Pytanie do wszystkich dziewczyn, kobiet, zareczonych, mezatek :-))

Bylem z dziewczyna 7 lat (nawet sie nie zareczylem - porazka)
igralem z jej miloscia, wykorzystywalem, nieudany sex ("byle jak byle gdzie")
nie czula sie przy mnie bezpieczna
ale zarazem bardzo ja kochalem i kocham nadal
niedawno powiedziala mi ze sie wypalila, ze odchodzi
za rozpad tego zwiazku ponosze wine ja (pisze to swiadomie za duzo bledow robilem)
byly tez dobre chwile w naszym zwiazku
nie moglem sie z tym pogodzic i nie moge
dostałem porzadnego kopa
walcze dalej chce ja odzyskac
powinienem uszanowac jej decyzje lecz jestem w stanie sie zmienic
(juz tak kilka razy w naszym zwiazku mowilem)
ale teraz naprawde (porzadny kop jakiego nigdy nie dostalem

pytanie do plci pieknej
co sadzicie czy uda sie mi odzyskac jej zaufanie, poczucie bezpieczenstwa, milosc
co z sexem ? czy zapomni te nieprzyjemne chwile i czy bedzie inaczej ?
(ktory tak jak wspominalem byl nieudany)
tak jak pisalem walcze dalej ale boje sie o nasza przyszlosc
nie watpie ale sie boje lecz zarazem walcze (maslo maslane? - nie moge zebrac mysli)
jak bedzie wygladala nasza przyszlosc ? jak ona sobie z tym wszystkim poradzi ?
dodam ze zadnej krzywdy od mojego slonca nie zaznalem
czekam na rozsadne odpowiedzi (nie oczekuje odp. od przepowiadaczy i wrozek :-))) )

pozdrawiam serdecznie wszyskie dobre dziewczyny i kobiety
Grzesiek