Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zaproszenie dla globa Dla Fra. (was: zaproszenie dla globa)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dla Fra. (was: zaproszenie dla globa)

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!news.supermedia.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.internetia.pl!op
al.futuro.pl!szmaragd.futuro.pl!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada
.pl!unt-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Subject: Dla Fra. (was: zaproszenie dla globa)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <kcu6gt$hu2$1@node1.news.atman.pl>
<1...@w...googlegroups.com>
<kcv7s3$db3$1@node2.news.atman.pl>
<50f55332$0$26690$65785112@news.neostrada.pl>
<r7np1ig4yvy9.kmet8tnzpf6m$.dlg@40tude.net>
<50f69870$0$1316$65785112@news.neostrada.pl>
<1t5xwwghkqs88.3bsi6iopqgc6$.dlg@40tude.net>
<50f7ceac$0$26689$65785112@news.neostrada.pl>
<1...@4...net>
<uzi4ntdygs8j$.gmx6syjrv5y0$.dlg@40tude.net>
<1s6qn9tn2trh0$.mcoo4pkexl8d$.dlg@40tude.net>
<1o32qa3iwui45$.15cb7v3on0uff$.dlg@40tude.net>
<w0c8yreyc5vc$.3qot1bta35n3$.dlg@40tude.net>
<14my4hk1dcehi$.r7wq68v01kjk.dlg@40tude.net>
<1pdvm2lls9cs6$.8ufo3r76c80l.dlg@40tude.net>
Date: Fri, 18 Jan 2013 20:53:05 +0100
Message-ID: <nycun7tsi0vn.1pm2no9x3h5l5$.dlg@40tude.net>
Lines: 138
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 83.10.39.117
X-Trace: 1358538786 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 1309 83.10.39.117:3276
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:649690
Ukryj nagłówki

Dnia Fri, 18 Jan 2013 20:01:46 +0100, Ikselka napisał(a):

> Nie ma za co, ja nie silę się tu na komplementy, po prostu od pewnego
> momentu w moim życiu przyjęłam, że tacy ludzie jak Ty istnieją - tyle że
> nikt mi nie wmówi, że są to ludzie jak wszyscy, ja już wiem swoje - to
> anioły wśród ludzi.
> --
> XL już nie anioł, a gdzie tam - mi po wyskubaniu po prostu odpadły



"(...)Anioł przelazł chyłkiem przez płoty, spojrzał z litością na końce
zroszonych skrzydeł i wyszedł na drogę złotą od pyłu. Wyciągnął rękę przed
siebie, ażeby zbadać kierunek wiatru, obrócił się bladą twarzą ku
zachodowi, rozpędził się kilkoma krokami i odbił się silnie od ziemi. Bił
szybko skrzydłami powietrze i podniósł się ku górze.
A wtedy, na widok olbrzymiego ptaka zerwało się z łąk wrzeszczące stado
wron i poleciało w pogoń za nieszczęsnym Aniołem.
Dopadły go po chwili i okrążyły, jak uradowany tłum okrąża na rynku pstro
odzianego człowieka. Podniósł się opętany wrzask. Wronie stado przecięło mu
drogę, biło w mego dziobami, czyniąc za każdym razem krzyk jeszcze większy,
ile razy udało się wyrwać Aniołowi pióro ze skrzydeł albo zakrwawić mu
piersi.
Anioł szarpnął się niespokojnie i podniósł się nieco wyżej. Wronia tłuszcza
zagrzewając w sobie krzykiem odwagę, pomknęła za nim. Anioł począł szybko
uderzać skrzydłami, broniąc się rozpaczliwie; od czasu do czasu syknął z
bólu i opadał wciąż niżej. W powietrzu, w pełnym już słonecznym blasku,
kłębił się ogromny tuman; pierze, chwiejąc się, leciało z wiatrem na łąki.
Wrzeszcząca hałastra krzyczała wniebogłosy, upojona zwycięstwem.
Anioł, z szeroko rozwartymi oczyma, pokrwawiony i zmęczony, bił coraz
słabiej skrzydłami powietrze. Opodal chaty pod lasem, w której okna pukał
niedawno, dojrzał stóg siana. Rozpaczliwym ruchem rzucił się w powietrzu w
tę stronę, dopadł stogu i skrył się pod jego strzechą.
Miał w oczach dwie wielkie łzy; skuliwszy się patrzył, co się dzieje z
gromadą wron. Wrony krążyły nad stogiem, krzycząc pogardliwie i drwiąco.
Biedny Anioł przymknął oczy, rozchylił usta i odpoczywał ciężko dysząc; po
twarzy spływała mu krew, a ręce drżały ze wzruszenia. Oddech stawał się
bezsilny, wreszcie Anioł skłonił głowę na piersi, westchnął głęboko jak
dziecko i zasnął jak zmęczone dziecko. Coś przez sen mówił, czasem się
zrywał i prężył skrzydła, zanim go ujął sen głęboki i silny.
A dziewczyna z czarnymi oczyma, ujrzawszy walkę Anioła z ptasią hałastrą,
patrzyła wciąż w górę. Potem kiedy Anioł usnął pod strzechą stogu, szybko
pobiegła do chaty. Za chwilę wyszedł z niej rudy zbój piegowaty i
przecierał oczy. W rękach miał widły, a drugi za nim szedł młody, potworny
zwierz z rozwichrzoną czupryną, ze sznurem w rękach.
- Widzę go, śpi... - szepnęła dziewczyna.
- Cicho, żeby nie uciekł...
Wszyscy troje podeszli do stogu.
- Jest?
- Jest - chrapie.
Rudy zbój przystawił ostrożnie drabinę; skradał się powoli, jak kot, na
szczyt stogu; w ręce miał postronek.
- Gdyby chciał uciekać, pchnij go widłami.
- Nie ucieknie!
Zbój stanął na ostatnim szczeblu drabiny; osadził się silnie, zaparł oddech
w piersi, wsunął głowę pod strzechę i nagle chwycił rękoma oba skrzydła
anielskie.
- Jezu! - krzyknął Anioł.
- Jest! - darł się zbój.
- Trzymaj go mocno... silny jest! krzyczała z dołu dziewczyna z czarnymi
oczyma.
Po chwili ściągnął rudy zbój nieszczęsnego Anioła na ziemię; omdlały,
śmiertelnie blady, słaniał się Anioł na nogach. Sznurem związano mu ręce i
skrzydła; rudy zbój trącił go pięścią w plecy.
- Nie jęcz!
Anioł się zachwiał i upadł na twarz; powlekli go w stronę chaty i uwiązali
do płotu.
Anioł stał oniemiały z rozszerzonymi oczyma; serce się w nim tłukło jak u
ranionego ptaka. Zbóje stanęli przed nim.
- Ładny jest! - krzyknął rudy.
- Skrzydła ma ładne - mówiła dziewczyna z czarnymi oczyma.
Anioł rozszerzył oczy jeszcze bardziej i zapłakał patrząc na jej złe,
czarne oczy, które po raz pierwszy widział w słońcu.
Słońce parzyło go strasznie; krople potu mieszały się ze łzami i spływały
po twarzy bledszej od najbledszego płatka róży.
Potem zmartwiał i pochylił głowę, od czasu do czasu tylko niespokojnie
rzucił na nich oczyma, czekając na to, co uczynią.
- Będziesz tu tak stał do zachodu słońca - rzekł zbój rudy, zaśmiał mu się
w twarz i poszedł ku chacie.
- Nie bój się, nic ci się złego nie stanie - zaśmiała się dziewczyna i
wszyscy odeszli.
Anioł patrzył za nimi nieruchomymi, załzawionymi oczyma, potem nieśmiało
podniósł je ku niebu.
Nikt go stamtąd nie dojrzał; białe chmury wałęsały się bez celu, omijając
się wzajemnie.
Słoneczny żar leciał z góry i prażył wszystko; ziemia oddechala z
trudnością jak człowiek bardzo chory, drzewa beznadziejnie zwiesiły gałęzie
jak bezradnie opuszczone ramiona. Staw szklił się jak zaszła bielmem
źrenica; po dalekim gościńcu wędrowało słońce, zostawiając złote ślady na
puszystym pyle.
Piersiami Anioła wstrząsnął nagły dreszcz; szarpnął się i jęknął; sznur
wpił mu się w skrzydła i w ręce. Opuścił biedną głowę i cicho łkał...
A kiedy się słońce miało ku zachodowi, wyszli zbóje z chaty.
w nim się zerwało serce, jak spłoszony gołąb do ucieczki się zrywa, i
zaczęło uderzać niespokojnie; wodził obłąkanymi z trwogi oczyma i szarpał
się w więzach.
Rudy zbój podszedł ku niemu, spojrzał na niego z pogardą i począł
odwiązywać od płotu. Potem pochwycili go z drugim i powalili na ziemię, tak
że jej twarzą dotykał, a dziewczyna przytrzymywała mu silnie ręce.
- Rwij! - krzyknęła - już się nie ruszy.
Rudy zbój ujął jedno pióro skrzydła i szarpnął.
- Aaaa!... - jęknął Anioł tak strasznie, że dreszcz po nich przeszedł.
Trysnęła krew i poczęła plamić skrzydła.
Zbój ujął drugie i szarpnął jeszcze silniej.
- Aaaa!... - jeszcze straszniej jęknął nieszczęśliwy Anioł.
Potem już coraz ciszej i ciszej, aż omdlał zupełnie z bezmiernego bólu,
który mu strasznie cudną twarz wykrzywił.
- Omdlał!...
- Przestał dyszeć, ale żyje...
- Taki nie może umrzeć - rzekła dziewczyna z czarnymi oczyma.
Rozwiązali mu ręce, zgarnęli wydarte ze skrzydeł pokrwawione pióra i
poszli.
Kiedy go chłód nocy obudził trąciwszy go mocnym dreszczem, Anioł otworzył
krwią nabiegłe oczy; potem zasię jakby nieprzytomny powlókł się przed
siebie i tak się dowlókł aż do gościńca. Z odartych skrzydeł ociekała krew
i sączyła się na proch ziemi.
Nogi się uginały pod nim, ale szedł wciąż przed siebie, słaniając się tak
jak kwiat umierający.
Kolana się ugięły i upadł; jęknął i podniósłszy się, zapamiętany w bólu,
szedł dalej. Stanął na jakiejś wyniosłości, zebrał wszystkie siły i
zagryzłszy usta z bezmiernej męki, usiłował podlecieć. Zatrzepotał się
tylko jak ptak trafiony z łuku i zwalił się ciężko na ziemię; broczące
krwią.
Kiedy go znaleziono rano na gościńcu i pokazano we wsi, zdumienie ludzkie
nie miało granic.
- Kto to być może? - pytał sam siebie poczciwy proboszcz i po naradzie z
gromadą ochrzcił przede wszystkim nieszczęsnego Anioła, albowiem wyglądał
niesamowicie.
Potem go oddali do szpitala, gdzie mu wyleczono okropne rany, potem znów
posłali do szkoły.
Nie wychował się jednak dziwny Anioł i nigdy na ludzi nie wyszedł; mówił
zawsze od rzeczy, ciągle spoglądał w niebo i oczy miał zawsze zamglone.
Nieraz się zrywał i wił z bólu, ruszając dziwnie ramionami, na których miał
dwie wielkie blizny po operacji. Zawsze wtedy wpadał w zadumę i milczał,
tylko w oczach miał dwie dziwnie piękne łzy. Potem mu się podobno rozum
pomieszał i nieszczęśliwy Anioł zaczął pisać wiersze. "
--
XL "Anioł" Makuszyńskiego - polecam całość

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
18.01 Fragile
18.01 Fragile
18.01 Qrczak
18.01 Qrczak
18.01 Chiron
18.01 Stalker
18.01 Chiron
18.01 Fragile
18.01 Fragile
18.01 Fragile
18.01 Qrczak
19.01 Chiron
19.01 Ikselka
19.01 Ikselka
19.01 Ikselka
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem