Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dziecko i praca

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dziecko i praca

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 18


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-23 16:14:32

Temat: Dziecko i praca
Od: "Wiwian" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc,

Mam nastepujacy problem.Jestem szczesliwa mama 8-miesiecznego
dzieciaczka.Dwa miesiace temu skonczyl mi sie urlop macierzynski a
wychowawczy mi nie przysluguje bo bylam zatrudniona na czas okreslony i
oczywiscie juz dawno mnie zwolnili.
I tu zaczynaja sie problemy, bowiem z tego powodu od dwoch miesiecy zyjemy z
jednej pensji i zaczyna byc bardzo biednie. Ale to nie jest jeszcze
najgorsze, najgorszy jest fakt ze moj maz zaczal urzadzac mi awantury i
stanowczo zyczy sobie abym poszla do pracy. Ja sie tylko pytam gdzie? Poza
tym co z dzieckiem? Dziecko jest ze mna bardzo zwiazane emocjonalnie i
wlasciwie to nie chce zostac nawet z babcia. Musialabym wziac opiekunke a co
za tym idzie znalezc jako tako platna prace zeby cos z tej mojej pensji
zostalo. Ale on jest nieugiety i uwaza ze nawet jak zostanie 200 zl to i tak
sie oplaca. Powiem szczerze ze bardzo mnie to boli bo zawsze wydawalo mi sie
ze rodzina powinna trzymac sie razem i wybierac to co dla niej najlepsze. A
tu okazuje sie ze jestem , z osoba ktora mowi ze nie bedzie utrzymywala
darmozjada i nieroba (bo oczywiscie praca przy dziecku sie nie liczy- chyba
dlatego ze widzi jaka sprawia mi to przyjemnosc). Co robic? Czy on ma racje?
Awantury sie nasilaja...wiec i tak czeka mnie poszukiwanie pracy.

Dodam tylko ze w moim miescie jest okrutne bezrobocie - kolezanka ktora ma
juz 9 letnie dziecko szuka pracy od roku, czy ja mam szanse znalezc prace
skoro w celu zlozenia ofert musialabym wziac dziecko ze soba (on uwaza ze to
nie ma wplywu na to czy mnie zatrudnia czy nie i smialo moge chodzic z
wozkiem )

Wiwian


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-02-23 17:49:29

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: "Łania" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wiwian" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a58f5b$10c$1@korweta.task.gda.pl...
> Mam nastepujacy problem.Jestem szczesliwa mama 8-miesiecznego
> dzieciaczka.Dwa miesiace temu skonczyl mi sie urlop macierzynski a
> wychowawczy mi nie przysluguje bo bylam zatrudniona na czas okreslony i
> oczywiscie juz dawno mnie zwolnili.
> I tu zaczynaja sie problemy, bowiem z tego powodu od dwoch miesiecy zyjemy
z
> jednej pensji i zaczyna byc bardzo biednie. Ale to nie jest jeszcze
> najgorsze, najgorszy jest fakt ze moj maz zaczal urzadzac mi awantury i
> stanowczo zyczy sobie abym poszla do pracy. Ja sie tylko pytam gdzie? Poza
> tym co z dzieckiem? Dziecko jest ze mna bardzo zwiazane emocjonalnie i
> wlasciwie to nie chce zostac nawet z babcia. Musialabym wziac opiekunke a
co
> za tym idzie znalezc jako tako platna prace zeby cos z tej mojej pensji
> zostalo. Ale on jest nieugiety i uwaza ze nawet jak zostanie 200 zl to i
tak
> sie oplaca.
Dla dziecka najlepiej jest, by przebywało z matką do ukończenia 3 roku
życia, powie tak każdy psycholog. Zalet takiej decyzji nie sposób przecenić,
ale niestety nie każdą rodzinę na to stać. Z Twojego listu trudno
wywnioskować, czy jesteście w stanie przeżyć bez drugiej pensji. Bo jeśli co
miesiąc brakuje jakiejs sumy na naprawdę niezbędne wydatki i nie można
liczyć na pomoc rodziny to zaczynają narastać długi, zwykle cierpi na tym
atmosfera w domu a więc i dziecko. Czasami trudno ocenić co jest lepsze.
Może Twój mąż czuje zbliżającą się katastrofę finansową i dlatego jest taki
nerwowy? Przyznam, że z trudem przychodzi mi bronienie go, bo sama jestem w
domu z dziećmi od 7 lat, mój mąż uważa, że zarabianie na rodzinę to przede
wszystkim jego obowiązek, wręcz woli bym była w domu, bo uważa, że dzieci i
dom są lepiej zadbane, a ja spokojniejsza.
> Powiem szczerze ze bardzo mnie to boli bo zawsze wydawalo mi sie
> ze rodzina powinna trzymac sie razem i wybierac to co dla niej najlepsze.
A
> tu okazuje sie ze jestem , z osoba ktora mowi ze nie bedzie utrzymywala
> darmozjada i nieroba
Brak mi słów :-( Przestaję go bronić...
> (bo oczywiscie praca przy dziecku sie nie liczy- chyba
> dlatego ze widzi jaka sprawia mi to przyjemnosc).
Może mężowi dobrze by zrobiło, gdyby musiał cały dzień zajmować sie domem i
dzieckiem? Może wtedy doceniłby Twoją pracę? Skoro jest z tych nowoczesnych,
którzy lubią kobiety pracujące, to powinien być też nowoczesny w kwestii
pomagania Ci w domu i przy dziecku. Czy tak jest?
Jakieś babskie czasopismo wyceniło kiedyś pracę kobiety w domu na 2.000 zł
miesięcznie (to było coś ze dwa lata temu), sama byłam zdziwiona. Czytałam
też kiedyś (niestety nie pamiętam gdzie), że robiono badania poziomu stresu
w pracy i okazało się, że praca matki w domu jest najbardziej stresująca,
bardziej nawet od pracy na odpowiedzialnych stanowiskach kierowniczych.
Co robic? Czy on ma racje?
> Awantury sie nasilaja...wiec i tak czeka mnie poszukiwanie pracy.
{ciach}
Skoro bezrobocie jest tak duże, to pracy pewnie i tak nie znajdziesz, więc o
dziecko nie ma się co martwić. Ale postawa Twojego męża (ubliżanie od
darmozjadów, awantury) moim zdaniem jest skandaliczna. Przysięgał przecież,
że "na dobre i na złe itd...." Może powinien porozmawiać z jakimś mężczyzną,
którego żona nie pracuje zawodowo i który jest z tego zadowolony? Innych
pomysłów nie mam :-(
Pozdrawiam i życzę, aby mąż dostrzegł pozytywne strony Twojego bezrobocia.
Łania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-02-23 19:04:25

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Cześć,
Poznałam relację tylko z jednej strony, Twojej, więc trudno mi oceniać
człowieka, który nie może się bronić..to, co piszesz nie świadczy dobrze o nim,
oczywiście w tych kwestiach, ale może oboje jesteście odpowiedzialni za to, co
się u Was dzieje..
Jeśli facet jest maksymalnie zdenerwowany, nie macie z czego żyć i nawet 2
stówy ratują sytuację, to może coś w tym jest.. może on ma trochę racji..
Jasne, że matka siedząca w domu z dzieckiem nie jest darmozjadem (sama za niego
się nie uważam..od 4 lat na wychowawczym z 2 dzieci, wracam do roboty we
wrześniu też z powodu kasy ;) i Twój mąż ostro przesadza i jest
niesprawiedliwy..
Z mojego punktu widzenia problem nie leży nawet najbardziej w tym co należy
zrobić (sama mówisz, że możesz szukać pracy z dzieckiem na ręku i tak jej nie
znajdziesz, więc wyjdzie na Twoje ;) najgorsze jest to, że ta sprawa Wam
rozwala rodzinę.. stajecie się naprawdę wrogami, a to fatalne.. nie ma chyba
innej rady, niż starać się zrozumieć nawzajem.. jakoś chociaż w tym się zbliżyć
do siebie.. chodzi o taką otwartość na 2 stronę, nawet jeśli to, co ona mówi
jest strasznie raniące..bo ta osoba tak czuje, tego nie zmienisz.. jedyne co
możesz zrobić, jeśli chcesz być z nią blisko, to starać się ją zrozumieć.. i
zawsze wtedy jest łatwiej wymyślić coś konstruktywnego..
Życzę poprawy atmosfery w domu..może do Ciebie należy wyjść z ręką na
zgodę..mimo wszystko.. mimo że czujesz się skrzywdzona...
Trzymam kciuki za Was, mam nadzieję, że sobie poradzicie i będzicie znowu
blisko z mężem ;)



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-02-23 20:21:26

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: "Adiola" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wiwian" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a58f5b$10c$1@korweta.task.gda.pl...

Zarejestruj sie jako bezrobotna , idz do opieki spolecznej i przedstaw swoja
sytuacje . Przyjdzie pani z opieki do domu, zrobi wywiad, podliczy dochody i
wydatki i moze uda Ci sie uzyskac jakas zapomoge. Czasem moze to byc nawet
zasilek staly :-))).

Meza nie bede oceniac, bo jego argumenty sa ponizej pasa i nie ma sensu z
nimi dyskutowac. Rob swoje i szukaj pomocy tam , gdzie jej udziela :-)).

Zycze powodzenia :-)

Adiola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-02-23 22:06:27

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: DL <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Wiwian,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:

>Ale to nie jest jeszcze
>najgorsze, najgorszy jest fakt ze moj maz zaczal urzadzac mi awantury i
>stanowczo zyczy sobie abym poszla do pracy. Ja sie tylko pytam gdzie? Poza
>tym co z dzieckiem? Dziecko jest ze mna bardzo zwiazane emocjonalnie i
>wlasciwie to nie chce zostac nawet z babcia. Musialabym wziac opiekunke a co
>za tym idzie znalezc jako tako platna prace zeby cos z tej mojej pensji
>zostalo. Ale on jest nieugiety i uwaza ze nawet jak zostanie 200 zl to i tak
>sie oplaca.

To bardzo przykra sytuacja, gdy pieniądze rzutują na atmosferę w domu.
Niestety coraz częściej się to spotyka ;-(
Moim zdaniem praca przy dziecku jest o wiele bardziej ciężka i
odpowiedzialna niż praca zarobkowa. To że nie jest płatna, nie pozwala
nikomu określać Cię jako darmozjada. (w takim razie darmozjadem też
jest dziecko ? nonsens)
Nie będę oceniał Twojego męża (bo musiałbym coś brzydkiego napisać)
ale sama praca ma coś więcej oprócz wymiaru finansowego. Moim zdaniem
codzienne pójście do pracy, zmaganie się z trudnościami poprawią naszą
własną samoocenę i daje dużo pozytywnej motywacji. Człowiek bez pracy
dziczeje, łatwo wpada w apatię.
Dlatego może, gdy dziecko skończy 3 latka i będzie na tyle samodzielne
aby dać sobie radę w przedszkolu - poszukaj pracy. To będzie z
korzyścią dla Ciebie i rodziny.
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-02-23 23:47:18

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: "Iwonka" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Wiwian" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a58f5b$10c$1@korweta.task.gda.pl...
> Czesc,
>
> Mam nastepujacy problem. (ciach)

a moze zaopiekuj sie jakims dzieckiem u siebie
w domu. zarobisz a pracowac bedziesz przy swoim dziecku?
w koncu jest wiele mam ktore szukaja nianiek do dziecka,
wiec moze tak sobie poradzisz.
iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-02-24 09:41:07

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: Marynatka <m...@f...net> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 23 Feb 2002 17:47:18 -0600, podpisując się jako "Iwonka"
<i...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :


>a moze zaopiekuj sie jakims dzieckiem u siebie
>w domu. zarobisz a pracowac bedziesz przy swoim dziecku?
>w koncu jest wiele mam ktore szukaja nianiek do dziecka,
>wiec moze tak sobie poradzisz.

Tylko, ze malo ktora matka zdecydowałaby się na opiekunkę z dzieckiem.
Ja osobiście gdybym miała zatrudnić opiekunkę do mojego dziecka nie
zgodziłabym się na to aby moje dziecko przebywało u niej w domu.
Wymagałabym aby to opiekunka przychodziłą do mojego dziecka do mojego
domu.
No i kwestia tego czy zgodziłąbym się aby opiekunka mojego dziecka,
która ma poświęcać mu 100% swojego czasu pracy, 100% uwagi powinna do
takiej pracy przyprowadzać własne dziecko...
Nie sądzę aby było to dobre wyjście.
Ja bym po prostu nie zatrudniła takiej opiekunki.
Jeśli zaś chodzi o sytuację tej rodziny.
Postawiłam się w ich sytuacji i moim zdaniem mąż częściowo ma rację.
Ma rację, że powinaś poszukać pracy. Jeśli nie jesteś na wychowawczym
i te 200 zl bardzo podratuje Wasz budzet domowy - to ja na Twoim
miejscu szukalabym pracy.
Nie ma racji mowiac o darmozjadach, oraz chrzani glupoty mowiac ze
mozesz chodzic szukac pracy z dzieckiem.
Na jakim on swiecie zyje??? Gwarantuje CI, ze NIE DOSTANIESZ PRACY
CHODZAC Z DZIECKIEM. Ja bedac pracodawca nawet bym sie nie wysilila na
przeczytanie Twojego CV. Bo co z CIebie bylby za pracownik ktory nie
moze znalezc na pare godzin opieki nad dzieckiem...co bedzie jak CIe
zatrudnie?
A jesli chodzi o dziecko - zacznij je przyzwyczajac do babci po
prostu. Uwierz mi babcia go nie skrzywdzi jak zostawisz go na poczatku
pod jej opieka na pare godzin. Z czasem dziecko sie przyzwyczai ze sa
inne osoby na swiecie nie tylko mamina kiecka - samam jestem traz na
etapie przyzwyczajania dziecka do babci - i wcale nie idzie tak zle
jak myslalam.
Gorzej - przez pierwsze 4 godziny gdy jestesmy u babci dziecko nawet
nie zauwaza ze wyszlam do drugiego pokoju i siedze i czekamy czy
zacznie za mna plakac czy nie. Troche to boli matczyne serce - ale
przeciez nie chcemy wychowac mamisynkow???

Zostawiaj smialo dziecko z babcia, i powoli rozgladaj sie za praca -
moze znajdzeisz taka ktora jest dobrze platna i CIe fascynuje. A
przyrownywanie sie do kolezanki jest conajmniej nietrafione.
Ona jest innym czlowiekiem i Tobie moze sie udac znaleszc prace w 2
miesiace a jej dlugie lata nie. A dlaczego? Bo moze nie umie szukac
pracy? Bo moze nie umie rozmawiac na rozmowach kwalifikacyjnych?
Widzisz tylko jedna strone - jej, wiec nie wiesz czemu tak dlugo
szukala pracy. Ty moze masz wieksze szanse niz ona? Tego nie wiesz
dopoki nie sprobujesz.
Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-02-24 10:24:29

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: "Jacek R" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie ma racji mowiac o darmozjadach, oraz chrzani glupoty mowiac ze
> mozesz chodzic szukac pracy z dzieckiem.

Jeżeli powiedział do Ciebie Darmojzadzie, to powinien przepraszać Cie
prawie na kolanach. Mam nadzieję że powiedział to inaczej a Ty tak
zinterpretowałaś.

> Na jakim on swiecie zyje??? Gwarantuje CI, ze NIE DOSTANIESZ PRACY
> CHODZAC Z DZIECKIEM. Ja bedac pracodawca nawet bym sie nie wysilila na
> przeczytanie Twojego CV. Bo co z CIebie bylby za pracownik ktory nie
> moze znalezc na pare godzin opieki nad dzieckiem...co bedzie jak CIe
> zatrudnie?

To jakaś bzdura zgadzam się z Marynatką.

> A jesli chodzi o dziecko - zacznij je przyzwyczajac do babci po
> prostu. Uwierz mi babcia go nie skrzywdzi jak zostawisz go na poczatku
> pod jej opieka na pare godzin. Z czasem dziecko sie przyzwyczai ze sa
> inne osoby na swiecie nie tylko mamina kiecka - samam jestem traz na
> etapie przyzwyczajania dziecka do babci - i wcale nie idzie tak zle
> jak myslalam.

Może Ty jesteś z tyhc matek , która nikomu nie pozwoli opiekować
się swoim dzieckiem. Pomyśl jeśli się zawachasz to powinnaś to przemyśleć
i pomysł z babacią jest przedni.

Jacek R

PS. Co do poszukiwań to znowu 100% zgody z Marynatką



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-02-24 11:02:55

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: "Łania" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:agch7uskgt56jchjg8n0lvgbel9ul84tnu@4ax.com...
> Dnia Sat, 23 Feb 2002 17:47:18 -0600, podpisując się jako "Iwonka"
> <i...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
> Gorzej - przez pierwsze 4 godziny gdy jestesmy u babci dziecko nawet
> nie zauwaza ze wyszlam do drugiego pokoju i siedze i czekamy czy
> zacznie za mna plakac czy nie. Troche to boli matczyne serce - ale
> przeciez nie chcemy wychowac mamisynkow???
Wydaje mi się, że dziecko w wieku 8 miesięcy ma pełne prawo być
"mamisynkiem", to taki etap rozwoju, że mama jest całym światem, nie ma w
tym nic złego.
> Zostawiaj smialo dziecko z babcia, i powoli rozgladaj sie za praca -
> moze znajdzeisz taka ktora jest dobrze platna i CIe fascynuje. A
> przyrownywanie sie do kolezanki jest conajmniej nietrafione.
> Ona jest innym czlowiekiem i Tobie moze sie udac znaleszc prace w 2
> miesiace a jej dlugie lata nie. A dlaczego? Bo moze nie umie szukac
> pracy? Bo moze nie umie rozmawiac na rozmowach kwalifikacyjnych?
No tak, tylko jeśli w mieście jest bardzo duże bezrobocie, to ma sie ogromne
szczęście znajdując jakąkolwiek pracę. Ale zgadzam się, że pozytywne
myślenie potrafi zdziałać cuda. Może w znalezieniu pracy mogą pomóc znajomi?
Jest jeszcze jedna możliwość - zamiast pracy na etacie, szukać możliwości
"dorobienia". Jeśli rodzina (mąż, babcia, teściowa) może zająć się dzieckiem
kilka, kilkanaście godzin tygodniowo, to oszczędzasz na opiekunce, a w tym
czasie możesz dorobić sobie dawaniem korepetycji, wykonywaniem prac
zleconych, przepisywaniem i składem komputerowym prac dyplomowych, usługami
świadczonymi w domu klienta (sprzątanie, kosmetyczne, fryzjerskie),
chałupnictwem (uwaga na oszustów). Zastanów sie co umiesz robić i czy da się
to "sprzedać" na własną rękę.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-02-24 11:12:35

Temat: Re: Dziecko i praca
Od: "Adiola" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marynatka" <m...@f...net> napisał w wiadomości
news:agch7uskgt56jchjg8n0lvgbel9ul84tnu@4ax.com...
> Dnia Sat, 23 Feb 2002 17:47:18 -0600, podpisując się jako "Iwonka"
> <i...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>
>
> >a moze zaopiekuj sie jakims dzieckiem u siebie
> >w domu. zarobisz a pracowac bedziesz przy swoim dziecku?
> >w koncu jest wiele mam ktore szukaja nianiek do dziecka,
> >wiec moze tak sobie poradzisz.
>
> Tylko, ze malo ktora matka zdecydowałaby się na opiekunkę z dzieckiem.
> Ja osobiście gdybym miała zatrudnić opiekunkę do mojego dziecka nie
> zgodziłabym się na to aby moje dziecko przebywało u niej w domu.
> Wymagałabym aby to opiekunka przychodziłą do mojego dziecka do mojego
> domu.

Moze malo ktora, ale uwazam, ze takie sytuacje maja miejsce i jest to jednak
wyjscie. Duza role z pewnoscia beda graly kwestie finansowe. Za opiekunke
dochodzaca trzeba sporo zaplacic, natomiast zaprowadzanie do kogos moze byc
duzo tansze. Przy odrobinie dobrych checi i skalkulowaniu kosztow moze sie
okazac , ze to calkiem dobry pomysl.

> No i kwestia tego czy zgodziłąbym się aby opiekunka mojego dziecka,
> która ma poświęcać mu 100% swojego czasu pracy, 100% uwagi powinna do
> takiej pracy przyprowadzać własne dziecko...

J.w. kwestia finansowa. W koncu w przedszkolu czy zlobku, tez nie ma 100%
uwagi poswieconej jednemu dziecku.

> Nie sądzę aby było to dobre wyjście.
> Ja bym po prostu nie zatrudniła takiej opiekunki.

A ja bym sie zastanowila, bo to nie jest zly pomysl :-).

> Jeśli zaś chodzi o sytuację tej rodziny.
> Postawiłam się w ich sytuacji i moim zdaniem mąż częściowo ma rację.
> Ma rację, że powinaś poszukać pracy. Jeśli nie jesteś na wychowawczym
> i te 200 zl bardzo podratuje Wasz budzet domowy - to ja na Twoim
> miejscu szukalabym pracy.

A ja za dwiescie ( brakujace ) poszukalabym sobie dziecka, ktorym mozna sie
zaopiekowac.

> Nie ma racji mowiac o darmozjadach, oraz chrzani glupoty mowiac ze
> mozesz chodzic szukac pracy z dzieckiem.
> Na jakim on swiecie zyje??? Gwarantuje CI, ze NIE DOSTANIESZ PRACY
> CHODZAC Z DZIECKIEM. Ja bedac pracodawca nawet bym sie nie wysilila na
> przeczytanie Twojego CV. Bo co z CIebie bylby za pracownik ktory nie
> moze znalezc na pare godzin opieki nad dzieckiem...co bedzie jak CIe
> zatrudnie?

Zgadzam sie . Zaden pracodawca nie szuka matki z dzieckiem .

> A jesli chodzi o dziecko - zacznij je przyzwyczajac do babci po
> prostu. Uwierz mi babcia go nie skrzywdzi jak zostawisz go na poczatku
> pod jej opieka na pare godzin. Z czasem dziecko sie przyzwyczai ze sa
> inne osoby na swiecie nie tylko mamina kiecka - samam jestem traz na
> etapie przyzwyczajania dziecka do babci - i wcale nie idzie tak zle
> jak myslalam.

Przeciez nie znasz tej babci, nie wiesz czy nadaje sie do opiekowania
maluchem. Mnie tez oferowano pomoc babci, ale nie skusze sie na jej ( nawet
darmowe ) uslugi , poza tym dziecko osmiomiesieczne nawiazuje swiadomy
kontakt emocjonalny z matka, wiec jesli z opiekunka to wczesnie trzeba by
bylo, albo zdecydowanie pozniej pomyslec o zmianie matki na opiekuna.


> Gorzej - przez pierwsze 4 godziny gdy jestesmy u babci dziecko nawet
> nie zauwaza ze wyszlam do drugiego pokoju i siedze i czekamy czy
> zacznie za mna plakac czy nie. Troche to boli matczyne serce - ale
> przeciez nie chcemy wychowac mamisynkow???


Wszystko zalezy od dziecka, jedno zostanie, inne ( tak jak moje ) nie da sie
nawet wziac na rece.

>
> Zostawiaj smialo dziecko z babcia, i powoli rozgladaj sie za praca -
> moze znajdzeisz taka ktora jest dobrze platna i CIe fascynuje. A
> przyrownywanie sie do kolezanki jest conajmniej nietrafione.
> Ona jest innym czlowiekiem i Tobie moze sie udac znaleszc prace w 2
> miesiace a jej dlugie lata nie. A dlaczego? Bo moze nie umie szukac
> pracy? Bo moze nie umie rozmawiac na rozmowach kwalifikacyjnych?
> Widzisz tylko jedna strone - jej, wiec nie wiesz czemu tak dlugo
> szukala pracy. Ty moze masz wieksze szanse niz ona? Tego nie wiesz
> dopoki nie sprobujesz.

Zgadzam sie z Toba Marzenko, jesli Wiwian wykluczy inne mozliwosci, badz
uzna, ze chce szukac pracy, to przyklad kolezanki jest bez znaczenia i taki
schemat nie musi sie potwierdzic.


Pozdr.
Adiola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy grupa pl.soc.dzieci jeszcze funkcjonuje ?
przemoc i jej konsekwencje
Do młodzieży. Nasza wspólna strona!
Rodzina
Problemy z legalnoscia zwiazkow wiadomych

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »