| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-10-13 17:46:00
Temat: Energia!Tyle energi dawno nie miałem, takiego zapału i chęci robienia wszystkiego
co lubię, w życiu jeszcze nie czułem. Streszczając jak tylko mogę, miałem
tak dobry dzień, słuchałem tak dobrej muzyki i spotkałem się z tak dobrą
dziewczyną, że mam siłę wypierdolić w komos. Też tak macie? Lubię takie
dni, ale ten pobił wszystkie. Nic tego nie zapowiadało, ale to jak dzień
się toczył musze sobie gdzieś zapisać, ale nie publikować, bo to moja
receptka na dzień idealny. Chce wam powiedzieć, że to wielki błąd traktować
inaczej internet niż jako przygodę (nie wartą tych, które spotykaja nas w
życiu, o ile życie to nie kłębek udręk, sterta niepowodzeń i brak
przyjacioł, albo chociaż dup) Nie wiem nawet co mam pisać, wyjątkowo
wszystko co zawsze piszę jest małe i nic nie warte. Kurwa, jeśli w moim
życiu będzie wiecej takich dni jak ten, to stanę się człowiekiem
zajebistym, bo wiele mnie nauczył. Ciężko się przyznawać, ale ja z czasem
widzę, że niektóre rzeczy są głupie i niegodne ludzia którym chce zostać.
Droga kręta, ale jak ja takie lubie... Zmierząc małymi kroczkami do końca,
chce wam powiedzieć, że nowa ksywa to nowa strategia, której nawet nie
muszę obmyślać, bo to czego się nauczyłem dzisiaj samo mnie pokieruje.
Nadal bede pieprzył niemiłosiernie głupie teksty i pisał w tym stylu,
ale... ale inaczej kurwa no. Zastanawiam się, czy warto pisać wam "jebcie
się na ryj" mam nadzieje, że to jest jasne i nie bede musiał tego powtarzać
za każdym razem.
--
Do piekła!
http://fioletowykot.sytes.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-10-14 09:04:10
Temat: Kontrola wypowiedzi netowychGaśnica! <f...@v...pl> napisał(a):
> Chce wam powiedzieć, że to wielki błąd traktować
> inaczej internet niż jako przygodę (nie wartą tych, które spotykaja nas w
> życiu, o ile życie to nie kłębek udręk, sterta niepowodzeń i brak
> przyjacioł, albo chociaż dup)
> Zastanawiam się, czy warto pisać wam "jebcie
> się na ryj" mam nadzieje, że to jest jasne i nie bede musiał tego powtarzać
> za każdym razem.
Co do jebania się na ryj, to możliwych jest kilka strategi. Po pierwsze
trzeba rozważyć stopień kontroli wypowiedzi w stosunku do wypowiedzi w
realu. Jeżeli byśmy chcieli kontrolować swoje wypowiedzi bardziej niż w
realu, to trzeba jeszcze rozważyc kryteria kontrolne. Np. można świadomie
używać wiecej lub mniej bluzgów.
Możemy też kontrolować wypowiedzi netowe mniej, po prostu przyglądajac się
co nam wyjdzie i nie autocenzurując.
Niezależnie od kryteriów kontroli obie strategie (wiekszej i mniejszej
kontroli) mają swój sens. Strategia większej kontroli może np. uczyć
większej staranności myślenia, co pozwala w myśleniu zajśc nieco dalej.
Z kolei strategia zmniejszonej kontroli pozwala na poznanie stłamszonej
częsci siebie.
W indywidualnym przypadku zasadniczo dla osoby z nadmierną samokontrolą
(obsesyjnej) w realu zalecałbym rozluźnienie kontroli a dla osoby
rozregulowanej przeciwnie.
Najważniejsze jest, że wartość terapetyczna netowych strategi jest
ograniczona. Naprawde leczące i wyzwalajace jest tylko zrobienie czegoś w
realu i jak sądze tego dotyczył twój post.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-10-14 09:19:10
Temat: Re: Kontrola wypowiedzi netowych Asmodeusz Demon napisał(a):
> Najważniejsze jest, że wartość terapetyczna netowych strategi jest
> ograniczona. Naprawde leczące i wyzwalajace jest tylko zrobienie czegoś w
> realu i jak sądze tego dotyczył twój post.
No ja ciebie nie zrozumiałem, jakoś tak nie poludzku mówisz, a mi się nie
chce zastanawiać nad głębszym sensem, który pewnie chciałeś zawrzeć, ale
spoko, może być.
--
Do piekła!
http://fioletowykot.sytes.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-10-14 11:21:56
Temat: Re: Kontrola wypowiedzi netowych
całkiem niezły komentarz, heh, daje trochę do myślenia
teraz sam zaczne się zastanawiać jaki jestem w realu. ;-]
dziwne że nie wiem, no nie? bez komentarza..
choć zdecydowanie wolę chwilę się zastanowić, a i bluzganie w usenecie
jakoś mnie nie kręci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-10-14 15:44:46
Temat: Re: Energia!> Tyle energi dawno nie miałem, takiego zapału i chęci robienia wszystkiego
> co lubię, w życiu jeszcze nie czułem.
Tak, tak. Skonczy sie depresja. Homeostaza sie ukloni.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-10-14 15:45:46
Temat: Re: Kontrola wypowiedzi netowych> choć zdecydowanie wolę chwilę się zastanowić, a i bluzganie w usenecie
> jakoś mnie nie kręci.
może dlatego, że nie masz 16 lat...
może dlatego, że nie jesteś kozakiem, który mocny w gębie jest tylko w sieci
--
Widget
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-10-15 18:24:14
Temat: Re: Kontrola wypowiedzi netowychDnia Fri, 14 Oct 2005 17:45:46 +0200, Widget napisał(a):
>> choć zdecydowanie wolę chwilę się zastanowić, a i bluzganie w usenecie
>> jakoś mnie nie kręci.
>
> może dlatego, że nie masz 16 lat...
>
> może dlatego, że nie jesteś kozakiem, który mocny w gębie jest tylko w sieci
nie no, jasne, no tego nie musisz mi pisać ;-)
pozdr
jhao
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-10-17 20:38:30
Temat: Re: Kontrola wypowiedzi netowychAsmodeusz Demon napisał(a):
> Gaśnica! <f...@v...pl> napisał(a):
>
>
>>Chce wam powiedzieć, że to wielki błąd traktować
>>inaczej internet niż jako przygodę (nie wartą tych, które spotykaja nas w
>>życiu, o ile życie to nie kłębek udręk, sterta niepowodzeń i brak
>>przyjacioł, albo chociaż dup)
>>Zastanawiam się, czy warto pisać wam "jebcie
>>się na ryj" mam nadzieje, że to jest jasne i nie bede musiał tego powtarzać
>>za każdym razem.
>
>
> Co do jebania się na ryj, to możliwych jest kilka strategi. Po pierwsze
> trzeba rozważyć stopień kontroli wypowiedzi w stosunku do wypowiedzi w
> realu. Jeżeli byśmy chcieli kontrolować swoje wypowiedzi bardziej niż w
> realu, to trzeba jeszcze rozważyc kryteria kontrolne. Np. można świadomie
> używać wiecej lub mniej bluzgów.
>
> Możemy też kontrolować wypowiedzi netowe mniej, po prostu przyglądajac się
> co nam wyjdzie i nie autocenzurując.
>
> Niezależnie od kryteriów kontroli obie strategie (wiekszej i mniejszej
> kontroli) mają swój sens. Strategia większej kontroli może np. uczyć
> większej staranności myślenia, co pozwala w myśleniu zajśc nieco dalej.
>
> Z kolei strategia zmniejszonej kontroli pozwala na poznanie stłamszonej
> częsci siebie.
>
> W indywidualnym przypadku zasadniczo dla osoby z nadmierną samokontrolą
> (obsesyjnej) w realu zalecałbym rozluźnienie kontroli a dla osoby
> rozregulowanej przeciwnie.
>
> Najważniejsze jest, że wartość terapetyczna netowych strategi jest
> ograniczona. Naprawde leczące i wyzwalajace jest tylko zrobienie czegoś w
> realu i jak sądze tego dotyczył twój post.
>
Hmmm...
Pomijając kwestię ilości wyrazów dość ogólnie przyjętych za
niecenzuralne mnie się jednak podobało. Treść jest niesłychanie dobrze
skorelowana z tytułem - Energia! :) No i jest parę drobnych detali,
które uważam, za prawdziwe ogólnie. Mimo, że po przeczytaniu kilku
postów FK vel. Gaśnica! miewam wątpliwości co do ogólnej kultury
prowadzenia dyskusji (co On zapewne będzie miał głęboko w dupie i wcale
nie mam zamiaru tego zmieniać) to jednak ten konkretny wzbudza we mnie
jak najbardziej pozytywne odczucia. Nawet powyżej poruszona kwestia
"jebania się na ryj" w całym kontekście niespecjalnie razi :)
Natomiast moje netowe doświadczenia wskazują, że AD ma bardzo dużą racje
w kwestii wartości terapeutycznej strategii netowych. Powiedziałbym, że
mogą one nawet powiększać frustrację, niż mieć wartość terapeutyczną.
Z wyrazami szacunku :)
NB.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |