Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dziwna sprawa

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dziwna sprawa

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-09-21 15:19:48

Temat: Dziwna sprawa
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Wczoraj w mym zyciu wydarzylo sie cos bardzo niesamowitego i pragne
podzielic sie z Wami refleksami na ten temat. Jak zawsze spedzalam niemalze
caly dzien z kumplami, ktorzy bardzo czesto mi sluza, bo mimo ich bogactwa
jestem przez wszystkich powszechnie uwazana za panienke z wyzszych sfer i
kazdy niezaleznie od stanu majatkowego klania mi sie gdy dostrzega na swej
drodze, a takze sluzy mi. Nim sie spostrzeglam nastal czas aby z calym
towarzystwem sie pozegnac, opuscilam eskluzywna restauracje, oczywiscie
odwozona limuzyna przez mego osobistego szofera. Troche nawet ucieszylam
sie, iz o tak wspanialej porze powrocilam, poniewaz wlasnie w tejze chwili
raczyla w telewizorku byc emitowana wieczorynka. Gdy znalazlam sie w swej
komnacie to postanowilam, ze musze ja koniecznie obejrzec. Rodzice z mym
mniej wartym ode mnie rodzenstwem - jeszcze zanim wrocilam - pojechali w
odwiedziny do mojej babci, wiec dom swiecil pustkami. Sluzbe raczylam
odeslac zwawo do ich malych i brzydkich chat, bo juz nie mieli nic
konkretnego do roboty, a jedynie platali sie po komnatach gubiac sie w nich.
Nim sie spostrzeglam panowala niesamowita i wprost przeszywajaca na wylot
cisza, a ciemnosc ktora panowala w mojej opustoszalej rezydencji byla tak
niesamowita, iz nie potrafie tego opisac. Nie raczylam jednak zapalic
swiatla, poniewaz mrok ktory panowal odpowiadal mi tak bardzo jak nigdy
przedtem. Bardzo ucieszyla mnie perspektywa bycia samej w domu, gdyz nie
czesto sie taka okazja nadarza, najczesciej zastaje w domu kogos z mego
rodu. Usadowilam sie swoim slicznym kuperkiem na foteliku, wlaczylam
laskawie telewizorek, co z trudem mi przyszlo, bo taka dama jak ja jest
stworzona do wyzszych celow i wszelka praca fizyczna w moim przypadku
powinna byc zabroniona, a wszelkie czynnosci takie jak wlaczanie telewizora
nalezy do codziennych obowiazkow mej sluzby. To jest naprawde wielki wstyd
abym znizala sie do tak niskiego poziomu w ten sposob, zachowalam sie jak
pospolstwo, ale korzystajac z sytuacji, ze bylam sama pomyslalam, ze "raz
kozie smierc" i uczynilam, to co chcialam uczynic. Jednak w polowie mego
zadowalania sie bajka przed telewizorkiem zgasl prad, a w mej rezydencji
jakby coraz bardziej robilo sie ciemno, mimo tego, ze wszystkie swiatla byly
i tak ugaszone. Po mych pieknych nogach poczulam jakby ktos z innego wymiaru
wstapil we mnie, poczulam lek pomieszany z niepewnoscia. Coraz bardziej
robilo sie ciemno az nagle przed swymi czarnymi jak dupa murzyna w sloncu
oczyma ujrzalam jakas przerazliwa postac. W pierwszej chwili pomyslalam, ze
znow moje urojenia psychiczne plataja mi figla, ale gdy uslyszalam glos
wywodzacy sie jakby z konskiego zadu, ktore brzmialy: "Ania" bylam pewna, ze
to co sie dzieje, dzieje sie naprawde. W pierwszej chwili chcialam zniknac z
tego miejsca czym predzej z wykorzystaniem swych pieknych nozek, w drugiej
jednak chwili pomyslalam, iz tak odwazna osoba jak ja nie powinna sie jakims
zwyklym, nic nie wartym duchem przejmowac, a biorac pod uwage, ze jestem
dama, to nie powinnam nic czynic by sie nie przemeczac. Gdyby przyjechala po
mnie karoca i by mnie stamtad zabrala, to smialo bym skorzystala z tejze
sytuacji, ale nie bylo takiej mozliwosci, a telefonu niestety nie mialam pod
reka. Postac ktora wczesniej wymowila moje piekne, a zarazem malo oryginalne
imie wzbudzila moje zainteresowanie. Chociaz w pierwszej chwili zamarlam, to
w drugiej bylam w stanie wydusic z siebie: "czemu nawiedzasz mnie piekna i
jakze wspaniala dame i jakim prawem zwracasz sie do mnie po imieniu? A moze
jestes nastepna malo wartosciowa osoba przynoszaca mi dary? Poloz je u moich
pieknych stop i znikaj czym predzej". Jednak prawda okazala sie inna. Ten
duch byl moim prapraprapraprapraprzodkiem, ktory na moje wielkie
rozczarowanie nie przyniosl mi zadnego prezentu :-(. Jednak opowiedzial mi
historie mego rodu, ktora jest jeszcze bardziej zachwycajaca niz moglabym
sie tego spodziewac lub snic o tym w mych najpiekniejszych snach.
Dowiedzialam sie miedzy innymi dlaczego gdy raczylam przyjsc na swiat mialam
mongolskie znamie i z jakiegoz to powodu z wygladu bylam mulatka. Jednak nie
wazna jest przeszlosc moja i mego rodu, bo o tym opowiadac Wam nie mam
zamiaru. Raczej trapi mnie pytanie czy duchy istnieja czy tez nie. Ja
widzialam jednego na wlasne oczy i wiem, ze nie bylo to przewidzenie. A moze
to co ujrzalam swiadczy o tym, iz nie jestem nazbyt normalna?
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-09-21 21:10:55

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ania Lipek :

> Wczoraj w mym zyciu wydarzylo sie cos bardzo niesamowitego i pragne
> podzielic sie z Wami refleksami na ten temat.

[tutaj robimy wielki CIACH]

>A moze
> to co ujrzalam swiadczy o tym, iz nie jestem nazbyt normalna?
> Ania

:-D
Nie, to świadczy o tym, że albo naoglądałaś się zbyt dużo horrorów, albo - o
czym jestem bardziej bardziej przekonany - masz zajebistą wyobraźnię.
Pogratulować.
W czasopiśmie "Fantastyka" możesz być redaktorem.
Filip

Aha, jeszcze jedno - nie myśl o tym w kategoriach "nienormalna". Niejaki
kolega Frank Zappa, mój idol, miał opinię wariata, a był genialnym artystą.
Fakt, że robił se zdjęcia na sraczu i z palcem w nosie, i rżnął lalki na
scenie, ale za to właśnie go lubię. A Ciebie za takie teksty :-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-22 12:18:16

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "r@v" <r...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ptaszek Filip <w...@g...pl> wrote in message
news:39cb41db@news.vogel.pl...
> Frank Zappa, mój idol, miał opinię wariata, a był genialnym artystą.
> Fakt, że robił se zdjęcia na sraczu i z palcem w nosie, i rżnął lalki na
> scenie, ale za to właśnie go lubię. A Ciebie za takie teksty :-)

czy to nie on spiewal "Hey there people im Bobby Brown (...)" ?




--
Wielki konkurs Serwisu RUBIKON! Sprawdz, mozna wygrac: http://konkurs.rubikon.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-22 13:49:11

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Wędzol" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ania Lipek <a...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8qd8s0$7ap$...@n...tpi.pl...
> Wczoraj w mym zyciu wydarzylo sie cos bardzo niesamowitego i pragne
> podzielic sie z Wami refleksami na ten temat. Jak zawsze spedzalam
niemalze
> caly dzien z kumplami, ktorzy bardzo czesto mi sluza, bo mimo ich bogactwa
> jestem przez wszystkich powszechnie uwazana za panienke z wyzszych sfer i
> kazdy niezaleznie od stanu majatkowego klania mi sie gdy dostrzega na swej
> drodze, a takze sluzy mi. Nim sie spostrzeglam nastal czas aby z calym
> towarzystwem sie pozegnac, opuscilam eskluzywna restauracje, oczywiscie
> odwozona limuzyna przez mego osobistego szofera. Troche nawet ucieszylam
> sie, iz o tak wspanialej porze powrocilam, poniewaz wlasnie w tejze chwili
> raczyla w telewizorku byc emitowana wieczorynka. Gdy znalazlam sie w swej
> komnacie to postanowilam, ze musze ja koniecznie obejrzec. Rodzice z mym
> mniej wartym ode mnie rodzenstwem - jeszcze zanim wrocilam - pojechali w
> odwiedziny do mojej babci, wiec dom swiecil pustkami. Sluzbe raczylam
> odeslac zwawo do ich malych i brzydkich chat, bo juz nie mieli nic
> konkretnego do roboty, a jedynie platali sie po komnatach gubiac sie w
nich.
> Nim sie spostrzeglam panowala niesamowita i wprost przeszywajaca na wylot
> cisza, a ciemnosc ktora panowala w mojej opustoszalej rezydencji byla tak
> niesamowita, iz nie potrafie tego opisac. Nie raczylam jednak zapalic
> swiatla, poniewaz mrok ktory panowal odpowiadal mi tak bardzo jak nigdy
> przedtem. Bardzo ucieszyla mnie perspektywa bycia samej w domu, gdyz nie
> czesto sie taka okazja nadarza, najczesciej zastaje w domu kogos z mego
> rodu. Usadowilam sie swoim slicznym kuperkiem na foteliku, wlaczylam
> laskawie telewizorek, co z trudem mi przyszlo, bo taka dama jak ja jest
> stworzona do wyzszych celow i wszelka praca fizyczna w moim przypadku
> powinna byc zabroniona, a wszelkie czynnosci takie jak wlaczanie
telewizora
> nalezy do codziennych obowiazkow mej sluzby. To jest naprawde wielki wstyd
> abym znizala sie do tak niskiego poziomu w ten sposob, zachowalam sie jak
> pospolstwo, ale korzystajac z sytuacji, ze bylam sama pomyslalam, ze "raz
> kozie smierc" i uczynilam, to co chcialam uczynic. Jednak w polowie mego
> zadowalania sie bajka przed telewizorkiem zgasl prad, a w mej rezydencji
> jakby coraz bardziej robilo sie ciemno, mimo tego, ze wszystkie swiatla
byly
> i tak ugaszone. Po mych pieknych nogach poczulam jakby ktos z innego
wymiaru
> wstapil we mnie, poczulam lek pomieszany z niepewnoscia. Coraz bardziej
> robilo sie ciemno az nagle przed swymi czarnymi jak dupa murzyna w sloncu
> oczyma ujrzalam jakas przerazliwa postac. W pierwszej chwili pomyslalam,
ze
> znow moje urojenia psychiczne plataja mi figla, ale gdy uslyszalam glos
> wywodzacy sie jakby z konskiego zadu, ktore brzmialy: "Ania" bylam pewna,
ze
> to co sie dzieje, dzieje sie naprawde. W pierwszej chwili chcialam zniknac
z
> tego miejsca czym predzej z wykorzystaniem swych pieknych nozek, w drugiej
> jednak chwili pomyslalam, iz tak odwazna osoba jak ja nie powinna sie
jakims
> zwyklym, nic nie wartym duchem przejmowac, a biorac pod uwage, ze jestem
> dama, to nie powinnam nic czynic by sie nie przemeczac. Gdyby przyjechala
po
> mnie karoca i by mnie stamtad zabrala, to smialo bym skorzystala z tejze
> sytuacji, ale nie bylo takiej mozliwosci, a telefonu niestety nie mialam
pod
> reka. Postac ktora wczesniej wymowila moje piekne, a zarazem malo
oryginalne
> imie wzbudzila moje zainteresowanie. Chociaz w pierwszej chwili zamarlam,
to
> w drugiej bylam w stanie wydusic z siebie: "czemu nawiedzasz mnie piekna i
> jakze wspaniala dame i jakim prawem zwracasz sie do mnie po imieniu? A
moze
> jestes nastepna malo wartosciowa osoba przynoszaca mi dary? Poloz je u
moich
> pieknych stop i znikaj czym predzej". Jednak prawda okazala sie inna. Ten
> duch byl moim prapraprapraprapraprzodkiem, ktory na moje wielkie
> rozczarowanie nie przyniosl mi zadnego prezentu :-(. Jednak opowiedzial mi
> historie mego rodu, ktora jest jeszcze bardziej zachwycajaca niz moglabym
> sie tego spodziewac lub snic o tym w mych najpiekniejszych snach.
> Dowiedzialam sie miedzy innymi dlaczego gdy raczylam przyjsc na swiat
mialam
> mongolskie znamie i z jakiegoz to powodu z wygladu bylam mulatka. Jednak
nie
> wazna jest przeszlosc moja i mego rodu, bo o tym opowiadac Wam nie mam
> zamiaru. Raczej trapi mnie pytanie czy duchy istnieja czy tez nie. Ja
> widzialam jednego na wlasne oczy i wiem, ze nie bylo to przewidzenie. A
moze
> to co ujrzalam swiadczy o tym, iz nie jestem nazbyt normalna?
> Ania
>
> tak samo czułem się kiedyś po LSD ślicznonoga Aniu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-22 19:33:28

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> Nie, to świadczy o tym, że albo naoglądałaś się zbyt dużo horrorów,

Nie ogladam, wole sobie poczytac Detektywa zamiast wlepiac oczy w telewizor
lub cos na DVD na komputerku se obejrzec.

albo - o
> czym jestem bardziej bardziej przekonany - masz zajebistą wyobraźnię.

Nie prawda, ja naprawde to wszystko widze. A wyobraznie to mialam tylko
wtedy rozwinieta jak bylam mala, bo wydawalo mi sie, ze krasnale laza po
podlodze i beda mi nogi odgryzac, wiec zawsze je chowalam, ale i zdarzalo
sie, ze balam sie, iz moja stara nie jest moja stara, tylko jakas inna baba,
ktora chce mnie kiedys wykonczyc, bo mam niezly szmal o ktorym mi nie
wiadomo. Praktycznie to cale dnie o bzdurach myslalam. A tak w ogole to
wielu spraw sie lekalam tylko nigdy nie rozumialam czego tak naprawde sie
tak przerazam, strachalam sie przebywac sama w ciemnych pomieszczeniach, od
razu lapal mnie cykor. Tylko moj brat dupek nigdy sie niczego nie lekal. A
teraz to nie chora wyobraznia mnie przesladuje, ale chora rzeczywistosc,
ktora sie stala tak silna, niesamowita i dziwaczna niczym wyobraznia. Moje
zycie jest nie z tego swiata, jacys ludzie z innych wymiarow, jacys kosmici,
duchy nie sa mi obce - ja to wszystko dostrzegam. Teraz np. wyczuwam przy
sobie obecność jakiejś nadprzyrodzonej duszy, a nawet i obecność o wiele
więcej takich dusz, ale nie dostrzegam niczego, ani nie słyszę, ale czuję,
moja świadomość mi podpowiada, że ONI tu są. Ja wiem, ze jestem inna, ale i
wiem, ze to sie nie bierze z mojej wyobrazni - to sie dzieje naprawde,
chociaz trudno w to uwierzyc.

> Pogratulować.
> W czasopiśmie "Fantastyka" możesz być redaktorem.

Glupoty pan piszesz.

> Fakt, że robił se zdjęcia na sraczu i z palcem w nosie, i rżnął lalki na
> scenie, ale za to właśnie go lubię. A Ciebie za takie teksty :-)

Nie przesadzaj. Zeby tak klamac mi w marte oczy, bys sie wstydzil.
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-22 20:19:43

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Wojtek Jablonski" <j...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aniu Lipek - obawiasz się, że nie jesteś nazbyt normalna?

Jesteś totalnie popierdolona.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-22 20:28:17

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> Jesteś totalnie popierdolona.

Dzięki :-)))))))).
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-23 01:27:32

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik r@v :

> > Frank Zappa, mój idol, miał opinię wariata, a był genialnym artystą.
> > Fakt, że robił se zdjęcia na sraczu i z palcem w nosie, i rżnął lalki na
> > scenie, ale za to właśnie go lubię. A Ciebie za takie teksty :-)
>
> czy to nie on spiewal "Hey there people im Bobby Brown (...)" ?

Dokładnie on :)
1979 rok, płyta "Sheik Yerbouti", utwór "Bobby Brown Goes Down".
Filip


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-23 01:30:20

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Ptaszek Filip" <w...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ania Lipek :

> > W czasopiśmie "Fantastyka" możesz być redaktorem.
>
> Glupoty pan piszesz.

Absolutnie nie.

> Nie przesadzaj. Zeby tak klamac mi w marte oczy, bys sie wstydzil.

No coś Ty, gdzieżbym kłamał ci w "marte" oczy. Ty, a tak na marginesie - co
to są "marte oczy"?

Filip


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-24 08:12:46

Temat: Re: Dziwna sprawa
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> Absolutnie nie.
>
> > Nie przesadzaj. Zeby tak klamac mi w marte oczy, bys sie wstydzil.
>
> No coś Ty, gdzieżbym kłamał ci w "marte" oczy. Ty, a tak na marginesie -
co
> to są "marte oczy"?

No to po co ludzie mowia o klamaniu w zywe oczy? To ja wymyslilam, ze w
martwe tez mozna klamac, bo ja jestem dla Ciebie jakby jakis trup, no bo
mnie ani nie widzisz, ani nie slyszysz, nawet nie możesz być pewny mego
istnienia, wiec w oczy mi sie nie patrzysz, czyli nie klamiesz w zywe tylko
w martwe. Kumasz?
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Poszukiwana ksiazka Williama Kilpatricka
Ten jebany widok czlowieka :-((.
test
internetowy slownik poetow - maisto literatow 2000++
ksiazke "Podstawy patopsychologii klinicznej" kupie!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »