Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dobro i zlo

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dobro i zlo

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-10 14:38:52

Temat: Re: Dobro i zlo
Od: "cbnet" <c...@N...poczta.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mechanik:
> Skad moge wiedziec, co jest dla mnie dobre, a co zle?

IMO nie mozesz, czlowiek nie moze tego _wiedziec_.
Dlatego wlasnie istnieja religie ktore usiluja 'definiowac' dobro i zlo.

> Moge wiec dbac jedynie o czubek wlasnego nosa.

IMO nie mozesz, czlowiek nie jest istota spelniona sama w sobie,
jednostka istniejaca w oderwaniu od innych.
Gdyby to co napisales bylo prawda to oznacza ze bez oporow
np pozwolilbys umiescic sie na bezludnej wyspie (ew w izolowanej celi...)
na reszte zycia. Tak nie ma: walczylbys i bronilbys sie przed tym jak kazdy.

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-11-10 14:49:44

Temat: Re: Dobro i zlo
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tez mi sie tak wydaje.
Rzeczy ktore wydaja sie dobre,
dlugofalowo moga okazac sie zle.
Np. wezme szczepionke i nie zachoruje na grype,
ale za 2 lata zachoruje na cos ciezszego bo moze
stracilem odpornosc.

Tylko dziwia mnie Twoje wnioski.
Wydaje mi sie, ze to jest bardziej prawdziwe
co sprawdza sie "dlugofalowo",
nawet jesli bardzo czesto cos jest pewnikiem
a okazuje sie "krotkofalowe".
W tej obserwacji wlasnie "krotko i dlugofalowych" zdarzen
zdobywa sie tzw. "madrosc zyciowa".
Jedna z takich prawd jest wlasnie to ze
"krotkofalowe wnioski" sa bardzo zludne.

Dlaczego nie znajac jeszcze "dlugofalowych", twierdzisz,
ze mozesz robic co chcesz?
Czemu daje Ci to wolnosc? A czemu nie np. strach,
ze "dlugofalowo" cos nie wyjdzie?

Moze masz konkretne zdarzenie na mysli?

Pozdrufka,
Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-10 14:51:10

Temat: Dobro i zlo
Od: "Mechanik" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie!

Skad moge wiedziec, co jest dla mnie dobre, a co zle?
Niejednokrotnie okazywalo sie, ze wydarzenie, ktore w danym momencie bylo
dla mnie najgorszym zlem, wyszlo mi na dobre.
Skad moge wiedziec tez, co jest dobre, a co zle dla mojego przyjaciela?
Zdarzalo sie, ze dziekowal mi za wyswiadczona pomoc, ktora jednakze w
dlugofalowej historii okazala sie dla niego zgubna.
Jesli nie jestem w stanie stwierdzic tego z cala pewnoscia, daje mi to
olrzymia wolnosc. Nie musze juz martwic sie, czy moje dzialanie szkodzi, lub
pomaga komukolwiek. To nie moja sprawa, bo nie jestem w stanie tego
zobaczyc.

Moge wiec dbac jedynie o czubek wlasnego nosa.

pozdrawiam
mechanik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-10 16:43:53

Temat: Re: Dobro i zlo
Od: "Mechanik" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:8uh1th$2cf$1@news.tpi.pl...

(ciach)
> Tylko dziwia mnie Twoje wnioski.
> Wydaje mi sie, ze to jest bardziej prawdziwe
> co sprawdza sie "dlugofalowo",
> nawet jesli bardzo czesto cos jest pewnikiem
> a okazuje sie "krotkofalowe".
> W tej obserwacji wlasnie "krotko i dlugofalowych" zdarzen
> zdobywa sie tzw. "madrosc zyciowa".
> Jedna z takich prawd jest wlasnie to ze
> "krotkofalowe wnioski" sa bardzo zludne.
>
> Dlaczego nie znajac jeszcze "dlugofalowych", twierdzisz,
> ze mozesz robic co chcesz?
> Czemu daje Ci to wolnosc? A czemu nie np. strach,
> ze "dlugofalowo" cos nie wyjdzie?
>
> Moze masz konkretne zdarzenie na mysli?
>
> Pozdrufka,
> Duch


Nie wiem, co powiedziec na to, ale przypomniala mi sie taka historyjka:

Pewien wiesniak znany byl z tego, ze na wiekszosc trudnych pytan odpowiadal:
"nieszczescie, szczescie, kto wie?"
Pewnego razu ukradziono mu wszystkie konie. Sasiedzi serdecznie mu
wspolczuli. On jednak odpowiedzial: "nieszczescie, szczescie, kto wie?"
Za jakis czas konie odnaleziono. Wowczas sasiedzi gratulowal mu szczescia,
lecz on odpoweidzial tylko: "nieszczescie, szczescie, kto wie?"
Podczas ujezdzania jednego z mlodych koni jego syn spadl, potlukl sie
bolesnie i zlamal sobie noge.
Ludzie we wsi odwiedzali go i wspolczuli chcac pomoc w obsludze
gospodarstwa. On odpowiadal to, co zwykle.
Za jakis czas w panstwie wybuchla wojna i do wojska wcielono wszystkich
mlodych chlopcow w okolicy, ale nie jego syna.
Lecz slowa wiesniaka brzmialy tylko: "nieszczescie, szczescie, kto wie?"

Takie historie moznaby ciagnac w nieskonczonosc, wiec "dlugofalowosc" i
"krotkofalowosc" nie moze byc chyba decydujaca w ocenie danego czynu,
zreszta w opisanej historyjce wystepuja zdarzenia losowe.
Podejmujac decyzje nie widze zadnych potencjalnych skutkow, ani tych
bliskich, a tym bardziej dalszych.
Moge wiec z czystym sumieniem zajac sie soba, tym co lubie, no i czasami tez
tym, co musze... bez koniecznosci myslenia o tym, by komukolwiek sprawic
przyjemnosc, ale rowniez nie martwiac sie, ze czymkolwiek kogos skrzywdze.
Nie jestem wszak uprawniony do oceniania skutkow jakichkolwiek czynow. Nawet
biorac skrajny przyklad: odbijam zone kumplowi, ... nikt nie jest w stanie
jednoznacznie stwierdzic: to bylo dla niego niedobre.... Chociaz nie
chcialbym, zeby mi ktokolwiek zone odbil :)))


pozdrawiam
mechanik



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-10 18:55:58

Temat: Re: Dobro i zlo
Od: "Steerpik" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam...
Mechanik podzielił się szeregiem pytań
w news:8ugubq$jj0$1@news.tpi.pl...

> (...) Skad moge wiedziec, co jest dla mnie dobre, a co zle?(...)
> Skad moge wiedziec tez, co jest dobre, a co zle dla mojego przyjaciela?(...)
> Jesli nie jestem w stanie stwierdzic tego z cala pewnoscia, daje mi to
> olrzymia wolnosc.

Jednym słowem raj na ziemi :)). Wolność tomku w swoim albo i cudzym domku...

> Nie musze juz martwic sie, czy moje dzialanie szkodzi, lub pomaga komukolwiek.

Czyli pełen luz blus. Nawet bez względu na to czy rzecz dotyczy mnie samego,
mojego najlepszego qmpla, czy też dziewczyny. A może i tego gościa co z nim będę
niedługo razem, ręka w ręke pracował, na przykład jako strażak przy gaszeniu
pożarów...
w lasach i na pastwiskach.

> To nie moja sprawa, bo nie jestem w stanie tego zobaczyc.

I tu dopiero wychodzi szydło z wora! Bo jeśli nie jestem w stanie tego zobaczyć,
to zaraz nasuwa się podejrzenie... a może ja jestem zbyt ślepawy? a może to tylko
ja "nie jestem w stanie" a inni widzą!? No to jak to jest? Lepiej widzieć, czy
może nie widzieć - więcej? Bo bez wątpienia wygodniej nie widzieć, gdyż

> Moge wiec dbac jedynie o czubek wlasnego nosa.
>
> pozdrawiam
> mechanik

--
Serdeczności :)
Steerpik Fantasta
- - - - - - - - - - -


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-13 17:08:52

Temat: Re: Dobro i zlo
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> przyjemnosc, ale rowniez nie martwiac sie, ze czymkolwiek kogos skrzywdze.
> Nie jestem wszak uprawniony do oceniania skutkow jakichkolwiek czynow.

Nie wiem czy jestes uprawniony czy nie,
ale i tak skutki Twoich czynow dotra do Ciebie ;-)
Np. nie nazbierasz chrustu na zime, to cala zime bedziesz marzl ;-)
Racja, ze czasem (czesto?) nie wiadomo co jest dobre co zle,
ale Ci co przewiduja, raczej lepiej wychodza np. w firmie nie
wyobrazam sobie szefa ktory mowi "moze to zle, moze to dobrze?" :-)

Byc moze po prostu chcesz pokazac, ze czesto "krotkofaleowe"
rzeczy sa nieprzewidywalne w "dlugofalowosci", fakt,
ale odpuszczac sobie ocenianie?

Pozdrawiam! DuCh


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

KOPROFILUT - definicja ze slownika wyrazow
RE: Jak nie wpadac we wscieklosc ?
Re: Mam zly humor
dusza
kurewna sniezka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »