Data: 2002-11-30 23:03:41
Temat: Jak nie zabić qmpla...
Od: "Konop" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hej!!
Jestem wkurzony na qmpla... ja go chyba zabiję... dobra, teraz
przesadzam, bo aż tak niezrównoważony to ja nie jestem, ale nie da się
ukryć, że mnie gość wkurzył... . Sprawa wyglądała tak... był to mój
najlepszy qmpel... Więc coś mu powiedziałem odnośnie jednej naszej wspólnej
koleżanki... ja ją baardzo lubię, on jeszcze bardziej chyba... . Tylko, że
tą rozmowę można było (co byłoby błędne...) zinterpretować tak, że ja jej
nie do końca wierzę w to, co czasem mówi... . I się zaczęło... gość wziął i
powiedział jej wszystko, co mu powiedziałem... pewnie dodał drugie tyle od
siebie.. ale nic nie wiem, bo wszyscy w tej sprawie milczą... . Koleżanka
jest tak jakby nieco na mnie obrażona... nawet się dziwię, że nie
całkowicie... A kumpel sobie ze mnie jaja robi i sobie mną troszkę
pomiata... nikt z nich nie chce nic na temat tej ich rozmowy powiedzieć...
tylko ten gość mi ciągle mówi coś w stylu: "Ona jest jakaś dziwna! Ona
chciała tobie powiedzieć o co chodzi!! Przecież to ja nadużyłem twojego
zaufanie i to ja decyduję, że ty się o tym nie dowiesz".. i mówi mi to tak
ot na fizyce... tylko wziąć i zabić... dziś uznałem, że trzeba z gościem
pogadać... poszedłem do niego i mu powiedziałem wprost, że troszkę
przegiął... a on na to: "Ja wiem, że przegiąłem i wiem jak bardzo cię wkurza
to, że ktoś nadużył twojego zaufania. Ja doskonale wiem, co zrobiłem... to
miało pomóc, ale ona to źle chyba zrozumiała"... mówił to z taką triumfalną
nutką w głosie i tak, jakby chciał powiedzieć, że to, że ona źle to
zrozumiała, to już mój problem.... . Nie wiem, o co gościowi poszło... może
mu się wydawało, że ja się zacznę do tej dziewczyny dowalać, a on też ma
chyba taki zamiar.... albo jeszcze coś innego sobie ubzdurał.... ja nie
wiem... ale mnie to wkurza i troszkę nie bardzo wiem, co mam zrobić... mam
tego dość... zabiję go!!
Pozdrawiam
Konop
|