DMC - w Warszawie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2003-07-19 21:06:06

Temat: DMC - w Warszawie
Od: "ela0626" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzisiaj byłam ze Stynką na wystawie.

Wykonanie prac - tylko pozazdrościć, też tak bym chciała. Niestety, oczęta
już nie te ;(
Większość obrazków na szarym lnie, xxx bardzo drobne, jedna nitka muliny lub
dwie.Było trochę prac wełną, ściegiem gobelinowym, trochę ściegiem długim
( jak się nazywa - zapomniałam).
Trochę torebek, kosmetyczek, plecaków i innych torebek. Jakiś obrus, trochę
ręczników, sporo dziecięcych wyrobów.

Jeśli chodzi o surowce:
był restor, mulina metalizowana, trochę kordonków.
Były katalogi, wzorniki kolorów, segregatory na mulinę, koszulki do
segregatorów, szpatułki na mulinę,teczki na akcesoria. Wszystko co można
kupić w pasmanteriach i sklepach wysyłkowych. Nie było kanwy z materiały,
była tylko plastikowa. Chyba, że nie zauważyłam.
Siedziały dwie dziewczyny i wyszywały obrazki, tak samo ładnie jak te już
wykonane.

Ktoś pytał o zasadę funkcjonowania czółenka, ktoś odpowiedział że gdzieś
trzeba naciskać, bo szpulka nie chce się obracać ;) Chyba nie było osoby
która umie posługiwać się czółenkiem.

Raczej nie jestem zachwycona, prace wykonane przez koleżanki z grupy są
również prześliczne, może nawet śliczniejsze. Zabrakło pomysłowości
organizatorów: adresy hurtowni, dobrych pasmanterii, pełnego katalogu
asortymentów, prac wykonanych innymi technikami - szydełko, czółenko, druty.
A przecież DMC to wspaniałe kordonki.
Zobaczyłam prześliczną serwetę szydełkową, chciałam obejrzeć dokładniej -
okazało się że to robótka przyniesiona przez kogoś ze zwiedzających.

Oczywiście nic nie można było kupić. Na zapytania o kupno organizatorzy byli
mocno zdziwieni. odsyłali do pasmanterii.

Zastanawiałyśmy się ze Stynką, czemu miała służyć ta wystawa? Propagowanie
akcesoriów DMC? Gdyby można było kupić, to rozumiem, jest korzyść.
Informacja? Lepiej informują w pasmanteriach i jest większy wybór towaru.
Wzornictwo? W sieci większy wybór.
Osoba, której to nie interesuje, nie przyjdzie, bo nie ma takiej potrzeby.
Ktoś, kto zajmuje się robótkami, niewiele skorzysta.

Ale nie chcę nikogo zniechęcać, zawsze to jakieś doświadczenie i możliwość
porównania (w tym przypadku na niekorzyść organizatorów).

To by było na tyle.

Pozdrawiam
Ela (Warszawa)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2003-07-19 21:30:48

Temat: Re: DMC - w Warszawie
Od: a...@p...onet.pl (Agnieszka Roos) szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 2003-07-19 at 23:06, ela0626 wrote:

A ja peeerwsza, a ja pieeeerwsza opisalam ;-))

> Dzisiaj byłam ze Stynką na wystawie.
>
> Wykonanie prac - tylko pozazdrościć, też tak bym chciała. Niestety, oczęta
> już nie te ;(
> Większość obrazków na szarym lnie, xxx bardzo drobne, jedna nitka muliny lub
> dwie.Było trochę prac wełną, ściegiem gobelinowym, trochę ściegiem długim
> ( jak się nazywa - zapomniałam).
> Trochę torebek, kosmetyczek, plecaków i innych torebek. Jakiś obrus, trochę
> ręczników, sporo dziecięcych wyrobów.
>
> Jeśli chodzi o surowce:
> był restor, mulina metalizowana, trochę kordonków.
> Były katalogi, wzorniki kolorów, segregatory na mulinę, koszulki do
> segregatorów, szpatułki na mulinę,teczki na akcesoria. Wszystko co można
> kupić w pasmanteriach i sklepach wysyłkowych. Nie było kanwy z materiały,
> była tylko plastikowa. Chyba, że nie zauważyłam.
> Siedziały dwie dziewczyny i wyszywały obrazki, tak samo ładnie jak te już
> wykonane.
>
> Ktoś pytał o zasadę funkcjonowania czółenka, ktoś odpowiedział że gdzieś
> trzeba naciskać, bo szpulka nie chce się obracać ;) Chyba nie było osoby
> która umie posługiwać się czółenkiem.

Moze i nie, ale wieczorem juz chlopaki nauczone pokazywaly nam jak sie
robi i nawet zrobione malenstwa tez. Nawiasem mowiac - doniesli nam, ze
gdzies, kiedys, jakas dziewczyna ma w Warszawie pokazywac jak to sie
robi - chodzilo o Ciebie?

>
> Raczej nie jestem zachwycona, prace wykonane przez koleżanki z grupy są
> również prześliczne, może nawet śliczniejsze. Zabrakło pomysłowości
> organizatorów: adresy hurtowni, dobrych pasmanterii, pełnego katalogu
> asortymentów, prac wykonanych innymi technikami - szydełko, czółenko, druty.
> A przecież DMC to wspaniałe kordonki.
> Zobaczyłam prześliczną serwetę szydełkową, chciałam obejrzeć dokładniej -
> okazało się że to robótka przyniesiona przez kogoś ze zwiedzających.
>

A nam pokazywala sliczna serwetke przedstawicielka DMC.

> Oczywiście nic nie można było kupić. Na zapytania o kupno organizatorzy byli
> mocno zdziwieni. odsyłali do pasmanterii.
>
> Zastanawiałyśmy się ze Stynką, czemu miała służyć ta wystawa? Propagowanie
> akcesoriów DMC? Gdyby można było kupić, to rozumiem, jest korzyść.
> Informacja? Lepiej informują w pasmanteriach i jest większy wybór towaru.
> Wzornictwo? W sieci większy wybór.
> Osoba, której to nie interesuje, nie przyjdzie, bo nie ma takiej potrzeby.
> Ktoś, kto zajmuje się robótkami, niewiele skorzysta.

A mnie sie podobalo. Z rzeczy interesujacych dowiedzialam sie np. o tym
kursie robotkowym.

Pozdrowka
Kot

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.robotki-reczne

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2003-07-19 21:52:28

Temat: Re: DMC - w Warszawie
Od: "ela0626" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A ja peeerwsza, a ja pieeeerwsza opisalam ;-))

Bo ja odpisywałam na zaległe listy, dużo tego bylo. I czekałam czy ktoś
napisze o wystawie, nie chciałam krytykować tak od razu ;)
Wysłałam wiadomośc i dopiero ściągnęłam nowe, jak zobaczyłam że napisałaś
chciałam usunąć, ale już się nie dało, odpowiedziałaś zbyt szybko.

>
> Moze i nie, ale wieczorem juz chlopaki nauczone pokazywaly nam jak sie
> robi i nawet zrobione malenstwa tez. Nawiasem mowiac - doniesli nam, ze
> gdzies, kiedys, jakas dziewczyna ma w Warszawie pokazywac jak to sie
> robi - chodzilo o Ciebie?
Nie!!!!!!!!!! Nawet się nie wypowiadałam na ten temat, tak tylko sobie
gadałyśmy ze Stynką.
Jakieś dwie czy trzy panie pooglądały czólenko i poźniej poszły gdzis na
zaplecze, może żeby się uczyć? Wtedy też zniknęli owi młodzieńcy ;). Moze
też się uczyli?
>
> > Zobaczyłam prześliczną serwetę szydełkową, chciałam obejrzeć
dokładniej -
> > okazało się że to robótka przyniesiona przez kogoś ze zwiedzających.
> >
>
> A nam pokazywala sliczna serwetke przedstawicielka DMC.
Znaczy, na mój widok wszystko pochowali, widać nie chcieli mnie zestresować
;)
Naprawdę, nic nie było, z wyjątkiem tej zaczętej przez zwiedzającą osobę.

Ktoś, kto zajmuje się robótkami, niewiele skorzysta.
>
> A mnie sie podobalo. Z rzeczy interesujacych dowiedzialam sie np. o tym
> kursie robotkowym.
>
I bardzo dobrze, w końcu poszłaś w tym celu zeby zobaczyć coś ładnego i
dowiedzieć się interesujących rzeczy.
Zachwyciło mnie wykonanie, tak drobnych xxx to ja nie zrobię, niestety ;(

Pozdrawiam
Ela

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2003-07-20 09:53:27

Temat: Re: DMC - w Warszawie
Od: a...@p...onet.pl (Agnieszka Roos) szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 2003-07-19 at 23:52, ela0626 wrote:

> Nie!!!!!!!!!! Nawet się nie wypowiadałam na ten temat, tak tylko sobie
> gadałyśmy ze Stynką.

No to nie wiem kto. Przyznawac sie prosze mi tu ! ;-)

> Jakieś dwie czy trzy panie pooglądały czólenko i poźniej poszły gdzis na
> zaplecze, może żeby się uczyć? Wtedy też zniknęli owi młodzieńcy ;). Moze
> też się uczyli?

Napewno. Ja my bylysmy (po 16.00), to juz calkiem niezle smigali ;-)

> I bardzo dobrze, w końcu poszłaś w tym celu zeby zobaczyć coś ładnego i
> dowiedzieć się interesujących rzeczy.
> Zachwyciło mnie wykonanie, tak drobnych xxx to ja nie zrobię, niestety ;(

Nooo, wykonanie piekne. A ja teraz bede miala kuuupe czasu na robotki, tralala !

Kot

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.robotki-reczne