Data: 2006-02-20 10:57:14
Temat: Inne metody leczenia raka...
Od: "Aksel" <a...@b...go2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam. Wiem, ze jest to grupa zwiazana z medycyna, ale mam taka sytuacje.
U mojego ojca jesienia 2004 wykryto zlosliwego raka jelita grubego. Byl
operowany. Guza wycieto. Przerzutow nie bylo. Ojciec po wyjsciu ze szpitala
doszedl do siebie, przybral na wadze. Od lata 2005 jest juz tylko gorzej.
Nastapily przerzuty na watrobe i sa zmiany w plucach. Mial robiona
tomografie trzy razy do teraz i na watrobie znacznie sie powieksza. Przez
pol roku mial chemioterapie, ktora nie dala totalnie nic. Ojciec poki co
fizycznie czuje sie dobrze. Pracuje jest aktywny, nie chudnie, ( morfologia
jest w normie) ale lekarze spisali go na straty i podczas rozmowy padlo, ze
medycyna jest juz bezsilna i wkrotce bedzie bardzo zle i kazali nastawic sie
na najgorsze. Obecnie bedzie przyjmowal chemie w tabletkach. Rokowania sa
bardzo zle i lekarz wrecz zasugerowal aby poszukac innych metod.....
Dletago zwracam sie z prosba czy ktos moglby mi doradzic jakie sa inne
metody. Nie chodzi mi tu o jakichs szamanow, znachorow tudziesz jakies
'babki' leczace na wioskach.... Skoro medycyna rozklada rece chcialbym z
calej mocy jakos pomoc ojcu....Ale nawet nie wiem gdzie sie udac, co
zakupic....Ja wiem, ze to liczenie na cud, ale coz innego pozostalo....Zycie
ze swiadomoscia, ze za chwile moze byc koniec i nie robienie niczego to dla
mnie droga przez meke....Wiec moze jest ktos kto mial podobne przejscia i
moglby sie podzielic jak sobie z tym poradzic. Czytalem o ziolach
tybetanskich, preparatach....W tej chwili nie ma juz chyba nic do
stracenia....
|