| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-01-07 21:00:46
Temat: Re: Filipinscy uzdrawiacze"Tomek" <o...@m...com> napisał/a news:avennp$6om$1@news.tpi.pl:
> Witam
>
> W tym tygodniu przyjezdza do mojego miasta MARVIN APING - filipinski
> uzdrawiacz. Ja podchodze bardzo sceptycznie do tego typu leczenia, ale
> moja chora mama zastanawia sie czy sie do niego nie udac. Co myslicie
> o tego typu leczeniu i o samym Marvinie Apingu?
Poszperałam sobie w sieci i:
http://www.nadzieja.pl/czytelnia/artykuly/nowe/widze
_ciemnosc.html
Ciekawe, owszem, chociaż trzeba brać na wiarę. Efekt placebo jest w
medycynie znany od dawien dawna i nikt nie kwestionuje jego dobroczynnej
mocy -- pod warunkiem, że pacjent nie rezygnuje z opieki lekarskiej.
Filipińscy uzdrawiacze to pic na wodę i fotomontaż, a co gorsze -- oni
właśnie wmawiają pacjentom, że lekarze ich nie wyleczą i radzą (!), żeby
zaprzestali leczenia medycyną konwencjonalną.
Jeżeli Twoja Mama jest osobą wierzącą -- może zainteresuj ją wspomnianymi w
linku sesjami terapeutycznymi w Kościele. Nie mówię, że pomogą (choć wiara
czyni cuda), ale w przeciwieństwie do Filipińczyków nie zaszkodzą.
Poczytaj też:
http://www.gg.bt.pl/info7/filipinscy.htm
http://www.sekty.net/Plugins/News/item.php?n_id=278&
item=1
--
Uważam za rzecz wskazaną, by zrozumieć innego | TiNUE cyberHYENA
człowieka jako zwierzę, zanim gotów jestem | ~crocuta crocuta~
poznać go jako istotę ludzką. | tinue#tlen.pl
- John Steinbeck
http://hieny.kv.net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |