Mam cerę mieszaną, świecę się mocno w strefie T i na dodatek często łuszczy
mi się skóra (zwłaszcza przy nosie). Używałam wielu podkładów tych z
niskiej, średniej i wyższej półki i niestety nie znalazłam swojego faworyta.
Przez moje ręce przewinęły się dziesiątki podkładów ale wszystkie niestety
nie sprawdzały się :( Szybko schodziły z twarzy, warzyły się, ścierały,
spływały itp.) Jedynym do którego mam sentyment to Estee Lauder, Double Wear
Stay-in-place Makeup ale tu mam z nim PROBLEM - otóż ma straszliwie ciemne
kolorki. Ja używam najjaśniejszego FRESCO i wyglądam fatalnie ponieważ mam
jasną karnację wpdającą w żółtawy odcień a ten kolorek jest sinawo-różowy
(SZOK) i mocno odróżnia się od koloru ciała. Podkład jest rewelacyjny,
trzyma się niezmiennie przez ponad 10 godzin, jest supertrwały i nie wysusza
mocno mojej wrażliwej skóry (zresztą atopowej), doskonale kryje, nie tworzy
maski, nie rozstępuje się na nosie, doskonale maskuje popękane naczynka
(lepszy niż niejeden korektor), woda go nie rusza, jest bardzo wydajny. Po
prostu bez niego nie umiem wyjść z domu . Byłby ideałem gdyby nie uboga
oferta kolorków w Polsce.
Poradźcie mi czy jest na rynku coś równie dobrego ale z szerszą gamą
kolorystyczną (dla tzw. "bladych żółtków" takich jak ja), a może są dostepne
gdzieś inne jaśniejsze kolory EL Double Wear - tylko GDZIE ??

Pozdrawiam ciepło :))

K.