Drodzy fachowcy!!!

Zdarzyło mi się parę razy poruszać moje problemy na tej stronie. Rzadko jednak
traktowane były poważnie, ponieważ bądź co bądź mam tylko 17 lat. Wasze
odpowiedzi były przepełnione ironią, a nawet parę razy przeczytałam, dlaczego
zawracam poważnym ludziom głowę takimi duperelami. Podkreślam, że to są MOJE
problemy i one MNIE bolą i to JA się nimi przejmuje. Pisałam o nich tutaj, bo
oczekiwałam jakiejś pomocy, ciepłego słowa. Lecz niestety tutaj go nie
znalazłam. Może dla Was, drodzy specjaliści, one nic nie znaczą, ale dla mnie
owszem. Wy przecież macie inne, poważniejsze, co Was obchodzi jakaś
niepełnoletnia gówn... Dotyczą one chłopaków rodziców i szkoły... I to tylko
tyle... Dziękuje za cudowny przykład, mądrzy dorośli...

Sunny

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl