Data: 2012-03-20 10:27:23
Temat: Do M...(albo do E...)
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przypominam, o czym właściwie rozmawiamy. Przypominam- bo przekręcasz przeszłość-
mimo, że zapisana w archiwach. Nie twierdzę, że robisz to złośliwie- tak działa
często pamięć ludzka. Zaczynając trochę od końca- masz pretensje do mnie o napisanie
czegoś o Tobie (jakieś porównania z Redartem)- jednak: ani nie potrafisz tego teraz
odnaleźć, ani nie przyjmujesz nawet do wiadomości (co IMO jest nieuczciwe)- że coś,
co pisałem o Tobie- Ty_tak_odebrałaś. Czy rzeczywiście taki miało to sens w
konkretnym kontekście (pejoratywny, negatywny dla Ciebie)- ja, rzekomy autor tego-
śmiem wątpić. Bez odnalezienia tego w archiwum- z całą pewnością wyjaśnić niczego się
nie da. Jeśli nie chcesz szukać- to taka moja prośba- najlepiej chyba wszystko
wyjaśniać na bieżąco. No bo inaczej się chyba nie da. To jedna sprawa. Teraz druga.
Poparłaś w całej rozciągłości tekst Paulinki- przypominam:
Paulinka napisała:
Chiron choćbyś nie wiem, jak bardzo chciał to nie jesteś w stanie zapanować nad
pewnymi swoimi emocjami. Z mniejszym lub większym sukcesem udaje Ci się ukryć
poczucie wyższości wobec dyskutantów, którzy Twoim zdaniem są mniej obeznani w
temacie. Tak czy siak wybierasz zwykle jedną z trzech metod kończenia dyskusji.
Obśmiewasz źródła podane przez dyskutanta (politgramotka) albo w ogóle nie
odpisujesz, opcja nr trzy przypisujesz interlokutorowi intencje , którymi się nie
kierował (chęć ośmieszenia, agresja).
Odpowiedziałaś:
Tak. Wielokroć doświadczyłam.
I jako przykład podałaś:
Ostatnio to chyba mieliśmy lekkie starcie w temacie, kiedy to syn Bettelheima
niespodziewanie stał się synem Spocka. Ale spoko, nie przejmuj się.
Zapamiętałaś, że było jakieś starcie (potem ,,półgębkiem" przyznałaś, że żadnego nie
było, ale chodziło o syna Spocka)
Twoje słowa:
Nie, nie obśmiałeś moich źródeł, tylko stwierdziłeś, że nawet jeśli jakieś znajdę, to
będą odpowiednio ocenzurowane z tegoż znamiennego faktu (samobójstwa syna), bo
przecież będą żydowskie. Nie chce mi się szukać tamtego wątku.
Sama podałaś znaleziony przykład- o co Ci chodzi:
Mnie chodzi o:
ja:
>Poza tym to chyba on sam popełnił samobójstwo, a nie jego syn (nie wiem, skąd masz
taką informację?). Wiesz, trudno pewnie było żyć z piętnem obozowym.
ty:
>W ogóle trudno znaleźć jego życiorys. Jak wiele osób "ze świecznika"- jego
życiorys zaczyna się od pewnej daty i składa sie z samych pozytywów. Trudno Ci będzie
znaleźć coś na temat jego >rodziny, albo np na temat tego, że w skutek silnych
nacisków na rząd USA przez Brunona Bettelheim'a (przy wsparciu lobby żydowskiego),
skrzywdzono wiele amerykańskich rodzin, mających >autystyczne dzieci. No ale to, że
facet pisał wiele sensownych rzeczy na tematy psychologiczne masz wszędzie pełno.
Wiesz- postać z brązu:-)
ja:
>No to podaj źródło, serio. Ja kiedyś na wkładce do jakiejś jego książki coś tam
czytałam. Wiem, że miał sporo dzieci (chyba z ośmioro), ale o samobójstwie syna nie
pamiętam.
ty:
>Na początku mojej bytności na tej grupie pisałem (chyba także z Tobą?) na ten
temat- zdaje się, że wtedy głównie chodziło o jego wpływ na rząd USA w odbieraniu
rodzicom dzieci >autystycznych. Właśnie przeglądam sieć, ale o nim tylko samo dobro,
jak na razie (no, czasem ktoś napomni o jego dziwnym samobójstwie). No ale poszukam.
Przecież to oczywiste, że Chiron wie, nawet jeśli źródła tego nie podają, to tym
gorzej dla źródeł. A ci, którzy źródłom ufają, są w najlepszym razie tylko naiwni.
Czyli- sama znalazłaś- pisałem o tuszowaniu przez lobby żydowskie (choć nie tylko-
tak działa pewien mechanizm w środowisku naukowym) afery, jaką było odbieranie dzieci
autystycznych rodzicom- na podstawie teorii Bettelheim'a. Znajdziesz to na www- ale
raczej nie w każdym jego życiorysie. Od początku pisałem- ponieważ (chyba) Qra od
razu odpisała, że jeśli chodzi o samobójstwo- to chyba mi się pomerdało z synem
Spocka- nie_upierałem_się_przy_tym. Ewo- to są wszystko rzeczy, które są w archiwum-
jeśli coś źle piszę- łatwo sprawdzić. A Ty z tego wysnułaś teorię o tym, co powyżej-
jeszcze raz przytoczę:
,,Przecież to oczywiste, że Chiron wie, nawet jeśli źródła tego nie podają, to tym
gorzej dla źródeł. A ci, którzy źródłom ufają, są w najlepszym razie tylko naiwni."
Ewo- mnie się to nijak nie przekłada. Jak Tobie się przekłada- to gratuluję. Dlatego
też napisałem, że ja nie muszę mieć racji- nie mam zamiaru się kłócić. Jedna
Paulinka- którą przecież lubię- mnie wystarczy. Odnoszę nieodparte wrażenie, że
chcesz mi po prostu internetowo dokopać. Całe Twoje późniejsze pisanie- to (celowa
lub nie) manipulacja, mająca pokazać (tak to widzę), że ja się tu zastawiałem, że
nieszczęsny syn Bettelheim'a popełnił samobójstwo i wyciągałem jakieś armaty-
bo_jak_zwykle_jestem_wściekłym_antysemitą_i_zawsze_m
am_rację- kpię ze źródeł nigdy się do nich nie odnosząc a tylko je ośmieszając. Ewo-
męczy mnie to. Paulince starałem się udowodnić, że nie jestem wielbłądem (wiem, z
Tobą rozmawiam- chcę Ci tylko wskazać swoje intencje działania). No i wyszło Jej,
żejednak jestem - i to dromaderemL. Jeśli chcesz sobie poszukać coś na temat
opisywanej przeze mnie sprawy- na pewno znajdziesz- jeśli oczywiście tego faktu nie
znasz. Jeśli traktując mnie w ten sposób potrafisz znaleźć (na tyle lat) tylką tę
moją pomyłkę (o którą od początku nie kruszyłem kopii)- to gratuluję. Sobie. Sam
wiem, że myliłem się częściej- i zapewne pomylę jeszcze nie raz. Jednak ani razu nie
upierałem się przy czymś wiedząc, że nie mam racji. Teraz oczekujesz ode mnie-
właściwie czego? Zauważ- to_Ty_poparłaś_coś_z_czego_nie_potrafisz_się_wycofać
. Tak to widzę.
--
Chiron
|