| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2002-01-14 20:32:00
Temat: Odp: INTERNET PRZYJAZNY NIEPEŁNOSPRAWNYMUżytkownik Scalamanca <s...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a1msjk$lel$...@n...onet.pl...
>
>
> O jeszcze coś innego mi chodziło. :o) O to, że ja jestem tu, a ktoś mi
> pomaga dostosować real, w którym jeszcze mnie nie ma. Ale będę. Tak
> myślę. :o) No dobrze, taką mam nadzieję... Różnica jest taka, że
> wcześniej miałam nadzieję, a ciągle mi ją odbierano. Teraz - dostaję ją
> od kogoś, kto ma większą. :)
"Rozgladaj sie za ludzmi, ktorzy moga ci pomoc naprawic bledy juz przez
ciebie popelnione i uchronic od popelnienia nastepnych. Znalazlszy takich
zabiegaj o
ich przyjazn nawet jesli nie poskapia ci gorzkich slow." PRZYSLOWIE
INDYJSKIE
Kiedys znalazlem to gdzies w jakiejs ksiazce i bardzo mi sie spodobalo. Poza
tym wydaje mi sie, ze w zyciu wlasnie o to chodzi zeby gdzies byl "ktos"
(drugi czlowiek) kto ma w sobie tyle nadzieji, ze moze jej i nam udzielic
>
> Pozdrawiam,
> Daga
>
Rowniez pozdrawiam
Rafal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2002-01-16 12:22:02
Temat: Re: INTERNET PRZYJAZNY NIEPEŁNOSPRAWNYMUżytkownik "Scalamanca" <s...@w...pl> napisał
> Lech Zaciura <l...@i...org.pl> w artykule pisze...
>
> > ??? Dla każdego tak samo? Oj, przesadzasz mocno. To dlaczego mogę
> > mieć SDI w Białej, a w Łomazach nie? Staję się tam nagle inną osobą?
>
> Bo nie ma "zaplecza technicznego", a nie dlatego, że jesteś ON.
Otóż to. Nie piszę w tego w sensie, że jestem ON. Dotyczy to także osób
sprawnych, które zmieniwszy miejsce zamieszkania nagle znajdują się w
warunkach, w których mogą czuć się, jakby stali się kimś innym. Dobrze, że
użyłaś słów "zaplecze techniczne" w cudzysłowie. Oczywiste, że nie wszędzie
są takie same warunki; mieszkając wśród Indian w Amazonii nawet dziś nie ma
co narzekać, że nie ma kablówki ;-) Natomiast jest pewne minimum w
określonym cywilizacyjnie miejscu i w konkretnych czasach.
> Zresztą ta dyskusja już i tak nie ma sensu. Właśnie się
> dowiedziałam, że Tepsa już nie instaluje SDI, więc zniżki na to...
> sam widzisz, trzeba było korzystać, kiedy była taka możliwość...
Nie za bardzo, bo: primo - tracą szansę inne wnioski, może droższe, ale
bardziej sensowne w dłuższym czasie; secundo - ja tracę okazję ew.
skorzystania na pewien z ubiegania się o dofinansowanie; gdyby było coś
sensowniejszego.
SDI się skończyło półtora roku temu, a latem to już znajomy pracownik tepsy
wywalił oczy, kiedy się dowiedział, że ubiegałem się o coś, co nie jest
oferowane już od miesięcy ;-) Chyba że uporczywe powtarzanie o rezygnacji
spowodowało podanie się samej SDI do dymisji ;-)
> Jeszcze jest taka możliwość, jak do niedawna w Chotomowie
> bodajże - centralkę postawili, ale użytkowników się podłączyło
> czterech jeno, więc pozostałe 'wtyczki' do zagospodarowania
> zostały. Ale nowych aparacików już Tepsa instalować nie będzie.
> Oni teraz instalują infostradę za 300zł miesięcznie. Czy ona też jest
> refundowana? Na ryczałty nie ma szans, nie ma nadziei i w ogóle
> najlepiej się z tym pożegnać (to usłyszałam 2 dni temu od
> znajomego pracownika Tepsy).
Cóż, mam pozostaje mieć nadzieję, że był równie dobrze poinformowany, jak
mój w sprawie SDI ;-) O ile wiem, Infostrada tak samo może być refundowana,
jak każdy inny dostęp do Internetu, ale to nie wygląda zbyt rozsądnie przy
tym poziomie cen. Przez rok sam dostęp tyle, co komputer - takie wnioski
będą pewnie częściej odrzucane. Poza tym znów dotyczy to tylko miast i
wymaga instalowania dodatkowych urządzeń. Najprościej byłoby po prostu
dopłacać do ryczałtu (lub nie - prosta decyzja, gdy nie ma korowodów z
dostępem). W tej chwili można się też starać o refundację dial-upu, tylko
ciekawe, jak to sformułować (różne zasady dostępu, różne taryfy). Przy 2
godzinach dziennie jest więcej niż Infostrada - to się nie klei.
> > Tymczasem dominująca jest postawa odwrotna. To ludzie, którzy
> > mają zryczałtowany dostęp do sieci, mówią tym "impulsowym"
> > ("impulsywnym"? ;-)) - po co? Naprawdę wystarczy tak, jak jest.
>
> Bo wystarczy. Doszłam do takiego wniosku po roku korzystania z Polboxu.
> Polbox też się już kończy, to jego ostatnie podrygi, bo nie lubi tej
> usługi. :/ Jakoś może to przeżyję? W ogóle widzę, że kiedy teoretycznie
> dostęp do sieci jest możliwy, to zaczynam się zachowywać jak
> uzależniona. :o) A kiedy Polbox pada i nie mam dostępu - to jakoś wcale
> mi go nie brakuje. Dlaczego? Tygodnie bez sieci mnie nie przerażają.
> Kiedy jest - fajnie. Kiedy nie ma - trudno. Znajdę inne zajęcia, a
> maile wyślę przez Tepsę raz dziennie. Myślałam, że będzie gorzej.
Ciekawie byłoby się przekonać, czy mam tak samo ;-) Generalnie kontakt z
internetem wiąże się u mnie z kontaktem z ludźmi (nie jako zastępstwo, ale
rozszerzenie). Mam też nazbieranych całą masę zaległych adresów, po które
nie zajrzalem i pewnie nie zajrzę prędko, jeśli w ogóle...
> > Spoko, nie będę linczował ;-))) Napiszę tylko, że
> > refundacje w dostępie dla ON i tak już są.
>
> W infostradzie?
Wg uchwały Zarządu PFRON - tak. Tylko to jest sztywne, jak sztywne łącze.
Czasy idą jeszcze trudniejsze; jeśli będą pieniądze, to podejrzewam, że na
refundację Infostrady będą mogli liczyć tylko pojedynczy szczęściarze. Przy
obecnym systemie refundacje są strasznie drogie, jak zbyt drogi nie
nieelastyczny jest dostęp do sieci.
W osobnym mailu podaję jeszcze raz treść uchwały. A tytaj takoż:
"Zgodnie z uchwałą Nr 347/99 Zarządu PFRON z dn. 10 sierpnia
1999 r. w sprawie Zasad i procedur udzielania osobie fizycznej
dofinansowania ze środków finansowych PFRON na likwidację barier
w komunikowaniu się, zwanych dalej "zasadami" dofinansowaniem
moze być objęte dofinansowanie kosztów do internetu, który
należy interpretować, między innymi, jako:
1. zakup i montaż modemu do komputera
2. opłaty za połączenia telefoniczne z internetem (w ramach
miesięcznych rachunków telefonicznych)
3. opłaty za udostępnienie poczty elektronicznej
4. opłaty za instalację i abonament łącza stałego z internetem.
> > Różnica między Dialogiem a Tepsą jest taka, że apelowanie do Dialogu
> nie ma
> > sensu, ponieważ on tego nie potrzebuje - tylko środków na inwestycje.
>
> A w ogóle gdzie dokładnie działa Dialog? W jakiej części kraju?
> I - jeszcze mi się przypomniało - co z firmami oferującymi call-back?
> Istnieją nadal? Call-back zamiast ryczałtu (którego i tak się nie
> doczekamy) nie jest chyba złym rozwiązaniem.
Wrocław (siedziba), Wałbrzych, Jelenia Góra, Bielsko-Biała, Zielona Góra,
Legnica, Łódź, Elbląg.
O call-backu wiele nie słyszałem ostatnio. Ale to jest chyba tak samo
taryfikowane, jak połączenia lokalne tam, gdzie jest tylko tepsa.
> > Pamiętam. Te wiewiórki czekały też, czy np. pokażę im się z
> > aparatem, czy nie i w zależności od tego pojawiały się lub nie ;-)
>
> Taaa, jak te żaby w oczku. :o)
> Czasmi brakuje mi jeszcze tego ogrodu...
A żab w tym roku to w ogóle prawie nei było. Dużo mniej niż kiedyś. Za to
ślimaków pełno (z 3-4 w pierwszym roku!) na jakieś pół obiadu, ale nik tego
nie sprawdzał i sobie spokojnie teraz zimują...
Pozdrawiam
Lech
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2002-01-18 02:01:10
Temat: Re: INTERNET PRZYJAZNY NIEPEŁNOSPRAWNYMLech Zaciura <l...@i...org.pl> w artykule news:a23r9u$1mv$3@news.tpi.pl
pisze...
> Otóż to. Nie piszę w tego w sensie, że jestem ON. Dotyczy to także
osób
> sprawnych, które zmieniwszy miejsce zamieszkania nagle znajdują się w
> warunkach, w których mogą czuć się, jakby stali się kimś innym.
Dlatego, że nie ma tam SDI?? Przesada. Na SDI trzeba już przestać
liczyć. Tam, gdzie go nie ma, już go nie będzie. Trzeba szukać innych
rozwiązań, realniejszych niż liczenie na Tepsę...
> Natomiast jest pewne minimum w
> określonym cywilizacyjnie miejscu i w konkretnych czasach.
A kto je określa? 5 lat temu nie napisałbyś czegoś takiego... Ja się
cieszę, że jest telefon... I że nie muszę płacić abonamentu za to
tylko, że telefon posiadam. Co nie znaczy, że np. nie będę robić
niczego, żeby Internet wprowadzono do kablówki. :)
> SDI się skończyło półtora roku temu
Przecież jeszcze w styczniu rok temu zakładali nowe centralki!! A
podłączali do nich jeszcze kilka tygodni temu. Nie mówiąc o tym, że w
listopadzie jeszcze przyjmowali podania o instalację SDI - na osiedlu,
na którym SDI nie ma. Ciekawam, jak się to skończy, bo słyszę, że
jednak założą.
A z drugiej strony słyszę, że już tego nie robią.
> O ile wiem, Infostrada tak samo może być
refundowana,
> jak każdy inny dostęp do Internetu, ale to nie wygląda zbyt rozsądnie
przy
> tym poziomie cen.
Mnie się wierzyć nie chce, że na miejsce SDI nie ma innej podobnej
usługi za podobną cenę! Wydaje mi się, że Internet powinien tanieć, nie
drożeć. :/
> Ciekawie byłoby się przekonać, czy mam tak samo ;-)
Jaki problem. :) Wynieś modem do sąsiada. :))) Mój znajomy wynosi swój
modem do pracy, żeby się odzwyczaić od Internetu. :o)
Generalnie
kontakt z
> internetem wiąże się u mnie z kontaktem z ludźmi
Każdy chyba tak ma. Nie znam osób, które net uważają li i jedynie za
źródło informacji. Ale w swoim życiu napisałam takie lości listów, że
odebranie inetu tylko zamieniłoby mi się na zwiększone użycie tuszu w
drukarce. :o) Mówię to teraz, kiedy realnie widuję bliskich i
przyjaciół raz na kilka miesięcy - kiedy mnie odwiedzą. A odwiedzić
mnie moga jedynie w specyficznych warunkach i wiesz, jakie one są. :((
Ale przekonałam się, że zorganizować można wiele w pozornie
niemożliwych warunkach. Tak trafiłam do Krakowa i do Żabieńca. :o)
> Wrocław (siedziba), Wałbrzych, Jelenia Góra, Bielsko-Biała, Zielona
Góra,
> Legnica, Łódź, Elbląg.
Oooo, to trzeba się wyprowadzić. :o) W góry gdzieś, widoki ładne. :)
> O call-backu wiele nie słyszałem ostatnio. Ale to jest chyba tak samo
> taryfikowane, jak połączenia lokalne tam, gdzie jest tylko tepsa.
Nie. Miałam to w Zegrzu. Było o wiele tańsze. O tyle, że nam pozwalano
korzystać. :) Tylko w Wawie, o ile wiem, nie było call-backu dla
indywidualnych użytkowników, jak np. w Katowicach.
Pozdrawiam,
S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2002-01-19 15:03:39
Temat: Re: INTERNET PRZYJAZNY NIEPEŁNOSPRAWNYMUżytkownik "Scalamanca" <s...@w...pl> napisał
> Lech Zaciura <l...@i...org.pl> w artykule pisze...
>
> > Otóż to. Nie piszę w tego w sensie, że jestem ON. Dotyczy to także
> > osób sprawnych, które zmieniwszy miejsce zamieszkania nagle znajdują
> > się w warunkach, w których mogą czuć się, jakby stali się kimś innym.
>
> Dlatego, że nie ma tam SDI?? Przesada. Na SDI trzeba już przestać
> liczyć. Tam, gdzie go nie ma, już go nie będzie. Trzeba szukać innych
> rozwiązań, realniejszych niż liczenie na Tepsę...
Między innymi też ;-) Na znanej mi prowincji nie ma żadnej alternatywy dla
tepsy....
> > Natomiast jest pewne minimum w określonym
> > cywilizacyjnie miejscu i w konkretnych czasach.
>
> A kto je określa? 5 lat temu nie napisałbyś czegoś takiego... Ja się
> cieszę, że jest telefon... I że nie muszę płacić abonamentu za to
> tylko, że telefon posiadam. Co nie znaczy, że np. nie będę robić
> niczego, żeby Internet wprowadzono do kablówki. :)
Oczywiście, że napisałabym, tylko coś innego byłoby normą. Normą jest
poczucie normy... powiedzmy w szerszej skali. Jeśli od wielu miesięcy - od
roku przeszło - stale powszechnie jest powtarzane, że tak dalej być nie
może, to z czegoś to się bierze. To jest powszechne poczucie nie spełniania
pewnej normy. 5 lat temu... miałem coraz silniejsze poczucie, że potrzebuję
Internetu, ponieważ coraz więcej znajomych na ten rozdzaj kontaktu
przechodziło. Na pisanie listów emailowych zamiast snailowych. Normą było
stworzenie warunków, w których każdy miałby w ogóle dostęp do sieci (np.
żeby "wkłuć się" na impuls, wysłać i odebrać pocztę - WOW!).
> > SDI się skończyło półtora roku temu
>
> Przecież jeszcze w styczniu rok temu zakładali nowe centralki!! A
> podłączali do nich jeszcze kilka tygodni temu. Nie mówiąc o tym, że w
> listopadzie jeszcze przyjmowali podania o instalację SDI - na osiedlu,
> na którym SDI nie ma. Ciekawam, jak się to skończy, bo słyszę, że
> jednak założą.
> A z drugiej strony słyszę, że już tego nie robią.
Właśnie o to chodzi. Półtora roku temu ogłoszono koniec SDI. Po czym nadal
instalowano SDI. I od tamtej pory trwa permanentny stan końca SDI z
jednoczesnym instalowaniem centralek SDI ;-) TPSA tak samo wycofuje się z
tego rozwiązania, jak konsekwentnie wprowadza nowe ;-)))
> > O ile wiem, Infostrada tak samo może być refundowana,
> > jak każdy inny dostęp do Internetu, ale to nie wygląda zbyt
> > rozsądnie przy tym poziomie cen.
>
> Mnie się wierzyć nie chce, że na miejsce SDI nie ma innej podobnej
> usługi za podobną cenę! Wydaje mi się, że Internet powinien tanieć,
> nie drożeć. :/
Niestety.... :((( Pomijając ryczałt 30 godzin (który jest niczym więcej jak
dokładnym zliczaniem czasu wg taryfy jak po godz. 18!), mamy jeszcze obniżkę
na SDI wynikającą z obniżenia VAT-u na Internet. Od początku praktycznie nic
realnie nie staniało.
> > Ciekawie byłoby się przekonać, czy mam tak samo ;-)
>
> Jaki problem. :) Wynieś modem do sąsiada. :))) Mój znajomy wynosi
> swój modem do pracy, żeby się odzwyczaić od Internetu. :o)
Tu są jeszcze takie różnice, że nie tyle siedzę przy internecie, co przy
kompie. Siedzę przy kompie, po czym łączę się z siecią i zaraz rozłączam.
Bez kontaktu z ludźmi przez Internet byłoby już niedobrze.
> > Generalnie kontakt z internetem
> > wiąże się u mnie z kontaktem z ludźmi
>
> Każdy chyba tak ma. Nie znam osób, które net uważają li i jedynie za
> źródło informacji. Ale w swoim życiu napisałam takie lości listów, że
> odebranie inetu tylko zamieniłoby mi się na zwiększone użycie tuszu w
> drukarce. :o) Mówię to teraz, kiedy realnie widuję bliskich i
> przyjaciół raz na kilka miesięcy - kiedy mnie odwiedzą. A odwiedzić
> mnie moga jedynie w specyficznych warunkach i wiesz, jakie one są. :((
> Ale przekonałam się, że zorganizować można wiele w pozornie
> niemożliwych warunkach. Tak trafiłam do Krakowa i do Żabieńca. :o)
Nie popsuł Ci się charakter pisma? ;-)
Kiedyś jeszcze wiele mówiło się o chodzeniu po stronach www, to jest
bardziej bezosobowe, choć teraz już się nie słyszy o tym wiele. Ew. strony
mają bardziej osobisty charakter - ktoś coś przedstawia "od siebie". Poza
tym wszędzie ludzie ;-)
> > Wrocław (siedziba), Wałbrzych, Jelenia Góra, Bielsko-Biała,
> > Zielona Góra, Legnica, Łódź, Elbląg.
>
> Oooo, to trzeba się wyprowadzić. :o) W góry gdzieś, widoki ładne. :)
Wprost przeciwnie. To znaczy tyle co: góry - wybierajcie się do Mahometa!
;-)
> > O call-backu wiele nie słyszałem ostatnio. Ale to jest chyba tak samo
> > taryfikowane, jak połączenia lokalne tam, gdzie jest tylko tepsa.
>
> Nie. Miałam to w Zegrzu. Było o wiele tańsze. O tyle, że nam pozwalano
> korzystać. :) Tylko w Wawie, o ile wiem, nie było call-backu dla
> indywidualnych użytkowników, jak np. w Katowicach.
Ale to ktoś musi wprost sponsorować, jeśli nie jest się pracownikiem bogatej
firmy. Poza tym czuję niechęć do call-backu. Trzeba dzwonić, potem
oddzwaniają. Naturalnie, gdyby było to do dyspozycji i nic więcej, nie
kręciłbym nosem ;-)
Pozdrawiam
Lech
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2002-01-20 02:19:40
Temat: Re: INTERNET PRZYJAZNY NIEPEŁNOSPRAWNYMLech Zaciura <l...@i...org.pl> w artykule news:a2c705$261$1@news.tpi.pl
pisze...
> Między innymi też ;-) Na znanej mi prowincji nie ma żadnej
alternatywy dla
> tepsy....
A gdzieś jest? Poza kablówką? I tymi szcześciarzami, co to Dialog mają?
:) Alternatywę trzeba stworzyć. Już dawno przestałam polegać na Tepsie.
:(
> 5 lat temu... miałem coraz silniejsze poczucie, że
potrzebuję
> Internetu,
5 lat temu nie miałam nawet kompa. :)))
> Tu są jeszcze takie różnice, że nie tyle siedzę przy internecie, co
przy
> kompie. Siedzę przy kompie, po czym łączę się z siecią i zaraz
rozłączam.
Wynieś kompa. :o)
Ja w końcu doszłam do wniosku, że nie da się uzależnić od inetu. :) Mój
komp pracuje ponad 14 godzin na dobę, a ja jestem przy nim w sumie
jakieś 3 godziny. Dosiadam się co chwilę na kilka minut.
Połączenie trwa 2 godziny. Próby połączenia się - bywa ich i 400. :)))
Kiedyś cierpliwie czekałam, po każdym sygnale zajętości zerując modem
ręcznie (inaczej nie próbował dalej). Teraz - 1,5 godziny wykręcania
znaczy, że wykorzystam jedynie pół godziny z 2-godzinnego połączenia.
Za duża to dla mnie strata, dość często po porstu rezygnuję i od razu
łączę się przez Tepsę - właśnie po to, żeby wysłać pocztę. A im mniej
czasu spędzam przy kompie (będzie go coraz mniej), tym mniej opłaca mi
się Polbox, bo go nie wykorzystuję. Za jakiś czas taniej wyjdzie Tepsa.
Myślę, że całkiem niedługo.
> Bez kontaktu z ludźmi przez Internet byłoby już niedobrze.
Masz kontakt w realu. Nie rezygnuj z niego tak po prostu. Internet go
nie zastąpi i nie może zastąpić. Bo mimo wszystko w realu żyjemy i
chociaż inet jest dla mnie bardzo ważny i IMHO bardziej zbliża, to w
realu toczy się życie i nie zamienię go na inet za nic. :) Kontakt dla
mnie musi zawsze do reala prowadzić.
> Nie popsuł Ci się charakter pisma? ;-)
Poooopsuł. :)) Nie wyobrażam sobie, że miałabym teraz napisać ręcznie
więcej niż adres na kopercie. :))))
Poza
> tym wszędzie ludzie ;-)
Tjaaa. Znam kogoś, kto uważa, że ludzie w necie to tylko widma
wirtualne, zbitek literek i znikają, kiedy się wyłączy kompa. :))
> Wprost przeciwnie. To znaczy tyle co: góry - wybierajcie się do
Mahometa!
> ;-)
Nie mam nic przeciwko. :))) Skoro i tak finał będzie taki, że góry
znajda się blisko. :)
> Ale to ktoś musi wprost sponsorować, jeśli nie jest się pracownikiem
bogatej
> firmy.
Co sponsorować??? A Tepsę ktoś Ci sponsoruje? :)))
> Poza tym czuję niechęć do call-backu. Trzeba dzwonić, potem
> oddzwaniają.
Jakie potem?? Korzystałeś? Wyobrażasz sobie, że na oddzwonienie czekasz
jak na międzymiastową za Gierka? :> I że pani telefonistka Ci
zakrzyknie "Łączę!!"? :))))))
Nie ma żandej różnicy, połączenie z inetem trwa krócej, niż wkłuwanie
się przez Tepsę. Chyba, że wpisujesz hasła ręcznie. :) Do inetu się
dobierasz w ciągu kilku(nastu) sekund.
Pozdrawiam,
S.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2002-01-22 18:24:42
Temat: Re: INTERNET PRZYJAZNY NIEPEŁNOSPRAWNYMUżytkownik "Scalamanca" <s...@w...pl> napisał
> Lech Zaciura <l...@i...org.pl> w artykule pisze...
Piszę kilka maili na raz na kilka frontów jednocześnie. myślę, że oszaleję,
ale nie podam terminu, kiedy to się stanie ;-)
> > Między innymi też ;-) Na znanej mi prowincji nie ma żadnej
> > alternatywy dla tepsy....
>
> A gdzieś jest? Poza kablówką? I tymi szcześciarzami, co to
> Dialog mają? :) Alternatywę trzeba stworzyć. Już dawno
> przestałam polegać na Tepsie. :(
Rzecz w tym, że już nie możesz polegać na tepsie, ale jeszcze nie masz
alternatywy, żeby na niej poledz(?). Wszędzie słszę, że tak dalej być nie
może - a jest. Nasz przyjaciel powiedziałby, że łep urwać ;-)
> > 5 lat temu... miałem coraz silniejsze poczucie, że
> > potrzebuję Internetu,
>
> 5 lat temu nie miałam nawet kompa. :)))
A bez czego nie mogłaś się obejść? Gdyby były pocztyliony i obrót pocztą
trwał tygodnie? Albo książki po trzy wsie każda?
> > Tu są jeszcze takie różnice, że nie tyle siedzę przy internecie, co
> > przy kompie. Siedzę przy kompie, po czym łączę się z siecią i
> > zaraz rozłączam.
>
> Wynieś kompa. :o)
> Ja w końcu doszłam do wniosku, że nie da się uzależnić od inetu. :) Mój
> komp pracuje ponad 14 godzin na dobę, a ja jestem przy nim w sumie
> jakieś 3 godziny. Dosiadam się co chwilę na kilka minut.
> Połączenie trwa 2 godziny. Próby połączenia się - bywa ich i 400. :)))
> Kiedyś cierpliwie czekałam, po każdym sygnale zajętości zerując modem
> ręcznie (inaczej nie próbował dalej). Teraz - 1,5 godziny wykręcania
> znaczy, że wykorzystam jedynie pół godziny z 2-godzinnego połączenia.
> Za duża to dla mnie strata, dość często po porstu rezygnuję i od razu
> łączę się przez Tepsę - właśnie po to, żeby wysłać pocztę. A im mniej
> czasu spędzam przy kompie (będzie go coraz mniej), tym mniej opłaca
> mi się Polbox, bo go nie wykorzystuję. Za jakiś czas taniej wyjdzie Tepsa.
> Myślę, że całkiem niedługo.
Przypuszczam, że dla samego wysyłania poczty to już teraz ryczałt jest
lepszy niż Polbox. Jeśli tylko się wysyła pocztę i zagląda co jakiś czas na
stroniczkę www, to 30 godzin z powodzeniem wystarcza. Może się wszakże
okazać, że przez 3-4 dni potrzebujesz bardzo intensywnie być w Internecie
online i wtedy dopiero jest problem. To jest paranoja, żeby pilnować się
limitu czasu połączenia. Mogę pilnować kosztów połączenia, ale nie czasu! To
nie to samo w istniejącej praktyce, bo czas nie jest wprost przeliczalny na
koszty. Jeśli wyczerpię limit wpadam w zupełnie inną taryfę - jak w czarną
dziurę ;-)
> > Bez kontaktu z ludźmi przez Internet byłoby już niedobrze.
>
> Masz kontakt w realu. Nie rezygnuj z niego tak po prostu. Internet go
> nie zastąpi i nie może zastąpić. Bo mimo wszystko w realu żyjemy i
> chociaż inet jest dla mnie bardzo ważny i IMHO bardziej zbliża, to w
> realu toczy się życie i nie zamienię go na inet za nic. :) Kontakt dla
> mnie musi zawsze do reala prowadzić.
I tak, i nie. Nie rezygnuję z reala, natomiast nie zawsze da się podejść
tak, że konkretny kontakt musi do reala prowadzić. Przynamniej nie
permanentnie. Powiedzmy, prowadzi, ale praktycznie jest wirtualny, bo w
realu są spotkania tylko. Zatem 99% to kontakt przez sieć. Wtedy potrzeba
internetu jest ogromna. Żeby pogadać - nie czatować, bo to słowo zdaje się
jest medialnym straszakiem ;-) Złem sieci jest czatowanie.... takie evil ;-)
> > Nie popsuł Ci się charakter pisma? ;-)
>
> Poooopsuł. :)) Nie wyobrażam sobie, że miałabym teraz
> napisać ręcznie więcej niż adres na kopercie. :))))
A ja ostatnio pisałem trochę na karteluszkach i wyszło mi tak, że powinienem
pójść z tym do aptekarza, żeby mnie rozczytał ;-)
> > Ale to ktoś musi wprost sponsorować, jeśli nie jest
> > się pracownikiem bogatej firmy.
>
> Co sponsorować??? A Tepsę ktoś Ci sponsoruje? :)))
Nie, płacę żywą gotówką. Ale koledze, który w W-wie pracuje w niezłej
firmie, callback finansujee właśnie ta firma. Z domu łączy się na
nieograniczony czas, a firma to opłaca. Niezamożni ON musieliby mieć w takim
przypadku refundowany callback, i ciekawe, ile by kosztowała godzina ;-)
> > Poza tym czuję niechęć do call-backu. Trzeba dzwonić, potem
> > oddzwaniają.
>
> Jakie potem?? Korzystałeś? Wyobrażasz sobie, że na oddzwonienie
> czekasz jak na międzymiastową za Gierka? :> I że pani telefonistka Ci
> zakrzyknie "Łączę!!"? :))))))
> Nie ma żandej różnicy, połączenie z inetem trwa krócej, niż wkłuwanie
> się przez Tepsę. Chyba, że wpisujesz hasła ręcznie. :) Do inetu się
> dobierasz w ciągu kilku(nastu) sekund.
No to fajnie. Zacznę się rozglądać za callbackiem ;-) Serio to kto wie, czy
nie będzie realne, ale musi być jakieś wyliczenie ile czasu za jaką cenę.
Dzierżawi się łącza od TPSA, oni stawiają warunki, a to potem rzutuje na
koszty....
Pozdrawiam
Lech
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |