| « poprzedni wątek | następny wątek » |
661. Data: 2006-10-07 21:37:51
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message news:eg90mm$e16
> miranko a co Ty
> rozumiesz pod slowem "profesjonalista"???
Kogoś, kto legitymuje się dyplomem (wyszkoleniem) w danej dziedzinie.
Niestety, u nas nie zawsze posiadanie papierka idzie w parze z autentyczną
wiedzą.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
662. Data: 2006-10-07 22:16:56
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowW wiadomości <news:eg90fp$dbq$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> za poziom i zrozumienie tesktu czytanego przez Ciebie nie moge brac
> odpowiedzialnosci. wybacz. jesli dasz rady to odpowiadaj, jak nie,
> nie. w kazdym badz razie moze choc pamietaj, ze "?" oznacza pytanie.
Ale na pytanie, które zadałaś, czyli:
"czy ja mam wrazenie, ze na sile chcesz umniejsc kazdy przyklad dyscypliny
szkolnej podajac przyklady, albo totalnych olewusow, albo chamskich
nauczycieli??"
Można odpowiedzieć jedynie "Tak Iwonko, masz takie wrażenie" lub "Nie
Iwonko, nie masz takiego wrażenia".
Której odpowiedzi spodziewałaś się ze strony Justyny?
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
663. Data: 2006-10-07 22:24:20
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:eg96ng$c9f$1@inews.gazeta.pl...
>> miranko a co Ty
>> rozumiesz pod slowem "profesjonalista"???
>
> Kogoś, kto legitymuje się dyplomem (wyszkoleniem) w danej dziedzinie.
> Niestety, u nas nie zawsze posiadanie papierka idzie w parze z autentyczną
> wiedzą.
nikt perfect nie jest. nawet ten z papierkiem. na papierek ten trzeba jednak
zapracowac, i sama posiadajac go podwazasz swoje kompetencje. mam rozumiec,
ze masz marne kwalifikacje i jestes do kitu nauczycielem akademickim?
nie znam Cie, ale juz Ci nie ufam. i dopiero muszisz udowodnic, ze cos
wiesz. mi, osobie, ktora zielonego pojecia nie ma na temat, z ktorego Ty
masz papierek...
absurd. nie sadzisz. to tak jak prowadzil slepy kulawego.
dlatego beda mnie smieszyly posty typu- jade na pogotowie ale tam to sa same
konowaly- po co wiec jechac, ide do lekarza ale jak zapisze antybiotyk
znaczy nie zna sie- to po co isc, jade autobusem- ale kierowca nie wie jak
jechac, posylam dziecko do szkoly ale nauczyciel jest durny.... musi sie
strasznie ciezko zyc w takim swiecie, nie wierzac nawet w swoje
umiejetnosci.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
664. Data: 2006-10-07 22:41:00
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowW wiadomości <news:eg99ei$4a8$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> musi sie strasznie ciezko zyc w takim swiecie, nie
> wierzac nawet w swoje umiejetnosci.
Ja w swoje umiejętności wierzę, a co do innych, to zawsze wyznaję zasadę
ograniczonego zaufania.
I całkiem nieźle na tym wychodzę. Myślę, że nawet lepiej, niż gdybym ufała
bezgranicznie wszystkim ludziom, których kompletnie nie znam.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
665. Data: 2006-10-08 00:16:05
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:eg99ei$4a8$1@news.onet.pl...
> musi sie
> strasznie ciezko zyc w takim swiecie, nie wierzac nawet w swoje
> umiejetnosci.
Ja w swoje wierzę. Wierzę do tego stopnia, że nie boję się ludzi, którzy
chcą mi zadawać pytania i oczekują uzasadnienia, dlaczego coś robię tak, a
nie inaczej. Ponieważ znam się na tym, co robię, wyjaśnienia nie stanowią
dla mnie problemu. Za to moją podejrzliwość budzą ludzie, którzy nie chcą
odpowiadać na MOJE pytania, bo uważają, że skoro są profesjonalistami, to
powinnam im bezgranicznie zaufać. Ostrożność, ograniczone zaufanie i
dociekliwość wcale nie muszą oznaczać podważania (czy negowania) czyichś
kompetencji. Prawdziwemu profesjonaliście to nie grozi. Groźne jest tylko
dla takich, którzy nie wiedzą, co robią. A takich niestety, jest wśród nas
sporo.
Powiedz, jeśli farmaceutka sprzedaje ciężarnej kobiecie lek bez recepty,
twierdząc, że może go bezpiecznie zażywać, a kobieta w domu czyta w ulotce
jak wół napisane, że leku w ciąży absolutnie przyjmować nie wolno, to czy ta
jej "nieufność do profesjonalisty" była uzasadniona czy nie? Coś takiego
mnie spotkało. Gdybym ufała farmaceutce (bo przecież profesjonalistka),
powinnam była w ogóle do ulotki nie zajrzeć, prawda? To ja jednak wolę
dmuchać na zimne, zadawać profesjonalistom niewygodne pytania i generalnie
patrzeć im na ręce. W sumie lepiej na tym wychodzę.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
666. Data: 2006-10-08 02:28:07
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:eg9g07$4pp$1@inews.gazeta.pl...
>> musi sie
>> strasznie ciezko zyc w takim swiecie, nie wierzac nawet w swoje
>> umiejetnosci.
>
> Ja w swoje wierzę. Wierzę do tego stopnia, że nie boję się ludzi, którzy
> chcą mi zadawać pytania i oczekują uzasadnienia, dlaczego coś robię tak, a
> nie inaczej. Ponieważ znam się na tym, co robię, wyjaśnienia nie stanowią
> dla mnie problemu. Za to moją podejrzliwość budzą ludzie, którzy nie chcą
> odpowiadać na MOJE pytania, bo uważają, że skoro są profesjonalistami, to
> powinnam im bezgranicznie zaufać. Ostrożność, ograniczone zaufanie i
> dociekliwość wcale nie muszą oznaczać podważania (czy negowania) czyichś
> kompetencji. Prawdziwemu profesjonaliście to nie grozi. Groźne jest tylko
> dla takich, którzy nie wiedzą, co robią. A takich niestety, jest wśród nas
> sporo.
czlowiekowi, ktory nie ufa i dostaje odpowiedzi na swoje pytania, odpowiedzi
te wcale nie koja jego nieufnosci (patrz nizej i Twoj przyklad) musi byc
doza zaufania, zeby odpowiedzi te padaly na grunt, ktory nie jest emocja a
umyslem. popatrz na posty pojawiajace sie z czestotliwoscia swietlna- lekarz
daje antybiotyk, uzsadnia swoje decyzje (ostatnia dyskusja na psd) ale to
nie uspokaja wciaz kobiety- bo nie ufa. zaufanie nie ma nic wspolnego z
odpowiedziami na pytania tzn nie ma nic wspolnego z ich merytorycznoscia, a
tylko z emocjami. rozmawiamy tu o nauczycielach- gdzie masz tych co nie
odpowidaja na pytania? odpowiadaja zapewnie, ale czy te odpowiedzi koja brak
zaufania....watpie.
> Powiedz, jeśli farmaceutka sprzedaje ciężarnej kobiecie lek bez recepty,
> twierdząc, że może go bezpiecznie zażywać, a kobieta w domu czyta w ulotce
> jak wół napisane, że leku w ciąży absolutnie przyjmować nie wolno, to czy
> ta
> jej "nieufność do profesjonalisty" była uzasadniona czy nie? Coś takiego
> mnie spotkało. Gdybym ufała farmaceutce (bo przecież profesjonalistka),
> powinnam była w ogóle do ulotki nie zajrzeć, prawda? To ja jednak wolę
> dmuchać na zimne, zadawać profesjonalistom niewygodne pytania i generalnie
> patrzeć im na ręce. W sumie lepiej na tym wychodzę.
i potwierdzasz moje zdanie o "prowadzeniu slepego przez kulawego".
znajdz mi choc jeden lek na ulotce, ktorego napisane jest, ze stosowanie w
ciazy jest bezpieczne. nie masz pojecia o lekach jak ona, a ufasz ulotce.
odpowiada Ci na Twoje pytanie, a Ty wciaz nie ufasz, ufasz ulotce. czyli
farmaceutka nie boi sie opdowidac na Twoje pytanie, odpowiada, a Ty wciaz
wiesz swoje.
kazdy lek niesie w sobie powiklanie czy efekt uboczny, wybiera sie mniejsze
zlo.
nikt zdrowy na umysle, nie testowal kobiet w ciazy. zadne kobieta w ciazy
nie zglosi sie na testy kliniczne lekow. a leki wciaz sa im podawane. i sa
bezpieczne.
nie bezwzglednie, bo takiego leku nie ma, ale _wzglednie_. na ulotce
napisane jest to, by producent mial umyte lapki od odpowiedzialnosci. ale
chora kobieta w ciazy musi sie leczyc, bo choroba jest czest grozniejsza niz
lek jej podany. i to co teraz opisujesz to tylko potwierdzenie o czym pisze,
ze ciezko sie zyje w swiecie gdzie sasiadce sie bardziej wierzy niz
lekarzowi, i gdzie papierek z leku, jest wazniejszy niz lekarz czy
farmaceuta, a swoja wiedze uwaza sie za wieksza niz wiedza osoby z
papierkiem. patrzysz na rece bedac slepa. i to sedno sprawy. zeby podwazyc
czyjsc kompetencje trzeba byc samemu kompetenym w danej dziedzinie, inaczej
to bedzie wiara cisii kloci z imienin.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
667. Data: 2006-10-08 09:53:18
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowUżytkownik "Iwon(k)a"
> i to sedno sprawy. zeby podwazyc czyjsc kompetencje trzeba byc samemu
> kompetenym w danej dziedzinie, inaczej to bedzie wiara cisii kloci z
> imienin.
>
I tak, i nie. :)
Na zaufanie do profesjonalizmu lekarza, nauczyciela, prawnika, etc. można
się zdobyć wtedy, gdy istnieją sposoby weryfikacji ich nieprofesjonalizmu.
Metody niejako wbudowane w system ich szkolenia i kontroli wyników pracy, na
tyle skuteczne, że szansa trafienia na nieprofesjonalistę czy zwykłego
idiotę jest nieznaczna.
W naszym śmiesznym kraju, gdzie nauczyciel mianowany musi porzucić pracę
albo przyjść zalany w trupa, żeby go skutecznie zwolnić; gdzie o dostępie do
zawodu prawnika decyduje urodzenie, nie zdolności i wiedza; i gdzie skarg do
Izb Lekarskich jest o kilka rzędów wielkości mniej, niż w krajach
sąsiednich, bo ludzie już wiedzą, że nawet w ewidentnych sprawach nikt
lekarzowi nic nie zrobi.... tak, w takim śmiesznym kraju jedynie naiwniak
albo samobójca nie patrzy profesjonaliście na ręce.
Nie przepadam, kiedy mama ucznia przychodzi nastroszona i nastawiona na
walkę, ale rozumiem skąd taka nieufna postawa. Rozumiesz, życie wymusiło.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
668. Data: 2006-10-08 11:31:16
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowNixe napisał(a):
> W wiadomości <news:eg90fp$dbq$1@news.onet.pl>
> Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
>
>> za poziom i zrozumienie tesktu czytanego przez Ciebie nie moge brac
>> odpowiedzialnosci. wybacz. jesli dasz rady to odpowiadaj, jak nie,
>> nie. w kazdym badz razie moze choc pamietaj, ze "?" oznacza pytanie.
>
> Ale na pytanie, które zadałaś, czyli:
>
> "czy ja mam wrazenie, ze na sile chcesz umniejsc kazdy przyklad
> dyscypliny szkolnej podajac przyklady, albo totalnych olewusow, albo
> chamskich nauczycieli??"
>
> Można odpowiedzieć jedynie "Tak Iwonko, masz takie wrażenie" lub "Nie
> Iwonko, nie masz takiego wrażenia".
> Której odpowiedzi spodziewałaś się ze strony Justyny?
Tego się nie dowiemy, bo Iwonka nie rozumie, ze nie potrafio zadać
pytania. Może należałoby wrócić do zdań mniej złożonych, za to bardziej
zrozumiałych.
>
> --
> Nixe
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
669. Data: 2006-10-08 11:34:17
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowIwon(k)a napisał(a):
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:eg87c3$nth$1@inews.gazeta.pl...
>
>>> czytaj zrozumiale i odpowiadaj na pytanie. wysmiac sie potrafisz ale
>>> odpowiedziec juz nie....
>>
>> Jak zadasz zrozumiale pytanie, możesz być pewna, że na nie odpowiem.
>
> za poziom i zrozumienie tesktu czytanego przez Ciebie nie moge brac
> odpowiedzialnosci. wybacz.
Czekam, co odpowiesz Nixe, bo widzę, że to nie ja mam problem ze
zrozumieniem Twoich pytań, tylko Ty z ich formułowaniem.
>>> aha czyli mamy klopoty z czytaniem ze z rozumieniem.
>>> pokaz paluszkiem gdzie tak napisalam......
>>
>> Cały wątek to powtarzasz.
>
> to pokaz paluszkiem.
Jak Ty pokażesz, gdzie ja nauczycieli nazwałam olewusami i czymś tam
jeszcze.
>>> ufam kazdemu kogo spotkam. nie zakaldam najgorszego a priori. nie
>>> chodzi tu nawet o nauczyciela.
>>
>> Twój wybór.
>
> a czy ktos tu o tym dyskutuje??
Teraz już tak.
EOT, bo kopanie się z koniem nie ma sensu.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
670. Data: 2006-10-08 12:44:15
Temat: Do Iwonki
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:4528ca97$1@news.home.net.pl...
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:eg9nnl$nk5$1@news.onet.pl...
Z jakiegoś powodu komputer nie pozwala mi odpowiedzieć Iwonce, więc tu się
podpinam...
>i to co teraz opisujesz to tylko potwierdzenie o czym
> pisze,
> ze ciezko sie zyje w swiecie gdzie sasiadce sie bardziej wierzy niz
> lekarzowi, i gdzie papierek z leku, jest wazniejszy niz lekarz czy
> farmaceuta,
Może miałabyś rację, gdyby nie to, że chodziło o lek na ból głowy i gdyby
nie to, że farmaceutka zapewniała mnie, że producent nie podaje żadnych
ograniczeń do stosowania w ciąży. I gdyby nie to, że ulotka była po
niemiecku, bo to było w czasach, gdy nie było jeszcze obowiązku opisywania
leków po polsku. I gdyby nie to, że kiedy następnego dnia zgłosiłam tę
sprawę kierowniczce (prywatnej) apteki, pani farmaceutka straciła pracę w
trybie
natychmiastowym.
A więc jednak to nie wszystko jest takie czarno-białe, jak byś tego chciała.
A o przyczynach nieufności dobrze napisała Harun al Rashid, więc nie będę
się powtarzać.
Po prostu wśród nauczycieli jest taki sam odsetek idiotów, jak w każdym
innym zawodzie. I nigdy nie masz pewności, do czyjej klasy trafia Twoje
dziecko - idioty czy profesjonalisty. Stąd nieufność.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |