« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2001-12-27 12:48:08
Temat: Re: Eh....te matkiDnia Thu, 27 Dec 2001 11:38:48 +0100, podpisując się jako "Margolka
Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>, napisałeś (aś) :
>PS Marynatko, w swiecie musi byc rownowaga - dogadalas sie z tesciowa, kolej
>na klopoty z mama ;)))
O rany - a widzisz - nie pomyślałam o tym w ten sposób.
Ale chyba tak musi być - ktoś raz na jakiśczas musi psuć nam nerwy
:))))))
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2001-12-29 07:40:26
Temat: Re: Eh....te matki
Użytkownik Marynatka <m...@f...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:c...@4...com..
.
> Zawsze myślałam, że moja mama jest osobą w miarę zrównoważoną -
> pomyłka.
<ciach>
Ja mam niemal na codzień sytuacje zapalne na lini moja mama - moja babcia.
Na moją mamę mój synek jest skazany, bo z nią mieszkamy. A po sąsiedzku
mieszka moja babcia, którą Misiek odwiedza codziennie. Kiedy są one obie i
on, najchętniej każda zawłaszczyłaby go sobie w całości - trwa festiwal
zaczepiania, podszczypywania i przeciągania na swoje kolana. Na szczęście
Misiek szybko nauczył się radzić sobie z tym problemem - już ponad rok temu
(ma teraz 2 lata i 4 m) zauważył, że można ich zakusy ukrócić - po minucie
zaczyna "robić trupa" (czyli robi się kompletnie bezwładny) i ze
zdecydowanym "Ne!" wyślizguje się z ich rąk, idzie na bok albo wspina się na
moje kolana. Na szczęście obie babcie szanują jego zdanie ;-))
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |