Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Lech Zaciura" <l...@i...org.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: INTERNET PRZYJAZNY NIEPEŁNOSPRAWNYM
Date: Sat, 19 Jan 2002 16:03:39 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 111
Message-ID: <a2c705$261$1@news.tpi.pl>
References: <a1ihua$2jt$03$1@news.t-online.com> <a1kdro$c2j$2@news.tpi.pl>
<a1kgqc$c8i$1@news.onet.pl> <a1kqmc$oat$1@news.tpi.pl>
<a1l46v$aqc$1@news.onet.pl> <a1mra4$i7k$1@news.tpi.pl>
<a1msjk$lel$1@news.onet.pl> <a1p2tl$4ue$1@news.tpi.pl>
<a1piaq$plh$1@news.onet.pl> <a1sgjn$65j$1@news.tpi.pl>
<a1vacd$jku$1@news.onet.pl> <a23r9u$1mv$3@news.tpi.pl>
<a27vh5$5k4$1@news.onet.pl>
Reply-To: "Lech Zaciura" <l...@i...org.pl>
NNTP-Posting-Host: pb53.bialap.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1011457862 2241 213.77.193.53 (19 Jan 2002 16:31:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 19 Jan 2002 16:31:02 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:22122
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Scalamanca" <s...@w...pl> napisał
> Lech Zaciura <l...@i...org.pl> w artykule pisze...
>
> > Otóż to. Nie piszę w tego w sensie, że jestem ON. Dotyczy to także
> > osób sprawnych, które zmieniwszy miejsce zamieszkania nagle znajdują
> > się w warunkach, w których mogą czuć się, jakby stali się kimś innym.
>
> Dlatego, że nie ma tam SDI?? Przesada. Na SDI trzeba już przestać
> liczyć. Tam, gdzie go nie ma, już go nie będzie. Trzeba szukać innych
> rozwiązań, realniejszych niż liczenie na Tepsę...
Między innymi też ;-) Na znanej mi prowincji nie ma żadnej alternatywy dla
tepsy....
> > Natomiast jest pewne minimum w określonym
> > cywilizacyjnie miejscu i w konkretnych czasach.
>
> A kto je określa? 5 lat temu nie napisałbyś czegoś takiego... Ja się
> cieszę, że jest telefon... I że nie muszę płacić abonamentu za to
> tylko, że telefon posiadam. Co nie znaczy, że np. nie będę robić
> niczego, żeby Internet wprowadzono do kablówki. :)
Oczywiście, że napisałabym, tylko coś innego byłoby normą. Normą jest
poczucie normy... powiedzmy w szerszej skali. Jeśli od wielu miesięcy - od
roku przeszło - stale powszechnie jest powtarzane, że tak dalej być nie
może, to z czegoś to się bierze. To jest powszechne poczucie nie spełniania
pewnej normy. 5 lat temu... miałem coraz silniejsze poczucie, że potrzebuję
Internetu, ponieważ coraz więcej znajomych na ten rozdzaj kontaktu
przechodziło. Na pisanie listów emailowych zamiast snailowych. Normą było
stworzenie warunków, w których każdy miałby w ogóle dostęp do sieci (np.
żeby "wkłuć się" na impuls, wysłać i odebrać pocztę - WOW!).
> > SDI się skończyło półtora roku temu
>
> Przecież jeszcze w styczniu rok temu zakładali nowe centralki!! A
> podłączali do nich jeszcze kilka tygodni temu. Nie mówiąc o tym, że w
> listopadzie jeszcze przyjmowali podania o instalację SDI - na osiedlu,
> na którym SDI nie ma. Ciekawam, jak się to skończy, bo słyszę, że
> jednak założą.
> A z drugiej strony słyszę, że już tego nie robią.
Właśnie o to chodzi. Półtora roku temu ogłoszono koniec SDI. Po czym nadal
instalowano SDI. I od tamtej pory trwa permanentny stan końca SDI z
jednoczesnym instalowaniem centralek SDI ;-) TPSA tak samo wycofuje się z
tego rozwiązania, jak konsekwentnie wprowadza nowe ;-)))
> > O ile wiem, Infostrada tak samo może być refundowana,
> > jak każdy inny dostęp do Internetu, ale to nie wygląda zbyt
> > rozsądnie przy tym poziomie cen.
>
> Mnie się wierzyć nie chce, że na miejsce SDI nie ma innej podobnej
> usługi za podobną cenę! Wydaje mi się, że Internet powinien tanieć,
> nie drożeć. :/
Niestety.... :((( Pomijając ryczałt 30 godzin (który jest niczym więcej jak
dokładnym zliczaniem czasu wg taryfy jak po godz. 18!), mamy jeszcze obniżkę
na SDI wynikającą z obniżenia VAT-u na Internet. Od początku praktycznie nic
realnie nie staniało.
> > Ciekawie byłoby się przekonać, czy mam tak samo ;-)
>
> Jaki problem. :) Wynieś modem do sąsiada. :))) Mój znajomy wynosi
> swój modem do pracy, żeby się odzwyczaić od Internetu. :o)
Tu są jeszcze takie różnice, że nie tyle siedzę przy internecie, co przy
kompie. Siedzę przy kompie, po czym łączę się z siecią i zaraz rozłączam.
Bez kontaktu z ludźmi przez Internet byłoby już niedobrze.
> > Generalnie kontakt z internetem
> > wiąże się u mnie z kontaktem z ludźmi
>
> Każdy chyba tak ma. Nie znam osób, które net uważają li i jedynie za
> źródło informacji. Ale w swoim życiu napisałam takie lości listów, że
> odebranie inetu tylko zamieniłoby mi się na zwiększone użycie tuszu w
> drukarce. :o) Mówię to teraz, kiedy realnie widuję bliskich i
> przyjaciół raz na kilka miesięcy - kiedy mnie odwiedzą. A odwiedzić
> mnie moga jedynie w specyficznych warunkach i wiesz, jakie one są. :((
> Ale przekonałam się, że zorganizować można wiele w pozornie
> niemożliwych warunkach. Tak trafiłam do Krakowa i do Żabieńca. :o)
Nie popsuł Ci się charakter pisma? ;-)
Kiedyś jeszcze wiele mówiło się o chodzeniu po stronach www, to jest
bardziej bezosobowe, choć teraz już się nie słyszy o tym wiele. Ew. strony
mają bardziej osobisty charakter - ktoś coś przedstawia "od siebie". Poza
tym wszędzie ludzie ;-)
> > Wrocław (siedziba), Wałbrzych, Jelenia Góra, Bielsko-Biała,
> > Zielona Góra, Legnica, Łódź, Elbląg.
>
> Oooo, to trzeba się wyprowadzić. :o) W góry gdzieś, widoki ładne. :)
Wprost przeciwnie. To znaczy tyle co: góry - wybierajcie się do Mahometa!
;-)
> > O call-backu wiele nie słyszałem ostatnio. Ale to jest chyba tak samo
> > taryfikowane, jak połączenia lokalne tam, gdzie jest tylko tepsa.
>
> Nie. Miałam to w Zegrzu. Było o wiele tańsze. O tyle, że nam pozwalano
> korzystać. :) Tylko w Wawie, o ile wiem, nie było call-backu dla
> indywidualnych użytkowników, jak np. w Katowicach.
Ale to ktoś musi wprost sponsorować, jeśli nie jest się pracownikiem bogatej
firmy. Poza tym czuję niechęć do call-backu. Trzeba dzwonić, potem
oddzwaniają. Naturalnie, gdyby było to do dyspozycji i nic więcej, nie
kręciłbym nosem ;-)
Pozdrawiam
Lech
|