Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Historia pewnej przyjazni

Grupy

Szukaj w grupach

 

Historia pewnej przyjazni

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-03-23 08:01:01

Temat: Historia pewnej przyjazni
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka) szukaj wiadomości tego autora

HISTORIA PEWNEJ PRZYJAŹNI


"Nie szukaj przyjaciół wśród ludzi zakochanych w
sobie."
- Czesław Błach



Zastanawialiśmy się wspólnie, co jest ważniejsze w
życiu człowieka: przyjaźń, miłość czy seks. Czy można te
trzy uczucia pogodzić, dlaczego niekiedy przyjaźń
przechodząca w miłość przetwarza się w brzydką nienawiść? Bo
i tak bywa, niestety. Opowiedziałam tu historię, którą
poznałam niedawno, dotyczy syna moich przyjaciół.

Chłopak wyjechał na studia za granicę, myślę, że
przynajmniej na początku musiał się czuć bardzo wyobcowany i
samotny. Do tej pory nie przeżył prawdziwej historii
miłosnej, zawsze pasjonowało go tysiące innych rzeczy, gdy
koledzy umawiali się na randki, on leciał do starych zgredów
do radio-klubu albo ślęczał przed komputerem, jako że
straszny z niego informatyczny zapaleniec.

Przyjaciółek albo tylko kumpelek miał zawsze na kopy,
dziewczyny od serca żadnej. Jeśli już spotkał jakąś
dziewczynę - zawsze, ale to zawsze były to "przypadki"
nieprawdopodobnie skomplikowane. A to jakiś dramat rodzinny,
a to nieszczęśliwa miłość pozostawiająca po sobie pustkę i
brak zaufania do mężczyzn albo wykorzystanie seksualne w
dzieciństwie, maltretujący ojciec albo brat-narkoman...
Zawsze jakiś życiowy koszmar.

Karol - chłopak przesympatyczny otwarty, wrażliwy,
uczynny, i co by jeszcze najlepszego o nim powiedzieć,
przyciągał wszystkie dziewczyny z "problemem" do siebie jak
miód. Ze swoją przeogromną życzliwością do ludzi,
inspirującym optymizmem był świetnym moralnym oparciem -
wyrozumiałym i wspomagającym. Ale on sam szukał miłości.
Wejście w akademickie środowisko dawało mu tę szansę.

Spotkał dziewczynę, jak zwykle, z bardzo poważnymi
problemami - matka i brat w sekcie manipulujący na wszystkie
strony Agatą, by wciągnąć i ją, czemu się całą sobą
opierała, nienawiść do ojca za jego bierność, obojętność i
brak moralnego wsparcia, nieudana próba samobójstwa, na
szczęście, i wreszcie ucieczka młodej dziewczyny na studia
za granicę, gdzie zresztą myśli pozostać na stałe. Aby jak
najdalej od rodzinnego domu! Trudno się dziwić.

Karola Agata wyróżniła wśród wszystkich młodych
chłopaków od razu. Rzadko o tak wrażliwego, sympatycznego
rówieśnika. Spędzają ze sobą coraz to więcej czasu - wspólne
posiłki, wspólna nauka, przegadane aż do świtu noce. Oboje
są sobą zachwyceni. Agata znalazła przyjaciela od serca,
któremu powierza nie ujawnione dotąd nikomu przeżycia i
odczucia. Karol nie czuje się już samotny, bardzo ceni sobie
zaufanie, którym obdarzyła go Agata. Czują się świetnie
razem, łączy ich piękna oparta na szczerości i prawdziwym
zaufaniu przyjaźń. Idylla.

Ale życie nie lubi łatwizny, woli komplikacje. Wszystko
się komplikuje, gdy Karol zakochuje się w dziewczynie, z
którą przestaje dzień w dzień i większość nocy. Początkowo
obawia się ujawnić swoje uczucia, wie, że dziewczyna nie
jest gotowa zaakceptować czegoś więcej, a on boi się stracić
w niej przyjaciela, którego bardzo sobie ceni. Sytuacja
staje się jednak dla niego zbyt trudna, niemożliwa do
kontynuowania. Deklaruje Agacie swą miłość. I tu się zaczyna
dramat.

Dziewczyna odrzuca nie tylko stanowczo, ale dosyć
brutalnie sentymenty chłopaka. Jest to dla niego bolesny
cios. Nie może zrozumieć, dlaczego w sytuacji, gdy jest im
razem tak dobrze, Agata nie akceptuje idącego dalej,
prawdziwego z nim współżycia. Ale ona nie chce. On się
buntuje, staje się dla niej bardzo niemiły, bardzo, bardzo
niemiły. Cierpi, może i chce, by i ona cierpiała? Dochodzi
do zerwania. Każde z nich cierpi teraz osobno.

Nie trwa to jednak długo. Agacie potrzebny jest
przyjaciel, zdaje sobie sprawę, że bez jego oparcia nie da
sobie rady. Karol ją kocha, pewnie się łudzi, że po jakimś
czasie dziewczyna odpowie mu tym samym. Gdy więc nachodzi go
"moment słabości", idzie późną bezsenną nocą do Agaty, by
przyjąć bez żadnych zastrzeżeń postawione przez nią warunki.
Wspólne życie pod jednym dachem, wynajęcie razem pokoju,
wspólne obiadki, wspólne gadki, osobne łóżka. Aby być razem!

Agata urażona w swej dumie niedawnym nieprzyjemnym
zachowaniem Karola, odrzuca go. Ten prosi, błaga, ale ona
jest nieugięta. Wie, że czym boleśniej chłopak zrozumie, co
mógł stracić, będąc gotowym żyć z daleka od niej, tym będzie
później łatwiejszy do "manipulowania". Jak w sekcie, do
cholery! Ona była manipulowana, tak samo teraz postępuje ze
swoim "przyjacielem".

Rodzice chłopaka zaczynają bić na alarm. Widzą, że ich
syn włazi w gówno po uszy, próbują mu perswadować, wskazać
mu niekorzystne konsekwencje takiego opartego na dwóch
rożnych oczekiwaniach - z jednej strony przyjaźń, z drugiej
strony miłość - związku dwojga ludzi.

Kochając dziewczynę i oczekując od niej czegoś więcej,
Karol będzie tylko cierpiał, widząc ja ciągle przy sobie i
nie mogąc jednocześnie żyć z nią tak, jak by pragnął -
najpełniej. Z drugiej strony nie ma szans na zainteresowanie
się inną dziewczyną, która by go zaakceptowała jako swojego
chłopaka, partnera w całym tego słowa znaczeniu. Po pierwsze
sam nie będzie szukał, czując się wciąż związany z Agatą, po
drugie żadna inna dziewczyna nie potraktuje go poważnie, nie
uwierzy w platoniczną przyjaźń, wiedząc, że żyje już z kimś
pod jednym dachem. Karol przestaje błagać Agatę, uznaje
racje rodziców, postanawia szukać mieszkania na własną rękę.
Rodzice oddychają z ulgą.

Ale Agata nie chce tak łatwo stracić już tak dobrze
"urobionej ofiary". Teraz ona przystępuje do ataku. Wyciąga
argumenty uderzające wprost w uczciwość i wrażliwość Karola:
jest mowa o pomocy, której ona potrzebuje z jego strony,
jest mowa o zdradzie, straszenie samobójstwem, nie mówiąc
już o podbuntowaniu przeciwko rodzicom, którzy są "wrogami"
ich pięknej przyjaźni.

Zamieszkują razem. Niby wszystko jak było, ale
pojawiają się bolesne komplikacje. Agata, wychodząc z
Karolem lub bez niego, pewnie by się sprawdzić, prowokuje
innych chłopaków na prawo i lewo. Zwierza się chełpliwie z
przeżytych przygód Karolowi - przecież to przyjaciel!
"Przyjaciel" cierpi nieprawdopodobne katusze, wreszcie pęka.
Nie może żyć dłużej w takiej atmosferze. Czuje się zdradzony
- jego odtrąciła jako partnera, a bezproblemowo lub raczej
wskutek swoich problemów, prowokuje wszystkich innych
chłopaków wokół. To za dużo. Czegoś takiego nie jest w
stanie wytrzymać. Nie jest przecież jakimś masochistą, do
cholery! Wyprowadza się z hukiem. Teraz Agata czuje się
zdradzona.

Wystarczyło, by Karol zamieszkał sam, by nagle spadła
mu jak z nieba dziewczyna, o dziwo, sympatyczna, otwarta,
bez poważniejszych problemów, która miała na niego oko już
od dawna, uważała jednak, wszystko na to wskazywało, że jest
już zajęty. Teraz zbliżyła się do niego i właśnie przeżywają
razem piękną historię najprawdziwszej miłości. Karol jest
szczęśliwy, nareszcie znalazł dziewczynę, która poza
przyjaźnią jest w stanie zaakceptować również jego miłość.
Agata pozostała sama w poczuciu zdrady przyjaźni ze strony
Karola. Czy słusznie? Może jeszcze kiedyś wrócą do siebie
jako przyjaciele, kto wie? Ale na pewno nieprędko i nie na
takich anormalnych warunkach jak dotąd.



Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka








--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Psychologia Buddyjska i wojna w Iraku
Do pani Madzi Nawrockiej i całego koła wzajemnej adoracji
Pan Slawek [am-pm] proszony jest o uzasadnienie swojego listu
kolczyk w nosie
Pani Magdaleno, prosze nie sluchac rady "Wujka dobra rada"

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »