Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Ilość

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ilość

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-03-10 03:55:23

Temat: Ilość
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Pokłosie gadek i plotek już przestarzałych z bezpośrednio powojennego
okresu...trudne to do sprawdzenia i Bóg jeden wie,jak to tam
było...ale przecież rzuca snop dziwnego światła na dzieje sartowskiej
myśli...Rzecz w tym,że Sartre,wówczas jeszcze młody,przechadzał się po
Avenue de L'Opera o 7-ej wieczór,w porze największego ruchu.Było to
[jak potem się zwierzał przyjaciołom]szczególnie ochydne-gdy doznajemy
człowieka na krótki dystans,jako fizyczne nieomal zagrożenie,ale
gdy ,zarazem ,jest on odczłowieczony masą,jest tylko tysięcznym
powtórzeniem człowieka,kopią,egzemplarzem,małpą prawie;gdy jest nam
jednocześnie,wskutek ilości,niezmiernie bliski i okropnie
daleki.Znalazłszy się w owym ścisku-nacisku ludzi-nieludzi młody
jeszcze nie-autor Bytu i nicości całą mocą duszy jął wzywać
samotności.O!Wyodrębnić się!Odosobnić!Zerwać!Uciec!Ale następowano mu
na nogi...
Uciekł wreszcie-w siebie!W jedność własnej świadomości i w konkret
własnej egzystencji.Był to rodzaj podwójnego muru,którym odgrodził się
od innych hermetycznie. Zatrzasnąwszy drzwi swojego ja![Z tego więc
wynikałoby,że dwutorowa samotność sartrowskiego egzystencjalizmu
poczeła się w tłoku!].Tu jednak nie koniec.Podobno ta radykalna idea
samotności niedługo cieszyła się samotnością w jego jaźni.Stało się
bowiem coś niesamowitego,o czym Sartre potem niechętnie wspominał-
mianowicie,jak tylko idea samotności zagościła w nim,od razu niejako
kącikiem oczu zauważył,że ona na pewno znajdzie odzew w tysiącach
dusz,zagrożonych ilością,ilość wciąż zdawała się tkwić w idei z niej
się wywodzącej i z nią antynomicznie związanej.I właśnie wyczucie,że
jego myśl o samotności może być przyjęta przez wielu ,skłoniło go do
poświęcenia jej więcej uwagi.Daremnie bronił się przed takim
pomieszaniem filozofii z ilością,wykazując sobie czarno na białym,że
ani Świadomość,ani Konkret,nie mają prawa tuczyć się na takich
drożdzach.Mimo wszystko tuczyły się.Rosły.Aż w końcu przystąpił do
systematycznej elaboracji i,wsparty na wielu filozofach z
przeszłości ,jął opracowywać swój system ,który w tej swojej fazie
pierwotnej głosił po prostu,że ja jestem ja,nie Piotr,nie Paweł,że
jestem sobą wyłącznie,w sposób ostateczny i nieprzenikliwy dla
innych,jak puszka sardynek.I zresztą,tych innych nie ma!
Tu jednak nie koniec.Naraz przeraża Sartra ta jego myśl ;-Co?Jestem
sam!Odkryłem,że nikt nie ma do mnie dostępu!
Odrzuciłem filozofie klasyczną,bo zanadto w swej abstrakcyjnej logice
była towarzyska,komunikatywna,zamknąłem się w sobie,ja-
nieprzenikliwy,jedyny w mojej świadomości!Zniszczyłem innego!
Unicestwiłem wszystkich innych ludzi!
Zgódźmy się,iż może przerazić myśl o samotności,utuczona ilością-taki
stwór piechotą nie chodzi.Najgorsze że ten strach także nie był
samotny. Został natychmiast spotęgowany ilością tych wszystkich,którym
mógł się udzielić -i pożar drzewka przybrał w naszym filozofie kształt
pożaru ,obejmującego las cały,Na próżno Sartre ucieka się do auto-
perswazji;-Wszak będąc Jedynym nie mogę być Jednym z Wielu!...Na
nic.Nie da rady.Nie mogąc dać rady tej myśli,postanawia odrobić, co
zrobił.
-Zniszczyłem Innego?Muszę więc na nowo go
odkryć,ustanowić,uznać,przywrócić moją z nim łączność!
Przystępuje do elaboracji.Wyłania innego...ha,już nie jestem sam,już
poczułem na sobie jego spojrzenie,zwycięstwo! Zwycięstwo?
Gdzie tam!Rzecz się komplikuje.Sprawa staje się już zupełnie
nieprzyjemna.
-Ale co się stało?-zapytacie.
Idzie o to ,że ten Inny,ustanowiony i wyłoniony,nie miał już nic
wspólnego z człowiekiem konkretnym.To nie Piotr,ani Paweł,to Inny,jako
taki.Obiekt,któremu przyznaję charakter Subiektu,którego wolność
uznałem.Powiecie,że to nic strasznego?Ależ niech się zważy,że teraz
nasz filozof znalazł się w obliczu pełnej ilości -wszystkich możliwych
ludzi-człowieka w ogóle.
On,który zląkł się tłumu paryskiego,teraz ujrzał się wobec wszystkich
tłumów,wszystkich osobników,wszędzie i zawsze.
Było to już po wydaniu L'Etre et le Neant.Przygniatał go ogrom tej
konfrontacji;on-wszyscy.Ale,mimo tak straszliwej panoramy,nie poddawał
się i z nieugiętą konsekwencją proklamował swoje
chasła;odpowiedzialność za wszystkich,łączność ze wszystkimi .I byłby
wytrwał może,choć ludzkość wziął na barki...gdyby nie to,że do owej
pełni,obejmującej wszystkich,znowu domieszała się ilość przepełniając
pełnię w sposób już naprawdę nieprzyzwoity...ilość egzemplarzy jego
dzieł...ilość wydań...ilość czytelników...ilość komentarzy...ilość
myśli wylęgłych z jego myśli i ilość myśli,wylęgających się z tych
myśli...i ilość przeróżnych wariantów tych wariantów...Ilość w tym nie
do zniesienia,że przepełniająca,gdyż nadetatowa...Byli to wszyscy plus
Ilość.
Wtedy to zbliżywszy się do zwilgotniałej szyby napisał palcem;
NEC HERCULES CONTRA PLURES.













› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-03-11 09:26:19

Temat: Re: Ilość
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czytaleś może artykuł o oxytocynie w Charakterach 2/2009?
Akurat wpadł mi w ręce i tak mi się skojarzyło..... z reakcją na bliskość
innych ludzi.

M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-03-11 13:31:57

Temat: Re: Ilo��
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Vilar napisał(a):
> Czytale� mo�e artyku� o oxytocynie w Charakterach 2/2009?
> Akurat wpad� mi w r�ce i tak mi si� skojarzy�o..... z reakcj� na
blisko��
> innych ludzi.
>
> M.

Nie ,nie czytałem,ale poszukam.
Ta ilość to ciekawe zagadnienie,bo zupełnie inny jest człowiek,kiedy
jest jednym z 2[po wojnie] miliardów i jednym z 6
m.Psychologia,socjologia opisuje ludzkie stado[jak każde inne]z
zewnątrz[analiza działania mechanizmy],a tutaj mamy osobę
przesiąkniętą ilością od wewnątrz i takie jakieś mam wrażenie,że
niezauważalnie dla nas,staliśmy się zupełnie inni niż nasi rodzice.














› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dlaczego to mi przypomina Ikselke?
newsik
masa ciągnie w dół...
kobiety, uwaga na haki
Z Dibeliusem o złotym, kryzysie i Marcienkiewiczu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »