Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ot-for-mail
From: "Hestia" <n...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Demony ognia - tylko one mnie kochaja
Date: Mon, 7 Oct 2002 20:19:38 +0200
Organization: TORMAN
Lines: 59
Message-ID: <ansj5v$nvk$1@flis.man.torun.pl>
NNTP-Posting-Host: sp.smlw.pl
X-Trace: flis.man.torun.pl 1034014719 24564 80.48.248.194 (7 Oct 2002 18:18:39 GMT)
X-Complaints-To: u...@m...torun.pl
NNTP-Posting-Date: 7 Oct 2002 18:18:39 GMT
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:159976
Ukryj nagłówki
chciałabym coś napisać, ale sama nie wiem co. Kursor miga w jednym miejscu i
czeka na maja reakcje, ale ja nie potrafie wprawic go w ruch. Chciałabym cos
napisac, cos, co bedzie miec jakis sens, chocby maly. Ale jak tego dokonac,
skoro nie wiem co dla mnie ma sens. Coś sie zbliza. Nie wiem tylko czy to
bedzie jeden z wielu dołków, czy jakies male załamanie psychiczne. Czuje sie
wewnetrznie pusta, wypalona. Jestem samotna jak nigdy. Niby mam z kim
pogadac, ale to nie jest to czego ja oczekuje od znajomych i rodziny.U mnie
rodzina zawsze stoi na drugim miejscu , a przeciez nie powinno tak byc. Tym
razem zrobilam krok do przodu. Wiem dlaczego sie tak dzieje.
Ostatnio próbowałam porozmawiac z moimi rodzicami. I nic z tego nie wyszlo.
Skonczylo sie na wyciaganiu starych, bolesnych spraw, no i do tego doszedł
krzyk i płacz. Czuje sie teraz tak pusta. Mój brat wyjechał. Nie ma go przy
mnie dopiero miesiac, czekaja mnie jeszcze długie trzy. Dopiero teraz
doceniam fakt posiadania rodzenstwa. Wczesniej bylo sie z kim pokłócic, a
teraz nie mam sie do kogo odezwac. Niby wszystko jest wspaniale, ale my
tylko dzielimy dach i mieszkanie. Nic nas nie łączy prócz wiezłów krwi. Moze
to az wiezly krwi.
Zadziwiajacy jest fakt, ze mam wieksze zaufanie do niektórych moich
znajomych niz do rodziny.
Ostatnio stwierdziłam, ze nie potrafie sie porozumiewac z ludzmi. Oni mówia
cos, a ja nie potrafie oddac słowami swoich uczuc. Wcale mi sie to nie
podoba. Zabrnełam juz tak daleko, ze sama sobie z tym rady nie dam. Z
drugiej strony wiem jaka jestem, nie pozwole sobie pomóc.
Najwazniejszym w zyciu człowieka jest rodzina, a ja wiem, ze nie bardzo
jestem w stanie stworzyc rodzine, która byłaby zblizona choc troche do
mojego wyidealizowanego obrazu. Najchetniej zamknełabym sie w ciemnym
pokoju i tam po prosru dala sie pokonac. Heh, chyba teraz to ja uciekam.
Pustka ogarnela nie tylko moj umysł, dusze, cialo, ale tez moje otoczenie.
Moja maska znowu staje sie nie do zdarcia. Ciekawa jestem czy kiedys w ogole
uda mi sie ja pokonac. Musze to zrobic sama, nikt mi w tym nie pomoze. No i
co pozostało jeszcze tylko czekanie, tylko ilez mozna czekac?? Ile mozna
karmic sie nadzieja na lepsze jutro?
Moze kiedys moje zycie sie zmieni. Na razie to jestem jak samotny kwiat
połamany przez wiatr.
Juz sama nie wiem co mam zrobic, by w koncu bylo dobrze. Wieczorami dopada
mnie zły nastrój, czuje bezcelowosc mojego zycia, mojej egzystencji. Chce
przepraszac, ale nie mam za co. To własnie jest najgorsze.
Bardzo czesto mowie, ze chciałabym bym malym dzieckiem nieswiadomym. Ludzie
sie dziwia i zadaj pytanie dlaczego?? Mysla, ze mi chodzi o otaczajace
spoleczenstwo, ale mi chodzi o psychike. O moja psychike. Nikomu nie zycze
tak zepsutej glowy. Nie znajduje pociech w codziennych sprawach, nie umiem
sie cieszyc tym co mam.
Zawsz chciałam usłyszec: "Zawsze bede stac za Toba, bez wzgledu na to jaka
podejmiesz decyzje, wiedz, ze nie opuszcze Cie".
Ale nie ma przy mnie nikogo kto, bylby gotowy na taka deklaracje. Ciekawe
czy kiedys tego doczekam!!!!!!
Pozdrawiam
"Więzienie, do którego chętnie wchodzimy, wcale nie jest wiezieniem"
Djinn - pochłonął mnie - teraz demony ognia sa moimy sprzymierzencami!!
Pochłonięta prze nieczyste siły, które we mnie byly - ot prawdziwa ja!!
|