Tak niesamowicie dziwaczni są ludzie, idę sobie koło matki polki/
szpital/ a tu widzę narciarzy. No dokładnie, niedosyć że zaduch 35
stopni, to ci się na narty wybrali i to jeszcze mało, bo ci narciarze
nie mieli na dodatek nart, tylko kijki od nart i tak zasuwali między
blokami, idąc i odpychając się tymi kijkami jak jakieś staruszki, co
muszą mieć coś w ręku aby się nie wywrócić . Aaaa załapałem
wreszcie--- nowy sport, czyli staruszki z kulami są najzdrowsi w
społeczeństwie, wyczynowcy całą gębą. Czego to ludziom nie wmówią
dietetycy i inne- kołcze- trenery- od zdrowego trybu życia. No mają
rację, jak ktoś gęby z lodówki nie wyjmuje i jego chodzenie to wyjście
z klatki schodowej do samochodu, to rzeczywiście potrzebuje podpierać
się kijkami narciarskimi i jest to już wyczynowy sport. Z przeżarcia
chorują i z braku ruchu tak naprawdę. Wracam trochę rozbawiony i
włączam radio i znowu dietetycy, kołcze, trenejry. Rany jakaś plaga i
dywagują że wegeterianizm i weganizm i świnki nie wolno i kurki nie
wolno, o jajek nie wolno i wszystkiego nie wolno, nawet nie wolno /
nie wolno/ . Z nowu z przeżarcia, przeżarli się i wybrzydzają, etykę
sobie wystrugali aby usprawiedliwić przeżarcie .:D