Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Islam od lat w ofensywie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Islam od lat w ofensywie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 3


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2015-11-23 13:31:27

Temat: Islam od lat w ofensywie.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

http://annur.pl/inwazja-islamu-na-swiat-cywilizowany
-cz-i/

"Poznajmy opinię arabskiego chrześcijanina, obserwującego wydarzenia w
Europie
Wydarzenia we Francji w 2005 r. jako przykład wyjaśniający

Ibrahim Al-Kypty
9.11.2005
Źródło: Rezgar (uwaga: od 20.11.2005 serwer był przez pewien czas nieczynny
w wyniku uszkodzenia przez terrorystów)

To, co teraz [2005! - p.XL] dzieje się we Francji, było do przewidzenia od
lat. O tym ciągle mówiłem, i nadal mówię. Emigracja masowa muzułmanów do
Europy i Ameryki jest początkiem końca cywilizacji Zachodniej, takiej, jaką
znaliśmy. Tysiące młodych muzułmanów udaje się do Europy w poszukiwaniu
seksu i pieniędzy, czyli obiecanego przez Koran skarbu tego świata. Z
biegiem czasu ci imigranci zmieniają się nie do poznania, tak że można
uważać każdego z nich za mudżahida (bojownika islamskiego). Wydarzenia
francuskie są zapowiedzią tego, co może się w każdej chwili wydarzyć w
każdym kraju Europy i w Ameryce.

Niekontrolowana emigracja ? islamski ?Koń Trojański?

Muzułmanie od dawna uparcie starali się zniszczyć ostatnie bastiony
chrześcijańskie, jakimi są obecnie kraje Europy. Otoczyli ją ze strony
zachodniej, zdobyli Andaluzję (Hiszpania i Portugalia) w roku 710,
dowodzeni przez barbarzyńskich muzułmańskich władców: Musa ibn Nusair,
Tarik ibn Zijad, Abd al-Aziz ibn Musa. Jednak wielkim rodom chrześcijańskim
po długiej walce (trwającej aż 8 wieków) udało się odzyskać swoje ziemie,
okupowane przez muzułmanów. W dniu 23.11.1491 r. została zdobyta Granada ?
ostatni punkt oporu islamskiego w Andaluzji.

Również na Wschodzie muzułmanie nieprzerwanie starali się opanować Imperium
Bizantyjskie i zdobyć Konstantynopol. Pierwsza taka próba miała miejsce w
roku 652, za czasów kalifa Usmana ibn Affana. Również kolejny kalif, Muauja
ibn Abi Sufjan, w roku 666 oraz w latach 673-679 podejmował kolejne ataki.
Kalif omajjadzki, Suleiman ibn Abd Al-Malik, w roku 719 z zaciekłością
usiłował osiągnąć ten cel, którego nie udało się osiągnąć jego
poprzednikom. Jednak te wszystkie próby spełzły na niczym. Dopiero w maju
1453 roku Mohammad, nazywany Al-Fatih, sułtan turecki, zdobył stolicę
Bizancjum i przerobił wielką katedrę Świętej Zofii (Hagia Sofia) w
Konstantynopolu na meczet. Do dziś dnia możemy uważać ten akt za przykład
tolerancji islamu wobec innych religii, i że ?islam tylko i wyłącznie
akceptuje wojnę obronną? (czyż tak nie twierdzicie, oświeceni muzułmanie?).
Jednak kalifat Osmański zaczął się chylić ku upadkowi, aby stać się ?chorym
człowiekiem Europy?. Po I wojnie światowej kalifat ostatecznie upadł 3
marca 1924 roku za sprawą dyktatora o poglądach laickich, Kamala Ataturka.
Odtąd laicka Turcja stała się krajem prawie neutralnym na obrzeżach Europy,
który obecnie stara się o włączenie do Unii Europejskiej.

Mimo że Europa była zawsze trudna do zdobycia i nie poddawała się
islamizacji tak łatwo jak Wschód chrześcijański, który uległ przemocy ze
strony muzułmańskich barbarzyńców, jednak islam zawsze marzył o jej
zdobyciu. To marzenie o zdobyciu Europy nadal kwitnie w umysłach wielu
muzułmańskich myślicieli. Z przykrością trzeba stwierdzić, że historia
Zachodu podobna jest do orzechu, który jest z zewnątrz twardy, ale w środku
jest pełen tolerancji, akceptacji dla odmienności, walki o prawa człowieka,
czyli łatwo psujący się od środka.

Kiedy w połowie XX wieku rozpoczęły się wojny narodowo-wyzwoleńcze w
krajach trzeciego świata, Ameryka i Europa otworzyły swoje drzwi dla
imigrantów. Jednak tego nie kontrolowano i nie nałożono odpowiednich
ograniczeń, w wyniku czego każdy mógł wyemigrować na Zachód. Sprzyjały temu
liberalne prądy polityczne, które odcinały się od chrześcijańskich korzeni
cywilizacji europejskiej. Wśród imigrantów muzułmanie zawsze stanowili
znaczną grupę, której kultura jest najbardziej niebezpieczna, ponieważ
nastawiona na jawną konfrontację z każdą inną kulturą. Czyż nie na drodze
dżihadu islamskiego zdobyto całą chrześcijańską Północną Afrykę, Syrię,
Jerozolimę, zastępując politykę miłości polityką nienawiści?

Obecnie ruchy islamistyczne wykorzystują muzułmańską młodzież, która
znalazła się w każdym kraju Europy w charakterze imigrantów, proszących o
pomoc niczym żebracy. Stali się kimś dopiero wtedy, kiedy wzięli za zony
europejskie blondynki i za ich sprawą otrzymali obywatelstwo europejskie.
Teraz odkrywają swoje oblicze ?islamskiego konia Trojańskiego?. Kiedy
islamskie ruchy nie mogły zdobyć europejskich murów obronnych, młodzi
muzułmańscy imigranci stają się obiektem poważnych inwestycji w celu
przekształcenia ich w bombę z opóźnionym zapłonem. I oto armia Proroka
Mahometa wkracza do wnętrza europejskiego ?miasta Troja? schowana w
?brzuchu drewnianego konia? imigracji, aby w ten sposób zakończyć ?10 lat
nieudanego oblężenia?. Kraje Zachodu kierując się wspólnym interesem
politycznym nie pozbawionym naiwności, wykorzystała ruchy islamistyczne,
aby zniszczyć komunizm. Uczyniła to samo, co były prezydent Egiptu Sadat,
który na swoją zgubę zniszczył całą lewicę muzułmańską. Jest mnóstwo
przykładów opieszałości i naiwności, z jaką Zachód podchodzi do islamskiego
żebractwa i do układania relacji z radykalnym islamem, kierując się
?wspólnym interesem politycznym?. Kiedy wśród 19 terrorystów aż 14
Saudyjczyków wzięło udział w ghazua mubaraka (zdradziecki napad nakazany
przez Koran i praktykowany już przez Mahometa) 11 września, Stany
Zjednoczone nie podjęły żadnych kroków, by obarczyć Arabię Saudyjską
odpowiedzialnością za ten atak. A przecież Arabia Saudyjska wydaje mnóstwo
petrodolarów na szerzenie islamu nawołującego do terroryzmu. Za ten błąd,
moim zdaniem, Ameryka będzie musiała zapłacić jeszcze więcej. Interesy
gospodarcze nie powinny wyprzedzać interesów narodowych i bezpieczeństwa.

Kiedy Ameryka wkroczyła do Iraku, zarówno Francja, jak i Niemcy i Rosja,
potępiły to, jako agresję przeciwko władzy irackiej. A przecież ta władza
przez długie lata upokarzała naród iracki, mordując dziesiątki tysięcy
Irakijczyków. Potępiając Amerykę, te kraje nie kierowały się normami
międzynarodowymi, ale widziały zagrożenie dla swoich podejrzanych relacji
gospodarczych z reżimem Saddama Husajna. Chodzi o kontrakty dotyczące
dostawy ropy naftowej za plecami ONZ. Francja postąpiła tak również po to,
by przypodobać się swoim obywatelom muzułmanom, którzy mają wpływ na wyniki
wyborów. I już teraz Francja musi za to zapłacić.

Liberalizm i zaślepienie może doprowadzić do powtórzenia tragedii
chrześcijaństwa również na terenie Europy. Kraje europejskie obserwują
działania muzułmańskich barbarzyńców na Wschodzie, zapominając o potrzebie
obrony własnych społeczeństw. Również Rosja popiera muzułmański reżim
Iranu, nie myśląc o cenie, jaką przyjdzie za to zapłacić.

Islam ? religia wrodzona (din al-fitra)

Muzułmanie wykorzystują obecnie najnowocześniejsze środki, by organizować
swoje ghazua. Dawniej islam posiadał armię, uzbrojenia i dostarczał
motywację, aby wojsko zaczepnie walczyło zdobywając coraz to nowe ziemie i
zniewalając coraz większą liczbę narodów. Wobec braku kalifatu (imperium
islamskiego rządzonego przez następcę Proroka Mahometa) i wystarczających
mocy militarnych, przyjęto nową strategię opanowania świata poprzez
rozmnażanie się. Przecież prawo muzułmańskie pozwala mężczyźnie poślubić
?dwie, i trzy, i cztery? kobiety. Teraz ghazua islamska zamiast miecza
używa narządów rozrodczych. A to nie jest byle jaka broń! Jest to
uwieńczenie sensu i znaczenia islamu jako religii wrodzonej, biologicznej
(din al-fitra), nie uwzględniającej potrzeb duchowych: zob. Sura Al-Asrar
(Tajemnice) 85. Islam nie wie, że posiadanie duszy odróżnia człowieka od
zwierzęcia. Muzułmanin jest przekonany, że współżyjąc z niemuzułmanką
przekazuje jej razem z nasieniem swoją religię, i w ten sposób szerzenie
islamu sprowadza się do zwierzęcego aktu biologicznego. Reklama tej metody
islamizacji jest wszechobecna w arabskich filmach sensacyjnych, gdzie
gwiazdy kinowe (wyłącznie mężczyźni muzułmańscy) zdobywają serca dziewcząt
i kobiet europejskich.

Sytuacja we Francji jako przykład

Dzisiejsze [2005!!! - p. XL] wydarzenia we Francji są praktycznym
ukoronowaniem tego, co powyżej opisałem. Od czasu zakończenia okupacji
Północnej Afryki przez Francję trwa niekontrolowany napływ arabskiej
młodzieży do Francji (liczba muzułmanów we Francji sięga 5 mln, i jest
największa w Europie). Również rozmnażanie się muzułmanów siłą rzeczy nie
jest kontrolowane. Społeczność muzułmańska jest jak kolec wbity w plecy
Francji: największe bezrobocie i największy odsetek przestępczości jest
wśród muzułmanów, okazują oni również największą niechęć do integracji ze
społeczeństwem francuskim. Pomimo że w swoich krajach ojczystych nie mieli
oni nawet jednej czwartej części tej wolności, jaką mają we Francji, tutaj
krzyczą o dyskryminacji społecznej. Nie wykazując chęci do zdobycia
wykształcenia powyżej podstawowego, ciągle skarżą się na swoją sytuację.
Taki model obrała większość muzułmanów, zajmująca się drobnym handlem,
przemytem, pośrednictwem. Nie chcą oni korzystać z wielkich osiągnięć
cywilizacyjnych i naukowych, dostępnych we Francji. W ten sposób doszło do
sytuacji, kiedy społeczność muzułmańska Francji zaczęła stwarzać zagrożenie
dla tego kraju i dla całej Europy.

