Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Dieta dla matki karmiacej

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dieta dla matki karmiacej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-12-02 09:59:21

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de> szukaj wiadomości tego autora



Kruszynka (Wrocław):

>>U nas problem jest z roznymi warzywami, miesem, itd. Co ciekawe mala
>>(5 lat) nie lubi czekolady i nie przepada za slodyczami. Tluszcz z
>>boczku potrafi jesc jak jablko, czasem siegnie po sledzia. Ostatnio
>>czytalem, ze niechec dzieci do niektorych pokarmow warzywnych czy
>>miesnych ma jakies tam podloze ewolucyjne, poniewaz sa to potrawy
>>ryzykowne.

nie wiem, czy niechęć do czekolady to coś dziwnego. Moje dzieciaki
czekoladę czasem skubną, ale żeby się za nią uganiać, to nie. Ostatnio
znalazłem w szafie czekoladowego mikołaja z zeszłego roku. Podobnie z
ich kolegami ze szkoły. Lubią gumowe miśki, ale czekolada jest dla nich
za słodka. Uwielbiają za to Prince Polo, ile razy jadę do Polski, muszę
obowiązkowo kupić parę kartonów ;-)

Waldek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-12-02 10:10:22

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

Waldemar Krzok napisal(a):

>>>U nas problem jest z roznymi warzywami, miesem, itd. Co ciekawe mala
>>>(5 lat) nie lubi czekolady i nie przepada za slodyczami. Tluszcz z
>>>boczku potrafi jesc jak jablko, czasem siegnie po sledzia. Ostatnio
>>>czytalem, ze niechec dzieci do niektorych pokarmow warzywnych czy
>>>miesnych ma jakies tam podloze ewolucyjne, poniewaz sa to potrawy
>>>ryzykowne.
>
>nie wiem, czy niechęć do czekolady to coś dziwnego.

Nie wiem czy siegam pamiecia az do momentu kiedy mialem 5-6 lat, ale
pamietam z dziecinstwa to byl bardzo lubiany rarytas. Zdobyta
czekolade chowalem w szafce i codziennie sobie wydzielalem jeden
kawalek ;--). Teraz zjadam cala tabliczke na raz.

>Moje dzieciaki
>czekoladę czasem skubną, ale żeby się za nią uganiać, to nie. Ostatnio
>znalazłem w szafie czekoladowego mikołaja z zeszłego roku. Podobnie z
>ich kolegami ze szkoły. Lubią gumowe miśki, ale czekolada jest dla nich
>za słodka.

Ciekawe, u nas moja corka jest wyjatkiem. Inne, znane mi dzieci,
przepadaja za czekolada. Aha, ale czipsy moja corka z kolei lubi i
czasem mnie na to naciaga.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 10:19:05

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de> szukaj wiadomości tego autora


>>Moje dzieciaki
>>czekoladę czasem skubną, ale żeby się za nią uganiać, to nie. Ostatnio
>>znalazłem w szafie czekoladowego mikołaja z zeszłego roku. Podobnie z
>>ich kolegami ze szkoły. Lubią gumowe miśki, ale czekolada jest dla nich
>>za słodka.
>
>
> Ciekawe, u nas moja corka jest wyjatkiem. Inne, znane mi dzieci,
> przepadaja za czekolada. Aha, ale czipsy moja corka z kolei lubi i
> czasem mnie na to naciaga.

czipsy oczywiście też. Najlepsze są tortilla chips z ostym sosem czili
;-). W wieku 2-3 lat wcinali najchętniej oliwki i peperoni marynowane. A
z potraw restauracyjnych najbardziej lubią kuchnię indyjską i tajską.
Takie ostre dzieciaki ;-)

Waldek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 10:23:18

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

Waldemar Krzok napisal(a):

>
>>>Moje dzieciaki
>>>czekoladę czasem skubną, ale żeby się za nią uganiać, to nie. Ostatnio
>>>znalazłem w szafie czekoladowego mikołaja z zeszłego roku. Podobnie z
>>>ich kolegami ze szkoły. Lubią gumowe miśki, ale czekolada jest dla nich
>>>za słodka.
>>
>>
>> Ciekawe, u nas moja corka jest wyjatkiem. Inne, znane mi dzieci,
>> przepadaja za czekolada. Aha, ale czipsy moja corka z kolei lubi i
>> czasem mnie na to naciaga.
>
>czipsy oczywiście też. Najlepsze są tortilla chips z ostym sosem czili
>;-). W wieku 2-3 lat wcinali najchętniej oliwki i

Tak, do oliwek corka miala zaciecie od poczatku ! Pamietam, ze na
jakas impreze kupilem oliwki z anchois. Kupilem przypadkiem, bo
chcialem zwykle, drylowane. Nikt paskudztwa nie jadl. Nikt za
wyjatkiem mojej corki, ktora sie przypiela i polowe zezarla.

>peperoni marynowane. A
>z potraw restauracyjnych najbardziej lubią kuchnię indyjską i tajską.
>Takie ostre dzieciaki ;-)

No nie, ostrego nie chce. Ale to moze byc efekt indoktrynacji przez
mame ;--).

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 10:24:35

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

Kruszynka napisal(a):

>A w jaim sensie potrawy sa ryzykowne?

Nie wiem czy dobrze pamietam, bo jakis czas temu czytalem artykul:
mieso bylo ryzykowane bo latwo sie psulo, a w warzywach / owocach
rozne trucizny czyhaja.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 10:25:50

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: Marcin E. Hamerla <X...@X...Xonet.Xpl.remove_X> szukaj wiadomości tego autora

Kruszynka napisal(a):

>Wyrazne w moim rozumieniu - dostala wytyczne w szpitalu wraz z propozycjami
>posilkow. Moim zdaniem, jak czytalam to, byly jasne i klarowne :)

Doprecyzuje: w roznych szkolach rodzenia i w roznych szpitalach byly
na przyklad rozne, wzajemnie sie wykluczajace zalecenia.

>No wiec sie chyba zgadzamy.. Kluczem jest slowo: stopniowo i ostroznie.

Tak.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Every day I make the world a little bit worse."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 11:31:19

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: "Agnieszka " <b...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kruszynka \(Wrocław\) <m...@t...pl> napisał(a):
> Hmmm, jak patrze na moja szwagierke to nic takiego nie zauwazam. Ma roczna
> corke, karmi ja jeszcze piersia, ale dodatkowo mala dostaje rozne inne
> rzeczy. Nigdy nie widzialam, zeby nie chciala czegos jesc, Ale moze jest
> jeszcze mala i to pozniej dopiero "wychodzi"?
Hmy... to jest tak jak ze wszystkim - nie wszystko tyczy sie wszystkich:)
hihi ale na wszystkowałam.
Ale tak jak pisałaś wcześniej i ja tez to popieram i moi wykładowcy tak mnie
uczą i moje życie - wszystko jest dal ludzi tylko wszystko z umiarem:)
AgaL

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 12:44:46

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: Kruszynka \(Wrocław\) <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka " <b...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bqht67$cu5$1@inews.gazeta.pl...
> Ale tak jak pisałaś wcześniej i ja tez to popieram i moi wykładowcy tak
mnie
> uczą i moje życie - wszystko jest dal ludzi tylko wszystko z umiarem:)

Otoz to :)

Kruszyna
--
"Primum non stresere... "

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 13:00:31

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: "Marzenna Kielan" <m...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kruszynka (Wrocław)" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bqhl4e$htt$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Z obserwacji mojej szwagierki, matki rocznej cory i mojej siostry , swiezo
> upieczonej mamy widze, ze stosowanie sie do tych wskazowek, a wiec
> _stopniowe_ przechodzenie na "normalne" jedzenie owocuje tym, ze dziecko
nie
> placze w nocy (no, chyba ze ma mokra pieluche), nie trzeba do niego
wstawac
> co godzine, dobrze mu sie wszystko trawi itp. Obie strony na tym zyskuja.

A mnie się wydaje, że to jednak bardzo indywidualna sprawa. Kiedy ja
urodziłam swoją córkę stan wiedzy na temat tego co powinna, a czego nie
powinna jeść karmiąca matka był nieco inny, nie tak rozległy. Sama dziś nie
wiem, czy to dobrze czy źle, ale było mi chyba łatwiej, niż mojej siostrze,
która powiła syna rok temu. Moja córka urodziła się zbyt wcześnie więc w
zasadzie powinna być jeszcze bardziej wrażliwa a jednak przecież jadłam i
jajka, i kalafiory (które uwielbiam), i zupę pomidorową, i ogórki kiszone i
smażone kotlety i wszystko to, na co miałam ochotę. Nie piłam tylko alkoholu
i nie jadłam kapusty. Karmiłam przez 9 miesięcy piersią i w tym czasie ani
razu moje dziecko nie miało jakichkolwiek kłopotów z brzuszkiem. Nawet
wtedy, gdy zjadla za dużo soku marchewkowego ;) Spało pięknie w nocy i w
ogóle było takie jakieś cichutkie i spokojne. Teraz już takie nie jest ;)
Moja siostra jada głównie ryż, marchewkę i gotowanego kurczaka. Trochę mi
jej żal, ale musi faktycznie uważać, bo jej synek ma wrażliwy brzuszek i
potrafi bardzo gwałtownie zareagować na coś "niedozwolonego".

Wydaje mi się, że faktycznie warto jest więc obserwować reakcje dziecka i
trochę z dystansem zachowywać się wobec wszelkich restrykcyjnych zaleceń.
Jesteśmy przecież różni - już do takiego kilkumiesięcznego maleństwa a
diety, polecenia, zakazy - no cóż, zmieniają się co jakiś czas i naprawdę
czasem są dramatycznie różne.

Pozdrawiam

Marzenna Kielan
www.cichlidpress.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 13:09:01

Temat: Re: Dieta dla matki karmiacej
Od: "Hanna Burdon" <h...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

> > Tak naprawdę nie różni się od diety dla normalnego człowieka. :-) Innymi
> > słowy: przestrzegać jej nie sposób. :-)
> No tu sie nie zgodze. Matka karmiaca powinna unikac ostrych potraw,
> smazonych, ciezkich, powodujacych wzdecia itp. Kilka dni temu moja siostra
> urodzila malucha i dostala wyrazne wskazowki, co ma jesc, a czego unikac.
Urodziłam i przez rok karmiłam dziecko piersią w Anglii. Zapoznałam się
bardzo dokładnie z zaleceniami angielskimi (lekarze, pielęgniarki, położne,
ulotki, czasopisma), amerykańskimi (książki, internet) oraz polskimi
(książki, czasopisma, internet). Nie dziwi mnie, że polskie są najbardziej
restrykcyjne, nie znaczy to jednak, że się nie mylą. Zapewniam cię, że
jedzenie przez matkę karmiącą potraw ostrych lub smażonych dziecku nie
szkodzi.
Inna jest oczywiście sytuacja w przypadku dziecka alergicznego bądź z
potencjalną skłonnością do alergii.
No i należy ograniczać kafeinę i alkohol, ale - jak napisałam na wstępie -
to ci w każdej diecie napiszą! :-)

Hania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...
kolacja z rodzicami
Surówka z Sfinxa...
nieco OT - pokrywka na garnek
pomocy!!!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »