Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!news.cyf-kr.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!ne
ws.onet.pl!not-for-mail
From: Saanale <S...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Glupie komentarze
Date: Fri, 19 Apr 2002 21:05:59 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 36
Sender: t...@p...onet.pl@pb87.piotrkow.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <r...@4...com>
NNTP-Posting-Host: pb87.piotrkow.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: news.onet.pl 1019414444 19326 213.77.225.87 (21 Apr 2002 18:40:44 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 21 Apr 2002 18:40:44 GMT
X-Posting-Agent: Hamster/1.3.23.4
User-Agent: Hamster/1.3.23.4
X-Newsreader: Forte Agent 1.8/32.548
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:134050
Ukryj nagłówki
Tak czytam o tej zazdrosci, czytam i dochodze do wniosku, ze jestem
straszna zazdrosnica. Zauwazylam jednak, ze byli tacy mezczyzni,
ktorzy potrafili sprawic, ze czulam sie przy nich bardzo bezpiecznie i
nie bylam o nich zazdrosna, mimo, ze byli fascynujacy, przystojni,
inteligeni...jednym slowem niesamowicie atrakcyjni, a o innych bywalam
zazdrosna, chociaz nie nalezeli do tych najpiekniejszych i
najmadrzejszych. Z doswiadczenia wiem, ze chodzilo wlasnie o poczucie
bezpieczenstwa, ktore nie zawsze towarzyszylo mi w zwiazkach z
mezczyznami. Moj poprzedni partner byl czlowiekiem bardzo powaznym,
dojrzalym i nigdy nie dal mi odczuc, ze inna kobieta moglaby byc dla
mnie jakims zagrozeniem. Czulam kazdym milimetrem swojego ciala i
duszy, ze mnie kocha. Ja rowniez bardzo go kochalam, czysta miloscia
pozbawiona tego paskudnego uczucia jakim jest zazdrosc. Niestety
Andrzej zginal w wypadku samochodowym. Minelo kilka lat. Poznalam
swojego obecnego partnera. Roznica jest kolosalna. Byc moze troche
wyidealizowalam Andrzeja, ale naprawde staram sie nie patrzec na
mezczyzn przez pryzmat tamtego zwiazku. Moj obecny mezczyzna nie daje
mi takiego poczucia bezpieczenstwa. Denerwuja mnie jego glupie,
nieprzemyslane komentarze typu: "Ciekawe co on w niej widzi. Musi byc
dobra w te klocki", albo "Nie dziwie sie, ze on ja kocha, skoro ona
jest Francuska."....Kiedys o maly wlos wyszedlby z restauracji za
panienka o pieknym biuscie, za ktora wodzil wzrokiem. Kiedy zauwazyl,
ze zwrocilam na to uwage powiedzial, ze miala fajna bluzeczke.To
pewnie zabrzmi glupio, ale nawet przez tego rodzaju komentarze rosnie
we mnie jakas dziwna zazdrosc...Nie mowie, ze ten mezczyzna jest
wszystkiemu winien, ale po trosze przyczynil sie do wytworzenia w
mojej glowie niezbyt ladnego obrazu Casanovy, dla ktorego liczy sie
tylko seks...i ktory predzej czy pozniej pozostawi mnie dla mlodszej,
atrakcyjniejszej itd. Mimo, ze z kazdym dniem czlowiek ten sie zmienia
na lepsze, to prawde mowiac nie potrafie sie pozbyc tego okropnego
uczucia jakim jest zazdrosc i nie potrafie mu wierzyc, ze mnie
kocha...Byc moze nie mam poczucia humoru i tyle...
Saanale
|