rozpuszczonego bachora jest powodem tego ze przestaje nas ono kochac, czy
> wrecz przeciwnie, jest od nas bardziej uzaleznione?

Hmm... takie dzieci to raczej nie sa uzaleznione od rodzicow, tylko rodzice
od takich dzieci. Czesto tacy rozpuszczajacy starzy bywaja bardzo upierdliwi
i za bardzo opiekunczy, bo nie daja tym "bachorom" luzu, wiec sie ich
maluchy zaczynaja mscic. To zalezy w jaki sposob kto rozpuszcza, no bo mozna
rozpuscic tak, aby dzieciak byl kaprysny i wredny, a mozna i tak, zeby byl
to normalny czlowiek. Wszyscy mowia, ze moja siostra jest rozpuszczona, bo
wszystkich bije, wyzywa od gowien i srak, nie mozna jej zostawic na minute,
bo wszystko zdemoluje, by zwrocic na siebie uwage. Rodzice nigdy jej nie
wysla do przedszkola, bo boja sie, ze zrobi krzywde innym dzieciom. Moim
zdaniem, to nie jest zasluga rozpuszczania, ale gadki tego typu: "ty jestes
ladna, a on jest brzydki", albo "murzyni sa czarni, wiec sa be. Oni skacza
po drzewach, bo sa malpami", lub "fuj, ale te dziecko jest brzydkie, a ty
jestes taka ladna". Bez takiego mowienia, na pewno bylaby troszke inna...
Chociaz to tez duzo zalezy od charakteru wrodzonego. To nie jest tak, ze
rozpieszczone dzieci wszystkie sa takie same, zalezy jakie opiekunowie maja
do nich podejscie. Szczerze to nie wyobrazam sobie, aby nie rozpuscic
dziecka... Gdy sie tego nie robi, to sie chyba jego nie kocha.
Pozdrawiam
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-30 23:53:56

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> do nich podejscie. Szczerze to nie wyobrazam sobie, aby nie rozpuscic
> dziecka... Gdy sie tego nie robi, to sie chyba jego nie kocha.

A to inne rozpuszczanie to jak? ;)
Nie wiem co to znaczy rozpuszczać... być może się kiedyś dowiem... ale
nie sądzę, abym się zbytnio przejmował 'rozpuszczaniem'...
To jakieś takie wytłumaczenie dlaczego dziecko jest wredne?
No cóż oczywiście widziałem takie dzieciaki, ale raczej nie analizowałem
przyczyn ich postępowania po za pogonią za sado-maso- dziwnymi potrzebami
bycia akceptowanym... aż do bólu... (znaczy się budzić respekt) i tym co
robią głupi dorośli tylko w bardziej bezmyślny sposób....

Takie dziecko ma uczucia, ale nie potrafi się uwolnić od 'skażonego'
sposobu patrzenia na życie... które mu serwują chociażby rówieśnicy.. i
pobłażliwi dorośli...
Nie mówię tego z praktyki... ale dzieci genialnie karykaturują
dorosłych, a dorośli to co uważają za dorosłość... Błędne koło ;)

j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-12-01 12:29:12

Temat: Re: Czy rozpuszczone dzieci są uzależnione od rodziców?
Od: "Becchino" <b...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eva" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:900b48$3q2$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Becchino <b...@p...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:90006n$50s$...@n...tpi.pl...
> >
> > >
> > Powiedzialabym jeszcze inaczej . Rodzice sa uzaleznieni od takiego
> bachora.
> > Moja znajoma ma kuzynke w wieku 6 lat. Nazwanie tego dziecka
rozpuszczonym
> > jest zbyt delikatne. Owy 6-latka ma dokladnie wszystko czego zapragnie ,
> [..........]
>
> Taka
> > byla oto wypowiedz najbardziej rozpuszczonego dziecka jakie znam i obraz
> jej
> > bezradnych , zalamanych rodzicow , ktorzy sa od niej zalezni , a nie
> > odwrotnie.
> >
> Nawet nie przypuszczają jak dobrze działa na dziecko
> JEDEN porządny klaps w tyłek, kiedy przegina.
> Wszystko wraca na swoje miejsce.
> Pozdraviam, Eva

Klaps na nia dziala niezwykle bawiaco. Zaczyna wtedy szydzic i smiac sie
wszystkim w twarz. Ona nie reaguje na nic , bo czuje sie madrzejsza od
reszty domownikow , a ich kary je bawia.


> A nawet dziecku i przedewszystkim!!! dziecku
> można wszystko wytłumaczyć w odpowiednim czasie.


To jej chyba zapomnieli wytlumaczyc.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Człowiek
Re: Psychotest?
Re: PrZeZiEbIeNiE [off topic - zeby nie bylo ;]
Re: Co sądzicie o.....?
Re: Co sądzicie o.....?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »