« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-10-07 04:04:11
Temat: Historia jednego pomidoraMieszkam w klimacie niezbyt sprzyjajacym pomidorom - mam teraz na
krzakach cale mnostwo dorodnych, zielonych pomidorow, a tylko niektore
dojrzewaja. Za pozno startuja, za pozno sa owady, cokolwiek.
Pewnego pieknego dnia, miesiac temu, ide sobie na spacer na plazy w
czasie przyplywu, az tu nagle oczom nie wierze - rosnie sobie pomidor,
trzy metry od najwyzszej lini przyplywu. Roslinka mala, marna, ale ma 3
czy 4 zielone pomidorki. Ucieszylam sie niezwykle, gdyz jestem w zmowie
jako farma z grupa poszukiwaczy ciekawych, dzielnych ekologicznych
nasion, ktore mozna bedzie hodowac w naszym klimacie. W tym roku mam
poletko bazyli, gdzie mam kilkanascie gatunkow, i przychodza od czasu do
czasu mierzyc. Nic naprawde ciekawego mi nie wyroslo, ale ciekawy dla
mnie byl ten kontakt z ludzmi, ktorzy, tak jak ja, lubia zbierac nasiona.
No ale wracajac do pomidora - u nas te plaze sa zawalone belami drzew,
kamieniami, wogole sa to ciemno szare lub wrecz czarne, wulkaniczne
plaze. Wiec zebralam kilka takich kawalkow drewna i zbudowalam luzny
parawan, wygladajacy naturalnie, zeby odgrodzic te rosline od oczu
ludzkich. Najwyrazniej mi sie udalo, bo po miesiacu wrocilam i zerwalam
jeden prawie dojrzaly i jeden zielonawy pomidor. No akurat nie mialam
lopaty.
Wrocilam na drugi dzien z lopata i wielka, wykopalam te rosline jak
rosla, z tym zwirem i piachem i kamieniami wsadzilam do donicy do polowy
wypelnionej ziemia z kompostem. Podlewam. Zobaczymy, co sie stanie.
Mysle, ze taki pomidor, ktory wyrosl na plazy, w slonym powietrzu, z
wichrami, z zimna mokra pogoda, musi byc niesamowicie odporny. Mam
nadzieje, ze te nasiona, ktore teraz dojrzewaja w fermentujacej sie
masie, wyrosna na odporne rosliny, odpowiednie dla naszego klimatu.
Kocham takie przypadkowe odkrycia, ktore prowadza do nastepnych odkryc,
wiedzy, poszukiwan.
MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-10-07 17:20:37
Temat: Re: Historia jednego pomidora> Mysle, ze taki pomidor, ktory wyrosl na plazy, w slonym powietrzu, z
> MB
A gdyby tak pokroic tego pomidora na salatke to juz solic nie trzeba ;-)
Swoja droga w zyciu nie widzialem dziko rosnacego pomidora...
--
Pozdrawiam, Rafal Wolski
http://ogrody.agrosan.pl/ - strona grupy pl.rec.ogrody
http://wrzosowisko.pl/sklep/ - sklep z wrzosami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-10-07 18:12:23
Temat: Re: Historia jednego pomidora
> Swoja droga w zyciu nie widzialem dziko rosnacego pomidora...
Widziałem tysiące dziko rosnących, na zwałach osadów
z oczyszczalni ścieków.Wszystkie zdrowe, ale brak chętnych
na te pomidory.
Pozdrawiam.Mirzan
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-10-07 18:19:33
Temat: Re: Historia jednego pomidoraRafal Wolski wrote:
>
> Swoja droga w zyciu nie widzialem dziko rosnacego pomidora...
:))
ja w ubieglym roku wyrzucalem niedojarzele i przejrzale pomidory na kompost
i teraz wszedzie mi wyrastaja
kielkujac nawet predzej od chwastow
:)))
pomidory jednak to pikus
kupilem ostatnio troche sadzonek drzewek
ktore ktos posadzil na podlozu popieczarkowym
i teraz dzie w dzien wschodza male pieczarki
a w donickach az bialo od grzybni
:(
trzeba bedzie podlac je chyba podlac jakimis fungicydami
:)
co byloby najlepsze na pieczarki
?
z pozdrowieniami i usmiechami
smal
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-10-07 18:20:46
Temat: Re: Historia jednego pomidora> Swoja droga w zyciu nie widzialem dziko rosnacego pomidora...
A ja widzę co roku ;-)
Wraz z kompostem sypanym pod byliny wyrastają mi pomidory i ziemniaki w
różnych najdziwniejszych miejscach w ogrodzie ... dla mnie to dziko rosnące
pomidory :-D
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-10-07 20:01:21
Temat: Re: Historia jednego pomidoraTadeusz Smal wrote:
> co byloby najlepsze na pieczarki?
Patelnia. Albo słoik i ocet :)
Pozdrawiam,
Grzesiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-10-07 20:07:37
Temat: Re: Historia jednego pomidora> co byloby najlepsze na pieczarki
> ?
> z pozdrowieniami i usmiechami
> smal
Pojęcia nie mam co na pieczarki byłoby dobre, Ja tam jak znajdę jakąś
pieczarkę na trawniku to cieszę się jak dziecko i chyba za nic nie chciałbym
się takiej grzybni pozbywać! Tak czy inaczej sądzę, że długo ta grzybnia i
tak nie będzie żyła, więc może szkoda to chemią paskudzić?
Dziko rosnące pieczarki, usmażone i podane z sałatką ze słonego pomidora...
mniam, mniam... :-D
--
Pozdrawiam, Rafał Wolski
http://ogrody.agrosan.pl/ - strona grupy pl.rec.ogrody
http://wrzosowisko.pl/sklep/ - sklep z wrzosami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-10-07 21:03:24
Temat: Re: Historia jednego pomidoraRafał Wolski wrote:
>> co byloby najlepsze na pieczarki
>> ?
> Pojęcia nie mam co na pieczarki byłoby dobre, Ja tam jak znajdę jakąś
> pieczarkę na trawniku to cieszę się jak dziecko i chyba za nic nie
> chciałbym się takiej grzybni pozbywać! Tak czy inaczej sądzę, że
> długo ta grzybnia i tak nie będzie żyła, więc może szkoda to chemią
> paskudzić?
:)
mi same w sobie te pieczarki nie przeszkadzaja
hehe
nawet dosc smiesznie to wyglada
ale nie wiem czy nie zaszkodzi to tym drzewkom
?
poki co ograniczylem sie do przesadzenia ich do wiekszych donic
dajac zyzniejsze podloze bo te popieczrkowe jest juz wyeksploatowane
:))))
tak wogole
u mnie mozna te podloza po popieczarkowe dostac
od za darmo do flaszki za przyczepe
:)
zamierzalem jesienia sciagnac sobie pare takich przyczep
ale szczerze mowiac zaczalem sie teraz nad tym bardzo zastanawiac
:)
> Dziko rosnące pieczarki, usmażone i podane z sałatką ze słonego
> pomidora... mniam, mniam... :-D
:))))
ja wole w sumie lesne grzyby
ale na lace obok ponderozy widzialem dzis kilka pieczarek
o ile nie zapomne jutro to wybiore sie na nie
:)
a tak przy okazji
kepa wrzocsa ze jeszcze ze Swedowa rozrosla mi sie na 60-70 cm
zasadniczo jest tam sporo miejsca i moze sobie spokojnie rosnac dalej
:)
ale czy jej ewentualne namnozenie polegaloby na paru cieciach szpadlem
?
no i czy lepiej zrobic to teraz
czy poczekac do wiosny i po kwitnieniu
?
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-10-07 21:23:15
Temat: Re: Historia jednego pomidoraGrzegorz Sapijaszko wrote:
>> co byloby najlepsze na pieczarki?
>
> Patelnia. Albo słoik i ocet :)
:)
majac do wyboru pieczone kasztany jadalne
bo tam powylazily to wybieram kasztany
:)
w poniedzialek lub wtorek jade do Kornika
kiedys cos szukales tam
:)
zobacz jest to w ich ofercie http://www.szkolkikornickie.pl/
:)
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-10-07 22:20:55
Temat: Re: Historia jednego pomidora
Uzytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...net> napisal w wiadomosci
news:11kbsu1pl47qi73@corp.supernews.com...
> No ale wracajac do pomidora - u nas te plaze sa zawalone belami drzew,
> kamieniami, wogole sa to ciemno szare lub wrecz czarne, wulkaniczne
> plaze.
Ciekawy jestem gdziez sa takie plaze! Islandia? - ale te drewniane bele mi
nie pasuja.
Widzialem pomidory dziko rosnace na zwirowo- kamienistej wysepce rzecznej
ale to bylo w klimacie duzo lagodniejszym- w Burgundii.
jozef
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |