| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-03-01 10:06:48
Temat: Re: Czyjestem normalny???
Użytkownik kangoo <k...@...pl> w wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:9...@n...zetosa.com.pl...
> Czesc grupowicze...
>
> Dzisiaj mi zaczela chodzic pewna mysl po glowie...
> czy ja jestem normalny???
> Tak, kazdy ma jakies odchyly od normy. Problem tylko w tym, ze albo ja
jestem
> walniety totalnie, albo ludzie ktorzy mnie otaczaja...
>
> Siakos nie mam szczescia do ludzi...
> Kilka dni temu, przyjaciolka zerwala przyjazn...
> Gdy ja to chcialem zrobic, ze wzgledu na to, ze ja kocham/kochalem (teraz
nie
> wiem co czuje...), a ona kogos innego, trzymala mnie rekami i nogami... za
nic
> nie pozwolila odejsc...
> Dzisiaj nie wytrzymalem... Wyjechalem po nia na stacje, majac nadzieje ze
nie
> przyjdzie po nia jej facet. Udalo sie-nie przyszedl. Wsiadla do
samochodu...
> Na pytanie dlaczego, powiedziala ze sama nie wie... Troche mnie
zirytowalo...
> Po raz pierwszy bylem na nia wqr... Po raz pierwszy, od 5 lat. Przez droge
byla
> cisza... pod domem, powiedzialem jej, ze moze mi powie dlaczego tak
zrobila...
> - jakos nie docieralo do mnie, ze cos moze sie stac bez powodu.
> W koncu sie dowiedzialem...
> Za duzo mi mowiles o swoich uczuciach... nie moge miec was dwoch na
karku...
> Czyli przez cale 5 lat, bylem jej ciezarem... dziwne tylko, ze zawsze
walila do
> mnie gdy miala problem, mi bardziej ufala niz swojemu chlopakowi...
> Powiedzcie mi tylko jedno... Czy ja jestem normalny, czy mam "szczescie"
do
> ludzi... Czuje sie teraz jak zbity pies... Sami mi mowila, ze jestem
cudowny...
> wspanialy.... a teraz wszystko skonczyla...
> Doszedlem do wniosku, ze zanim sie zacznie kogos kochac, trzeba lac w leb
ile
> wlezie... wtedy bedzie obok, bo jak sie ceni i szanuje, to ma to gdzies...
> gleboko w powazaniu....
>
> Pozdrawiam.
>
> Kangoo.
Widze, ze kolega ma podobny chociaz nie ten sam problem do mojego. Ja
jednak zorientowalem sie co sie dzieje po dosyc krotkim <niecaly rok>
okresie wielkiej i namietnej milosci <przez jakis czas nawet obustronnej>.
Taki juz jestem, ze jak kocham to na zaboj... Co sie okazalo z czasem? Ja
sie staralem, przeznaczalemm caly swoj wolny czas i ogolnie wszystko
<stracilem prace, prawie zawalilem studia - to chyba ja jestem nienormalny
:-> dla tej drugiej osoby a ona coraz bardziej ma to wszystko gdzies...
Mysle, ze zle trafilismy kolego. Kobiety czasem sa bardzo okrutne... Albo za
bardzo pokazalismy, ze nam zalezy i one to nauczyly sie wykorzystywac albo
faktycznie cos z nami nie halo. Ja mysle jednak, ze wszystko jest ok
poniewaz kiedys spotkalem cudowna osobe, ktoras nigdy by nie zrobila czegos
takiego jak Twoja znajoma i moja narzeczona. Takie problemy maja na ogol
ludzie bardzo wrazliwi <kiedys poruszylem ten wniosek>...
Niestety mamy juz takiego farta ... a normalni to chyba jeszcze
jestesmy.
Pzdr. Ocean.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-03-01 15:00:30
Temat: Re: Czyjestem normalny???
> > "taki numer"??? To sie nazywa egoizm, jest zjawiskiem dosc czesto
> > wykorzystywanym.
> > Ty, kangoo, dales sie wykorzystywac, ot, to wszystko....
> > W zamian miales jej przyjazn. Ale i tak pewnie Ci nie wystarczala.
>
> Chyba tak... Czuje sie teraz jak pluszowy mis...
> Jak sie jest malym, trzyma sie go blisko...
> Gdy sie dorasta, powoli od niego odchodzimy...
> W pewnym momencie rzucamy go gdzies pomiedzy inne, stare, bezuzyteczne
> rzeczy,
> i wracamy do niego tylko wtedy, gdy chcemy sie wyplakac...
Tak, bo mis jest bariera pomiedzy naszym swiatem, a okrutnym swiatem na
zewnatrz. Broni, chroni, tylko nie karmi i nie jezdzi drogimi
samochodami... (To taki skrot myslowy)
>
> Tak, przyjazn byla dla mnie nie do konca wystarczajaca, ale wiedzialem, ze
> nie moge liczyc na wiecej...
> Pogodzilem sie w pewnym stopniu z tym. Cieszylem tym, ze Ja czasem
> widzialem...
> "nie moge miec was dwoch na karku" - i tu sie poczulem jakbym dostal z
> otwartej reki w pysk...
> Poczulem, ze przez cale 5 lat, bylem tylko zbednym balastem, problemem,
> ktory nosila... nie wiem po co.
> Czuje sie jak murzyn, ktory zrobil swoje, i moze odejsc...
> Nauczylem sie jednego... nie pokazywac, ze na kims mi zalezy... nie byc
> milym, czulym, ale kims, kto leje po glowie, i robi awantury o wszystko...
> Smutne to, ale prawdziwe...
Prawdziwe, zycie po prostu... Kobiety takie sa, mezczyzni pewnie tez -
im bardziej Ci na nim/niej zalezy, tym mocniej on/a kopie. Jak cos
trzeba zdobyc, ceni sie to bardziej, niz jak przychodzi samo i jest na
kazde zawolanie. A ponadto, jesli Ci na kims zalezy, to uzalezniasz od
tej osoby swoje szczescie. Jest przy Tobie - szczescie; nie ma -
pustka...
Aha, i nie byles zbednym balastem, to jest bardziej zlozone...
albo ona zaczela cos do Ciebie czuc i sie przestraszyla (malo takich
chodzi po tym swiecie)
albo wyczula, ze chcesz wiecej i przestraszyla sie (takich na peczki)
albo chciala odreagowac...impuls taki, nic przemyslanego
albo zaczela miec podswiadome wyrzuty sumienia wobec Ciebie i brutalnie
Cie odepchnela, zeby sie przed soba usprawiedliwic,
albo...albo albo, sam dopowiedz sobie kolejne 359 powodow, dla ktorych
kobiety sa takie, jakie sa.
>
> Pora na zmiany... nie ufac, to moja nowa dewiza.
Przewaznie sie sprawdza. Ale czegos w zyciu brakuje.
--
Anna
-- http://mitica.w.interia.pl
"Mam mozg aniola cialo Lucyfera
Diabel mnie kusi aniol rozbiera"
m...@h...com UIN# 38981612
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-10 16:02:20
Temat: Re: Czyjestem normalny???Pewnego dnia kangoo <k...@...pl> na <p...@n...pl>
napisal:
> Dzisiaj mi zaczela chodzic pewna mysl po glowie...
> czy ja jestem normalny???
/.../
>
> Siakos nie mam szczescia do ludzi...
> Kilka dni temu, przyjaciolka zerwala przyjazn...
To znaczy, ze nie byla przyjaciolka.
> Gdy ja to chcialem zrobic, ze wzgledu na to, ze ja kocham/kochalem (teraz
nie
> wiem co czuje...),
Jeszcze ja kochasz, tylko to boli.
/.../
> W koncu sie dowiedzialem...
> Za duzo mi mowiles o swoich uczuciach... nie moge miec was dwoch na
karku...
> Czyli przez cale 5 lat, bylem jej ciezarem... dziwne tylko, ze zawsze
walila do
> mnie gdy miala problem, mi bardziej ufala niz swojemu chlopakowi...
Jedno uwazam, ze nie jestes kims wartosciowym, a ona zachowala sie
idiotycznie. Przyjazni sie nie odrzuca tylko pielegnuje, szanuje i rozwija.
> Powiedzcie mi tylko jedno... Czy ja jestem normalny, czy mam "szczescie"
do
> ludzi...
Jestes jak najbardziej normalny.
>Czuje sie teraz jak zbity pies...
Inaczej nie mozesz sie czuc.
> Sami mi mowila, ze jestem cudowny...
> wspanialy.... a teraz wszystko skonczyla...
Wystraszyla sie? Tylko jak mozna bac sie przyjazni...nie wiem...
> Doszedlem do wniosku, ze zanim sie zacznie kogos kochac, trzeba lac w leb
ile
> wlezie... wtedy bedzie obok, bo jak sie ceni i szanuje, to ma to gdzies...
> gleboko w powazaniu....
Nie bij tak od razu, daj szanse... zawsze zdazysz walnac.
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-10 16:04:49
Temat: Re: Czyjestem normalny???Pewnego dnia kangoo <k...@...pl> na <p...@n...pl>
napisal:
> Chyba tak... Czuje sie teraz jak pluszowy mis...
Bo zostales wykorzystany.
/.../
> Tak, przyjazn byla dla mnie nie do konca wystarczajaca, ale wiedzialem, ze
> nie moge liczyc na wiecej...
> Pogodzilem sie w pewnym stopniu z tym. Cieszylem tym, ze Ja czasem
> widzialem...
Bardzo pieknie postepowales.
> "nie moge miec was dwoch na karku" - i tu sie poczulem jakbym dostal z
> otwartej reki w pysk...
Bo zostales znokautowany.
> Poczulem, ze przez cale 5 lat, bylem tylko zbednym balastem, problemem,
> ktory nosila... nie wiem po co.
> Czuje sie jak murzyn, ktory zrobil swoje, i moze odejsc...
Ech...
> Nauczylem sie jednego... nie pokazywac, ze na kims mi zalezy... nie byc
> milym, czulym, ale kims, kto leje po glowie, i robi awantury o wszystko...
Nie rob tego... tego nie ma w Tobie...
> Smutne to, ale prawdziwe...
Nie... zajrzyj w glab siebie...
> Pora na zmiany... nie ufac, to moja nowa dewiza.
Ufac, ale madrzej.
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-03-10 16:08:29
Temat: Re: Czyjestem normalny???Pewnego dnia kangoo <k...@...pl> na <p...@n...pl>
napisal:
/.../
> Mi zawsze wystarczala przyjazn... musiala wystarczyc. Nie robilem sobie
> nadzie, ze cos kiedys z Nas wyjdzie.
I trwales jako przyjaciel... uczciwe.
/.../
> Czy Ty nie bylabys wq... na kogos, kto Cie bardzo ceni, stwarza iluzje ze
> potrzebuje, i nagle Cie
> wyrzuca jak psa....
Mozna odczuc nienawisc... ale tam jest nadal cieple uczucie...
Pozdrawiam,
Marlena Lipińska
G-G 148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wpl.pl
--
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |