Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dlaczego to mi przypomina Ikselke?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego to mi przypomina Ikselke?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-03-09 22:46:03

Temat: Dlaczego to mi przypomina Ikselke?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Pomówmy o Przybyszewskim,ten także zaciążył na pokoleniu.Przybyszewski
bodaj jedyny,który mógł wśród nas dokonać rewizji wartości,lub
przynajmniej zasilić nasze życie szeregiem mitów pobudzających i ,w
krańcowości swojej kategorycznych.Nie to ważne,że importował modernę i
bochemę-ważniejsze,że obalał naszą zacną,czystościową i
obywatelską,koncepcję sztuki,wprowadzając w polską idyllę pojęcie
artystycznego tworzena jako procesu demonicznego.On pierwszy był w
Polsce sztuką bezwzględną i nie liczącą się z niczym[tego akurat
Ikselka nie lubi],będącą niemiłosierny wyładowniem duchowym.On
pierwszy wśród nas naprawdę zażądał głosu.
Ale cóż za karykatura!Pajać i błazen!Trudno bez zawstydzenia
przyglądać się jego degrengoladzie w partactwo,transmutacji bohatera w
melodramatycznego aktora.Znakomity talent,który najspokojniej i jakby
nigdy nic brnie w kabotyństwo-nie zdając sobie sprawy,nie dostrzegając
swej tandety,nie widząc zgoła co się z nim wyrabia.Czemu przypisać,że
ta wyobraźnia stała się
krzykliwa,pretensjonalna,niesmaczna,skrzywiona,że ona zachorowała na
przybyszewczyznę?Ten kierunek myśli europejskiej,który jego
zapłodnił,był o krok od śmieszności,a przecież nigdy nie stoczył się w
śmieszność-jeśli Schopenhauer był bezbłędny w stylu,to Nietzsche i
Wagner,to ludzie romantyzmu niemieckiego lub satanizm francuski i
skandynawski niejednokrotnie ocierali się o emfatyczną tandetę.
A jednak dopiero w Polaku z tego ziarna urosło drzewo oczywistej
śmieszności i szmiry.Czyżbyśmy aż tak dalece nie nadawali się do
demonizmu?
Tu znowu ujawnia się bezsilność Polaka wobec kultury.Dla Polaka
kultura jest czymś czego i on jest wspótwórcą[brak ja],ona przychodzi
mu z zewnątrz jako coś wyższego,nadludzkiego-i ona mu imponuje.Cóż
jednak imponowało Przybyszewskiemu?Naród?Sztuka?Literatura?Bóg?
Przybyszewski ma w sobie wiele z prowincjała dopuszczonego do stołu
najbardziej arystokratycznej europy,ale jemu nie tyle europa
imponowała,ile Przybyszewski.Gdyż Polakowi imponuje on sam w
historyczny wymiarze,nic bardziej nie onieśmiela go niż własna
wielkość.
Tak Przybyszewski z lękiem i świętą zgrozą spoglądał na
Przybyszewskiego.We wszystkim co pisze słyszy się;-Ja jestem
Przybyszewski!Jestem demonem!Jestem Objawiciel!
Nieumiejętność pogodzenia codzienności i zwykłości z wielkością,czy
też ze wzniosłością...Gdyby on zachował ucho smak,wzrok zwykłego
człowieka,atak konwulsyjnego śmiechu ostrzegłby go przed piruetami
demonizmu.
Ale,będąc Polakiem,musiał klęczeć.I kęczał przed sobą.






--------------------------------------
''Mimo to muszę powiedzieć,że nie wierzę aby jakakolwiek
kultura,sztuka,literatura,mogła dziś pozwolić sobie na pominięcie
egzystencjalizmu.Jeśli polski katolicyzm,czy też polski
marksizm,odgrodzą się od tego niemądrym lekceważeniem,staną się
zaułkiem,podwórkiem,prowincją.''
Witold Gombrowicz-1955r.















› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

newsik
masa ciągnie w dół...
kobiety, uwaga na haki
Z Dibeliusem o złotym, kryzysie i Marcienkiewiczu
samson

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »