| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-24 12:06:34
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Użytkownik "TheStroyer" <a...@c...com> napisał w wiadomości
news:ahm4ei$1881$1@news2.ipartners.pl...
> Z taka osoba nie ma jak postepowac. Nie odbieraj jej telefonow,
> odkladaj sluchawke, nie daj sie wciagnac w zadna rozmowe, a jak
> zagrozi Ci czyms, to nie zwracaj uwagi.
Widzisz, probowalem tak pare lat temu, zreszta w pierwszym poscie jest to
opisane. Trwalo to 3 lata i bynajmniej jej sie nie znudzilo. te
codwutygodniowe rozmowki telefoniczne trwajace minimum poltorej godziny i
bynajmniej nie bedace przyjaznymi pogaduszkami bardzo mnie mecza i juz dawno
bym to urwal, gdyby nie to ze to nie takie proste. Ona jest naprawde
zdesperowana i w swojej desperacji potrafi byc przekonywujaca. O tym jak
mnie sledzila, jak wydzwaniala do mnie do poprzedniej pracy (kilkadziesiat
telefonow na dzien), jak potrafila cala listopadowa noc przesiedziec na
klatce pod moimi drzwiami juz pisalem. Obecnie co prawda nie wie, gdzie
mieszkam, na czas obecnych kontaktow zaprzestala prob wysledzenia mnie
(przynajmniej tych jawnych), ale dla naprawde chcacego zdobycie czyjegos
adresu nie jest znowu takie trudne. A sek w tym ze dziewczyna naprawde nie
jest glupia (w sensie inteligencji). Powiedzialbym nawet ze jest
nieprzecietnie inteligentna...
A te jej grozby sa takie, ze troche trudno na nie nie zwracac uwagi. Pewnie
tak to sie poki co skonczy, ze po prostu zerwe wszelkie kontakty, ale boje
sie tego.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-07-24 12:08:28
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)"J. P." <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:ahm4ol$en4$1@news.mch.sbs.de...
|
| Użytkownik "Marsel" <ic5070_@/wp.pl> napisał w wiadomości
| news:MPG.17a8af78f01d3e819896e9@news.tpi.pl...
|
| > a jak ty sobie z tym radzisz? (chodzi mi o obciazenie psychiczne)
[cut]
Jak sie wsciekla ("goscie sa dla ciebie
| wazniejsi"), wylaczylem telefon. Po jakichs dwoch godzinach wlaczylem go
na
| nowo, dostalem kilkadziesiat (!!!) smsow o tresci "abonent o numerze xxx
| probowal sie z toba polaczyc", po czym po jakichs dwoch minutach od
| wlaczenia telefon zadzwonil. Oczywiscie ona, w amoku gdzies pieszo
wyleciala
| z domu ("a co mialam robic, siedziec i gryzc sciane?"), sama nie wiedziala
| gdzie jest i z kazdej budki tel, tudziez z wlasnej komorki co chwila
| probowala dzwonic.
|
| Co do leczenia, ostatnio wpadlem na taki pomysl, zeby ja zmusic choc do
| pojscia do jakiegos psychiatry. Wymyslilem cos takiego, zeby od tego
| uzaleznic swoja dobra wole odnosnie dalszego podtrzymywania kontaktow.
| Zamilkla i bardzo zimnym tonem odpowiedziala po chwili "nigdy tego nawet
nie
| probuj".
[cut]
Fucking shit!
A co by się stało, gdybyś Ty ją trochę dla odmiany postraszył?
Na przykład nagraniem Waszej rozmowy, podczas której Ci grozi?
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:16:15
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3D3E932B.1D9858CC@poczta.onet.pl...
> Stad wniosek, ze wizyta u psychiatry [jezeli liczysz na pigulki] jest
> tez potrzebna.
Musialbym jeszcze ja przekonac zeby je zaczela brac.
> Co do dziewczyny - nie jest powiedziane, ze przez swoje zainteresowanie
> [od czasu do czasu], wywolane poczuciem winy, nie dajesz dziewczynie
> napedu do dalszych dzialan.
Zdaje sobie z tego sprawe. Zdalem sobie dobitniej po ostatnich rozmowach,
kiedy wyszlo na to, ze ja jej kiedys tam powiedzialem cos takiego, co wedlug
niej (!) jasno swiadczylo o tym, ze ona moze jeszcze miec nadzieje.
> Jak dowiedziala sie, ze zmieniles prace?
> Jak dowiedziala sie, ze zmieniles miasto?
> Telepatycznie?
Nie. Ze zmienilem prace dowiedziala sie pewnie tak, ze dzwoniac do
poprzedniej uslyszala "juz tu nie pracuje". O zmianie miasta dowiedziala
sie, bo mnie ktoregos dnia wysledzila. Dosc regularnie odwiedzam rodzicow w
swoim rodzinnym miescie i ona o tym wie. Ktoregos dnia wracajac od nich
zorientowalem sie w pociagu, ze nie jade sam. Reszte podrozy odbylem siedzac
vis a vis wpatrujacego sie we mnie bez jednego slowa ciezkim wzrokiem
"uosobienia krzywdy". Dopiero na dworcu ucieklem taksowka. Skad dowiedziala
sie, gdzie pracuje nie wiem, nie ode mnie, bo to bylo jeszcze przed ponownym
nawiazaniem kontaktow. W kazdym razie ktoregos dnia kadrowa powiedziala mi,
ze z zewnatrz zadzwonila jakas kobieta, ktora bardzo obcesowo domagala sie
podania telefonu do mnie. W kadrach zostala splawiona, bo one tam sa
wyczulone na punkcie ochrony danych. Niestety - jak pisalem - ona glupia nie
jest, jakis czas potem zadzwonila nie do kadr, tylko na firmowa recepcje.
Dostala do mnie numer i stacjonarny i na sluzbowa komorke.
Ona naprawde jest zdesperowana, poswiecenie wlasnego zycia zawodowego w celu
sledzenia mnie juz przerabiala.
> ino szarlatanem - OPISANE zachowanie dziewczyny nosi rysy osobowosci
> psychopatycznej.
Co prawda nie jestem w tym temacie nawet szarlatanem, ale zdaje sobie z tego
sprawe.
> Chcesz sie od niej uwolnic - zapomnij o niej, nie
> nawiazuj zadnych kontaktow, nic jej nie mow - masz poczucie winy -
> zwalcz je, ale nie zamieniaj go w agresje przeciw dziewczynie.
Z moim poczuciem winy sobie poradze, w agresje go bynajmniej nie zamieniam,
ja naprawde nie chcialbym jej krzywdzic juz bardziej. Niemniej jesli bede
musial - bede sie bronil.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:17:34
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Użytkownik "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:ahm5aq$6km$1@news.tpi.pl...
> Fucking shit!
> A co by się stało, gdybyś Ty ją trochę dla odmiany postraszył?
> Na przykład nagraniem Waszej rozmowy, podczas której Ci grozi?
Mam i takie nagrania i swiadkow wczesniejszych numerow. tylko ze poki nie
zaistnieje cos, co pozwoli wykazac jednoznacznie ze te grozby sa realne, na
nic sie to nie zda.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:20:06
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3D3E95E6.80F7EE03@poczta.onet.pl...
> Moge Cie troche pocieszyc - moze jak zerwiesz kontakty [a ona jest
> atrakcyjna] - znajdzie innego faceta
Ona ma dosc specyficzna urode - mi sie podobala, ale nie jest to typ
dziewczyny, za ktora sie faceci na ulicy ogladaja. No i obecnie ona ma juz
trzydziesci pare lat. Po drugie w tej chwili ta sprawa jest jej jedynym
celem zycia. Byc moze jak zerwe z nia kontakty, ten cel troche zblednie. Ale
nie wiem, czy zniknie.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:25:01
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)"J. P." <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:ahm5tk$fhn$1@news.mch.sbs.de...
| Użytkownik "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> napisał w wiadomości
| news:ahm5aq$6km$1@news.tpi.pl...
|
| > Fucking shit!
| > A co by się stało, gdybyś Ty ją trochę dla odmiany postraszył?
| > Na przykład nagraniem Waszej rozmowy, podczas której Ci grozi?
|
| Mam i takie nagrania i swiadkow wczesniejszych numerow. tylko ze poki nie
| zaistnieje cos, co pozwoli wykazac jednoznacznie ze te grozby sa realne,
na
| nic sie to nie zda.
Nie o to mi chodzi.
Czy próbowałeś ją straszyć wykorzystaniem tych taśm (za tym nie musi stać
żadna realna groźba - wystarczy, żeby ona się chociaż trochę bała).
Nie masz żadnych innych sposobów na kontr-pogróżki?
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:27:57
Temat: Odp: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Użytkownik "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:ahm6a2$isq$1@news.tpi.pl...
> Czy próbowałeś ją straszyć wykorzystaniem tych taśm (za tym nie musi stać
> żadna realna groźba - wystarczy, żeby ona się chociaż trochę bała).
Ona doskonale wie, ze poki nic nie zrobi, te tasmy nic mi nie dadza (z
wyksztalcenia jest prawnikiem). A jak sama mowi: ona nie bedzie robila
glupot. Ona sie przyczai, poczeka nawet pare lat a potem dopiero sie zemsci.
A co bedzie pozniej to juz jej wszystko jedno jest. Jej nie zalezy.
> Nie masz żadnych innych sposobów na kontr-pogróżki?
Nic mi nie przychodzi do glowy. Oprocz moze radykalnych metod podobnych do
jej pogrozek, ktore jednak poki co jako bardzo ponury humor traktuje.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:29:39
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Trzeba tez sie wczuc w role dziewczyny,
porzucona, zagubiona, dzika i dziwna,
nagle, ktos -pierwszy raz w zyciu- zwraca na nia uwage,
pozytywnie, rozumie ja, wspol-odczuwa, mozna sie
z nim podzielic dobrym i zlym
i ... nagle zaczyna sie wycofywac ...
ja ja rozumiem,
TheStroyera pokazal najbarzdiej chyba
mozliwe rozwiazanie,
tylko JB w rozwiazaniu TheStroyera,
musi odegrac taka .... role kata,
rola kata polega na tym, ze -powiedzmy-
dziewczyna -piszac obrazowo- wyciaga do niego
rece jak -powiedzmy- male dziecko do ojca, stesknione,
a jego rola kata bedzie polegala na tym, zeby
w tym delikatnym momencie dac jej po lapach i krzyknac
"wszystko skonczone, nie chce Ciebie i nie rob sobie nadziei"
Ja chyba nie bylbym tego w stanie zniesc... malo kto jest w stanie
to umie zrobic swiadomie, dlatego zwykle ktos kto sie
wcyofuje zaczyna robic mini-uniki, zeby ta-druga-osoba
sama odeszla.
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:32:16
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3D3E95E6.80F7EE03@poczta.onet.pl...
> Moge Cie troche pocieszyc - moze jak zerwiesz kontakty [a ona jest
> atrakcyjna] - znajdzie innego faceta - i jemu bedzie rujnowac zycie -
> takie kobiety nie umieja zyc same ze swoimi emocjami - musza miec
> sluchaczy.
Tylko jedna Mała poprawka;) :
tacy_ludzie nie potrafią żyć sami ze swoimi emocjami -
muszą mieć słuchaczy.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-07-24 12:34:41
Temat: Re: Jak postepowac z wariatka? (dluuugie i bardzo powazne)"J. P." <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:ahm6h3$g39$1@news.mch.sbs.de...
| Użytkownik "Saulo" <d...@p...neostrada.pl> napisał w wiadomości
| news:ahm6a2$isq$1@news.tpi.pl...
|
| > Czy próbowałeś ją straszyć wykorzystaniem tych taśm (za tym nie musi
stać
| > żadna realna groźba - wystarczy, żeby ona się chociaż trochę bała).
|
| Ona doskonale wie, ze poki nic nie zrobi, te tasmy nic mi nie dadza (z
| wyksztalcenia jest prawnikiem).
Masakra!
Wiem, że nic Ci to nie pomoże, ale bardzo Ci współczuję (mimo że sam miałem
krótki okres "szaleństwa", w którym zachowywałem się podobnie do niej.
Pomogła mi z tego wyjść całkowita obojętność, niewzruszoność i absolutna
pasywność obiektu mojej "zemsty", ale też natężenie mojej paranoi nigdy nie
osiągnęło takiego poziomu jak u Twojej mścicielki.)
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |