Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.supermedia.pl!news.nask.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Ania Lipek" <a...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Dziwna sprawa
Date: Thu, 21 Sep 2000 17:19:48 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 63
Message-ID: <8qd8s0$7ap$5@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa197.jeleniag.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 969549504 7513 212.160.39.197 (21 Sep 2000 15:18:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 21 Sep 2000 15:18:24 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:59335
Ukryj nagłówki
Wczoraj w mym zyciu wydarzylo sie cos bardzo niesamowitego i pragne
podzielic sie z Wami refleksami na ten temat. Jak zawsze spedzalam niemalze
caly dzien z kumplami, ktorzy bardzo czesto mi sluza, bo mimo ich bogactwa
jestem przez wszystkich powszechnie uwazana za panienke z wyzszych sfer i
kazdy niezaleznie od stanu majatkowego klania mi sie gdy dostrzega na swej
drodze, a takze sluzy mi. Nim sie spostrzeglam nastal czas aby z calym
towarzystwem sie pozegnac, opuscilam eskluzywna restauracje, oczywiscie
odwozona limuzyna przez mego osobistego szofera. Troche nawet ucieszylam
sie, iz o tak wspanialej porze powrocilam, poniewaz wlasnie w tejze chwili
raczyla w telewizorku byc emitowana wieczorynka. Gdy znalazlam sie w swej
komnacie to postanowilam, ze musze ja koniecznie obejrzec. Rodzice z mym
mniej wartym ode mnie rodzenstwem - jeszcze zanim wrocilam - pojechali w
odwiedziny do mojej babci, wiec dom swiecil pustkami. Sluzbe raczylam
odeslac zwawo do ich malych i brzydkich chat, bo juz nie mieli nic
konkretnego do roboty, a jedynie platali sie po komnatach gubiac sie w nich.
Nim sie spostrzeglam panowala niesamowita i wprost przeszywajaca na wylot
cisza, a ciemnosc ktora panowala w mojej opustoszalej rezydencji byla tak
niesamowita, iz nie potrafie tego opisac. Nie raczylam jednak zapalic
swiatla, poniewaz mrok ktory panowal odpowiadal mi tak bardzo jak nigdy
przedtem. Bardzo ucieszyla mnie perspektywa bycia samej w domu, gdyz nie
czesto sie taka okazja nadarza, najczesciej zastaje w domu kogos z mego
rodu. Usadowilam sie swoim slicznym kuperkiem na foteliku, wlaczylam
laskawie telewizorek, co z trudem mi przyszlo, bo taka dama jak ja jest
stworzona do wyzszych celow i wszelka praca fizyczna w moim przypadku
powinna byc zabroniona, a wszelkie czynnosci takie jak wlaczanie telewizora
nalezy do codziennych obowiazkow mej sluzby. To jest naprawde wielki wstyd
abym znizala sie do tak niskiego poziomu w ten sposob, zachowalam sie jak
pospolstwo, ale korzystajac z sytuacji, ze bylam sama pomyslalam, ze "raz
kozie smierc" i uczynilam, to co chcialam uczynic. Jednak w polowie mego
zadowalania sie bajka przed telewizorkiem zgasl prad, a w mej rezydencji
jakby coraz bardziej robilo sie ciemno, mimo tego, ze wszystkie swiatla byly
i tak ugaszone. Po mych pieknych nogach poczulam jakby ktos z innego wymiaru
wstapil we mnie, poczulam lek pomieszany z niepewnoscia. Coraz bardziej
robilo sie ciemno az nagle przed swymi czarnymi jak dupa murzyna w sloncu
oczyma ujrzalam jakas przerazliwa postac. W pierwszej chwili pomyslalam, ze
znow moje urojenia psychiczne plataja mi figla, ale gdy uslyszalam glos
wywodzacy sie jakby z konskiego zadu, ktore brzmialy: "Ania" bylam pewna, ze
to co sie dzieje, dzieje sie naprawde. W pierwszej chwili chcialam zniknac z
tego miejsca czym predzej z wykorzystaniem swych pieknych nozek, w drugiej
jednak chwili pomyslalam, iz tak odwazna osoba jak ja nie powinna sie jakims
zwyklym, nic nie wartym duchem przejmowac, a biorac pod uwage, ze jestem
dama, to nie powinnam nic czynic by sie nie przemeczac. Gdyby przyjechala po
mnie karoca i by mnie stamtad zabrala, to smialo bym skorzystala z tejze
sytuacji, ale nie bylo takiej mozliwosci, a telefonu niestety nie mialam pod
reka. Postac ktora wczesniej wymowila moje piekne, a zarazem malo oryginalne
imie wzbudzila moje zainteresowanie. Chociaz w pierwszej chwili zamarlam, to
w drugiej bylam w stanie wydusic z siebie: "czemu nawiedzasz mnie piekna i
jakze wspaniala dame i jakim prawem zwracasz sie do mnie po imieniu? A moze
jestes nastepna malo wartosciowa osoba przynoszaca mi dary? Poloz je u moich
pieknych stop i znikaj czym predzej". Jednak prawda okazala sie inna. Ten
duch byl moim prapraprapraprapraprzodkiem, ktory na moje wielkie
rozczarowanie nie przyniosl mi zadnego prezentu :-(. Jednak opowiedzial mi
historie mego rodu, ktora jest jeszcze bardziej zachwycajaca niz moglabym
sie tego spodziewac lub snic o tym w mych najpiekniejszych snach.
Dowiedzialam sie miedzy innymi dlaczego gdy raczylam przyjsc na swiat mialam
mongolskie znamie i z jakiegoz to powodu z wygladu bylam mulatka. Jednak nie
wazna jest przeszlosc moja i mego rodu, bo o tym opowiadac Wam nie mam
zamiaru. Raczej trapi mnie pytanie czy duchy istnieja czy tez nie. Ja
widzialam jednego na wlasne oczy i wiem, ze nie bylo to przewidzenie. A moze
to co ujrzalam swiadczy o tym, iz nie jestem nazbyt normalna?
Ania
|