Data: 2003-11-14 17:10:37
Temat: Dystans, negatywne emocje...
Od: "Szeptem" <pshepioor[SKASUJTO]@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
... i samodoskonalnie.
Mam konfliktowy charakter, (pod)swiadomie czesto daze do narzucania swojego
zdania innym, jestem malo tolerancyjny w stosunku wielu rzeczy. Przez to
czesto popadam w konflikty, a z tym sie wiaza negatywne emocje, ktorych
doswiadczam.
Systematycznie pracuje nad soba, z tym sie wiaze najczesciej zaniechanie do
czegos, np. nie ripostuje, nie udzielam sie gdy wiem, ze dyskusja nie ma
sensu etc.
Dzieki temu czesto udaje mi sie zachowac dystans, unikam negatywnych emocji
(ktore czesto mnie rozpierdalaja, za przeproszeniem). Ale nie zawsze...
... wobec tego, z punktu widzenia psychologii- czy slusznym jest
zachowywanie dystansu, unikanie kontaktu z ludzmi, jesli nie jest to
konieczne i ostra selekcja znajomych, tak by nie byc narazonym na
konfrontacje? ;-)
Czesto zlosc buzuje we mnie, gdy widze glupote, dresiarstwo, mentalnosc
prowincjonalna u ludzi, z jakimi np. studiuje. Gdy popelniam zaniechanie,
to nie odreagowuje tych emocji i one gdzies sie ulatniaja (freud sie klania
i teoria mechanizmow obronnych). Czyli z punktu widzenia zdrowia
psychicznego moja kondycja w ten sposob podupada.
To co robic by zlosc odreagowywac? seksu brak, sport nie jest mi mily. Bloga
mam pisac czy co? ;>
|