| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-10-15 08:22:32
Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:12ypwbx8sv54y$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
> Mi jednak trudno jest oprzeć się wrażeniu, że fakt iż zrobiło Ci się
> przykro z racji tego, że wg Ciebie nie zasłużyła na to co otrzymała, jest
> jakąś formą współczucia. Mogę się mylić oczywiście.
Jestem bardzo , bardzo daleka od współczucia w stosunku do Gosi. Nie uważam
aby go oczekiwała czy potrzebowała.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-10-15 08:27:44
Temat: Re: Jak oduczyć męża?Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Kaszycha, spowodowaną tym faktem frustracją:
> Jestem bardzo , bardzo daleka od współczucia w stosunku do Gosi. Nie uważam
> aby go oczekiwała czy potrzebowała.
Przecież współczucie nie zależy od czyichś oczekiwań czy potrzeb. Jest albo
go nie ma. Jest to wewnętrzna postawa wobec problemów innych ludzi.
Przecież można współczuć a tego nie okazywać.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-10-15 08:30:24
Temat: Re: Drażnić teścia [było: Jak oduczyć męża?]
Użytkownik "Nela Młynarska" <n...@W...security.pl> napisał w wiadomości
news:cknuam$p52$1@nemesis.news.tpi.pl...
> On 2004-10-14 22:02:06 +0200, "Margola Sularczyk"
> <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> said:
>> Przeczytałam kilka razy, za każdym razem nie wierząc własnym oczom, ze
>> można
>> celowo chcieć drażnić tescia, zamiast zainicjować rozmowę i we wzajemnym
>> szacunku znaleźć rozwiązanie
>
> Margolu kochana ... lubię Cię (tak tak ... niezauważona Nela ;-) ) ale
> muszę tu
> popolemizować. Nie znasz wszystkich teściów. Z góry zaznaczam, że ja
> mojego
> nie drażnię (to znaczy być może drażnię z powodu samego faktu istnienia i
> tego,
> że jestem żoną jego syna), ale czasem ... słów brakuje. Argumenty -
> grochem
> o ścianę a zwykła rozmowa to dwa monologi. Czasem ręce opadają.
Nela. Tak się składa, ze o moim pierwszym teściu mogę powiedzieć najgorsze
rzeczy. Że był pschopatą, antysemitą, mizogynemi prostakiem i parę innych
takich. ALE! Nie rozumiem nadal, jak można CELOWO drażnić. Ja po prostu
ograniczyłam rozmowy do pogody i telewizji, nie dawałam się sprowokować i
ograniczyłam kontakty. Nie wiem, po co wdawać się w gierki i wojny
podjazdowe. Podrażnić żeby co? Żeby się pośmiać z jego zdenerwowania? Żeby
się szybciej wykończył? Nie widzę celu.
Mój obecny teść jest Mentorem Rodu. Cecha w zasadzie nieznośna ;) Podważa
możliwości wszystkich, bo Wie Lepiej. I cóż. Jeśli rozmowa nie przynosi
skutku, mówię "Tak, tatusiu, Ty masz swoją rację, ja swoją, nie są do
pogodzenia. Trudno. Pomówmy o czymś innym, bo nie przekonamy się nazwajem."
Na szczęście tesć jest facetem na poziomie i przyjmuje to do wiadomości.
> Wierz mi ... są ludzie, którzy nie chą rozmawiać, chcą mówić i być
> słuchani.
> Nie potrafią rozmawiać - naprawdę nic nie słyszą z tego co się im mówi.
> NIC.
Nie tylko wierzę, ale i boleśnie przekonałam się nieraz na własnej skórze :)
> Normalne, rzeczowe argumenty odwracają jak kota ogonem, zwykłą prośbe
> traktują jako atak na swoją osobę, a każda inność to dla nich nie liczenie
> się
> z ich znaniem (w domyśle z nim w ogóle). Obecnie milczę, bo nie mam siły
> mówić.
No właśnie. To rozumiem. Bezsilne milczenie - rozumiem, celowe wywoływanie
złych emocji wydaje mi się być nie tyle podłe, co dziecinne i idiotyczne.
> I chyba mi z tym lepiej niż z ciągłym wysłuchiwaniem ... czy na pewno
> wiem, że ...
> czy zauważyłam, że ... czy dzieci jadły, spały sikały ... A wszytko tonem
> ....
Hehehehhee - jak widzisz, znamy, znamy, posłuchamy :)
> Ale to jego problem, że denerwuje się faktem wyrzucenia lampy przez synową
> (jej lampy, z jej domu).
Tak. Ale ona jej, zauważ, nie wyrzuca, tylko mu mówi, żeby się podrażnić.
Uważasz to za normalne zachowanie?
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2004-10-15 08:32:53
Temat: Re: Drażnić teścia [było: Jak oduczyć męża?]
Użytkownik "gsk" <c...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cko0f4$6v1$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Cieszę się, że nie tylko ja mam takiego teścia, ale z opisu zastanawiam
> się,
> czy nie jestes żoną mojego szwagra, bo teść jakby ten sam. I jeszcze jedno
> "posiadanie" takiego szwagra wcale nie czyni mnie nieszczęśliwą MARGOLA i
> przypuszczam , że Neli też.
Gosiu, wywołałaś mnie do tablicy, ale nie bardzo rozumiem, w jakiej sprawie
i co mam do Twojego szwagra (czy, jak przypuszczam, teścia) i Twojego
szcześcia lub nieszczęścia z nimi związanego?
Nieszczęśliwymi, tak dla wyjaśnienia, możemy uczynić się sami. Ja tam
skupiam się na czynieniu siebie szcześliwą. Pomimo.
Gosiu, i po raz kolejny poproszę, przycinaj posty. Zaznacz i skasuj
niepotrzebny fragment.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2004-10-15 08:33:03
Temat: Re: Jak oduczyć męża?
> Przecież współczucie nie zależy od czyichś oczekiwań czy potrzeb. Jest
albo
> go nie ma. Jest to wewnętrzna postawa wobec problemów innych ludzi.
> Przecież można współczuć a tego nie okazywać.
>
> puchaty
Powiedz czasami coś od siebie, definicje, które sam tworzysz, może mądrze
wyglądają, ale dla mnie właśnie to jest nieszczere. Przeczytałam tylko
jednego Twojego posta, w którym czułam kontakt z człowiekiem.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2004-10-15 08:34:21
Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:1cc4p171hxkic.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Przecież współczucie nie zależy od czyichś oczekiwań czy potrzeb. Jest
albo
> go nie ma. Jest to wewnętrzna postawa wobec problemów innych ludzi.
> Przecież można współczuć a tego nie okazywać.
Nie lubię być obiektem współczucia i może bardzo rzadko prezentuję taką
wewnętrzną postawę w życiu. A w necie to już świadomie nie pozwalam sobie na
nią.
Natomiast nie jest mi obca empatia, współodczuwanie. Zrozumienie i
akceptacja. Wolę te postawy niż współczucie. Tak traktuje ludzi bo sama chcę
być tak traktowana.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2004-10-15 08:38:27
Temat: Re: Drażnić teścia [było: Jak oduczyć męża?]> Tak. Ale ona jej, zauważ, nie wyrzuca, tylko mu mówi, żeby się podrażnić.
> Uważasz to za normalne zachowanie?
>
> Margola
>
Skąd wiesz, że nie wyrzuciłam tych lamp?
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2004-10-15 08:39:39
Temat: Re: Jak oduczyć męża?Niestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą gsk, spowodowaną tym faktem frustracją:
> Powiedz czasami coś od siebie, definicje, które sam tworzysz,
Skoro sam tworzę (tu polemizowałbym) to chyba są ode mnie?
puchaty
--
"Nie chciałam cię obrazić, skąd te głupie wnioski?" Roch Dz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2004-10-15 08:40:23
Temat: Re: Drażnić teścia [było: Jak oduczyć męża?]> Gosiu, wywołałaś mnie do tablicy, ale nie bardzo rozumiem, w jakiej
sprawie
> i co mam do Twojego szwagra (czy, jak przypuszczam, teścia) i Twojego
> szcześcia lub nieszczęścia z nimi związanego?
> Margola
Zarzucałaś mi kilka postów wcześniej różne rzeczy, do których teraz
nawiązałam.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2004-10-15 08:42:19
Temat: Re: Jak oduczyć męża?> Skoro sam tworzę (tu polemizowałbym) to chyba są ode mnie?
>
> puchaty
>
No właśnie, gry słowne i nic więcej. Sam tworzysz, ale one nic nie wnoszą.
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |