Data: 2000-09-22 13:49:11
Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Wędzol" <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Ania Lipek <a...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8qd8s0$7ap$...@n...tpi.pl...
> Wczoraj w mym zyciu wydarzylo sie cos bardzo niesamowitego i pragne
> podzielic sie z Wami refleksami na ten temat. Jak zawsze spedzalam
niemalze
> caly dzien z kumplami, ktorzy bardzo czesto mi sluza, bo mimo ich bogactwa
> jestem przez wszystkich powszechnie uwazana za panienke z wyzszych sfer i
> kazdy niezaleznie od stanu majatkowego klania mi sie gdy dostrzega na swej
> drodze, a takze sluzy mi. Nim sie spostrzeglam nastal czas aby z calym
> towarzystwem sie pozegnac, opuscilam eskluzywna restauracje, oczywiscie
> odwozona limuzyna przez mego osobistego szofera. Troche nawet ucieszylam
> sie, iz o tak wspanialej porze powrocilam, poniewaz wlasnie w tejze chwili
> raczyla w telewizorku byc emitowana wieczorynka. Gdy znalazlam sie w swej
> komnacie to postanowilam, ze musze ja koniecznie obejrzec. Rodzice z mym
> mniej wartym ode mnie rodzenstwem - jeszcze zanim wrocilam - pojechali w
> odwiedziny do mojej babci, wiec dom swiecil pustkami. Sluzbe raczylam
> odeslac zwawo do ich malych i brzydkich chat, bo juz nie mieli nic
> konkretnego do roboty, a jedynie platali sie po komnatach gubiac sie w
nich.
> Nim sie spostrzeglam panowala niesamowita i wprost przeszywajaca na wylot
> cisza, a ciemnosc ktora panowala w mojej opustoszalej rezydencji byla tak
> niesamowita, iz nie potrafie tego opisac. Nie raczylam jednak zapalic
> swiatla, poniewaz mrok ktory panowal odpowiadal mi tak bardzo jak nigdy
> przedtem. Bardzo ucieszyla mnie perspektywa bycia samej w domu, gdyz nie
> czesto sie taka okazja nadarza, najczesciej zastaje w domu kogos z mego
> rodu. Usadowilam sie swoim slicznym kuperkiem na foteliku, wlaczylam
> laskawie telewizorek, co z trudem mi przyszlo, bo taka dama jak ja jest
> stworzona do wyzszych celow i wszelka praca fizyczna w moim przypadku
> powinna byc zabroniona, a wszelkie czynnosci takie jak wlaczanie
telewizora
> nalezy do codziennych obowiazkow mej sluzby. To jest naprawde wielki wstyd
> abym znizala sie do tak niskiego poziomu w ten sposob, zachowalam sie jak
> pospolstwo, ale korzystajac z sytuacji, ze bylam sama pomyslalam, ze "raz
> kozie smierc" i uczynilam, to co chcialam uczynic. Jednak w polowie mego
> zadowalania sie bajka przed telewizorkiem zgasl prad, a w mej rezydencji
> jakby coraz bardziej robilo sie ciemno, mimo tego, ze wszystkie swiatla
byly
> i tak ugaszone. Po mych pieknych nogach poczulam jakby ktos z innego
wymiaru
> wstapil we mnie, poczulam lek pomieszany z niepewnoscia. Coraz bardziej
> robilo sie ciemno az nagle przed swymi czarnymi jak dupa murzyna w sloncu
> oczyma ujrzalam jakas przerazliwa postac. W pierwszej chwili pomyslalam,
ze
> znow moje urojenia psychiczne plataja mi figla, ale gdy uslyszalam glos
> wywodzacy sie jakby z konskiego zadu, ktore brzmialy: "Ania" bylam pewna,
ze
> to co sie dzieje, dzieje sie naprawde. W pierwszej chwili chcialam zniknac
z
> tego miejsca czym predzej z wykorzystaniem swych pieknych nozek, w drugiej
> jednak chwili pomyslalam, iz tak odwazna osoba jak ja nie powinna sie
jakims
> zwyklym, nic nie wartym duchem przejmowac, a biorac pod uwage, ze jestem
> dama, to nie powinnam nic czynic by sie nie przemeczac. Gdyby przyjechala
po
> mnie karoca i by mnie stamtad zabrala, to smialo bym skorzystala z tejze
> sytuacji, ale nie bylo takiej mozliwosci, a telefonu niestety nie mialam
pod
> reka. Postac ktora wczesniej wymowila moje piekne, a zarazem malo
oryginalne
> imie wzbudzila moje zainteresowanie. Chociaz w pierwszej chwili zamarlam,
to
> w drugiej bylam w stanie wydusic z siebie: "czemu nawiedzasz mnie piekna i
> jakze wspaniala dame i jakim prawem zwracasz sie do mnie po imieniu? A
moze
> jestes nastepna malo wartosciowa osoba przynoszaca mi dary? Poloz je u
moich
> pieknych stop i znikaj czym predzej". Jednak prawda okazala sie inna. Ten
> duch byl moim prapraprapraprapraprzodkiem, ktory na moje wielkie
> rozczarowanie nie przyniosl mi zadnego prezentu :-(. Jednak opowiedzial mi
> historie mego rodu, ktora jest jeszcze bardziej zachwycajaca niz moglabym
> sie tego spodziewac lub snic o tym w mych najpiekniejszych snach.
> Dowiedzialam sie miedzy innymi dlaczego gdy raczylam przyjsc na swiat
mialam
> mongolskie znamie i z jakiegoz to powodu z wygladu bylam mulatka. Jednak
nie
> wazna jest przeszlosc moja i mego rodu, bo o tym opowiadac Wam nie mam
> zamiaru. Raczej trapi mnie pytanie czy duchy istnieja czy tez nie. Ja
> widzialam jednego na wlasne oczy i wiem, ze nie bylo to przewidzenie. A
moze
> to co ujrzalam swiadczy o tym, iz nie jestem nazbyt normalna?
> Ania
>
> tak samo czułem się kiedyś po LSD ślicznonoga Aniu
|