Wprawdzie Janusz podpuszcza mnie do dyskusji (lubi krew?) ale ja sprowokowac sie
nie dam. Tym bardziej, ze w przeciwienstwie do Krzysztofa bladego pojecia nie
mam o ogrodnictwie. Dowod? Ot, prosze, mam deren wielkoowocowy "Jolico".
Naprawde ladne duze owoce, niemalze jak czeresnie, ktore wlasnie czerwienia sie.
Pytanie: czy siewki tej uszlachetnionej odmiany zachowaja wszystkie cechy
rosliny matecznej? Czy musze jednak okulizowac (jesli mi sie uda) na siewkach
dzikiej odmainy? Chwalac sie tym dereniem, juz kilka osob prosilo mnie o
zalatwienie, sadzac, ze to groszowa sprawa. W rzeczywistosci sprowadzenie go
kosztowalo mnie sporo i wysilku i pieniedzy. Chetnie podzielilbym sie ale
pojecia nie mam, jak najlepiej to zrobic.

Irek