Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "K" <h...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Dlaczego tak jest?
Date: Tue, 5 Jun 2007 13:21:21 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 42
Message-ID: <f43o0h$era$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 165.72.200.11
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1181049681 15210 172.20.26.243 (5 Jun 2007 13:21:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 5 Jun 2007 13:21:21 +0000 (UTC)
X-User: hermanp
X-Forwarded-For: 172.20.6.65
X-Remote-IP: 165.72.200.11
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:372947
Ukryj nagłówki
Będąc z moją dziewczyną nie byłem do końca szczęśliwy. Z jednej strony było
naprawdę bardzo fajnie. Lubiłem spędzać z nią czas, przytulać się, rozmawiać,
robić wiele innych rzeczy. Z drugiej strony cały czas czułem, że czegoś mi
brakuje. Że to chyba nie to. Że mając inną dziewczynę byłbym bardziej
szczęśliwy. Dlatego, gdy nadszedł moment, kiedy chcąc dalej z nią być musiałem
się z decydować na daleką przeprowadzkę (zostawiając wieloletnich znajomych,
rodzinę), miałem olbrzymie wątpliwości co robić... Poważnie myślałem o
rozstaniu. Z tego powodu dziwnie się zachowywałem - przez miesiąc (który
akurat spędzaliśmy oddzielnie) praktycznie się do niej nie odezwałem. Wtedy
ona, co teraz wydaje mi się oczywiste, stwierdziła że ją kompletnie olewam i
rzuciła mnie.
Wtedy nagle wszystko się zmieniło. Nagle stwierdziłem, że to jest dziewczyna
mojego życia, że to z nią będę najszczęśliwszy, że bardzo ją kocham i zrobię
wszystko, żeby tylko ją odzyskać.
Choć sytuacja wydawała się beznadziejna, udało mi się.
Minęło jednak kilka dni i znowu dopadły mnie te same wątpliwości, co przed
rozstaniem. Pomyślałem sobie nawet "po co mi to wszystko było? po co o nią
walczyłem?". Mimo to po pewnym czasie przeniosłem się do niej. Znowu było tak
samo. Z jednej strony spędziliśmy razem wiele bardzo fajnych dni. Z drugiej,
nie wyobrażałem sobie, żebym to z tą dziewczyną miał spędzić resztę życia.
Dlatego też, przyznam, nie starałem się tak bardzo jak powinienem, żeby ona
była ze mną szczęśliwa. Nie zależało mi na tym, żebyśmy już zawsze byli razem
(niemal wykluczałem taką możliwość). Wiedziałem, że gdybym tego pragnął,
zachowywał bym się inaczej, poświęcał jej więcej czasu, okazywał więcej uczucia.
Niestety, kilka dni temu, ona ponownie podjęła decyzję o rozstaniu...
I znowu ta sama historia. Nagle zdałem sobie sprawę, że chcę być z nią i tylko
z nią. Nie wyobrażam sobie życia bez niej i naprawdę byłbym w tej chwili gotów
zrobić wszystko, żeby znów z nią być (niestety, tym razem to już chyba
nieodwracalne), jestem pewien, że tym razem robił bym wszystko, żeby tylko
była szczęśliwa
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego będąc z nią nie ciągle czegoś mi brakuję,
czuję, że powinienem mieć inną dziewczynę, a po rozstaniu nie potrafię nawet
normalnie funkcjonować, czuję że wali się mój świat, że tracę to co dla mnie
najważniejsze...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|