Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Czy to sen?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy to sen?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-12-14 11:13:24

Temat: Czy to sen?
Od: "JC" <J...@t...de> szukaj wiadomości tego autora

Witam serdecznie,

Tak bez osobistego zainteresowania
a z powodu właściwego pojmowania,
interpretacji i zachowania ludzi
na gruncie idei kultu pieniądza,
jego siły przyciągania,
człowieczeństwa zbydlania,
pojmowania kochania i "ssania"
naiwności z ułomności.

Czy to co poniżej to prawda czy sen ?
Wpadło to dziś do mojej skrzynki i tak to sobie
razem zestawiłem z ostatnimi dyskusjami.
....................................................
......

Subject: OPERACJA "ZDECHLAK" - PUŁAWY (warto przeczytać)


> Witam!
> Wyczytane na forum dyskusyjnym "Super Expressu":
>
> JAK KOŚCIÓŁ Z "SOLIDARNOŚCIĄ" WYDOILI KALEKICH
>
> Wszystkim pragnącym pomóc podajemy numer konta dla Magdzi:
> Bank PKO S.A. I O/Rzgów 10801574-100869-27006-801000 Stowarzyszenie Odnowy
> Kościoła Rzymskokatolickiego na Rzecz Osób Poszkodowanych przez
Duchownych - Dla
> Barbary Adamczyk.
>
> Pani Barbara Adamczyk jest mieszkanką Puław ciężko doświadczoną przez los,
> sponiewieraną przez kler i na dodatek oszukaną przez solidarnościowych
> reformatorów. Trzynaście lat temu urodziła kaleką córeczkę, o której życie
> walczyła w szpitalu przez pół roku. Dzięki wysiłkom medyków dziewczynkę
udało
> się uratować. Dzisiaj dziecko choruje na padaczkę i guzowate stwardnienie
mózgu.
> Nie mówi, nie chodzi, nie kontroluje czynności fizjologicznych. Magda jest
> przykuta do wózka inwalidzkiego, wegetuje jak roślina i wymaga stałej,
> całodobowej opieki.
> Przed dziesięcioma laty na raka zmarł mąż pani Barbary. Od tamtej pory
owdowiała
> kobieta samotnie wychowuje córkę. Poszła na wcześniejszą emeryturę, a
państwo
> wspaniałomyślnie obiecało jej wypłacać co miesiąc 470 złotych i 51 groszy.
> Dostaje jeszcze 478 zł renty po mężu. Urzędnicy uznali więc, że jest zbyt
> bogata, aby mogła liczyć na finansowe wsparcie z Miejskiego Ośrodka Pomocy
> Społecznej. Odmówił sakramentu Barbara Adamczyk pochodzi z
> katolickiej rodziny. Przeżyła szok, kiedy okazało się, że Kościół
> rzymskokatolicki jest za poważną instytucją, żeby w szeregi swoich
owieczek
> przyjąć dziecko upośledzone fizycznie i umysłowo. Ksiądz Tadeusz
Siwkiewicz,
> władający parafią Świętej Rodziny w Puławach, odmówił Magdzie sakramentu
> komunii. Uznał, że skoro dziewczynka nie mówi, to nie może się
wyspowiadać, a
> zatem nie jest godna przyjęcia ciała Chrystusa. Nie obchodziły go
argumenty
> zrozpaczonej matki, że sparaliżowana niemowa, wegetująca w wózku
inwalidzkim,
> nie ma okazji, aby grzeszyć myślą mową, uczynkiem i zaniedbaniem.
Wielebny,
> jeżdżący limuzyną, zdobył się jednak, na gest wspierając Adamczyków...
fiolką
> przeterminowanych tabletek, prawdopodobnie z zagranicznych darów. Puławscy
> duchowni wpadli na pomysł, jak rozwiązać życiowy problem owdowiałej
> Adamczykowej. Uznali, że najlepiej będzie, jeśli kobieta odda dziecko do
> prowadzonego przez Kościół kat. przytułku dla obłąkanych.
> - "Miałam już okazję poznać hojność i dobre serce kleru. Pojechałam z
Magdą na
> kurację do Rusinowic. W pensjonacie prowadzonym przez zakonnice było
gorzej niż
> w obozie koncentracyjnym. Dzieci żywiono krupnikiem z czarnej kaszy,
kartoflami
> i słodzoną wodą. Magda miała zakaz wstępu na basen, w którym pływali
księża,
> ponieważ duchowni bali się... zarazić padaczką" - opowiada pani Barbara. -
"Cały
> czas wmawiano nam, że dobrzy bracia dominikanie wszystko fundują chorym z
> własnej kieszeni. Dopiero po zakończeniu turnusu dowiedziałam się, że
wczasy
> organizowane przez kler finansował Państwowy Fundusz Rehabilitacyjny Osób
> Niepełnosprawnych. Na co, poza czarną kaszą i pyrami, wydano pieniądze,
tego
> pewno nigdy się nie dowiem."
>
> ZE STRYCHU NA PARTER
>
> Przez ostatnie 10 lat wdowa po kilka razy dziennie znosiła i wnosiła
> sparaliżowaną córkę na trzecie piętro bloku na osiedlu Niwa. Magda (ważąca
już
> prawie 40 kg) i wózek inwalidzki okazały się zbyt wielkim ciężarem dla
emerytki,
> która nabawiła się przepukliny i zwyrodnienia kręgosłupa. W 1998 r.
okazało się,
> że Spółdzielnia Mieszkaniowa dysponuje lokalem na parterze. Jego standard
był
> jednak wyższy, więc trzeba było dopłacić 25 tys. zł. Państwowy Fundusz
> Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Lublinie obiecał wyasygnować tę
kwotę. Po
> przeprowadzce pani Barbary przepisy się zmieniły. W wyniku reformy
> administracyjnej Wojewódzki PFRON scedował wszelkie wcześniejsze obietnice
na
> swoją powiatową placówkę w Puławach. Ta jednak nie miała ani grosza na
takie
> "luksusy" dla inwalidów. Aktualnie Adamczykowa czeka na eksmisję, którą
straszy
> Spółdzielnia Mieszkaniowa w przypadku nieuregulowania dopłaty w wysokości
25
> tys. zł.
> - "Mam niecałe pięćset złotych emerytury i żadnych szans na spłatę
wymaganej
> kwoty. Jeśli nas wyrzucą to przeprowadzimy się na dworzec kolejowy. Nie
wiem,
> dlaczego lubelski PFRON nie dotrzymał obietnicy o sfinansowaniu zamiany
> mieszkania. Jeśli wcześniej pieniądze były, a teraz ich brak, to co się z
nimi
> stało?" - rozpacza pani Barbara.
>
> PATENT NA DOJENIE
>
> W podobnej sytuacji jak rodzina Adamczyków znalazło się wielu innych
> niepełnosprawnych z Lubelszczyzny. Postanowiliśmy sprawdzić, jakimi
kanałami
> forsa wypłynęła z kasy tamtejszego Funduszu Rehabilitacji Osób
> Niepełnosprawnych. Wnikliwa analiza dokumentów wskazuje, że lwią część
pieniędzy
> dla kalek zagarnęły trzy wielkie firmy cieszące się w społeczeństwie
autorytetem
> moralnym: Kuria Metropolitalna w Lublinie, katolickie radio i Zarząd
Regionu
> Środkowowschodniego NSZZ "Solidarność". Wydoiły one PFRON oraz Wojewódzki
Urząd
> Pracy na łączną kwotę 724 550 zł!
> Oto jak do tego doszło: Państwo, w trosce o niepełnosprawnych, pomaga
> pracodawcom zatrudniającym inwalidów. Zwraca im koszty poniesione w
związku z
> tworzeniem stanowisk pracy, a PFRON przez 18 miesięcy płaci pensje nowo
> zatrudnionym niepełnosprawnym i opłaca za nich ZUS. Jednym z pierwszych,
który
> potrafił wykorzystać te przepisy do pomnożenia kościelnego majątku, był
abp
> Józef Życiński. Władca Kurii Metropolitalnej w Lublinie podpisał umowę z
> Wojewódzkim Urzędem Pracy i zobowiązał się stworzyć miejsca pracy dla
sporej
> grupki inwalidów. Tym sposobem wyciągnął od państwa 191 000 zł na
urządzenie w
> kurii luksusowego działu kadr, sekretariatu i księgowości. Za państwowe
> pieniądze kupił cztery zestawy: komputer, monitor, klawiaturę,
oprogramowanie,
> drukarkę, kserokopiarkę, skaner, faks, biurko, szafę, krzesło oraz
notebooka z
> oprogramowaniem. Ponadto arcybiskup dostał 127 890 zł na pensje i ZUS-y
dla
> swoich pracowników. Łącznie, dzięki operacji "Zdechlak", wyciągnął z
budżetu
> państwa 318 890 zł.
> W tym samym czasie na podobnym patencie wzbogaciło się katolickie radio
> działające przy kościele parafialnym na osiedlu Czuby. Na utworzenie
nowych
> miejsc pracy redaktorzy w sutannach dostali 200 100 zł. Urządzili za ten
szmal:
> dział marketingu, centrum informatyczne, sekretariat, redakcję informacji
i dwie
> reżysernie. Całą kasę wydali na dwa komputery, oprogramowanie, sprzęt
studyjny i
> eleganckie mebelki. Oprócz tego katolickie radio dostało 153 990 zł na
pensje i
> ZUS-y. Razem rozgłośnia wydoiła państwo na 354 090 zł. Przed wejściem w
życie
> reformy administracyjnej umowę z Wojewódzkim Urzędem Pracy i Państwowym
> Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zdążył podpisać Waldemar
Dudziak,
> szef Zarządu Regionu Środkowowschodniego "Solidarność". Pan przewodniczący
> zafundował sobie szofera z grupą inwalidzką a dzięki temu państwo kupiło
mu
> samochód Daewoo Nubira za 33 300 zł. Przez następne półtora roku PFRON
płacił
> kamerdynerowi Dudziaka 700 zł pensji i odprowadzał 315 zł składki
ZUS-owskiej.
> Pomóżmy im skoro firmy arcybiskupa Życińskiego, przewodniczącego Dudziaka
i
> księdza dyrektora-redaktora Różyka zarobiły na operacji "Zdechlak" 724
tys. 550
> zł (na stare złotówki ponad siedem miliardów), to nic dziwnego, że w kasie
> PFRON-u zabrakło pieniędzy dla kalekich mieszkańców Lubelszczyzny. Pani
Barbarze
> Adamczyk i jej przykutej do wózka córce grozi eksmisja, ponieważ
refundacja
> obiecana przez urzędników poszła między innymi na wyposażenie gabinetów
> kurialnych, sprzęt dla katoredaktorów i limuzynę solidarnościowego bossa.
Pani
> Barbara przekonała się, że nie może liczyć na pomoc prawicowego samorządu
i
> wsparcie tak moralnie nieskazitelnej instytucji jak Kościół rzymski. Ma
jednak
> nadzieję, że antyklerykalny tygodnik "Fakty i Mity" czytają ludzie dobrej
woli.
> Oni bowiem odróżniają katolickie mity, jeżdżące na grzbiecie
solidarnościowej
> szkapy, od realiów życia, które zgotowali narodowi kościelni hierarchowie
i
> polityczne cymbały. Do wszystkich, którzy to rozumieją zwracamy się z
prośbą o
> wsparcie dla emerytki samotnie wychowującej kalekie dziecko. Wpłata każdej
> złotówki na podane konto może ich ocalić przed eksmisją.
>
> AUTOR: Wiesiu [210.84.216.127] (Re:) 2000-12-11, 05:46:38
> ----------------------------------------------------
--------
>

pozdr. - Józek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Robert Szymczak i "Telepraca" w Polsacie.
Nowosci swiateczne na www.dzieci.org.pl
Dodatek opiekuńczy
Trochę bezprawia spod znaku skalpela http://zoz.w.interia.pl
WWW.MONEYPOINT.AT SECOND HAND SOFORT GELD!!! NEU IN ÖSTERREICH!! 3760

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »