Nie wiem jak Wy, ale ja jak zaczalem przed swietami tak jeszcze walcze w
ogrodzie, swiat nie wylaczajac. Pamietacie jak sie kiedys pytalem o
wypelnienie obnizenia? Otoz zauwazylem, ze po deszczach woda splywa teraz na
boki, czyli do iglakow i paproci oraz na druga strone do sliw i "laki
truskawkowej". Problem w tym, ze mi ziemi nie wystarczylo na dosc grube
pokrycie. Wystaja teraz w niektorych miejsca kepki traw. Zeby posiac trawe
musialbym to jakos przed i po zagrabic a grabki ciagle zachaczaja o trawe.
Moglbym tez oczywiscie szpadlem polikwidowac te miejsca ale czy nie lepiej
by bylo posiac zielony nawoz, np. lubin. i dopiero potem, po skoszeniu
przejechac glebogryzarka i na tak wzbogacona ziemie posiac trawe. Nawet
jesli to bedzie pare miesiecy pozniej? Dodam tylko, ze gdyby to chodzilo o
lake to posialbym cokolwiek ale ma to byc plac zabaw i wolalbym miec tam
specjalna trawe.

Irek