Warto zaznaczyć, że Zakarija Musaui (nr 20 na liście osób zaangażowanych w
wydarzenia 11 września), któremu nie udało się opanować sztuki prowadzenia
samolotu, dlatego nie znalazł się w grupie dokonującej świętego ataku
terrorystycznego pod dowództwem Emira Mohammad Ata, był muzułmaninem
pochodzenia marokańskiego z obywatelstwem francuskim. Dzięki paszportowi
francuskiemu mógł bez przeszkód kilkakrotnie wjechać i wyjechać z USA, nie
budząc żadnych podejrzeń. Widać więc, że młodzież muzułmańska rzeczywiście
jest koniem Trojańskim w środku europejskiej cywilizacji, gotowym w każdej
chwili wysadzić się w powietrze zabijając wrogich ?krzyżowców?. Ostatnie
dni przyniosły jeszcze lepsze naświetlenie tego obrazu, kiedy 27
października 2005 roku policja ścigała dwóch młodych bandytów pochodzenia
północnoafrykańskliego, a oni szukali schronienia w budce
transformatorowej, gdzie zginęli. Wywołało to falę barbarzyńskich ataków
ghazua w wielu miastach francuskich, kiedy francuska młodzież muzułmańska
zniszczyła wiele budynków i witryn sklepów, spaliła ponad 3500 samochodów,
zadała rany wielu policjantom. Starszy człowiek, próbujący uratować swój
samochód, zmarł na miejscu wskutek zawału serca. Zauważmy, że zniszczonych
zostało kilka restauracji, należących do chrześcijańskich imigrantów z
Bliskiego Wschodu, podczas gdy znajdujące się tuż obok restauracje
muzułmańskie nie doznały żadnych szkód. Podobnej fali terroru Francja nie
doznała nawet w latach II wojny światowej.

Czy teraz zrozumieliśmy, że układy z islamem jako siłą polityczną są
poważnym błędem? Czy nie widzimy, że zagłaskiwanie muzułmanów z pobudek
ekonomicznych jest prawdziwą naiwnością? Czy demokratyczne traktowanie
muzułmanina, przestrzegającego wszystkich nauk Koranu (nie wykluczając sury
5:29), nie jest wielkim błędem? Czy dawanie wolności i demokracji tym,
którzy wolności i demokracji nie rozumieją i nie szanują, nie jest
największą słabością systemów politycznych Europy?

Kolejny ruch należy do francuskiego rządu, który mógłby wyrzucić wszystkich
arabskich imigrantów, którzy brali udział w rozruchach, i wytępić
muzułmańskie bandy, które zagnieździły się we francuskich miastach. Ale być
może, że ten rząd nadal będzie zagłaskiwał ich tolerancją, zezwalając na
występowanie w meczetach (np. Delil Bubakr w Paryżu) szejkom, którzy
zamiast ganić młodzież muzułmańską za te chuligańskie wybryki i akty
przemocy, oskarżają rząd francuski o nieprzygotowanie warunków dla
imigrantów. Czyli de facto głosić, że rząd francuski powinien pozwalać
imigrantom na wszystko kosztem rdzennych obywateli Francji. Zauważmy, że
Francja nie wymaga od imigrantów dowodów lojalności wobec kraju ? co jest
ciągle wymagane od muzułmanów w krajach ich pochodzenia.

Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko mieć nadzieję, że rząd francuski
żelazną ręką rozwiąże ten problem, że kraje Europy nauczą się lekcji
własnej historii i zrozumieją, że cywilizacja islamska jest cywilizacją
szarańczy, żyjącej dzięki napadom aż do całkowitego wyniszczenia zdobytych
terenów, i która falami przenosi się z ogołoconych ziem na świeże pola i
łąki. Przed muzułmanami Europa roztacza się jako pole bitwy, a za nimi jest
spustoszony świat islamskiej pustyni. Oni są zdolni opanować i pozbawić
życia wszystkie zielone tereny, przemieniając je w żółtą wyschniętą
pustynię. Niech chrześcijanie Zachodu nauczą się doświadczeń od chrześcijan
Wschodu, którzy byli twórcami wielkiej cywilizacji, a pod panowaniem islamu
zostali przekształceni w społeczności bez racji politycznej i społecznej,
bez wolności, bez podstawowych praw. Mamy nadzieję, że przynajmniej ktoś z
Europejczyków poczyta historię i wyciągnie wnioski. Jeżeli wybuch Konia
Trojańskiego zniszczy europejską cywilizację, na jej miejscu nie powstanie
nic przez długie wieki. Wtedy możemy zapomnieć o prawach człowieka, o
marzeniach, o wolności i o życiu w pokoju.
Czytaj również część II."


http://annur.pl/inwazja-islamu-na-swiat-cywilizowany
-czesc-ii-proby-islamizacji-europy/


"Poznajmy zdanie arabskiego chrześcijanina, obserwującego wydarzenia w
Europie

Ibrahim Al-Kypty
Źródło: Rezgar.com
(czytaj również część I)

W piątek, 20 maja 2005 r., 300 muzułmanów zebrało się przed ambasadą
USA w Londynie i na oczach przechodniów spaliło duży drewniany krzyż. Miało
to być znakiem protestu wobec pogłosek, że Amerykanie sprofanowali Koran w
bazie wojskowej USA w Guantanamo (Kuba). Podczas tej manifestacji islamiści
spalili również flagę amerykańską i brytyjską. Co najdziwniejsze ? to
wydarzenie nie wywołało zainteresowania środków masowego przekazu. Mnie to
przypomniało wielowiekowe doświadczenia chrześcijan w krajach islamu ? pod
pretekstem, jakoby ktoś obraził islam, zbiera się tłum muzułmanów
wykrzykujący hasła antychrześcijańskie przy całkowitej bierności policji i
służb bezpieczeństwa. A jednak omawiane wydarzenie nie miało miejsca w
Egipcie lub Pakistanie, tylko w stolicy Zjednoczonego Królestwa Wielkiej
Brytanii.
Prawdą jest, że w ostatnich dekadach Europa przeżywa poważne zmiany
społeczne. Obserwujemy ciągły napływ imigrantów muzułmańskich, którzy coraz
bardziej zaznaczają swoją obecność w życiu politycznym, gospodarczym, w
dziedzinie prawa i edukacji, a także w środkach masowego przekazu.
Oczywiście, poglądy europejskich muzułmanów są bardzo różne ? są wśród nich
liberałowie laiccy, pragnący integracji ze społeczeństwem Europy. Są też
tacy, którym to jest całkiem obojętne, i, prawdopodobnie, taka jest
większość. Trzecia natomiast grupa nie tylko nie chce słyszeć o integracji,
ale robi wszystko, aby zmienić oblicze Europy, aby islam był nie tylko
jedną ze znaczących religii kontynentu, ale jedną z głównych religii,
kształtujących życie polityczne i ideologię Europy. Nie da się jednak
osiągnąć tego celu jedynie demograficznie, poprzez przyrost naturalny
liczebności muzułmanów, koniecznością jest przeniknięcie do instytucji
życia społecznego i politycznego.

Plan muzułmańskiej inwazji na Europę (ghazua)
Plany islamizacji Europy nie są czymś nowym. W roku 1980 Rada Islamska
Europy (Al-Madżlis Al-Islami Al-Oropi) wydała książkę autorstwa M. Ali
Kettani o społecznościach muzułmańskich w krajach niemuzułmańskich,
zatytułowaną The Problems of Muslim Minorities and their Solutions, gdzie
został przedstawiony plan islamizacji Europy. Kiedy muzułmanie żyją jako
mniejszość, napotykają dużo problemów natury religijnej, ponieważ życie
muzułmanina zgodne z szariatem (prawem koranicznym) nie może być
zagwarantowane bez dominacji muzułmańskiej w społeczeństwie. Społeczeństwo
obywatelskie Europy stoi w sprzeczności z szariatem, dlatego w tej książce
autorytety muzułmańskie doradzają, by powstały duże zbiorowiska
muzułmańskie z własnymi ośrodkami religijnymi, pielęgnującymi prawo
koraniczne. Radzą, by muzułmanie unikali integracji ze społeczeństwami
europejskimi, za wyjątkiem nielicznych kontaktów z Europejczykami w celu
szerzenia islamu. W książce apeluje się, by muzułmanie traktowali szerzenie
islamu jako swój pierwszy obowiązek.
Z biegiem czasu w tych dzielnicach, gdzie muzułmanie stanowią większość,
łatwo można wprowadzić obowiązek stosowania się do szariatu. Ta kwestia
wywołuje wśród muzułmanów jedynie dyskusję co do tego, czy ma to być
przejście gwałtowne, czy stopniowe, oraz pokojowe czy zużyciem siły.
Obserwując obecną sytuację w Europie, nietrudno zauważyć, że plan ten
faktycznie jest realizowany. Muzułmanie bowiem grupują się w odizolowanych
dzielnicach niczym w gettach, odmawiają integracji i unikają kontaktów z
większością społeczeństwa. Tymczasem, nieprzerwanym strumieniem płyną z
Arabii Saudyjskiej petrodolary przeznaczone na budowę przepięknych meczetów
i na zatrudnianie w nich dobrze wykształconych w krajach islamu mówców. Dla
przykładu, przyjrzyjmy się miastu Malmo, trzeciemu co do wielkości w
Szwecji, gdzie bezkarnie grasują bandy uzbrojonych muzułmanów. Wielu
muzułmańskich mieszkańców miasta nie zna języka szwedzkiego, mimo że
mieszkają tutaj ponad dwadzieścia lat. To samo dzieje się w Danii, gdzie
ostatnio otwarto szkoły wyłącznie dla dzieci muzułmańskich. Wszyscy wiedzą,
że w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka 1,6-3 mln muzułmanów, ich skupiska
znajdują się głównie w północnej, zachodniej i środkowej Anglii oraz w
Londynie (nazywanym przez nich Londynstan). Znany jest też fakt, że
niemuzułmańscy mieszkańcy tych regionów nie czują się swobodnie ? ich
kościoły są często atakowane, a duchowni prześladowani w celu wymuszenia
opuszczenia tych terenów. W tej chwili w całej Wielkiej Brytanii dostępne
jest mięso halal (dozwolone do spożycia przez muzułmanów), podaje się je
również w więzieniach, jest dostępne również w szpitalach i szkołach,
noszenie hidżabu (zakrycie twarzy) jest dozwolone dla muzułmanek,
muzułmanom nawet udało się zmienić nazwy niektórych ulic Londynu na
bardziej islamskie, np. w dzielnicy Hamlet Tower. Niestety, również szariat
jest stosowany w wielu miejscach Wielkiej Brytanii bez wiedzy i zgody władz
państwowych. Potajemnie działają sądy muzułmańskie, które wymierzają kary i
udzielają ślubów zgodnie z Koranem (podobnie dzieje się też w Polsce!).
Ponadto, w szkołach brytyjskich naucza się islamu w większym zakresie niż
chrześcijaństwa, co muzułmanie odbierają jako potwierdzenie ich przekonań,
iż Koran jest źródłem prawdy. Nie mówiąc już o inwazji ideologicznej
muzułmanów na uniwersytetach, gdzie pieniądze saudyjskie odgrywają kluczową
rolę w kształtowaniu umysłów, podporządkowując życie intelektualne zasadom
islamu. W Hiszpanii muzułmanie czynią starania, by odzyskać budynek w
Kordobie, który oryginalnie był katedrą, ale po podboju Hiszpanii przez
wojska muzułmańskie został przerobiony na meczet (podobnie jak katedrę
Hagia Sofia w Konstantynopolu lub katedrę Jana Chrzciciela w Damaszku,
gdzie obecnie jest meczet Omajjadów).
Obserwuje się również przypadki przechodzenia Europejczyków na islam. Co
więcej, wielu Europejczyków boi się mówić o terroryzmie islamskim, który
przecież jest faktem. Można zatem powiedzieć, że islamska propaganda
zakorzeniła się umysłach Europejczyków. Wymienię tylko znany przykład
Belgijki, która przyjęła islam i dokonała w imię Allaha samobójczego ataku
terrorystycznego w Bagdadzie w dniu 9.11.2005 r.

Chrześcijanie Europy zamieniają się w dhimmijjin (niewierni, żyjący pod
panowaniem islamu)
Nie ulega wątpliwości, że wielu imamów marzy o jak najszybszej islamizacji
Europy. Jeden z imamów w Holandii ostatnio głosił, że szariat jest
najlepszym prawem na świecie, i powinien zastąpić wszystkie inne istniejące
prawa, i dlatego muzułmanin w żaden sposób nie może podporządkować się
żadnemu innemu prawu. Znów inny imam (tym razem w Finlandii) usprawiedliwia
zamordowanie odstępcy od islamu i bardzo ubolewa, że w Finlandii jest to
obecnie utrudnione. Wyraził jednak nadzieję, że kiedy Finlandia będzie już
krajem muzułmańskim, to prawo będzie powszechnie tutaj stosowane. Trudno
jest oszacować, na jaką skalę szariat jest w Europie stosowany obecnie, ale
przecież wiadomo, że terroryści, którzy walczyli w różnych krajach świata,
byli wychowankami również europejskich szkół muzułmańskich. W tej chwili
Londynstan uchodzi na najbezpieczniejszą bazę dla wszystkich ruchów
propagujących dżihad (islamizację świata na drodze przemocy). A
najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że pomimo wszystkich praw i
przywilejów, jakie muzułmanie posiadają w Europie (zdecydowanie większych
niż posiadane w muzułmańskich krajach pochodzenia), nadal uważają siebie za
ofiary rasizmu. Społeczeństwa europejskie muszą się bronić przed tymi
zarzutami, tłumacząc muzułmanom, że są tutaj szanowani. Ale są to
rozpaczliwe próby, które tylko umacniają muzułmanów w przekonaniu, że
Europejczycy są słabsi i muszą ustępować. Dążenia liberałów do takiego
właśnie zagłaskiwania muzułmanów można uważać za objaw choroby nazywanej
ahl adh-dhimma (lud upokorzony), na jaką cierpią wszyscy niemuzułmanie
Bliskiego Wschodu, głównie Żydzi i chrześcijanie, od momentu, kiedy ich
kraje zostały podbite przed muzułmanów. Byli zmuszeni nauczyć się bić
ukłony przed muzułmanami i traktować ich jako swoich panów (sajjid).
Do objawów bycia dhimmijjun należy niesprzeciwianie się publicznemu
spaleniu krzyża przez muzułmanów, a nawet brak oznak jakiejkolwiek
dezaprobaty dla tego uczynku. Objawem bycia dhimmijjun jest również
zabieganie przez niektórych działaczy urzędu miasta Kordoby o ponowne
przerobienie katedry na meczet. Pomimo, że zagrożenie islamskie dla Europy
wciąż rośnie, jej reakcja na inwazję islamską nie jest jednolita i
zdecydowana. Widzimy, np., Francję, która próbuje bronić swojej laickości
usuwając muzułmańskie hidżaby ze szkół. Holandia próbuje zmienić przepisy
regulujące zasady imigracji i dyskutuje na temat zasad wielokulturowości po
zamordowaniu reżysera Theo van Gogha przez terrorystę muzułmańskiego.
Zamordowano go za to, że nagrał film o złym traktowaniu kobiet w islamie.
Wielka Brytania natomiast ciągle zastanawia się nad określeniem swojego
stosunku do mniejszości muzułmańskiej, nie wykluczając podziału regionów
muzułmańskich. Wówczas wydzielone zostałyby strefy, gdzie muzułmanie
mogliby stosować zasady szariatu. Zasadnicze pytanie pozostaje jednak bez
odpowiedzi: a co z chrześcijanami, żyjącymi wśród muzułmanów? Czy oni będą
mogli swobodnie praktykować swoją wiarę, kiedy znajdą się w mniejszości?
Muzułmanie nadal stanowią mniejszość w społeczeństwach Europy, ich ogólna
liczba w Unii Europejskiej nie przekracza 20 mln. Z wyjątkiem Albanii (i
Bośni), w żadnym kraju Europy ich odsetek nie przekracza 10%. Pewne jest
jednak, że ta liczba wzrasta z roku na rok z powodu nieustającej imigracji
z tradycyjnie islamskich krajów, wyższego przyrostu naturalnego wśród
muzułmanów niż wśród rdzennych mieszkańców Europy. Stwarza to realne
zagrożenie dla Europy. Pomimo bierności chrześcijan w Europie wobec inwazji
muzułmańskiej, pomimo, że przymyka się oczy na rolę ?konia trojańskiego
islamu?, islam staje się największym zagrożeniem, zdolnym do zniszczenia
wszelkich przejawów chrześcijańskiej cywilizacji Europy. Tak samo przecież
stało się kiedyś z Afganistanem, północną Afryką i Azją Środkową, gdzie
kwitła cywilizacja chrześcijańska, całkowicie zniszczona przez
muzułmańskich najeźdźców.
Dlaczego ja, chrześcijanin Bliskiego Wschodu, piszę o Europie? To logiczne
pytanie samo się nasuwa. Co mnie obchodzą Europejczycy i Amerykanie? To
jest ich problem! Moja odpowiedź jest następująca: my od wieków żyjemy w
piekle islamskim. Niektórym z nas udaje się wyrwać z tego piekła i
przedostać się do krajów zachodnich, gdzie można odetchnąć wolnym
powietrzem, gdzie respektowane są prawa człowieka. Jeżeli zniknie miejsce,
do którego mogliśmy uciec, to co będzie z nami? Zdaję sobie sprawę, że
islamskie zagrożenie w Europie na razie jest ograniczone, tym bardziej, że
coraz więcej mówi się o pokoju między narodami. Jednak wydarzenia z 11.09
były sygnałem ukazującym prawdziwe oblicze islamu, umożliwiającym
wyrobienie sobie opinii, do czego są zdolni muzułmanie, by narzucić innym
swoje panowanie. Lecz mimo to wielu Europejczyków zachowuje neutralność
wobec morderczych knowań islamu, tłumacząc się właśnie prawami człowieka,
wolnością wyrażania opinii. Czyżby miał być popełniony drugi raz ten sam
błąd ? przedtem na Wschodzie, a teraz na Zachodzie? Tutaj jest wielkie
zadanie chrześcijan Bliskiego Wschodu, którzy się znaleźli w Europie jako
imigranci, którzy dźwigają brzemię historii i są gotowi podzielić się
swoimi doświadczeniami z Europejczykami, zwłaszcza z młodzieżą i z
liberałami. Właśnie chrześcijanom Bliskiego Wschodu należałoby dać
możliwość większego udziału w życiu społeczno-politycznym Europy i Ameryki.
Nie możemy przecież cały czas uciekać przed panoszącym się islamem ?
powinniśmy chociaż raz sprzeciwić się muzułmanom. Oprócz tego, że uciekamy
do krajów, zapewniających nam prawdziwą wolność, musimy też tej wolności
bronić, by nie została ona zdeptana przez barbarzyńców.
Chrześcijanie Wschodu są najsilniejszą linią obrony, która może
przeszkodzić zakorzenieniu się islamu w Europie i zniszczeniu cywilizacji
tego kontynentu. To oni zasmakowali goryczy rządów islamskich i jego
?szacunku? dla innowierców, deklarowanej tolerancji, za którą kryje się
nienawiść. Oni wiedzą, co to znaczy utracić Ojczyznę. Oni wiedzą, jak się
pisze historię nie słowami, tylko krwią męczenników. Oni znają źródło
cierpienia i upadku cywilizacji Wschodu, gdzie panuje Szatan, rządzi
ciemność, króluje beznadzieja, szerzy się bieda, choroby i niewolnictwo.
Wszyscy wiemy, że ?tam, gdzie jest padlina, zbierają się i sępy?. My,
chrześcijanie Wschodu, wiemy, że tam, gdzie panuje islam, jest piekło. Czas
najwyższy, abyśmy my uświadomili światu, jak można nie dopuścić do rozlewu
rzek krwi, co zrobić, by również tutaj nie nastało piekło, i wreszcie, co
zrobić, by obronić ostoję europejskiej wolności."


--
XL
2005 - Islam ekspansywny:
http://annur.pl/inwazja-islamu-na-swiat-cywilizowany
-cz-i/
http://annur.pl/inwazja-islamu-na-swiat-cywilizowany
-czesc-ii-proby-islamizacji-europy/
2015 - Islam inwazyjny:
http://niepoprawnipolitycznie.com/zdychaj-francjo-dl
a-przykladu/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2015-11-23 14:07:46

Temat: Re: Islam od lat w ofensywie.
Od: Wiesiaczek <W...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 23.11.2015 o 15:31, Ikselka pisze:
...

Fajnie, że wkleiłaś 415 linijek tekstu, ale nie znalazłem ani słowa od
Ciebie.
Twój komentarz będzie w następnym poście, czy co?


--
Wiesiaczek (dziś z ??????? - Białoruś)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2015-11-23 15:04:26

Temat: Re: Islam od lat w ofensywie.
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-11-23 o 14:07, Wiesiaczek pisze:
> W dniu 23.11.2015 o 15:31, Ikselka pisze:
> ...
>
> Fajnie, że wkleiłaś 415 linijek tekstu

Nie zgadzam się z tą opinią.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wściekły atak pisiorstwa (PRL)..
Kobieta cmentarna
Kobieta cmentarna
No pasaran!
Apel

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »