« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-13 16:49:20
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?BTW. Występuje ciekawa prawidłowość odnieśnie podejścia do swobody
seksualnej - dawniej stroną agresywniejszą byli jej przeciwnicy, teraz
nią stali się jej zwolennicy.
I Ty mimowolnie pisząc o 'absurdalnych zasadach' etc. mimowolnie
zmierzasz w tym kierunku.
Tolerancja mimo wszystko powinna być wzajemna.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))
Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-13 18:12:00
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?
"Mirabelka" <m...@N...op.pl> napisała:
> Marku, imo to wszystko zalezy tylko i wylacznie od tego, co ta kobieta
nosi
> w sobie, a moze byc to zupelnie cos innego, niz deklaruje na glos.
Witaj Mirabelko!
Czy tylko...
To co nosi w sobie, to oczywiscie absolutny fundament.
Ale to co w Niej, moze miec wiele plaszczyzn. I te roznosci moga sie
zmienaic, moge tez na rozne sposoby przystawac jedna do drugiej.
Przykad podany przez Artura chyba przenosi ciezar dyskusji w nieco odmienna
strone.
> Oczywiscie, ze tak!, ale nie degradowalabym seksu tylko do roli 'dodatku'.
Czy slowo "tylko" dobrze to odzwierciedla?
Seks jest przyjemny, tego nie ma potrzeby ukrywac.
Natomiast patrzac zarowno glebiej pod katem jakosci przezywania, jak i w
skali nie tylko krotkotrwalych przyjemnosci, ale szczescia w dluzszej skali
czasowej, to czy fundament uczuciowy, emocjonalny nie jest baza do seksu o
znacznie wyzszej jakosci?
A czy to mozna zarowno dac Partnerowi, jak i dostac na pierwszej randce?
Serdecznosci z Lublina
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-13 18:28:34
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?
Użytkownik "Mirabelka" <m...@N...op.pl> napisał w wiadomości
news:avup7a$dgf$5@SunSITE.icm.edu.pl...
i w koncu zadalam sobie pytanie czyje to jest
> zycie, dla kogo ja zyje, dla siebie czy innych?
MZ dla siebie i dla innych, bo chyba nie chciałabyś mieszkać na bezludnej
wyspie? ;-)
Na ile jestes soba i robisz to, co
> chcesz robic, a na ile spelniasz oczekiwania innych
Ja staram się znaleźć 'złoty środek' :-)
O ile tymi 'innymi' są ludzie na których mi zależy.
No dobrze, załóżmy że dobra koleżanka prosi Cię o jakąs przysługę, ale jest
to coś na co kompletnie nie masz ochoty. Ale z drugiej strony nie chcesz
robić jej przykrości. Co wtedy robisz - w bólach i mękach się poświęcasz,
czy mówisz: 'na mnie nie licz, nie mam ochoty tego robić, żyję przede
wszystkim dla siebie i muszę dbać o swój komfort psychiczny'?
> Wiesz, akurat coraz bardziej dojrzewa we mnie przekonanie, ze zyjemy
przede
> wszystkim dla siebie i przede wszytskim powinnismy dbac o swoj komfort
> psychiczny (nazywaja to chyba zdrowym egoizmem;-)), bo tylko wtedy innym
> bedzie z nami dobrze i tylko wtedy bedziemy mogli dac dobro innym.
Taka jest teoria, ale niestety (przynajmniej mi) w praktyce czasem trudno
jest to zastosować.
Zauwaz,
> ze im bardziej ktos jest skrepowany 'wlasnymi', absurdalnymi zasadami, tym
> bardziej jest bezwzgledny w egzekwowaniu tych samych zasad przez innych w
> mysl zasady, ze skoro ja jestem nieszczesliwy, to ty tez bedziesz ;-).
No nie wiem, ja tam nie jestem nieszczęśliwa z moimi - dla niektórych -
absurdalnymi zasadami.
Pozdrawiam :-)
Elle.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-13 22:03:43
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?
From: Mirabelka <m...@N...op.pl>
To: <p...@n...pl>
> Wiesz, akurat coraz bardziej dojrzewa we mnie przekonanie, ze zyjemy
przede
> wszystkim dla siebie i przede wszytskim powinnismy dbac o swoj komfort
> psychiczny (nazywaja to chyba zdrowym egoizmem;-)), bo tylko wtedy innym
> bedzie z nami dobrze i tylko wtedy bedziemy mogli dac dobro innym. Zauwaz,
> ze im bardziej ktos jest skrepowany 'wlasnymi', absurdalnymi zasadami, tym
> bardziej jest bezwzgledny w egzekwowaniu tych samych zasad przez innych w
> mysl zasady, ze skoro ja jestem nieszczesliwy, to ty tez bedziesz ;-).
Pod całym Twoim postem podpisuję się wszystkimi czterema łapkami:) Lepiej
bym tego nie ujęła. W końcu co jest ważniejsze - ludzi zza ściany czy to co
sami czujemy i jak się z tym czujemy? Najbardziej tragicznym przykładem może
być u nas w Polsce sytuacja gejów. Jeśli chcą wyjść z ukrycia, liczą się z
tym, że spotkają się z różnymi reakcjami, niestety często nawet ludzie
wykształceni, wydawało by się, że inteligentni mają poglądy zalatujące mocno
dulszczyzną...
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło
www.motyle-goryle-beryle.blog.pl
Alienkaa
********************
* Maja gg.641165
* A...@p...fm
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
----------------------------------------------------
------------------
Portal INTERIA.PL zaprasza... >>> http://link.interia.pl/f16ab
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-14 00:14:35
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?
----- Original Message -----
From: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx>
To: <p...@n...pl>
>Natomiast niedawno czytałem w jakimś tygodniku spostrzegłem taki tekst:
>"Wszystkie moje związki wyglądają tak, że poznaję mężczyznę, szybko idę
>z nim do łóżka i on mnie niedługo potem zostawia. Czy mężczyźni to tacy
>zacofańcy, że nie akceptują wyzwolonych kobiet?". Przecież jeżeli jej
>taki model życia odpowiada, to nie powinna się użalać na jego
>niedogodności a jeśli nie odpowiada, to po co tak robić?
A takie teksty mnie smieszą, bo okazuje się, że to tylko ta kobitka poszła
do łóżka po pierwszej randce, a ten z którym poszła obrócił się na drugi
bok, pocałował ją w czółko i powiedział - dopiero po ślubie kochanie. Po
czym później taki chłop ma czelność opowiadac jaka to ona była łatwa, a on
taaki trudny...
To nie była odpowiedź na Twój mail bezpośrednio, ale ktoś pisał o tym, ze
kobiety się nie szanują, a ci faceci mają rację nie traktując ich poważnie.
Ten post jednak niechcący skasowałam:(
www.motyle-goryle-beryle.blog.pl
Alienkaa
********************
* Maja gg.641165
* A...@p...fm
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
----------------------------------------------------
------------------
Portal INTERIA.PL zaprasza... >>> http://link.interia.pl/f16ab
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-21 16:18:04
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?
Użytkownik "Elle"
> No dobrze, załóżmy że dobra koleżanka prosi Cię o jakąs przysługę, ale
jest
> to coś na co kompletnie nie masz ochoty. Ale z drugiej strony nie chcesz
> robić jej przykrości. Co wtedy robisz - w bólach i mękach się poświęcasz,
> czy mówisz: 'na mnie nie licz, nie mam ochoty tego robić, żyję przede
> wszystkim dla siebie i muszę dbać o swój komfort psychiczny'?
Na dzien dzisiejszy bywa i tak i tak, ale spojrz na to z drugiej strony. Czy
uszczesliwiloby Ciebie czyjes poswiecenie, 'bol i meki', bo bardzo czegos
pragnelas i to osiagnelas? ;-)
pozdrawiam
Mirabelka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-21 16:18:15
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?
Użytkownik "Marek N."
> To co nosi w sobie, to oczywiscie absolutny fundament.
> Ale to co w Niej, moze miec wiele plaszczyzn. I te roznosci moga sie
> zmienaic, moge tez na rozne sposoby przystawac jedna do drugiej.
Marku, nie ma znaczenia ilosc plaszczyzn i ich wzajemne przenikanie sie.
Jedynie sluszna plaszczyzna, na ktorej umiejscowione sa nasze prawdziwe
przekonania jest ta, na ktora reaguje swiat.
pozdrawiam
Mirabelka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-21 16:18:18
Temat: Re: Czy "wyzwolona" kobieta zawsze jest wyzwolona?
Użytkownik "Artur Drzewiecki"
> Celowo napisałem "wyzwolona" w cudzysłowie w tytule
Przepraszam za przeoczenie tego "szczegolu" :-), to po ostatniej rozmowie z
tesciowa wszedzie wesze podstep ;-)
pozdrawiam
Mirabelka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |